Wpisy archiwalne w kategorii
Zamki
Dystans całkowity: | 213.65 km (w terenie 15.00 km; 7.02%) |
Czas w ruchu: | 09:09 |
Średnia prędkość: | 23.35 km/h |
Maksymalna prędkość: | 43.29 km/h |
Suma podjazdów: | 220 m |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 106.83 km i 4h 34m |
Więcej statystyk |
Runda do Pisarzowic
Niedziela, 16 czerwca 2013 Kategoria > 100 km, > 50 km, BS, Poza miastem, Zamki, > 150 km
Uczestnicy
Km: | 167.72 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:43 | km/h: | 24.97 |
Pr. maks.: | 43.29 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 220m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław - Mirków - Długołęka - Byków - Borowa - Smardzów - Oleśnica - Spalice - Cieśle - Stradomia Wierzchnia - Syców - Pisarzowice - Syców - Święty Marek - Biskupice - Nowy Świat - Radzyna - Drołtowice - Brzezinka - Miodary - Boguszyce - Oleśnica - Smardzów - Borowa - Byków - Długołęka - Mirków - Wrocław
Mapa i profil trasy:
4:45 rano pobudka. Wstaje z nadzieją, ze nikt się nie spóźni i wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Wyjazd już od jakiegoś czasu planowaliśmy z Michałem. Dołącza do nas Madga i nowo poznany Darek oraz Miłosz. Z chłopakami umawiam się o 6 na Mostach Warszawskich. Tak już czeka Miłosz, który jechał aż z Zórawiny. Po chwili zjawia się Michał. Jedziemy razem do Magdy.
A Magda Jak to Madga, jak zwykle zasypia.
Tu relacja tego jak to wyglądało:
Miał się jeszcze zabrać Kamil, ale o godzinie zbiórki- 6.30 napisał smsa, że Morfeusz mu nie pozwala wyjść z domu. Był to sms, który mnie obudził! Poszłam spać dosyć późno- po 3.00, kończąc jeszcze kilka rzeczy. Na wszelki wypadek nastawiłam DWA budziki- jeden w komórce, drugi tradycyjny. Nie pamiętam, żebym którykolwiek wyłączała. Zerwałam się na dwie nogi mając świadomość, że zaraz rozlegnie się telefon od Michała albo Rafała. Nie myliłam się! 6:34 smsa od Michała, że już czekają, 2 minuty później telefon od Rafała, któremu musiałam się tłumaczyć ze swojej wpadki.
"Dajcie mi 15 minut!"
Poprawiam make up (uff, dobrze, że paznokcie pomalowałam wieczorem!), zastanawiam się co potrzebuję prócz aparatu, komóry i błyszczyka. Zakładam bluzkę z długim rękawem, by 5 minut później ją ściągnąć stwierdzając, że będzie mi za ciepło i się nie opalę.
Docieram 15 minut później, plus spóźnienie do spóźnienia czyli jeszcze 10 minut.
"Ej, wybaczcie, ale ze mnie ciota! Magda jestem!" :)
Ruszamy. Za karę jadę pierwsza narzucam tempo ok 30 km/h i tak do samej Oleśnicy ciśniemy, jednak zmienia mnie Miłosz- ten to ma parę! Zerkam na endo- 33-34 km/h... Ale jadąc za nim nie odczuwam specjalnie zmęczenia.
Loosers! Stanęli na światłach i musieliśmy czekać. Bo ponoć na zielonym się jedzie...?
Na początku mocne tempo. Da się przeżyć. Szymon mimo swojej wagi nadaje mocne tempo.
Magda dotrzymuje nam tempa.
Po drodze na spotkanie wyjeżdża za nam Krystian ze swoim kolegą.
Razem dojeżdżamy do Arborteum w Sycowie. Tu krótka sesja zdjęciowa i jedziemy dalej.
Hasło dnia:
W Sycowie zwiedzamy Park Miejski.
Na koniec Mauzoleum w Sycowie.
Dojeżdżamy do celu naszej wyprawy. Ruiny kościoła w Pisarzowicach.
Na koniec niespodzianka. Mała sesje zdjęciowa Młodej Pary. Nie pozostało nic innego jak życzyć Wszystkiego Najlepszego na nowej drodze życia.
Magda zdaje relację na żywo.
Jeszcze wspólne zdjęcie jedziemy dalej.
Kościół św. Marka w Świętym Marku
Tutaj reszta grupy odskakuje ode mnie i Michała.Niech się wyżyją trochę.
teraz czas na atrakcje wymyślone przez Magdę.
1. Ruiny pałacu w Brzezince
Najpierw trzeba je znaleźć.
Tu ciekawy opis - klik.
Tak było w 1937 r.
Tak jest teraz.
Kościół w Buguszycach
2. Ruiny pałacu w Boguszycach. Tym razem nie ma szans na spenetrowanie wnętrza.
Wszystko wewnątrz zabite dechami.
W Boguszycach postój pod sklepem. Widać, że w Polsce nie ma co szukać pracy w mieście. Trzeba przenieść się na wieś.
W Oleśnicy żegnamy się z kolegami z Sycowa. Ze względu na mój pośpiech do pracy i Magdy magisterkę z Oleśnicy wracamy główną droga. Nagle patrzę a nie ma Miłosza. Z Michałem wracamy go szukać. Miłosz łapie gumę.
A to winowajca zamieszania.
Żegnamy się pod Biedronką.
Jeszcze raz dzięki wszystkim za wspólny wyjazd.
Tu moja galeria - klik
Tu relacja Magdy - klik.
Wrocław - Mirków - Długołęka - Byków - Borowa - Smardzów - Oleśnica - Spalice - Cieśle - Stradomia Wierzchnia - Syców - Pisarzowice - Syców - Święty Marek - Biskupice - Nowy Świat - Radzyna - Drołtowice - Brzezinka - Miodary - Boguszyce - Oleśnica - Smardzów - Borowa - Byków - Długołęka - Mirków - Wrocław
Mapa i profil trasy:
4:45 rano pobudka. Wstaje z nadzieją, ze nikt się nie spóźni i wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Wyjazd już od jakiegoś czasu planowaliśmy z Michałem. Dołącza do nas Madga i nowo poznany Darek oraz Miłosz. Z chłopakami umawiam się o 6 na Mostach Warszawskich. Tak już czeka Miłosz, który jechał aż z Zórawiny. Po chwili zjawia się Michał. Jedziemy razem do Magdy.
A Magda Jak to Madga, jak zwykle zasypia.
Tu relacja tego jak to wyglądało:
Miał się jeszcze zabrać Kamil, ale o godzinie zbiórki- 6.30 napisał smsa, że Morfeusz mu nie pozwala wyjść z domu. Był to sms, który mnie obudził! Poszłam spać dosyć późno- po 3.00, kończąc jeszcze kilka rzeczy. Na wszelki wypadek nastawiłam DWA budziki- jeden w komórce, drugi tradycyjny. Nie pamiętam, żebym którykolwiek wyłączała. Zerwałam się na dwie nogi mając świadomość, że zaraz rozlegnie się telefon od Michała albo Rafała. Nie myliłam się! 6:34 smsa od Michała, że już czekają, 2 minuty później telefon od Rafała, któremu musiałam się tłumaczyć ze swojej wpadki.
"Dajcie mi 15 minut!"
Poprawiam make up (uff, dobrze, że paznokcie pomalowałam wieczorem!), zastanawiam się co potrzebuję prócz aparatu, komóry i błyszczyka. Zakładam bluzkę z długim rękawem, by 5 minut później ją ściągnąć stwierdzając, że będzie mi za ciepło i się nie opalę.
Docieram 15 minut później, plus spóźnienie do spóźnienia czyli jeszcze 10 minut.
"Ej, wybaczcie, ale ze mnie ciota! Magda jestem!" :)
Ruszamy. Za karę jadę pierwsza narzucam tempo ok 30 km/h i tak do samej Oleśnicy ciśniemy, jednak zmienia mnie Miłosz- ten to ma parę! Zerkam na endo- 33-34 km/h... Ale jadąc za nim nie odczuwam specjalnie zmęczenia.
Loosers! Stanęli na światłach i musieliśmy czekać. Bo ponoć na zielonym się jedzie...?
Na początku mocne tempo. Da się przeżyć. Szymon mimo swojej wagi nadaje mocne tempo.
Magda dotrzymuje nam tempa.
Po drodze na spotkanie wyjeżdża za nam Krystian ze swoim kolegą.
Razem dojeżdżamy do Arborteum w Sycowie. Tu krótka sesja zdjęciowa i jedziemy dalej.
Hasło dnia:
W Sycowie zwiedzamy Park Miejski.
Na koniec Mauzoleum w Sycowie.
Dojeżdżamy do celu naszej wyprawy. Ruiny kościoła w Pisarzowicach.
Na koniec niespodzianka. Mała sesje zdjęciowa Młodej Pary. Nie pozostało nic innego jak życzyć Wszystkiego Najlepszego na nowej drodze życia.
Magda zdaje relację na żywo.
Jeszcze wspólne zdjęcie jedziemy dalej.
Kościół św. Marka w Świętym Marku
Tutaj reszta grupy odskakuje ode mnie i Michała.Niech się wyżyją trochę.
teraz czas na atrakcje wymyślone przez Magdę.
1. Ruiny pałacu w Brzezince
Najpierw trzeba je znaleźć.
Tu ciekawy opis - klik.
Tak było w 1937 r.
Tak jest teraz.
Kościół w Buguszycach
2. Ruiny pałacu w Boguszycach. Tym razem nie ma szans na spenetrowanie wnętrza.
Wszystko wewnątrz zabite dechami.
W Boguszycach postój pod sklepem. Widać, że w Polsce nie ma co szukać pracy w mieście. Trzeba przenieść się na wieś.
W Oleśnicy żegnamy się z kolegami z Sycowa. Ze względu na mój pośpiech do pracy i Magdy magisterkę z Oleśnicy wracamy główną droga. Nagle patrzę a nie ma Miłosza. Z Michałem wracamy go szukać. Miłosz łapie gumę.
A to winowajca zamieszania.
Żegnamy się pod Biedronką.
Jeszcze raz dzięki wszystkim za wspólny wyjazd.
Tu moja galeria - klik
Tu relacja Magdy - klik.
Wojnowice - zamek na wodzie
Sobota, 29 października 2011 Kategoria do 50 km, Poza miastem, Zamki
Km: | 45.93 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 02:26 | km/h: | 18.88 |
Pr. maks.: | 32.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław – Krępice - Mrozów – Wojnowice - Wrocław
Nie wiedziałem przez cały dzień co mam z sobą robić. Jeszcze rano chciałem iść na rower ale po obiedzie moje morale mocno spadło. W końcu przed 14 stwierdziłem, że pojadę na budowę po ładowarkę do telefonu służbowego który mi się w piątek rozładował. Po szybkiej wizycie na budowie stwierdziłem, że pojadę pojeździć po okolicy. Nie chciałem po raz kolejny jechać w okolice stadionu i Kozanowa bo tam coraz bardziej droga rozkopana. Po drodze stwierdziłem, że pojadę do Wojnowic zobaczyć zamek na wodzie.
W Mrozowie robię mała przerwę na zdjęcia i jadę dalej.
Do zamku droga prowadzi cały czas w dół. Po krótkim czasie jestem już pod zamkiem.
Szybko znajduję zielony szlak pieszy i nim wracam do Wrocławia. Niestety nie mam mapy ze sobą więc po drodze mam często spore wątpliwości czy jadę prawidłową trasą.
Dopiero we Wrocławiu gubię zielony szlak i ulicą Dolnobrzeską dojeżdżam do Leśnicy. Teraz już tylko parę kilometrów do domu. W domu jestem przez 17.
Bardzo udana wycieczka, mimo tego iż nie zrobiłem za wiele kilometrów.
Wrocław – Krępice - Mrozów – Wojnowice - Wrocław
Nie wiedziałem przez cały dzień co mam z sobą robić. Jeszcze rano chciałem iść na rower ale po obiedzie moje morale mocno spadło. W końcu przed 14 stwierdziłem, że pojadę na budowę po ładowarkę do telefonu służbowego który mi się w piątek rozładował. Po szybkiej wizycie na budowie stwierdziłem, że pojadę pojeździć po okolicy. Nie chciałem po raz kolejny jechać w okolice stadionu i Kozanowa bo tam coraz bardziej droga rozkopana. Po drodze stwierdziłem, że pojadę do Wojnowic zobaczyć zamek na wodzie.
W Mrozowie robię mała przerwę na zdjęcia i jadę dalej.
Dworzec kolejowy w Mrozowie© biker81
Figura Jana Nepomucena w Mrozowie© biker81
Tablica pamiątkowa© biker81
Zamek w Mrozowie© biker81
Zamek w Mrozowie© biker81
Do zamku droga prowadzi cały czas w dół. Po krótkim czasie jestem już pod zamkiem.
Droga do Wojnowic© biker81
Zamek w Wojnowicach© biker81
Zamek w Wojnowicach© biker81
Szlak św. Jakuba© biker81
Zamek w Wojnowicach© biker81
Wejście do pałacu© biker81
Fragment elewacji© biker81
Fragment elewacji© biker81
Fragment elewacji© biker81
Fragment elewacji© biker81
Zamek w Wojnowicach© biker81
Zamek w Wojnowicach© biker81
Zamek w Wojnowicach© biker81
Zamek w Wojnowicach© biker81
Zamek w Wojnowicach© biker81
Szybko znajduję zielony szlak pieszy i nim wracam do Wrocławia. Niestety nie mam mapy ze sobą więc po drodze mam często spore wątpliwości czy jadę prawidłową trasą.
Na zielonym szlaku© biker81
Na zielonym szlaku© biker81
Na zielonym szlaku© biker81
Dopiero we Wrocławiu gubię zielony szlak i ulicą Dolnobrzeską dojeżdżam do Leśnicy. Teraz już tylko parę kilometrów do domu. W domu jestem przez 17.
Bardzo udana wycieczka, mimo tego iż nie zrobiłem za wiele kilometrów.