III rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego
Sobota, 3 września 2011 Kategoria > 100 km, > 150 km, > 50 km, Poza miastem, Rajdy rowerowe, Jubileusze
Km: | 160.94 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:06 | km/h: | 22.67 |
Pr. maks.: | 45.10 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 570m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław – Krzyżanowice – Cienin -Pasikurowice - Siedlec - Tokary - Węgrów - Kopiec - Rzędziszowice - Ludgierzowice - Złotów - Bukowice - Pierstnica – Krośnice - Pierstnica - Bukowice - Złotów - Ludgierzowice - Rzędziszowice - Kopiec - Węgrów - Tokary - Siedlec - Pasikurowice - Cienin - Krzyżanowice - Wrocław
Trasa dojazdowa i powrotna na rajd w Krośnicach:
Trasa rajdu:
Krośnice - Łazy Wielkie - Bukowice - Lędzina - Brzostówko - Brzostowo – Żeleźniki - Police - Krośnice
Mapa i profil trasy rajdu:
W środę zadzwonił do mnie Krzysiek i spytał się co robie w weekend. Powiedziałem mu, że nie mam planów, więc zaprosił mnie na wieczór kawalerski do Kłodzka. Po telefonie sprawdziłem na stronie Krośnicy, kiedy jest III rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego. Tak się złożyło, że rajd jest w sobotę. Pomyślałem, że fajnie byłoby zaliczyć obie imprezy. Wszytko się sprzysięgło przeciwko mnie. Rajd się zaczynał o 11 i była trasa dłuższa. Z drugiej strony godzinę dłużej pośpię i nabiję więcej kilometrów. Po sprawdzeniu wszystkich połączeń do Kłodzka z całej Polski wyszło, że będę musiał zdążyć do Wrocławia na 16:43 na pociąg do Kłodzka. Będę miał czas do 20, żeby się odświeżyć u Krzyśka, zrobić podkład na jakieś małe piwko i ruszyć na imprezę. Następny pociąg był dwie godziny później, więc w ogóle mi nie pasował.
Rano wstaję o 6:30. Mam czas na umycie się i na śniadanie. Wyjeździłam o 7 z domu i kieruję się w stronę trzebnicy trasa EuroVelo 9. W Siedlcach odbijam na Tokary i jadę już standardową trasą na Krośnice.
W Bukowicach dogania mnie dwóch kolarzy. Chwile rozmawiamy i potem każdy jedzie własnym tempem. Po chwili ich doganiam. Zatrzymali się na przerwę i stwierdzili, że jak na swój rower to mam niezłe tempo. W czasie rozmowy okazuje się, ze jeden z rowerzystów regularnie startuje w Bałtyk – Bieszczady Tour i w tym roku przejechał dodatkowo Paryż – Triest – Paryż. Po chwili pytam się czy nie było kiedyś o nim artykułu w Magazynie Rowerowym. Odpowiedział twierdząco, więc już mniej więcej wiedziałem z jakim kolarzem mam do czynienia. W Krośnicy jestem o 10. Mam godzinę na regenerację i na zjedzenie czegoś.
Na starcie oprócz Ryszarda Szurkowskiego zjawili się: Stanisław Szozda, Jan Brzeźny, Jan Foltyn, Jan Jankiewicz, Henryk Charucki.
Na starcie rajdu stanęło 198 uczestników, którzy musieli pokonać trasę o łącznej długości ponad 32 km. Uczestnicy przejeżdżali przez następujące miejscowości: Krośnice, Łazy Wielkie, Bukowice, Lędzina, Brzostówko, Brzostowo, Żeleźniki, Police, Krośnice. Na uczestników rajdu czekały dwa postoje z wodą w miejscowościach Łazy Wielkie i Lędzina. Pierwsi uczestnicy zameldowali się na mecie już po 52 minutach, a ostatni po niecałych dwóch godzinach. Po zakończeniu rajdu każdy uczestnik otrzymał dyplom a dzieci i młodzież nagrody rzeczowe.
Na drugim punkcie z wodę zebrała się grupa z byłymi kolarzami na czele i wtedy poszedł ogień do mety. Dzięki jazdy w grupie nie dało się odczuć prędkości z jaką jechaliśmy. Na mecie pojawiłem się o 12:30. Po zjedzeniu grochówki postanowiłem ruszyć do Wrocławia. Dołączył do mnie jeszcze jeden rowerzysta i razem pojechaliśmy ta samą drogą do domu. Razem dojechaliśmy do Siedlec. Tam się pożegnaliśmy a ja ruszyłem już mocnym tempem w stronę dworca. Ostatnio zauważyłem, że jak widzę Sky Tower na horyzoncie to dostaję mocnego powera. Na dworcu jestem o 16. Spokojnie kupuję bilet do Kłodzka i robie zakupy na drogę. Przed wejściem na dworzec masa ludzi czeka na wiadomość z megafonu z informacją z którego peronu odjedzie pociąg.
Na koniec zajmuję miejsce w pociągu jadę do Kłodzka na imprezę. Jutro kolejny dzień rowerowych wrażeń.
Jakby podliczyć kilometry z wyprawy której jeszcze nie opisałem to już mam zrobione 7000 km, czyli więcej niż rok temu.
Tu relacje z wcześniejszych rajdów:
- I rajd - 4 września 2010 r. - 206 km - tu relacja,
- II rajd 16 kwietnia 2011 r. - 178 km - tu relacja,
Wrocław – Krzyżanowice – Cienin -Pasikurowice - Siedlec - Tokary - Węgrów - Kopiec - Rzędziszowice - Ludgierzowice - Złotów - Bukowice - Pierstnica – Krośnice - Pierstnica - Bukowice - Złotów - Ludgierzowice - Rzędziszowice - Kopiec - Węgrów - Tokary - Siedlec - Pasikurowice - Cienin - Krzyżanowice - Wrocław
Trasa dojazdowa i powrotna na rajd w Krośnicach:
Trasa rajdu:
Krośnice - Łazy Wielkie - Bukowice - Lędzina - Brzostówko - Brzostowo – Żeleźniki - Police - Krośnice
Mapa i profil trasy rajdu:
W środę zadzwonił do mnie Krzysiek i spytał się co robie w weekend. Powiedziałem mu, że nie mam planów, więc zaprosił mnie na wieczór kawalerski do Kłodzka. Po telefonie sprawdziłem na stronie Krośnicy, kiedy jest III rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego. Tak się złożyło, że rajd jest w sobotę. Pomyślałem, że fajnie byłoby zaliczyć obie imprezy. Wszytko się sprzysięgło przeciwko mnie. Rajd się zaczynał o 11 i była trasa dłuższa. Z drugiej strony godzinę dłużej pośpię i nabiję więcej kilometrów. Po sprawdzeniu wszystkich połączeń do Kłodzka z całej Polski wyszło, że będę musiał zdążyć do Wrocławia na 16:43 na pociąg do Kłodzka. Będę miał czas do 20, żeby się odświeżyć u Krzyśka, zrobić podkład na jakieś małe piwko i ruszyć na imprezę. Następny pociąg był dwie godziny później, więc w ogóle mi nie pasował.
Rano wstaję o 6:30. Mam czas na umycie się i na śniadanie. Wyjeździłam o 7 z domu i kieruję się w stronę trzebnicy trasa EuroVelo 9. W Siedlcach odbijam na Tokary i jadę już standardową trasą na Krośnice.
Krzyż pokutny - Pasikurowice© biker81
Przydrożne widoki© biker81
Przydrożne widoki© biker81
W Bukowicach dogania mnie dwóch kolarzy. Chwile rozmawiamy i potem każdy jedzie własnym tempem. Po chwili ich doganiam. Zatrzymali się na przerwę i stwierdzili, że jak na swój rower to mam niezłe tempo. W czasie rozmowy okazuje się, ze jeden z rowerzystów regularnie startuje w Bałtyk – Bieszczady Tour i w tym roku przejechał dodatkowo Paryż – Triest – Paryż. Po chwili pytam się czy nie było kiedyś o nim artykułu w Magazynie Rowerowym. Odpowiedział twierdząco, więc już mniej więcej wiedziałem z jakim kolarzem mam do czynienia. W Krośnicy jestem o 10. Mam godzinę na regenerację i na zjedzenie czegoś.
Na starcie oprócz Ryszarda Szurkowskiego zjawili się: Stanisław Szozda, Jan Brzeźny, Jan Foltyn, Jan Jankiewicz, Henryk Charucki.
Wszyscy czekają na start© biker81
Start rajdu© biker81
Dekoracja na rajdzie© biker81
Na starcie rajdu stanęło 198 uczestników, którzy musieli pokonać trasę o łącznej długości ponad 32 km. Uczestnicy przejeżdżali przez następujące miejscowości: Krośnice, Łazy Wielkie, Bukowice, Lędzina, Brzostówko, Brzostowo, Żeleźniki, Police, Krośnice. Na uczestników rajdu czekały dwa postoje z wodą w miejscowościach Łazy Wielkie i Lędzina. Pierwsi uczestnicy zameldowali się na mecie już po 52 minutach, a ostatni po niecałych dwóch godzinach. Po zakończeniu rajdu każdy uczestnik otrzymał dyplom a dzieci i młodzież nagrody rzeczowe.
Droga przez las© biker81
Przydrożne widoki© biker81
Przydrożne widoki© biker81
Na drugim punkcie z wodę zebrała się grupa z byłymi kolarzami na czele i wtedy poszedł ogień do mety. Dzięki jazdy w grupie nie dało się odczuć prędkości z jaką jechaliśmy. Na mecie pojawiłem się o 12:30. Po zjedzeniu grochówki postanowiłem ruszyć do Wrocławia. Dołączył do mnie jeszcze jeden rowerzysta i razem pojechaliśmy ta samą drogą do domu. Razem dojechaliśmy do Siedlec. Tam się pożegnaliśmy a ja ruszyłem już mocnym tempem w stronę dworca. Ostatnio zauważyłem, że jak widzę Sky Tower na horyzoncie to dostaję mocnego powera. Na dworcu jestem o 16. Spokojnie kupuję bilet do Kłodzka i robie zakupy na drogę. Przed wejściem na dworzec masa ludzi czeka na wiadomość z megafonu z informacją z którego peronu odjedzie pociąg.
Tablica na dworcu kolejowym© biker81
Na koniec zajmuję miejsce w pociągu jadę do Kłodzka na imprezę. Jutro kolejny dzień rowerowych wrażeń.
Jakby podliczyć kilometry z wyprawy której jeszcze nie opisałem to już mam zrobione 7000 km, czyli więcej niż rok temu.
Tu relacje z wcześniejszych rajdów:
- I rajd - 4 września 2010 r. - 206 km - tu relacja,
- II rajd 16 kwietnia 2011 r. - 178 km - tu relacja,