Moje boje roweroweblog rowerowy

informacje

Moje zdjęcia:

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

Spotkani w realu:

  • Agata
  • Galen
  • Legendary
  • drBike
  • argusiol
  • WrocNam
  • wilk
  • grzesiek76
  • nomisek
  • fi80
  • kocuriada
  • dawko
  • focus74
  • oska
  • bees
  • marcinluraniec
  • kamileq
  • Te czasopisma czytam:

  • Rowertour
  • Magazyn Rowerowy
  • Bikeboard
  • npm
  • Tam szukam adrenaliny:

  • Supermaraton
  • www.supermaraton.org
  • Uphill Cup
  • UpHill Cup

    Tam zaglądam:

  • Forum Polskich Wieżowców
  • Dolny Śląsk na fotografii
  • Polska na fotografii
  • wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy biker81.bikestats.pl

    linki

    Wpisy archiwalne w kategorii

    > 100 km

    Dystans całkowity:8216.81 km (w terenie 92.90 km; 1.13%)
    Czas w ruchu:403:20
    Średnia prędkość:20.37 km/h
    Maksymalna prędkość:56.90 km/h
    Suma podjazdów:26187 m
    Liczba aktywności:64
    Średnio na aktywność:128.39 km i 6h 18m
    Więcej statystyk

    Kurzbach Trophy 2014 - dojazd i powrót

    Niedziela, 11 maja 2014 Kategoria > 150 km, > 100 km, > 50 km, Dojazdy i powroty
    Km: 87.91 Km teren: 0.00 Czas: 03:50 km/h: 22.93
    Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 230m Sprzęt: Pożyczony Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Wrocław - Świniary - Szewce - Zajączków - Pęgów - Golędzinów - Oborniki Śląskie - Wielka Lipa - Osolin  - Górowo - Bagno - Wielka Lipa - Osolin - Oborniki Śląskie - Golędzinów - Pęgów - Żajączków - Szewce - Świniary - Wrocław

    Mapa i profil trasy:






    Dojazd
    Wstaje przed 7 i co widzę przez okno. Pada !!!. Włączam FB i zaczepiam Michała. Mówi, że u niego już nie pada. Ale co to za prognoza pogody skoro mieszka 5 km ode mnie. Stwierdzam, że jednak pojadę. Sylwia miała zamówić ładną pogodę.
    Z domu wyjeżdżam o 8. Po drodze spada na mnie parę kropli deszczu. Po drodze mija mnie Piotrek z Anią. Ania zachęca kawą ale nie byłem w stanie jej dosięgnąć. O 9:15 jestem na rondzie w Obornikach Śląskich. Mam spory zapas czasu. W Osolinie wjeżdżam w teren i fragmentem Trzebnickiej trasy rowerowej dojeżdżam do Górowa.   





    O 10 jestem na miejscu. Czekają tu już na mnie Piotrek, Ania i Kasia, która przyjechała pociągiem. W międzyczasie przyjeżdża też Magda ze swoja ekipą. Magda decyduje się na pieszą trasę 20 km.
    Jeszcze mamy chwile czasu na wspólne rozmowy i ruszamy powoli na odprawę techniczną.



    Powrót
    O 18:30 ruszamy do domu z Kasią.  Niestety chmury nie zapowiadają ładnej pogody z powrotem. Zaczyna kropić ale nie jest źle. Po drodze jeszcze Ania informuje nas telefonicznie, że w drodze od Obornik mieli ulewę. Na razie planujemy dojechać do Obornik i tam zastanowić się co dalej. Cały czas obserwuję chmury. W Obornikach decydujemy się jechać dalej. Po drodze widać ślady deszczu na asfalcie. Musiało tu nieźle lać.



    Za to mamy piękny zachód słońca.



    Zegnamy się na Obwodnicy Śródmiejskiej. Jeszcze tylko parę kilometrów i jestem w domu.



    W domu jestem o 20:45.

    JESZCZE RAZ WIELKIE DZIĘKI WSZYSTKIM ZA UDANY DZIEŃ A ZWŁASZCZA ORGANIZATOROM ZA ŚWIETNĄ ZABAWĘ.

    Wszystkie zdjęcia tu.

    Trasa z całego dnia:


    Wzgórza Trzebnickie z FB

    Niedziela, 4 maja 2014 Kategoria > 100 km, > 50 km, BS, Poza miastem Uczestnicy
    Km: 100.22 Km teren: 10.00 Czas: 04:52 km/h: 20.59
    Pr. maks.: 45.30 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 430m Sprzęt: Pożyczony Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:

    Wrocław - Psary - Kryniczno - Ligota Piękna - Wisznia Mała - Piotrkowiczki - Wilczyn - Oborniki Śląskie - Siemianice - Gola - Kopaczyn - Świerzów - Kuraszków - Oborniki Śląskie - Wilczyn - Droszów - Trzebica - Będkowo - Wysoki Kościół - Wisznia Małą - Ligota Piękna - Kryniczno - Psary - Wrocław

    Mapa i profil trasy:


    Na dziś był zaplanowany wypad FB grupy rowerowej. Nawet nie spodziewałem się, ze będzie tyle osób. Pierwotnie mieliśmy z Michałem odłączyć się od grupy i jechać asfaltem ale Piotrek szybko nas przekonał do swojego pomysłu. DO Obornik mieliśmy jechać trasą Piotrka a dalej moją. W końcu wyszło tak, że moją trasą jechaliśmy tylko na odcinku Oborniki Śląskie - Prusice - Oborniki Sląskie. Do Trzebnicy zjechaliśmy główną drogą, zamiast bocznym wariantem. 



    Jeszcze ostatnie naprawy przy rowerach po drodze i można ruszyć ku przygodzie.



    Zjeżdżamy z DK5 przed Wysokim Kościołem.



    Zaraz zacznie się wjazd w teren. To już ostatnie kilometry asfaltu.  I co z tego, że ślepa uliczka. Może to oznaczać tylko tyle, że zacznie się teren.



    Zjeżdżmy już z asfaltu i do Wilczyna pojedziemy żółtym szlakiem pieszym.









    Tu zaczyna się najostrzejszy podjazd.





    Piotrek pokazuje nam pozostałości po huśtawce.



    Niestety na skutek robót budowlanych została uszkodzona. 



    Piotrek próbuje dosięgnąć ale niestety jest za mały.



    Był mocny podjazd.



    Jest i zjazd.



    Dojeżdżamy nad stawy gdzie czeka już na nas Sylwia.







    Asfaltem dojeżdżamy do Obornik i zaczynamy pętle do Prusic.









    Widać charakterystyczna zabudowę Prusic.



    "W życiu dróg wiele jest, którą wybrać, jak iść - nie wiemy
    W każdej z nich inny cel, inna trudność i sens czy dojdziemy?"




    Każdy chce jechać w innym kierunku. Nie da się wszystkim dogodzić.





    Po drodze robimy postój przy sklepie. Nagle przyjeżdża Pan na takim rowerze.



    Po Drodze Sabina odłącza się od grupa i wraca do domu. W Trzebnicy Michał decyduje się jechac dalej i zdobywa po raz 3 w ciągu ostatnich 3 tygodni Prababkę. My  idziemy na pizzę. Z pełnymi brzuchami nie chce nam się dalej jechać i postanawiamy  z Trzebnicy wracać główną drogą do Wrocławia. W Wysokim Kościele wjeżdżamy na ścieżkę rowerową.



    Jeszcze tylko szybkie spojrzenie na panoramę Wrocławia i gór i zaczynamy zjazd do Wrocławia.







    Z częścią osób zegnamy się na wjeździe na Obwodnicę Śródmiejską. Resztę osób żegnam za Mostem Milenijnym.

    JESZCZE RAZ DZIĘKI WSZYSTKIM ZA UDANY WYPAD !!!.
    Tu wszystkie zdjęcia zrobione przeze mnie i Michała. Mam nadzieje, że się nie pogniewa jak zobaczy, że wykorzystałem jego zdjęcia do stworzenia tej relacji. 
    Tu relacja Michała.

    XXXVII Rajd Rowerowy "Doliną Baryczy"

    Piątek, 2 maja 2014 Kategoria > 100 km, > 150 km, > 50 km, Poza miastem, Rajdy rowerowe
    Km: 173.09 Km teren: 0.00 Czas: 08:52 km/h: 19.52
    Pr. maks.: 36.90 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: m Sprzęt: Pożyczony Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa dojazdu i powrotu:

    Wrocław - Świniary - Szewce - Zajączków - Pęgów - Golędzinów - Oborniki Śląskie - Siemianice - Gola - Prusice - Ligotka - Dobrosławice - Powidzko - Żmigród - Kliszkowice - Piotrkowice - Strupina - Górowo - Godzięcin - Radecz - Brzeg Dolny - Klęka - Białków - Wilkostów - Brzezinka Średzka - Pisarzowice - Wilkszyn - Wrocław

    Mapa i profil trasy:


    Trasa rajdu:

    Żmigród - Osiek - Gruszeczka - Pracze - Gruszeczka - Osiek - Żmigród

    Mapa i profil rajdu:








      


    Na dziś zaplanowany był udział w Rajdzie Rowerowym po Dolinie Baryczy. Będzie to już XXXVII edycja a dla mnie to będzie debiut w tej imprezie. Miałem trochę obawy co do tego wyjazdu. Długo nie jeździłem na rowerze a już nie wiem kiedy ostatni raz przejechałem zaplanowany dystans.
    Z domu ruszam o 7:30. Mam 3,5 godziny na dotarcie do celu. Chcę zmieścić się w 2,5 godzinie i mieć godzinę zapasu na niespodziewane okoliczności. Trasa mija szybko i w planowanym czasie docieram na miejsce startu.





































    Na miejsce rajdu dojeżdżam o 10. Mam jeszcze trochę czasu do startu, więc postanawiam zwiedzić miasto.

    • Wieża ciśnień z 1900 r.,


    • Szkoła Podstawowa im. Bolesława Chrobrego,


    • figura św. Jana Nepomucena (barok)


    • kolumna maryjna z II poł. XIX w.,




    • budynek urzędu z 1830 r.,




    • Kościół po ewangelicki św. Stanisława Kostki 1854-58,




    • i inne kamienice,




    W pakiecie startowym za 10 zł dostaje mapę i przypinkę.



    Jak widać w Żmigrodzie dużo się dzieje, jeśli chodzi o szeroko rozumiany temat rowerów.



    Nawet Żmigród kibicuje Śląskowi Wrocław.



    Na starcie pojawiają się też osoby z SBFT w Prusicach, niestety w dość mocno okrojonym. Część ludzi pojechała na majówkę a część dopieszcza trasę na Kurzbach Tropy.





    Parę minut po 11 startujemy w kilkunastoosobowych grupach. Na trasie liczącej 49 km przewidziano 7 postojów. Maksymalna prędkość nie mogła być większa niż 18 km/h, tak, żeby nikt nie został z tyłu. W Praczach mamy godzinną przerwę, podczas której jemy kapustę i kiełbasę. Piotrek ze swoją ekipą decydują się wracać do domu. Ja wracam ze wszystkimi do Żmigrodu. Przed metą spada na mnie parę kropel ale szybko przestaje. W Żmigrodzie dzwonię do domu, żeby się spytać czy pada we Wrocławiu. Mama mówi, ze kropi a mnie niepokoją chmury na wysokości Prusic i Obornik. Jak się potem okazało, Piotrek ze swoją ekipą mocno zmokli po drodze.    

































    Decyduję się wracać do domu przez Brzeg Dolny. Ze Żmigrodu wyjeżdżam o 16:45. Na początku jadę pod mocny wiatr. Po drodze jeszcze parę górek dało mi lekko w kość. W Strupinie zatrzymuję się na mały posiłek i ruszam dalej. Teraz jedzie się już znacznie lepiej, do tego zaczyna działać czekolada.







    Przed Brzegiem Dolnym wjeżdżam na ścieżkę rowerową.



    Szybko i sprawnie przejeżdżam przed Brzeg Dolny i jestem już na moście.



    Jeszcze tylko krótki podjazd na most i jestem już po drugiej stronie Odry.





    Do rogatek miasta wjeżdżam o 19:45. Zaczyna padać. Jeszcze tylko zostaje przebić się przez zach. Wrocław i jestem w domu. DO domu dojeżdżam o 20:20. 
    WYjazd dał mi mocno w kość. Niestety wyszło nie jeżdżenie przez 2 miesiące na rowerze. Dodatkowo nie dopasowałem się jeszcze do roweru pożyczonego od Michała. Przede wszystkim nie jeździłem 10 lat na 26 - calowym kole. Dodatkowo pierwszy raz w życiu jechałem na rowerze z przednim amortyzatorem.
    JESZCZE RAZ WIELKIE DZIĘKI DLA MICHAŁA ZA POŻYCZENIE ROWERU.

    Wszystkie zdjęcia tutaj

    Prababka - czyli pierwsza setka w tym roku

    Poniedziałek, 6 stycznia 2014 Kategoria Poza miastem, > 50 km, > 100 km Uczestnicy
    Km: 106.74 Km teren: 0.00 Czas: 05:11 km/h: 20.59
    Pr. maks.: 37.44 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 500m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Wrocław - Świniary - Szewce - Zajączków - Pęgów - Golędzinów - Oborniki Śląskie - Siemianice - Gola - Kopaczyn - Świerzów - Kuraszków - Oborniki Śląskie - Wilczyn - Kowale - Przecławice - Rzepotowice - Marcinowo - Trzebnica - Taczów Wielki - Czachowo - Radłów - Piersno - Boleścin - Skarszyn - Godzieszowa - Siedlec - Pasikurowice - Cienin - Raków Wielki - Krzyżanowice - Wrocław

    Mapa i profil trasy:
    Ładna pogoda, więc żal było nie skorzystać. Pierwsza setka w tym roku. Jeszcze dawno nie zrobiłem tak wcześnie 100 km. Po wczorajszych ustaleniach z chłopakami padło na Prababkę. Była to powtórka trasy 22 września 2013 r.
    O 10 spotkałem się z chłopakami na Moście Milenijnym. Na początku bałem się o to, żeby nie było za ślisko. Ale obyło się bez upadków. W Prusicach zrobiliśmy przerwę na śniadanie. Był to najdalej wysunięty punkt na północ. Teraz mieliśmy już jechać w stronę domu. Z Prusic mieliśmy mocno pod wiatr.   




















    Dziś nam słońca nie brakowało. Czasem było nawet za ciepło na podjazdach.



    Marcin w natarciu.



    Nie brakowało ładnych wiosennych widoków.



















    2 Marciny w Marcinowie.


    Na kolejnym podjeździe widoków nie brakowało.





    Prawie jak "trzej przyjaciele z boiska, skrzydłowy, bramkarz i łącznik".



    Zaraz za Trzebnicą.



    Ostatnie przetarcie przed Prababką.



    Zaczyna się decydujący podjazd.



    Marcin w natarciu.



    Ci co wjechali znają to uczucie, jak to jest być tu na górze.



    A drugiego Marcina nadal nie ma.



    Z jednym przełożeniem z przodu każdy by miał tu problemy. 



    Ale i tak każdemu należą się brawa i gratulacje.



    Stąd już prosto do domu. Na Poświęckiej pożegnaliśmy się z Marcinem. Tu drBike dostrzegł Mateusza. Dopiero na obwodnicy go dogoniliśmy. Razem dojechaliśmy do Mostu Milenijnego. Tu na skrzyżowaniu z ul. Pilczycką pożegnałem się z chłopakami.
    W domu byłem o 16.
    DZIĘKI CHŁOPAKI ZA WYJAZD.

    Dojazd i powrót z Tropiciela - Jelcz-Laskowice 2013

    Sobota, 26 października 2013 Kategoria > 100 km, > 50 km, Dojazdy i powroty Uczestnicy
    Km: 82.92 Km teren: 0.00 Czas: 04:02 km/h: 20.56
    Pr. maks.: 34.81 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze

    Zakończenie sezonu z Bike Family Team

    Niedziela, 20 października 2013 Kategoria > 100 km, > 50 km, Poza miastem, Rajdy rowerowe
    Km: 124.41 Km teren: 0.00 Czas: 05:45 km/h: 21.64
    Pr. maks.: 46.24 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 320m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Wrocław - Świniary - Szewce - Zajączków - Pęgów - Golędzinów - Oborniki Śląskie - Siemianice - Gola - Prusice - Ligotka - Dobrosławice - Powidzko - Grądzik - Zmigród - Kliszkowice - Strupina - Górowo - Bagno - Osolin - Brzeźno - Borówek - Brzeźno - Osolin - Wielka Lipa - Obornik Śląskie - Golędzinów - Pęgów - Zajączków - Szewce - Świniary - Wrocław

    Mapa i profil trasy:


    Mapa i profil trasy rajdu:


    Dziś był rajd w Prusiach.



    Zapomniałem wziąć swój aparat, więc zdjęcia są autorstwa SBFT.
    Z domu wyjechałem o 8:15. Do Obornik dojeżdżam w niezłym tempie. Za Obornikami zaczyna kropić. Zatrzymuję się w lesie i okazuje się, że nie mam aparatu ze sobą. Mówi się trudno. Będę podlinkowywać nie swoje zdjęcia.

    W Prusicach byłem o 10. Powoli zaczynają zbierać się ludzie.



    Nawet załapałem się na zdjęcie.



    Czekając na rozpoczęcie rajdu trochę zmarzłem, więc na początku był problem z rozgrzaniem się.
    Rajd jak to rajd. Raz szybciej raz wolniej. Ale tu nie chodziło o tempo ani o kilometry. Ważne że z ludźmi którzy mają taką samą pasję.









    W Chacie Borówkowej, gdzie kończyliśmy rajd, był czas na grilla.







    Potem właściciel oprowadził nas pokazując maszyny rolnicze.



    Na koniec było pamiątkowe zdjęcie.





    W drodze powrotnej do Obornik było trochę górek, więc mogłem się na nowo rozgrzać. Od Obornik prędkość nie schodziła już poniżej 30 km/h. Ostatni taki weekend. Za tydzień przestawiamy zegarki o godzinę do tyłu, więc już po 17 będzie się robić ciemno. Oby do wiosny.
    W ten weekend przejechałem 195 km.
    DZIĘKUJĘ BIKE FAMILY TEAM ZA RAJD I ŚWIETNĄ ATMOSFERĘ.
    Więcej zdjęć tu.
    A tu zdjęcia BFT na FB.

    Jesienno - poobiednia Prababka

    Niedziela, 22 września 2013 Kategoria > 100 km, > 50 km, Poza miastem
    Km: 110.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:49 km/h: 22.84
    Pr. maks.: 42.90 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 490m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Wrocław - Szymanów - Szewce - Zajączków - Pęgów - Golędzinów - Oborniki Śląskie - Siemianice - Gola - Kopaczyn - Świerzów - Kuraszków - Oborniki Śląskie - Wilczyn - Kowale - Przecławice - Rzepotowice - Marcinowo - Trzebnica - Taczów Wielki - Czachowo - Radłów - Piersno - Boleścin - Skarszyn - Godzieszowa - Siedlec - Pasikurowice - Cienin - Raków Wielki - Krzyżanowice - Wrocław


    Mapa i profil trasy:


    Zaliczone podjazdy:
    - Przełęcz Szarotka (226m n.p.m.) - link tu,
    - Marcinowska Góra (219m n.p.m.) - link tu,
    - Radłów (222m n.p.m.) - czyli wisienka na torcie.

    Już dawno chodziła mi po głowie trasa po WT o długości 100km i przewyższeniach ok. 500 m. Na wyjazd udaje mi się namówić Miłosza i o 14:30 stawiam się na pętli na Kamińskiego. Na razie czeka na mnie tylko kot.



    Miłosz uświadamia mi od razu, że trasę ustaliłem odwrotnie i wg mojej trasy będziemy zjeżdżać z Prababki i nie na nią wjeżdżać. W międzyczasie na FB Michał śmieje się z tego z Darkiem.
    Teraz musimy się dostać na DW do Obornik. Fragment trasy przebiega przez drogę terenową przy lotnisku w Szymanowie. Po dotarciu do głównej drogi ruszamy w stronę Obornik. Tu jedziemy dalej prosto i po 8 km jesteśmy przed Prusicami.







    Po małym przetarciu na podjedzie za Obornikami czek nas teraz wspinaczka na Przełęcz Szarotka (226m n.p.m.).

    Tak wygląda opis trasy wg strony www.altimetr.pl.

    Przełęcz Szarotka (226m n.p.m.)

    Największe nachylenie na 1 km (3.4%) zarejestrowano od punktu 4 do punktu 14.
    Największe nachylenie na 500m (4.7%) zarejestrowano od punktu 9 do punktu 14.
    Największe nachylenie na 100m (7.2%) zarejestrowano od punktu 12 do punktu 13.

    Oto pełny opis wszystkich punktów na mapie:

    Odcinki są co 100 metrów. Start trasy wysokość 180 m n.p.m.

    Odcinek 1 (183 m n.p.m.) o nachyleniu 2.5 %
    Odcinek 2 (186 m n.p.m.) o nachyleniu 3.4 %
    Odcinek 3 (186 m n.p.m.) o nachyleniu -0.1 %
    Odcinek 4 (186 m n.p.m.) o nachyleniu -0.2 %
    Odcinek 5 (188 m n.p.m.) o nachyleniu 2.1 %

    Pierwsze 5 odcinków (1-5) 0.5 km o nachyleniu 1.5 %

    Odcinek 6 (190 m n.p.m.) o nachyleniu 2.4 %
    Odcinek 7 (191 m n.p.m.) o nachyleniu 1.0 %
    Odcinek 8 (193 m n.p.m.) o nachyleniu 2.1 %
    Odcinek 9 (197 m n.p.m.) o nachyleniu 3.2 %
    Odcinek 10 (200 m n.p.m.) o nachyleniu 3.0 %

    Kolejne 5 odcinków (6-10) 0.5 km o nachyleniu 2.3 %

    Pierwsze 10 odcinków (1-10) 1 km o nachyleniu 1.9 %

    Odcinek 11 (200 m n.p.m.) o nachyleniu 0.5 %
    Odcinek 12 (206 m n.p.m.) o nachyleniu 5.9 %
    Odcinek 13 (213 m n.p.m.) o nachyleniu 7.2 %
    Odcinek 14 (220 m n.p.m.) o nachyleniu 6.7 %
    Odcinek 15 (219 m n.p.m.) o nachyleniu -0.8 %

    Kolejne 5 odcinków (11-15) 0.5 km o nachyleniu 3.9 %

    Odcinek 16 (222 m n.p.m.) o nachyleniu 2.5 %
    Odcinek 17 (224 m n.p.m.) o nachyleniu 2.7 %
    Odcinek 18 (226 m n.p.m.) o nachyleniu 1.4 %
    Ostatnie 3 odcinki (16-18) 300 m o nachyleniu 2.2 %
    Ostatnie 500m trasy ma nachylenie 2.5 %, ostatnie 1000m 3.2 %


    Po krótkim odcinku na DW 340 zaczynamy wspinaczkę Marcinowską Górę (219m n.p.m.).

    Tak wygląda opis trasy wg strony www.altimetr.pl.

    Marcinowska Góra (219m n.p.m.)

    Największe nachylenie na 1 km (3.8%) zarejestrowano od punktu 3 do punktu 13.
    Największe nachylenie na 500m (5.1%) zarejestrowano od punktu 7 do punktu 12.
    Największe nachylenie na 100m (6.4%) zarejestrowano od punktu 8 do punktu 9.

    Oto pełny opis wszystkich punktów na mapie:

    Odcinki są co 100 metrów. Start trasy wysokość 169 m n.p.m.

    Odcinek 1 (174 m n.p.m.) o nachyleniu 4.4 %
    Odcinek 2 (179 m n.p.m.) o nachyleniu 5.4 %
    Odcinek 3 (180 m n.p.m.) o nachyleniu 0.8 %
    Odcinek 4 (183 m n.p.m.) o nachyleniu 3.7 %
    Odcinek 5 (187 m n.p.m.) o nachyleniu 3.3 %

    Pierwsze 5 odcinków (1-5) 0.5 km o nachyleniu 3.5 %

    Odcinek 6 (187 m n.p.m.) o nachyleniu 0.8 %
    Odcinek 7 (189 m n.p.m.) o nachyleniu 1.7 %
    Odcinek 8 (193 m n.p.m.) o nachyleniu 4.3 %
    Odcinek 9 (200 m n.p.m.) o nachyleniu 6.4 %
    Odcinek 10 (205 m n.p.m.) o nachyleniu 5.4 %

    Kolejne 5 odcinków (6-10) 0.5 km o nachyleniu 3.7 %

    Pierwsze 10 odcinków (1-10) 1 km o nachyleniu 3.6 %

    Odcinek 11 (209 m n.p.m.) o nachyleniu 3.9 %
    Odcinek 12 (215 m n.p.m.) o nachyleniu 5.6 %
    Odcinek 13 (218 m n.p.m.) o nachyleniu 2.9 %
    Odcinek 14 (219 m n.p.m.) o nachyleniu 1.2 %

    Ostatnie 4 odcinki (11-14) 400 m o nachyleniu 3.4 %

    Ostatnie 500m trasy ma nachylenie 3.8 %, ostatnie 1000m 3.5 %
















    Za Trzebnicą jest mała ściana płaczu. Jeden z moich ulubionych podjazdów.



    Na górze jak zwykle można liczyć na ładne widoki.





    Przed Czachowem odbijamy w prawo i zaczyna się sekwencja 3 podjazdów z podjazdem na Prababkę na końcu.

    Tak wygląda opis trasy wg strony www.altimetr.pl.

    Radłów (222m n.p.m.)

    Jest to najtrudniejszy kawałek asfaltu na wzgórzach Trzebnickich. Trudno mówić, iż jest to jeden podjazd. Właściwie są to trzy krótkie po sobie następujące podjazdy z ostatnim bardzo stromym. Łącznie trzeba pokonać na podjazdach prawie 70 metrów przewyższenia. W sumie obowiązkowa pozycja w tym regionie. Warto przed tą trasą jako rozgrzewkę przejechać podjazd Sędzice - Czachowo.
    Długość trasy 2.0 km. Na trasie są 3 podjazdy. Trasa ma przewyższenie 49m
    Maksymalne nachylenie na 500m: 5.6% Maksymalne nachylenie na 100m: 12.7%


    Największe nachylenie na 1 km (3.4%) zarejestrowano od punktu 10 do punktu 20.
    Największe nachylenie na 500m (5.6%) zarejestrowano od punktu 0 do punktu 5.
    Największe nachylenie na 100m (12.7%) zarejestrowano od punktu 17 do punktu 18.

    Oto pełny opis wszystkich punktów na mapie:

    Odcinki są co 100 metrów. Start trasy wysokość 173 m n.p.m.

    Odcinek 1 (176 m n.p.m.) o nachyleniu 2.2 %
    Odcinek 2 (185 m n.p.m.) o nachyleniu 9.2 %
    Odcinek 3 (193 m n.p.m.) o nachyleniu 8.6 %
    Odcinek 4 (199 m n.p.m.) o nachyleniu 5.6 %
    Odcinek 5 (201 m n.p.m.) o nachyleniu 2.3 %

    Pierwsze 5 odcinków (1-5) 0.5 km o nachyleniu 5.6 %

    Odcinek 6 (197 m n.p.m.) o nachyleniu -4.0 %
    Odcinek 7 (193 m n.p.m.) o nachyleniu -4.8 %
    Odcinek 8 (189 m n.p.m.) o nachyleniu -3.4 %
    Odcinek 9 (187 m n.p.m.) o nachyleniu -1.7 %
    Odcinek 10 (188 m n.p.m.) o nachyleniu 1.1 %

    Kolejne 5 odcinków (6-10) 0.5 km o nachyleniu -2.6 %

    Pierwsze 10 odcinków (1-10) 1 km o nachyleniu 1.5 %

    Odcinek 11 (186 m n.p.m.) o nachyleniu -2.5 %
    Odcinek 12 (190 m n.p.m.) o nachyleniu 4.5 %
    Odcinek 13 (193 m n.p.m.) o nachyleniu 2.9 %
    Odcinek 14 (197 m n.p.m.) o nachyleniu 4.1 %
    Odcinek 15 (197 m n.p.m.) o nachyleniu -0.6 %

    Kolejne 5 odcinków (11-15) 0.5 km o nachyleniu 1.7 %

    Odcinek 16 (195 m n.p.m.) o nachyleniu -1.9 %
    Odcinek 17 (202 m n.p.m.) o nachyleniu 6.8 %
    Odcinek 18 (214 m n.p.m.) o nachyleniu 12.7 %
    Odcinek 19 (219 m n.p.m.) o nachyleniu 5.0 %
    Odcinek 20 (222 m n.p.m.) o nachyleniu 3.0 %

    Kolejne 5 odcinków (16-20) 0.5 km o nachyleniu 5.1 %

    Kolejne 10 odcinków (11-20) 1 km o nachyleniu 3.4 %

    Ostatnie 500m trasy ma nachylenie 5.1 %, ostatnie 1000m 3.4 %


    Już widać podjazd.



    Darek zaczyna walkę.



    Premia górska I kat.



    Decydujący odcinek.



    Już na szczycie.



    Żeby być na zdjęciu trzeba powtórzyć fragment podjazdu.







    Nachylenie ma 14 %.



    Tablica z wynikami.



    W sumie to podjazd nie powalił mnie na nogi. Jest to wyzwanie dla wielu. Wjechałem na 1 z przodu.
    Był podjazd jest tez kostka jak na Paryż-Roubaix.





    Jeszcze robimy krótki postój w sklepie w Boleścinie, gdzie rozmawiamy ze sprzedawcą o rowerach. Człowiek zna sę na rzeczy i pokazał, że darzy kolarzy i rowerzystów wielką sympatią.
    Dalej już prosto do domu. Średnia prędkość wynosi 22,85 km/h. We Wrocławiu mam średnią 23,15 km/h. Na pętli Miłosz odbija w lewo a ja Obwodnica Śródmiejską dojeżdżam do domu. Do końca walczę o średnią 23. Przed domem mam 22,99, dociskam pedał i jest 23. Po zatrzymaniu sę średnia spada do 22,99 a po chwili do 22,98.
    Dzięki za wspólny wyjazd.
    Jest fajna trasa na przyszły rok do trenowania.
    Wieczorem jeszcze jadę do kościoła na rowerze.

    VII rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego

    Sobota, 7 września 2013 Kategoria > 100 km, > 150 km, > 50 km, Poza miastem, Rajdy rowerowe, BS Uczestnicy
    Km: 177.48 Km teren: 0.00 Czas: 07:45 km/h: 22.90
    Pr. maks.: 43.69 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 520m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Wrocław - Krzyżanowice - Siedlec - Godzieszowa - Skarszyn - Boleścin - Piersno - Skotniki - Tarnowiec- Zawoja - Grochowa - Czeczów - Łazy Wielkie - Wierzchowice - Krośnice - Wierzchowice - Czatkowice - Grabownica - (trasa kolejki wąskotorowej) - Sułów - Gruszeczka - Ujeździec Mały - Ujeździec Wielki - Biedaszków Mały - Komorówka - Szczytkowice - Trzebnica - Taczów Wielki - Skarszyn - Godzieszowa - Siedlec - Pasikurowice - Cienin - Raków Wielki - Krzyżanowice - Wrocław


    Mapa i profil trasy dojazdowej i powrotnej z rajdu w Krośnicach:


    Trasa rajdu:
    Krośnice - Police - Żeleźniki - Luboradów - Kotlarka - Czatkowice - Wierzchowice - Krośnice


    Mapa i profil trasy rajdu:


    Tradycyjnie już od lat na początku września ma miejsce rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego w Krośnicy.



    Tradycyjnie jadę tam i wracam do domu na rowerze.



    Jest to okazja na zwiedzenie Doliny Baryczy. Tym razem udało mi się zebrać spora ekipę. Oprócz mnie i Michała jadą z nami Darek i Miłosz. Z Darkiem i Michałem umawiam się o 7:00 rano na Moście Milenijnym. Przyjeżdża Michał. Darek nas mija i jedzie drugą stroną pod prąd. Jak się potem okazało to zaczytał się na FB w czasie jazdy, a mi potem powiedział, że umówiłem się z nim na pętli na Kamińskiego gdzie miał czekać Miłosz. Po drodze dzwonię do Darka i czeka na nas na moście nad torami. We trójkę jedziemy na pętlę gdzie czeka Miłosz.

    Dalej jedziemy już dobrze znaną drogą do Zawoi.





    Po drodze robimy postój przy Niezłym Młynie.











    Dalej przez kostkę brukową i kawałek terenem dojeżdżamy do Wierzchowicy.













    Jeszcze krótki postój w Wierzchowicach i dojeżdżamy do Krośnic.



    Dojeżdżamy na rajd:





    Teraz tylko trzeba dopełnić formalność i zapisać się na rajd.



    Do startu mamy czas na chwilę odpoczynku i pamiątkowe zdjęcia:

















    Taki strój będzie licytowany:



    W międzyczasie można zapoznać się z tym kto skąd jest i kto gdzie jeździ.













    Czas na start. W rajdzie bierze udział 400 rowerzystów. Start trochę trwa. Co 1 minutę ruszają 15 - osobowe drużyny. My startujemy o 11:17.









    Na starcie od razu zostaje żona Miłosza - Ewa.







    Zaraz za Krośnicami podkręcamy tempo do 30 km/h. Cały czas licznik pokazuję, że 26 - kilometrową trasę rajdu ukończymy w czasie poniżej godziny. Po czasie odpada Darek. Miłosz załapał się na ucieczkę z szosowcami. My z Michałem nie dajemy się wyprzedzić dwóm juniorom z Oleśnicy na góralach. Parę razy im odskakujemy, ale nas doganiają. Ciągle siedzą nam na kole. Nie wchodzą na zmiany. Na jednym z odcinków Michał dokręca tempo do 38 - 42 km/h, a oni ciągle za nami. Pod koniec trasy tempo spada do 18 - 22 km/h. Zastanawiam się czy to coś nie tak z moją formą czy mamy niewidoczny podjazd. W drodze powrotnej do domu jechaliśmy ten odcinek w drugą stronę i było cały czas z górki. Przed Krośnicami na zjeździe grupa mi odjeżdża. Zarz na podjeździe ścinam zakręt i odskakuję grupie, co wprowadza Michała w niezłe zdumienie bo myślał, że mam kryzys i chciał już na mnie czekać. Odezwała się w nim sportowa złość i dogania mnie a zaraz za nim dwóch juniorów. Na teren CETS wjeżdżamy razem. Przed metą jeden z młodych odskakuje i wjeżdża sam na metę. Nie pochwalam z Michałem tego zachowania, ponieważ za takie ciągniecie ich na kołach przez całą trasę powinniśmy wiecheć razem na metę. Dziękujemy sobie wszyscy za współpracę i ruszamy po odbiór nagród i pyszną jak zwykle grochówkę. Na mecie jest już od 5 minut Miłosz. Po chwili dojeżdża Darek. Rajd ukończyliśmy z Michałem w czasie 52 minut, czyli średnia przejazdu wyszła 30 km/h.



    Ryszard Szurkowski na mecie:





    Powoli zjeżdżają kolejni uczestnicy rajdu:



    Ekipa w komplecie:



    Jeden z najmłodszych uczestników tez dojechał na metę:



    Na koniec było losowanie nagród.





    Czas wracać do domu. Przed nami jeszcze sporo kilometrów.



    W Wierzchowicach zatrzymujemy się przy stacji kolejki wąskotorowej.









    Każdy się gdzieś wdrapuje:





    To co ruszamy:





    Jeszcze wspólne zdjęcie i można ruszać dalej.



    Po drodze odbijamy w stronę stawu Grabownica, żeby z ptasiej wieży podziwiać ptaki i stawy.























    W Grabownicy rozpoczynamy jazdę ścieżką rowerową po trasie starej kolejki wąskotorowej.

    I tak po kolej:
    1. Grabownica





















    2. Milicz Wąskotorowa



















    3. Milicz Zamek









    https://lh6.googleusercontent.com/-2Y31CEIWsTI/Uit...



    4. Kaszowo











    5. Pracze













    6. Na końcu ścieżki rowerowej w Sułowie Milickim robimy przerwę na posiłek i pamiątkowe zdjęcie.











    Stąd już prosto do Wrocławia przez Trzebnicę.





    Wrocław już blisko.



    We Wrocławiu rozjeżdżamy się do domów. Z Michałem zegnam się prze piłce.



    Jeszcze raz dzięki wszystkim za wspólny wyjazd.

    Tu moje zdjęcia - tu,
    A tu Michała - klik.

    To był udany dzień.



    Tu relacje z wcześniejszych rajdów:
     - I rajd - 4 września 2010 r. - 206 km - tu relacja,
     - II rajd - 16 kwietnia 2011 r. - 178 km - tu relacja,
     - III rajd - 3 września 2011 r. - 161 km - tu relacja,
     - VI rajd - 20 kwietnia 2013 r. - 180 km - tu relacja,

    Tapadłax2, Sulistrowicka i Jędrzejowicka

    Niedziela, 11 sierpnia 2013 Kategoria > 100 km, Poza miastem, > 50 km, BS Uczestnicy
    Km: 142.73 Km teren: 0.00 Czas: 06:54 km/h: 20.69
    Pr. maks.: 47.15 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 620m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Wrocław - Krzeptów - Kębłowice - Małkowice - Sadowice - Kąty Wrocławskie - Kilianów - Piława - Milin - Mietków - Maniów - Tworzyjanów - Garncarko - Strzeblów - Sobótka Zach. - Sady - Sulistrowiczki - Sulistrowice - Słupice - Uliczno - Jaźwina - Jędrzejowice - Wiry - Tąpadła - Sulistrowiczki - Będkowice - Strzegomiany - Sobótka - Rogów Sobócki - Mirosławice - Czerńczyce - Kamionna - Piława - Kąty Wrocławskie - Sadowice - Małkowice - Kębłowice - Krzeptów - Wrocław

    Mapa i profil trasy:


    Jest to trasa, którą staram się przejechać chociaż raz w roku. Wyjazd miał na celu zdobycie w okolicach Ślęży trzech przełęczy: Tąpadeł, Sulistrowickiej i Jędrzejowickiej.

    Cel na dzisiaj:

    Przełęcz Tąpadła 384 m n.p.m.
    Przełęcz Jędrzejowicka 277 m n.p.m.
    Przełęcz Sulistrowicka 280 m n.p.m.

    Ruszamy spod Faktory i szybko dojeżdżamy do Sobótki. Tym razem chcę wjechac na Tąpadłą od strony Sadów a po zaliczeniu przełęczy Sulistrowickiej i Jędrzejowickiej od strony Wirów.





    Michał na trasie:



    Ja na trasie:



    Góra robi się coraz większa, podjazdy coraz bliższe.





    Tu trochę bardziej płasko.



    Na podjeździe Michał odjeżdża a ja wjeżdżam w swoim tempie. Zobaczymy się na górze. Bez napinki, bez ściagania się, na spokojnie wjeżdżamy na przełęcz. Na zjeździe czeka nas nowy asfalt i ślady po ostatnich Mistrzostwach Polski.











    Przy źródełko robimy przerwę i jemy między innymi kupione a straganie brzoskwinie.



    A tak wygląda opis podjazdu na przełęcz Tąpadłę od strony Sadów - tu.

    Przełęcz Tąpadła (386m n.p.m.) - Podjazd od Sady

    Najtrudniejsza szosowa wersja podjazdu na przełęcz Tąpadła. Trasa właściwie to składa się z dwóch podjazdów. Na początku jest najtrudniejszy fragment, później jazda po płaskim i znowu dość mocno pod górę. Trasa cały czas w lesie, bez walorów widokowych.
    Długość podjazdu 2.9 km o nachyleniu 4.8%. Przewyższenie: 139m
    Maksymalne nachylenie na 1km: 7.8%. Maksymalne nachylenie na 100m: 12%
    Nawierzchnia: szosa. Ruch samochodowy: mały

    Przełęcz Tąpadła (2.9km 4.8%)

    Największe nachylenie na 1 km (7.8%) zarejestrowano od punktu 4 do punktu 14.
    Największe nachylenie na 500m (8.8%) zarejestrowano od punktu 9 do punktu 14.
    Największe nachylenie na 100m (12%) zarejestrowano od punktu 13 do punktu 14.

    Oto pełny opis wszystkich punktów na mapie:

    Odcinki są co 100 metrów. Start trasy wysokość 247 m n.p.m.

    Odcinek 1 (246 m n.p.m.) o nachyleniu -0.9 %
    Odcinek 2 (249 m n.p.m.) o nachyleniu 2.7 %
    Odcinek 3 (252 m n.p.m.) o nachyleniu 2.6 %
    Odcinek 4 (255 m n.p.m.) o nachyleniu 3.1 %
    Odcinek 5 (259 m n.p.m.) o nachyleniu 4.8 %

    Pierwsze 5 odcinków (1-5) 0.5 km o nachyleniu 2.5 %

    Odcinek 6 (268 m n.p.m.) o nachyleniu 8.9 %
    Odcinek 7 (278 m n.p.m.) o nachyleniu 10.0 %
    Odcinek 8 (284 m n.p.m.) o nachyleniu 5.4 %
    Odcinek 9 (289 m n.p.m.) o nachyleniu 5.0 %
    Odcinek 10 (295 m n.p.m.) o nachyleniu 6.8 %

    Kolejne 5 odcinków (6-10) 0.5 km o nachyleniu 7.2 %

    Pierwsze 10 odcinków (1-10) 1 km o nachyleniu 4.8 %

    Odcinek 11 (305 m n.p.m.) o nachyleniu 9.2 %
    Odcinek 12 (314 m n.p.m.) o nachyleniu 9.2 %
    Odcinek 13 (321 m n.p.m.) o nachyleniu 6.8 %
    Odcinek 14 (333 m n.p.m.) o nachyleniu 12.0 %
    Odcinek 15 (333 m n.p.m.) o nachyleniu 0.6 %

    Kolejne 5 odcinków (11-15) 0.5 km o nachyleniu 7.6 %

    Odcinek 16 (334 m n.p.m.) o nachyleniu 0.7 %
    Odcinek 17 (332 m n.p.m.) o nachyleniu -2.2 %
    Odcinek 18 (331 m n.p.m.) o nachyleniu -1.1 %
    Odcinek 19 (332 m n.p.m.) o nachyleniu 1.2 %
    Odcinek 20 (335 m n.p.m.) o nachyleniu 2.7 %

    Kolejne 5 odcinków (16-20) 0.5 km o nachyleniu 0.3 %

    Kolejne 10 odcinków (11-20) 1 km o nachyleniu 3.9 %

    Odcinek 21 (338 m n.p.m.) o nachyleniu 3.1 %
    Odcinek 22 (344 m n.p.m.) o nachyleniu 6.0 %
    Odcinek 23 (351 m n.p.m.) o nachyleniu 7.5 %
    Odcinek 24 (360 m n.p.m.) o nachyleniu 8.6 %
    Odcinek 25 (366 m n.p.m.) o nachyleniu 6.1 %

    Kolejne 5 odcinków (21-25) 0.5 km o nachyleniu 6.3 %

    Odcinek 26 (372 m n.p.m.) o nachyleniu 6.1 %
    Odcinek 27 (376 m n.p.m.) o nachyleniu 3.8 %
    Odcinek 28 (379 m n.p.m.) o nachyleniu 3.7 %
    Odcinek 29 (386 m n.p.m.) o nachyleniu 6.4 %

    Ostatnie 4 odcinki (26-29) 400 m o nachyleniu 5.0 %

    Ostatnie 500m trasy ma nachylenie 5.2 %, ostatnie 1000m 5.4 %


    Dalej kierujemy się na przełęcz Sulistrowicką. Jedziemy obok zbiornika, który został opróżniony z wody ze względu na osłabienie konstrukcji po tegorocznej powodzi.







    Nawet nie wiem kiedy zdobywamy kolejną przełęcz. Jest krótki i niezbyt mocno odczuwalny podjazd ale przełęcz to przełęcz. Ślężę zostawiamy za plecami. Jeszcze dziś na nie spojrzymy na kolejnych podjazdach.



    Przed nami wypłaszczenie.



    W tle widać kolejne pasma Sudetów.



    Kolejny krzyż pokutny do kolekcji:



    Jest i droga pokręcona:



    Zaraz ponownie tam wrócimy:



    Mijamy kolejna przełęcz. Po drodze mamy pola golfowe.







    Jest i Michał:



    W Wirach robimy przerwę na fotografowanie dwóch krzyży pokutnych na szczycie kościoła.





    Ten został dostawiony.



    Tu nie można się zgubić szlaki rowerowe są dobrze oznakowane.





    Po raz kolejny podjeżdżamy pod przełęcz Tąpadłę tym razem od strony Wirów.

    A tak wygląda opis podjazdu na przełęcz Tąpadłę od strony Wirów - tu.

    Przełęcz Tąpadła (386m n.p.m.) - Podjazd od Wirów

    Przełęcz Tąpadła (4.0km 4.2%)

    Największe nachylenie na 1 km (7.2%) zajestrowano od punktu 12 do punktu 17.
    Największe nachylenie na 500m (8.2%) zarejestrowano od punktu 13 do punktu 16.
    Największe nachylenie na 100m (8.3%) zarejestrowano od punktu 13 do punktu 14.

    Oto pełny opis wszystkich punktów na mapie:

    Odcinki są co 200 metrów. Start trasy wysokość 218 m n.p.m.

    Odcinek 1 (224 m n.p.m.) o nachyleniu 3.4 %
    Odcinek 2 (237 m n.p.m.) o nachyleniu 6.3 %
    Odcinek 3 (249 m n.p.m.) o nachyleniu 6.0 %
    Odcinek 4 (253 m n.p.m.) o nachyleniu 2.0 %
    Odcinek 5 (254 m n.p.m.) o nachyleniu 0.4 %

    Pierwsze 5 odcinków (1-5) 1 km o nachyleniu 3.6 %

    Odcinek 6 (262 m n.p.m.) o nachyleniu 4.3 %
    Odcinek 7 (265 m n.p.m.) o nachyleniu 1.2 %
    Odcinek 8 (268 m n.p.m.) o nachyleniu 1.9 %
    Odcinek 9 (274 m n.p.m.) o nachyleniu 2.6 %
    Odcinek 10 (278 m n.p.m.) o nachyleniu 2.4 %

    Kolejne 5 odcinków (6-10) 1 km o nachyleniu 2.5 %

    Pierwsze 10 odcinków (1-10) 2 km o nachyleniu 3.0 %

    Odcinek 11 (286 m n.p.m.) o nachyleniu 3.9 %
    Odcinek 12 (292 m n.p.m.) o nachyleniu 2.9 %
    Odcinek 13 (303 m n.p.m.) o nachyleniu 5.3 %
    Odcinek 14 (319 m n.p.m.) o nachyleniu 8.3 %
    Odcinek 15 (336 m n.p.m.) o nachyleniu 8.2 %

    Kolejne 5 odcinków (11-15) 1 km o nachyleniu 5.7 %

    Odcinek 16 (352 m n.p.m.) o nachyleniu 8.0 %
    Odcinek 17 (364 m n.p.m.) o nachyleniu 6.2 %
    Odcinek 18 (373 m n.p.m.) o nachyleniu 4.3 %
    Odcinek 19 (376 m n.p.m.) o nachyleniu 1.6 %
    Odcinek 20 (386 m n.p.m.) o nachyleniu 5.2 %

    Kolejne 5 odcinków (16-20) 1 km o nachyleniu 5.0 %

    Kolejne 10 odcinków (11-20) 2 km o nachyleniu 5.4 %

    Ostatnie 500m trasy ma nachylenie 3.7 %, a ostatnie 1000m 5.0 %


    Ponowny podjazd na przełęcz zaskakuje nas ilością ludzi.



    Po kolejnym odpoczynku przy źródełku jedziemy zobaczyć Park Wenecki w Sulistrowiczkach.































    Przed Sobótką zatrzymujemy się w Rezerwacje Przyrody w Będkowicach.



















    W Sobórce oglądamy Aleję Sław Kolarstwa.







    jest tez wolne miejsce dla jednego z nas.



    Z Sobótki z postojem na lodach w Kątach Wrocławskich jedziemy do domu. Jeszcze zatrzymujemy się w Sadowie, żeby zobaczyć jak wysoko była woda w czasie powodzi w 1997 roku. Tyle razy tedy przejeżdżałem ale dopiero Michał pokazał mi tą tablicę.



    Dojeżdżamy do Faktory i tu się żegnamy.

    Jeszcze raz dzięki za wspólny wypad.

    Relacja Michała - tu.
    Zdjęcia w wyjazdu - tu.

    Runda do Pisarzowic

    Niedziela, 16 czerwca 2013 Kategoria > 100 km, > 50 km, BS, Poza miastem, Zamki, > 150 km Uczestnicy
    Km: 167.72 Km teren: 0.00 Czas: 06:43 km/h: 24.97
    Pr. maks.: 43.29 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 220m Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Wrocław - Mirków - Długołęka - Byków - Borowa - Smardzów - Oleśnica - Spalice - Cieśle - Stradomia Wierzchnia - Syców - Pisarzowice - Syców - Święty Marek - Biskupice - Nowy Świat - Radzyna - Drołtowice - Brzezinka - Miodary - Boguszyce - Oleśnica - Smardzów - Borowa - Byków - Długołęka - Mirków - Wrocław

    Mapa i profil trasy:


    4:45 rano pobudka. Wstaje z nadzieją, ze nikt się nie spóźni i wszystko pójdzie zgodnie z planem.
    Wyjazd już od jakiegoś czasu planowaliśmy z Michałem. Dołącza do nas Madga i nowo poznany Darek oraz Miłosz. Z chłopakami umawiam się o 6 na Mostach Warszawskich. Tak już czeka Miłosz, który jechał aż z Zórawiny. Po chwili zjawia się Michał. Jedziemy razem do Magdy.

    A Magda Jak to Madga, jak zwykle zasypia.

    Tu relacja tego jak to wyglądało:

    Miał się jeszcze zabrać Kamil, ale o godzinie zbiórki- 6.30 napisał smsa, że Morfeusz mu nie pozwala wyjść z domu. Był to sms, który mnie obudził! Poszłam spać dosyć późno- po 3.00, kończąc jeszcze kilka rzeczy. Na wszelki wypadek nastawiłam DWA budziki- jeden w komórce, drugi tradycyjny. Nie pamiętam, żebym którykolwiek wyłączała. Zerwałam się na dwie nogi mając świadomość, że zaraz rozlegnie się telefon od Michała albo Rafała. Nie myliłam się! 6:34 smsa od Michała, że już czekają, 2 minuty później telefon od Rafała, któremu musiałam się tłumaczyć ze swojej wpadki.

    "Dajcie mi 15 minut!"

    Poprawiam make up (uff, dobrze, że paznokcie pomalowałam wieczorem!), zastanawiam się co potrzebuję prócz aparatu, komóry i błyszczyka. Zakładam bluzkę z długim rękawem, by 5 minut później ją ściągnąć stwierdzając, że będzie mi za ciepło i się nie opalę.

    Docieram 15 minut później, plus spóźnienie do spóźnienia czyli jeszcze 10 minut.

    "Ej, wybaczcie, ale ze mnie ciota! Magda jestem!" :)

    Ruszamy. Za karę jadę pierwsza narzucam tempo ok 30 km/h i tak do samej Oleśnicy ciśniemy, jednak zmienia mnie Miłosz- ten to ma parę! Zerkam na endo- 33-34 km/h... Ale jadąc za nim nie odczuwam specjalnie zmęczenia.

    Loosers! Stanęli na światłach i musieliśmy czekać. Bo ponoć na zielonym się jedzie...?




    Na początku mocne tempo. Da się przeżyć. Szymon mimo swojej wagi nadaje mocne tempo.

    Magda dotrzymuje nam tempa.



    Po drodze na spotkanie wyjeżdża za nam Krystian ze swoim kolegą.

    Razem dojeżdżamy do Arborteum w Sycowie. Tu krótka sesja zdjęciowa i jedziemy dalej.







    Hasło dnia:



    W Sycowie zwiedzamy Park Miejski.













    Na koniec Mauzoleum w Sycowie.



    Dojeżdżamy do celu naszej wyprawy. Ruiny kościoła w Pisarzowicach.



























































    Na koniec niespodzianka. Mała sesje zdjęciowa Młodej Pary. Nie pozostało nic innego jak życzyć Wszystkiego Najlepszego na nowej drodze życia.





    Magda zdaje relację na żywo.



    Jeszcze wspólne zdjęcie jedziemy dalej.



    Kościół św. Marka w Świętym Marku












































    Tutaj reszta grupy odskakuje ode mnie i Michała.Niech się wyżyją trochę.



    teraz czas na atrakcje wymyślone przez Magdę.

    1. Ruiny pałacu w Brzezince


    Najpierw trzeba je znaleźć.









    Tu ciekawy opis - klik.



    Tak było w 1937 r.



    Tak jest teraz.





    Kościół w Buguszycach



    2. Ruiny pałacu w Boguszycach. Tym razem nie ma szans na spenetrowanie wnętrza.
    Wszystko wewnątrz zabite dechami.





    W Boguszycach postój pod sklepem. Widać, że w Polsce nie ma co szukać pracy w mieście. Trzeba przenieść się na wieś.



    W Oleśnicy żegnamy się z kolegami z Sycowa. Ze względu na mój pośpiech do pracy i Magdy magisterkę z Oleśnicy wracamy główną droga. Nagle patrzę a nie ma Miłosza. Z Michałem wracamy go szukać. Miłosz łapie gumę.





    A to winowajca zamieszania.



    Żegnamy się pod Biedronką.



    Jeszcze raz dzięki wszystkim za wspólny wyjazd.

    Tu moja galeria - klik
    Tu relacja Magdy - klik.
  • 2014
  • button stats bikestats.pl
  • 2013
  • button stats bikestats.pl
  • 2012
  • button stats bikestats.pl
  • 2011
  • button stats bikestats.pl
  • 2010
  • button stats bikestats.pl
  • 2009
  • button stats bikestats.pl

    Zaliczone gminy:

    zaliczone gminy

    kategorie bloga