Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2013
Dystans całkowity: | 632.98 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 32:25 |
Średnia prędkość: | 19.53 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.15 km/h |
Suma podjazdów: | 790 m |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 35.17 km i 1h 48m |
Więcej statystyk |
Po mieście
Środa, 28 sierpnia 2013 Kategoria do 50 km, Po mieście
Km: | 15.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:52 | km/h: | 18.23 |
Pr. maks.: | 25.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nie wiem z jaką datą wpisać tę wycieczkę po mieście ponieważ wyszedłem z domu o 15 a wróciłem o 5 rano. Po niemieckim poszliśmy do pubu i tak zeszło do 4 w nocy. Potem jeszcze musiałem odnaleźć rower w mieście i jakoś na nim wrócić do domu.
Po mieście
Wtorek, 27 sierpnia 2013 Kategoria do 50 km, Po mieście, Praca
Km: | 22.02 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:06 | km/h: | 20.02 |
Pr. maks.: | 28.35 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do pracy i po mieście.
Po mieście
Poniedziałek, 26 sierpnia 2013 Kategoria do 50 km, Po mieście
Km: | 22.91 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 18.33 |
Pr. maks.: | 32.26 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z Lipnicy
Niedziela, 25 sierpnia 2013 Kategoria do 50 km, Lipnica
Km: | 48.72 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:31 | km/h: | 19.36 |
Pr. maks.: | 26.90 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Lipnica - Szczepanów - Kobylniki - Lubiatów - Zabór Mały - Zabór Wielki - Klęka - Białków - Księginice - Lenartowice - Prężyce - Gosławice -Brzezina - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Miał być wyjazd w grupą znajomych do Brzegu ale musiałem wcześniej wyjechać od kolegi z ekipę rowerową spotkałem przed Wrocławiem i nie chciało mi się z nimi wracać.
A w weekend było włoskie wino, polskie piwo, mołdawskie wino, turecka kawa i polski królik. Tylko towarzystwo było w całości polskie.
Skanska buduje drogę dojazdową do mostu w Brzegu.
Telewizja satelitarna musi być w każdym domu.
Wieczorem jeszcze rowerem do kościoła.
Lipnica - Szczepanów - Kobylniki - Lubiatów - Zabór Mały - Zabór Wielki - Klęka - Białków - Księginice - Lenartowice - Prężyce - Gosławice -Brzezina - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Miał być wyjazd w grupą znajomych do Brzegu ale musiałem wcześniej wyjechać od kolegi z ekipę rowerową spotkałem przed Wrocławiem i nie chciało mi się z nimi wracać.
A w weekend było włoskie wino, polskie piwo, mołdawskie wino, turecka kawa i polski królik. Tylko towarzystwo było w całości polskie.
Skanska buduje drogę dojazdową do mostu w Brzegu.
Telewizja satelitarna musi być w każdym domu.
Wieczorem jeszcze rowerem do kościoła.
Do Lipnicy
Piątek, 23 sierpnia 2013 Kategoria do 50 km, Do innego miasta, Lipnica
Km: | 39.54 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 22.59 |
Pr. maks.: | 32.53 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław - Brzezina - Brzezinka Średzka - Wilkostów - Białków - Klęka - Zabór Wielki - Zabór Mały - Lubiatów - Kobylniki - Szczepanów - Lipnica
Mapa i profil trasy:
To była chyba najkrótsza trasa omijająca DK 94.
Wrocław - Brzezina - Brzezinka Średzka - Wilkostów - Białków - Klęka - Zabór Wielki - Zabór Mały - Lubiatów - Kobylniki - Szczepanów - Lipnica
Mapa i profil trasy:
To była chyba najkrótsza trasa omijająca DK 94.
Po mieście
Czwartek, 22 sierpnia 2013 Kategoria do 50 km, Po mieście
Km: | 17.15 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:02 | km/h: | 16.60 |
Pr. maks.: | 27.13 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
A tak są ustawiane stragany na przejściu dla pieszych:
Po mieście
Środa, 21 sierpnia 2013 Kategoria do 50 km, Po mieście
Km: | 37.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:12 | km/h: | 17.05 |
Pr. maks.: | 27.13 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
A tak stoją tramwaje we Wrocławiu:
A tak je naprawiają:
A tak je naprawiają:
Przemkowskie wrzosy dzień 4
Piątek, 16 sierpnia 2013 Kategoria do 50 km, Przemkowskie wrzosy 2013
Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 13.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 10m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mapa i profil trasy:
Dziś powrót do domu. O 16:42 mam pociąg z Wierzbowej do domu. Wyjeżdżam o 15. Nie znam dobrze terenu a wiem, że można nieźle pobłądzić.
Najpierw nie wiem jak to się stało, że dojechałem do torów kolejowych. Jadąc dalej wzdłuż torów minąłem stację kolejową w Studziance. Nie chciałem na niej czekać bo po tym co zobaczyłem zwątpiłem w to czy zatrzymuje się tutaj jakiś pociąg. Była to płyta betonowa nic więcej a wokół tylko lasy.
Z Wikipedii:
Historia stacji
Stacja Studzianka została wybudowana około 1920 roku, czyli znacznie później niż sama linia kolejowa i inne stacje na odcinku Legnica - Żagań. Była ona stacją bliźniaczą do pobliskiej Wierzbowej Śląskiej - budynek dworca był niemal w 100 procentach odbiciem tego w Wierzbowej.
Stacja zlokalizowana została na terenie leśnym (Puszcza Dolna), w obrębie Wierzbowej (Ruckenwaldau), w powiecie bolesławieckim.
Ze stacji tej korzystali głównie mieszkańcy wsi Studzianka (Armadebrunn), która leżała w odległości około 1,5 kilometra od stacji, ale administracyjnie związana była z Przemkowem i powiatem szprotawskim.
Stan obecny
Mimo, iż stacja fizycznie nie posiada już jakiejkolwiek infrastruktury, to w okresie wiosenno-letnim (od 1 czerwca do 31 października) zatrzymują się na niej pociągi osobowe kursujące na trasie Żary - Legnica. Utrzymywanie punktu w rozkładzie jazdy związane jest z pozyskiwaniem runa leśnego, głównie przez pracowników administracji PKP, którzy "załatwiają" zatrzymywanie się pociągów w miejscu, które już dawno przestało odpowiadać jakimkolwiek wymogom bezpieczeństwa podróżnych. Toteż pasażerowie wysiadający na tym przystanku, nierzadko doznają różnorakich urazów, zwłaszcza skręceń kończyn dolnych.
Tak kiedyś wyglądała stacja:
Jest to najdziwniejsza stacja w Polsce.
Artykuł ze strony www.kurierkolejowy.eu.
Nie może, bo w promieniu dobrych 6 km nie ma ani jednego zabudowania. Mimo to stacja jest i zatrzymują się na niej pociągi. A nawet przejeżdża przez nią Eurocity z Krakowa do Hamburga! W Studziance nikt nie wsiada i nikt nie wysiada. Wyjątkiem są miesiące jesienne, kiedy docierają tu amatorzy grzybów. Dla nich Studzianka to istny raj - wysiada się z pociągu i jest się w samym środku przepastnego boru.
Dlaczego w Studziance nikt nie mieszka? To długa historia. Kiedyś była wieś o takiej nazwie. Dość duża nawet. Leżała o kilometr od stacji. W latach 60. została jednak całkowicie wysiedlona, a domy zburzono. Teren był potrzebny na powiększenie poligonu lotniczego dla wojsk radzieckich, które stacjonowały w pobliskim Trzebieniu. Chłopaki ze wschodu uczyły się w tych stronach celnie rzucać bomby z samolotów. A że nie były to bomby z plastiku, toteż co jakiś czas któraś trafiła w dom w okolicznej wiosce. Władze ówczesne dość miały płacenia odszkodowań, toteż wysiedliły kilka wiosek powiększając przestrzeń dla zaprzyjaźnionych wojsk ZSRR.
Pozostawiono jedynie dworzec, a to tylko w tym celu, że były tu wojskowe rampy ładunkowe, które ktoś musiał obsługiwać. Jednak dziś nie ma już śladu ani po Rosjanach, ani po dworcu (rozebrano go w 2004 roku), ani po rampach. Studzianka to po prostu kawałek zarośniętego peronu i tabliczka z nazwą. I to nie byle jaka tabliczka. Jak przystało na "takie" miejsce wsparto ją na dwóch brzozowych żerdziach. Kojarzy się to trochę z Kresami, trochę ze zsyłką na Sybir. Tak właśnie wyobrażam sobie tamte stacje, na których lądowali Polacy za cara. W każdym razie stacyjka jest z charakterem i dobrze oddaje ducha kolei, która tak pięknie wpisuje się w krajobraz nie mącąc jego harmonii.
Ale ważne że jest tabliica z nazwą stacji.
Wikipedia o Studziance(Wierzbowa):
Studzianka (dawna, niemiecka nazwa Armadebrunn) – wieś w dawnym powiecie szprotawskim, wysiedlona po 1945 i ponownie niezamieszkana. Do 1992 znajdowała się na terenie sowieckiego poligonu wojskowego. Obecnie obszar po nieistniejącej wsi wchodzi w skład powiatu bolesławieckiego i leży w granicach Przemkowskiego Parku Krajobrazowego. Przy trakcie do Wilkocina zachował się cmentarz ewangelicki z pozostłościami nagrobków oraz słabo widoczne resztki zabudowań w centrum wsi. Do dzisiejszego dnia istnieje (czynna) stacja kolejowa (przystanek) Studzianka.
Pierwotnie była to gospoda, a następnie osada robotników leśnych założona w XVIII wieku na skrzyżowaniu lokalnych traktów komunikacyjnych i jednocześnie południowej granicy Księstwa Głogowskiego.
Tak wyglądała kiedyś wieś:
Wróciłem do głównej drogi. To Wierzbowej miałem drogą prostą jak strzała.
Kościół w Wierzbowej:
Powrót KD. Między Legnicą a Leśnica pociąg nie zatrzymał się ani razu.
Wszystkie zdjęcia tutaj.
Dziś powrót do domu. O 16:42 mam pociąg z Wierzbowej do domu. Wyjeżdżam o 15. Nie znam dobrze terenu a wiem, że można nieźle pobłądzić.
Najpierw nie wiem jak to się stało, że dojechałem do torów kolejowych. Jadąc dalej wzdłuż torów minąłem stację kolejową w Studziance. Nie chciałem na niej czekać bo po tym co zobaczyłem zwątpiłem w to czy zatrzymuje się tutaj jakiś pociąg. Była to płyta betonowa nic więcej a wokół tylko lasy.
Z Wikipedii:
Historia stacji
Stacja Studzianka została wybudowana około 1920 roku, czyli znacznie później niż sama linia kolejowa i inne stacje na odcinku Legnica - Żagań. Była ona stacją bliźniaczą do pobliskiej Wierzbowej Śląskiej - budynek dworca był niemal w 100 procentach odbiciem tego w Wierzbowej.
Stacja zlokalizowana została na terenie leśnym (Puszcza Dolna), w obrębie Wierzbowej (Ruckenwaldau), w powiecie bolesławieckim.
Ze stacji tej korzystali głównie mieszkańcy wsi Studzianka (Armadebrunn), która leżała w odległości około 1,5 kilometra od stacji, ale administracyjnie związana była z Przemkowem i powiatem szprotawskim.
Stan obecny
Mimo, iż stacja fizycznie nie posiada już jakiejkolwiek infrastruktury, to w okresie wiosenno-letnim (od 1 czerwca do 31 października) zatrzymują się na niej pociągi osobowe kursujące na trasie Żary - Legnica. Utrzymywanie punktu w rozkładzie jazdy związane jest z pozyskiwaniem runa leśnego, głównie przez pracowników administracji PKP, którzy "załatwiają" zatrzymywanie się pociągów w miejscu, które już dawno przestało odpowiadać jakimkolwiek wymogom bezpieczeństwa podróżnych. Toteż pasażerowie wysiadający na tym przystanku, nierzadko doznają różnorakich urazów, zwłaszcza skręceń kończyn dolnych.
Tak kiedyś wyglądała stacja:
Jest to najdziwniejsza stacja w Polsce.
Artykuł ze strony www.kurierkolejowy.eu.
Nie może, bo w promieniu dobrych 6 km nie ma ani jednego zabudowania. Mimo to stacja jest i zatrzymują się na niej pociągi. A nawet przejeżdża przez nią Eurocity z Krakowa do Hamburga! W Studziance nikt nie wsiada i nikt nie wysiada. Wyjątkiem są miesiące jesienne, kiedy docierają tu amatorzy grzybów. Dla nich Studzianka to istny raj - wysiada się z pociągu i jest się w samym środku przepastnego boru.
Dlaczego w Studziance nikt nie mieszka? To długa historia. Kiedyś była wieś o takiej nazwie. Dość duża nawet. Leżała o kilometr od stacji. W latach 60. została jednak całkowicie wysiedlona, a domy zburzono. Teren był potrzebny na powiększenie poligonu lotniczego dla wojsk radzieckich, które stacjonowały w pobliskim Trzebieniu. Chłopaki ze wschodu uczyły się w tych stronach celnie rzucać bomby z samolotów. A że nie były to bomby z plastiku, toteż co jakiś czas któraś trafiła w dom w okolicznej wiosce. Władze ówczesne dość miały płacenia odszkodowań, toteż wysiedliły kilka wiosek powiększając przestrzeń dla zaprzyjaźnionych wojsk ZSRR.
Pozostawiono jedynie dworzec, a to tylko w tym celu, że były tu wojskowe rampy ładunkowe, które ktoś musiał obsługiwać. Jednak dziś nie ma już śladu ani po Rosjanach, ani po dworcu (rozebrano go w 2004 roku), ani po rampach. Studzianka to po prostu kawałek zarośniętego peronu i tabliczka z nazwą. I to nie byle jaka tabliczka. Jak przystało na "takie" miejsce wsparto ją na dwóch brzozowych żerdziach. Kojarzy się to trochę z Kresami, trochę ze zsyłką na Sybir. Tak właśnie wyobrażam sobie tamte stacje, na których lądowali Polacy za cara. W każdym razie stacyjka jest z charakterem i dobrze oddaje ducha kolei, która tak pięknie wpisuje się w krajobraz nie mącąc jego harmonii.
Ale ważne że jest tabliica z nazwą stacji.
Wikipedia o Studziance(Wierzbowa):
Studzianka (dawna, niemiecka nazwa Armadebrunn) – wieś w dawnym powiecie szprotawskim, wysiedlona po 1945 i ponownie niezamieszkana. Do 1992 znajdowała się na terenie sowieckiego poligonu wojskowego. Obecnie obszar po nieistniejącej wsi wchodzi w skład powiatu bolesławieckiego i leży w granicach Przemkowskiego Parku Krajobrazowego. Przy trakcie do Wilkocina zachował się cmentarz ewangelicki z pozostłościami nagrobków oraz słabo widoczne resztki zabudowań w centrum wsi. Do dzisiejszego dnia istnieje (czynna) stacja kolejowa (przystanek) Studzianka.
Pierwotnie była to gospoda, a następnie osada robotników leśnych założona w XVIII wieku na skrzyżowaniu lokalnych traktów komunikacyjnych i jednocześnie południowej granicy Księstwa Głogowskiego.
Tak wyglądała kiedyś wieś:
Wróciłem do głównej drogi. To Wierzbowej miałem drogą prostą jak strzała.
Kościół w Wierzbowej:
Powrót KD. Między Legnicą a Leśnica pociąg nie zatrzymał się ani razu.
Wszystkie zdjęcia tutaj.
Przemkowskie wrzosy dzień 2
Środa, 14 sierpnia 2013 Kategoria do 50 km, Przemkowskie wrzosy 2013
Km: | 2.93 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:19 | km/h: | 9.25 |
Pr. maks.: | 16.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mapa i profil trasy:
Pojechałem szukać jeziorka.
To drzewo z oponą było znakiem rozpoznawczym. Wiedziałem, że tu miałem skręcać z drogi głównej.
A wieczorem żadnego internetu, żadnych filmów. można było oddać się czytaniu książek.
Wieczorem pojechaliśmy zobaczyć czy nie ma ryb w jeziorze.
Wszystkie zdjęcia tutaj.
Pojechałem szukać jeziorka.
To drzewo z oponą było znakiem rozpoznawczym. Wiedziałem, że tu miałem skręcać z drogi głównej.
A wieczorem żadnego internetu, żadnych filmów. można było oddać się czytaniu książek.
Wieczorem pojechaliśmy zobaczyć czy nie ma ryb w jeziorze.
Wszystkie zdjęcia tutaj.
Przemkowskie wrzosy dzień 1
Wtorek, 13 sierpnia 2013 Kategoria do 50 km, Przemkowskie wrzosy 2013
Km: | 38.17 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:50 | km/h: | 20.82 |
Pr. maks.: | 42.52 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 100m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Chojnów - Czernikowice - Rokitki - Chocianów - Jakubowo Lubińskie - Wysoka - Przemków
Mapa i profil trasy:
Pociągiem do Chojnowa.
Dworzec w Legnicy w środku nic się nie zmienił.
Najgorszy byłe ten pierwszy podjazd za Chojnowem. Dalej już poszło z górki. Na miejsce spotkania dojechałem 15 minut spóźniony. Z Przemkowa Bartek odbiera mnie autem.
Tak będzie mieszkać przez najbliższe dni.
Są i ule a jest ich w sumie 60. Licząc w każdym po kilka tys. pszczół wychodzi tego trochę.
Są pszczoły to jest i niedźwiedź.
Chojnów - Czernikowice - Rokitki - Chocianów - Jakubowo Lubińskie - Wysoka - Przemków
Mapa i profil trasy:
Pociągiem do Chojnowa.
Dworzec w Legnicy w środku nic się nie zmienił.
Najgorszy byłe ten pierwszy podjazd za Chojnowem. Dalej już poszło z górki. Na miejsce spotkania dojechałem 15 minut spóźniony. Z Przemkowa Bartek odbiera mnie autem.
Tak będzie mieszkać przez najbliższe dni.
Są i ule a jest ich w sumie 60. Licząc w każdym po kilka tys. pszczół wychodzi tego trochę.
Są pszczoły to jest i niedźwiedź.