Kotlina Kłodzka
Niedziela, 4 września 2011 Kategoria > 100 km, > 50 km, Góry
Km: | 100.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:22 | km/h: | 18.70 |
Pr. maks.: | 48.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 1040m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Kłodzko – Krosnowice – Stara Łomnica – Bystrzyca Kłodzka – Pławnica –Idzików – Sienna – Stronie Śląskie –Strachocin – Lądek Zdrój – Orłowiec – Złoty Stok – Sosnowa –Kamieniec Ząbkowicki
Mapa i profil trasy:
Zdobyte przełęcze:
- przełęcz Puchaczówka – 862 m n.p.m.,
- przełęcz Jaworowa – 706 m n.p.m.,
Impreza skończyła się o 2 w nocy. Rano o 10 zmusiłem Krzyśka do wstania z łóżka. Niestety nie było z nim najlepiej. Ja miałem plan zaliczyć dziś chociaż dwie przełęcze w Kotlinie Kłodzkiej. Po śniadaniu i wypiciu kawy o 12 wyjeżdżam z Kłodzka z stronę Krosnowic. Mam parę kilometrów na rozgrzanie się i mały rozjazd przed Puchaczówką. W Bystrzycy Kłodzkiej pomyliłem drogę i zacząłem jechać na Stary Wieliszów. Musiałem się trochę cofnąć krajówką.
Początek podjazdu nie sprawia trudności. Bardziej stromy odcinek zaczyna się za Idzikowem. Tam łapie mnie pierwszy kryzys. Po krótkim odpoczynku dojeżdżam do wywłaszczenia i spokojnie pokonuję ostatnie kilometry do przełęczy.
W Siennej robię przerwę na obiad. Potem zostaje mi już tylko zjazd do Lądka. W Lądku robię zakupy i jadę na kolejną przełęcz. Tu idzie mi znacznie łatwiej i szybko zdobywam kolejną przełęcz.
Na koniec zostaje mi długi zjazd do Kamieńca. Tam jestem przed 18. O 18 mam pociąg do Wrocławia.
Szkoda opuszczać ale może to być już ostatnia taka ładna pogoda w tym roku. We Wrocławiu jestem o 19:30. Na koniec dokręcam jeszcze kilometry do 100 km. Po 20 jestem w domu.
Na koniec zdjęcie zaparkowanego samochodu na ścieżce rowerowej:
Kłodzko – Krosnowice – Stara Łomnica – Bystrzyca Kłodzka – Pławnica –Idzików – Sienna – Stronie Śląskie –Strachocin – Lądek Zdrój – Orłowiec – Złoty Stok – Sosnowa –Kamieniec Ząbkowicki
Mapa i profil trasy:
Zdobyte przełęcze:
- przełęcz Puchaczówka – 862 m n.p.m.,
- przełęcz Jaworowa – 706 m n.p.m.,
Impreza skończyła się o 2 w nocy. Rano o 10 zmusiłem Krzyśka do wstania z łóżka. Niestety nie było z nim najlepiej. Ja miałem plan zaliczyć dziś chociaż dwie przełęcze w Kotlinie Kłodzkiej. Po śniadaniu i wypiciu kawy o 12 wyjeżdżam z Kłodzka z stronę Krosnowic. Mam parę kilometrów na rozgrzanie się i mały rozjazd przed Puchaczówką. W Bystrzycy Kłodzkiej pomyliłem drogę i zacząłem jechać na Stary Wieliszów. Musiałem się trochę cofnąć krajówką.
Widok na góry© biker81
Widok na góry© biker81
Początek podjazdu nie sprawia trudności. Bardziej stromy odcinek zaczyna się za Idzikowem. Tam łapie mnie pierwszy kryzys. Po krótkim odpoczynku dojeżdżam do wywłaszczenia i spokojnie pokonuję ostatnie kilometry do przełęczy.
Widok z przełęczy Puchaczówki© biker81
Widok z przełęczy Puchaczówki© biker81
Widok na Sienną© biker81
AS-BAU buduje nowe apatramentowce© biker81
W Siennej robię przerwę na obiad. Potem zostaje mi już tylko zjazd do Lądka. W Lądku robię zakupy i jadę na kolejną przełęcz. Tu idzie mi znacznie łatwiej i szybko zdobywam kolejną przełęcz.
Tablica upamiętniająca śmierć Mariana Bublewicza© biker81
Na koniec zostaje mi długi zjazd do Kamieńca. Tam jestem przed 18. O 18 mam pociąg do Wrocławia.
Nysa Kłodzka© biker81
Zamek w Kamieńcu Ząbkowickim© biker81
Szkoda opuszczać ale może to być już ostatnia taka ładna pogoda w tym roku. We Wrocławiu jestem o 19:30. Na koniec dokręcam jeszcze kilometry do 100 km. Po 20 jestem w domu.
Na koniec zdjęcie zaparkowanego samochodu na ścieżce rowerowej:
Tak się nie parkuje© biker81