Wpisy archiwalne w kategorii
Rajdy rowerowe
Dystans całkowity: | 1249.88 km (w terenie 5.00 km; 0.40%) |
Czas w ruchu: | 57:07 |
Średnia prędkość: | 21.88 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.24 km/h |
Suma podjazdów: | 2763 m |
Suma kalorii: | 1748 kcal |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 156.23 km i 7h 08m |
Więcej statystyk |
XXVI rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego
Sobota, 7 września 2024 Kategoria Rajdy rowerowe
Km: | 49.52 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 24.76 |
Pr. maks.: | 40.47 | Temperatura: | 30.0°C | HRmax: | HRavg | ||
1748: | 1748kcal | Podjazdy: | 233m | Sprzęt: Kross Esker 2.0 | Aktywność: Jazda na rowerze |
XXXVII Rajd Rowerowy "Doliną Baryczy"
Piątek, 2 maja 2014 Kategoria > 100 km, > 150 km, > 50 km, Poza miastem, Rajdy rowerowe
Km: | 173.09 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 08:52 | km/h: | 19.52 |
Pr. maks.: | 36.90 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Pożyczony | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa dojazdu i powrotu:
Wrocław - Świniary - Szewce - Zajączków - Pęgów - Golędzinów - Oborniki Śląskie - Siemianice - Gola - Prusice - Ligotka - Dobrosławice - Powidzko - Żmigród - Kliszkowice - Piotrkowice - Strupina - Górowo - Godzięcin - Radecz - Brzeg Dolny - Klęka - Białków - Wilkostów - Brzezinka Średzka - Pisarzowice - Wilkszyn - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Trasa rajdu:
Żmigród - Osiek - Gruszeczka - Pracze - Gruszeczka - Osiek - Żmigród
Mapa i profil rajdu:
Na dziś zaplanowany był udział w Rajdzie Rowerowym po Dolinie Baryczy. Będzie to już XXXVII edycja a dla mnie to będzie debiut w tej imprezie. Miałem trochę obawy co do tego wyjazdu. Długo nie jeździłem na rowerze a już nie wiem kiedy ostatni raz przejechałem zaplanowany dystans.
Z domu ruszam o 7:30. Mam 3,5 godziny na dotarcie do celu. Chcę zmieścić się w 2,5 godzinie i mieć godzinę zapasu na niespodziewane okoliczności. Trasa mija szybko i w planowanym czasie docieram na miejsce startu.
Na miejsce rajdu dojeżdżam o 10. Mam jeszcze trochę czasu do startu, więc postanawiam zwiedzić miasto.
W pakiecie startowym za 10 zł dostaje mapę i przypinkę.
Jak widać w Żmigrodzie dużo się dzieje, jeśli chodzi o szeroko rozumiany temat rowerów.
Nawet Żmigród kibicuje Śląskowi Wrocław.
Na starcie pojawiają się też osoby z SBFT w Prusicach, niestety w dość mocno okrojonym. Część ludzi pojechała na majówkę a część dopieszcza trasę na Kurzbach Tropy.
Parę minut po 11 startujemy w kilkunastoosobowych grupach. Na trasie liczącej 49 km przewidziano 7 postojów. Maksymalna prędkość nie mogła być większa niż 18 km/h, tak, żeby nikt nie został z tyłu. W Praczach mamy godzinną przerwę, podczas której jemy kapustę i kiełbasę. Piotrek ze swoją ekipą decydują się wracać do domu. Ja wracam ze wszystkimi do Żmigrodu. Przed metą spada na mnie parę kropel ale szybko przestaje. W Żmigrodzie dzwonię do domu, żeby się spytać czy pada we Wrocławiu. Mama mówi, ze kropi a mnie niepokoją chmury na wysokości Prusic i Obornik. Jak się potem okazało, Piotrek ze swoją ekipą mocno zmokli po drodze.
Decyduję się wracać do domu przez Brzeg Dolny. Ze Żmigrodu wyjeżdżam o 16:45. Na początku jadę pod mocny wiatr. Po drodze jeszcze parę górek dało mi lekko w kość. W Strupinie zatrzymuję się na mały posiłek i ruszam dalej. Teraz jedzie się już znacznie lepiej, do tego zaczyna działać czekolada.
Przed Brzegiem Dolnym wjeżdżam na ścieżkę rowerową.
Szybko i sprawnie przejeżdżam przed Brzeg Dolny i jestem już na moście.
Jeszcze tylko krótki podjazd na most i jestem już po drugiej stronie Odry.
Do rogatek miasta wjeżdżam o 19:45. Zaczyna padać. Jeszcze tylko zostaje przebić się przez zach. Wrocław i jestem w domu. DO domu dojeżdżam o 20:20.
WYjazd dał mi mocno w kość. Niestety wyszło nie jeżdżenie przez 2 miesiące na rowerze. Dodatkowo nie dopasowałem się jeszcze do roweru pożyczonego od Michała. Przede wszystkim nie jeździłem 10 lat na 26 - calowym kole. Dodatkowo pierwszy raz w życiu jechałem na rowerze z przednim amortyzatorem.
JESZCZE RAZ WIELKIE DZIĘKI DLA MICHAŁA ZA POŻYCZENIE ROWERU.
Wszystkie zdjęcia tutaj.
Wrocław - Świniary - Szewce - Zajączków - Pęgów - Golędzinów - Oborniki Śląskie - Siemianice - Gola - Prusice - Ligotka - Dobrosławice - Powidzko - Żmigród - Kliszkowice - Piotrkowice - Strupina - Górowo - Godzięcin - Radecz - Brzeg Dolny - Klęka - Białków - Wilkostów - Brzezinka Średzka - Pisarzowice - Wilkszyn - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Żmigród - Osiek - Gruszeczka - Pracze - Gruszeczka - Osiek - Żmigród
Mapa i profil rajdu:
Na dziś zaplanowany był udział w Rajdzie Rowerowym po Dolinie Baryczy. Będzie to już XXXVII edycja a dla mnie to będzie debiut w tej imprezie. Miałem trochę obawy co do tego wyjazdu. Długo nie jeździłem na rowerze a już nie wiem kiedy ostatni raz przejechałem zaplanowany dystans.
Z domu ruszam o 7:30. Mam 3,5 godziny na dotarcie do celu. Chcę zmieścić się w 2,5 godzinie i mieć godzinę zapasu na niespodziewane okoliczności. Trasa mija szybko i w planowanym czasie docieram na miejsce startu.
Na miejsce rajdu dojeżdżam o 10. Mam jeszcze trochę czasu do startu, więc postanawiam zwiedzić miasto.
- Wieża ciśnień z 1900 r.,
- Szkoła Podstawowa im. Bolesława Chrobrego,
- figura św. Jana Nepomucena (barok)
- kolumna maryjna z II poł. XIX w.,
- budynek urzędu z 1830 r.,
- Kościół po ewangelicki św. Stanisława Kostki 1854-58,
- i inne kamienice,
W pakiecie startowym za 10 zł dostaje mapę i przypinkę.
Jak widać w Żmigrodzie dużo się dzieje, jeśli chodzi o szeroko rozumiany temat rowerów.
Nawet Żmigród kibicuje Śląskowi Wrocław.
Na starcie pojawiają się też osoby z SBFT w Prusicach, niestety w dość mocno okrojonym. Część ludzi pojechała na majówkę a część dopieszcza trasę na Kurzbach Tropy.
Parę minut po 11 startujemy w kilkunastoosobowych grupach. Na trasie liczącej 49 km przewidziano 7 postojów. Maksymalna prędkość nie mogła być większa niż 18 km/h, tak, żeby nikt nie został z tyłu. W Praczach mamy godzinną przerwę, podczas której jemy kapustę i kiełbasę. Piotrek ze swoją ekipą decydują się wracać do domu. Ja wracam ze wszystkimi do Żmigrodu. Przed metą spada na mnie parę kropel ale szybko przestaje. W Żmigrodzie dzwonię do domu, żeby się spytać czy pada we Wrocławiu. Mama mówi, ze kropi a mnie niepokoją chmury na wysokości Prusic i Obornik. Jak się potem okazało, Piotrek ze swoją ekipą mocno zmokli po drodze.
Decyduję się wracać do domu przez Brzeg Dolny. Ze Żmigrodu wyjeżdżam o 16:45. Na początku jadę pod mocny wiatr. Po drodze jeszcze parę górek dało mi lekko w kość. W Strupinie zatrzymuję się na mały posiłek i ruszam dalej. Teraz jedzie się już znacznie lepiej, do tego zaczyna działać czekolada.
Przed Brzegiem Dolnym wjeżdżam na ścieżkę rowerową.
Szybko i sprawnie przejeżdżam przed Brzeg Dolny i jestem już na moście.
Jeszcze tylko krótki podjazd na most i jestem już po drugiej stronie Odry.
Do rogatek miasta wjeżdżam o 19:45. Zaczyna padać. Jeszcze tylko zostaje przebić się przez zach. Wrocław i jestem w domu. DO domu dojeżdżam o 20:20.
WYjazd dał mi mocno w kość. Niestety wyszło nie jeżdżenie przez 2 miesiące na rowerze. Dodatkowo nie dopasowałem się jeszcze do roweru pożyczonego od Michała. Przede wszystkim nie jeździłem 10 lat na 26 - calowym kole. Dodatkowo pierwszy raz w życiu jechałem na rowerze z przednim amortyzatorem.
JESZCZE RAZ WIELKIE DZIĘKI DLA MICHAŁA ZA POŻYCZENIE ROWERU.
Wszystkie zdjęcia tutaj.
Zakończenie sezonu z Bike Family Team
Niedziela, 20 października 2013 Kategoria > 100 km, > 50 km, Poza miastem, Rajdy rowerowe
Km: | 124.41 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:45 | km/h: | 21.64 |
Pr. maks.: | 46.24 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 320m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław - Świniary - Szewce - Zajączków - Pęgów - Golędzinów - Oborniki Śląskie - Siemianice - Gola - Prusice - Ligotka - Dobrosławice - Powidzko - Grądzik - Zmigród - Kliszkowice - Strupina - Górowo - Bagno - Osolin - Brzeźno - Borówek - Brzeźno - Osolin - Wielka Lipa - Obornik Śląskie - Golędzinów - Pęgów - Zajączków - Szewce - Świniary - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Mapa i profil trasy rajdu:
Dziś był rajd w Prusiach.
Zapomniałem wziąć swój aparat, więc zdjęcia są autorstwa SBFT.
Z domu wyjechałem o 8:15. Do Obornik dojeżdżam w niezłym tempie. Za Obornikami zaczyna kropić. Zatrzymuję się w lesie i okazuje się, że nie mam aparatu ze sobą. Mówi się trudno. Będę podlinkowywać nie swoje zdjęcia.
W Prusicach byłem o 10. Powoli zaczynają zbierać się ludzie.
Nawet załapałem się na zdjęcie.
Czekając na rozpoczęcie rajdu trochę zmarzłem, więc na początku był problem z rozgrzaniem się.
Rajd jak to rajd. Raz szybciej raz wolniej. Ale tu nie chodziło o tempo ani o kilometry. Ważne że z ludźmi którzy mają taką samą pasję.
W Chacie Borówkowej, gdzie kończyliśmy rajd, był czas na grilla.
Potem właściciel oprowadził nas pokazując maszyny rolnicze.
Na koniec było pamiątkowe zdjęcie.
W drodze powrotnej do Obornik było trochę górek, więc mogłem się na nowo rozgrzać. Od Obornik prędkość nie schodziła już poniżej 30 km/h. Ostatni taki weekend. Za tydzień przestawiamy zegarki o godzinę do tyłu, więc już po 17 będzie się robić ciemno. Oby do wiosny.
W ten weekend przejechałem 195 km.
DZIĘKUJĘ BIKE FAMILY TEAM ZA RAJD I ŚWIETNĄ ATMOSFERĘ.
Więcej zdjęć tu.
A tu zdjęcia BFT na FB.
Wrocław - Świniary - Szewce - Zajączków - Pęgów - Golędzinów - Oborniki Śląskie - Siemianice - Gola - Prusice - Ligotka - Dobrosławice - Powidzko - Grądzik - Zmigród - Kliszkowice - Strupina - Górowo - Bagno - Osolin - Brzeźno - Borówek - Brzeźno - Osolin - Wielka Lipa - Obornik Śląskie - Golędzinów - Pęgów - Zajączków - Szewce - Świniary - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Mapa i profil trasy rajdu:
Dziś był rajd w Prusiach.
Zapomniałem wziąć swój aparat, więc zdjęcia są autorstwa SBFT.
Z domu wyjechałem o 8:15. Do Obornik dojeżdżam w niezłym tempie. Za Obornikami zaczyna kropić. Zatrzymuję się w lesie i okazuje się, że nie mam aparatu ze sobą. Mówi się trudno. Będę podlinkowywać nie swoje zdjęcia.
W Prusicach byłem o 10. Powoli zaczynają zbierać się ludzie.
Nawet załapałem się na zdjęcie.
Czekając na rozpoczęcie rajdu trochę zmarzłem, więc na początku był problem z rozgrzaniem się.
Rajd jak to rajd. Raz szybciej raz wolniej. Ale tu nie chodziło o tempo ani o kilometry. Ważne że z ludźmi którzy mają taką samą pasję.
W Chacie Borówkowej, gdzie kończyliśmy rajd, był czas na grilla.
Potem właściciel oprowadził nas pokazując maszyny rolnicze.
Na koniec było pamiątkowe zdjęcie.
W drodze powrotnej do Obornik było trochę górek, więc mogłem się na nowo rozgrzać. Od Obornik prędkość nie schodziła już poniżej 30 km/h. Ostatni taki weekend. Za tydzień przestawiamy zegarki o godzinę do tyłu, więc już po 17 będzie się robić ciemno. Oby do wiosny.
W ten weekend przejechałem 195 km.
DZIĘKUJĘ BIKE FAMILY TEAM ZA RAJD I ŚWIETNĄ ATMOSFERĘ.
Więcej zdjęć tu.
A tu zdjęcia BFT na FB.
VII rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego
Sobota, 7 września 2013 Kategoria > 100 km, > 150 km, > 50 km, Poza miastem, Rajdy rowerowe, BS
Uczestnicy
Km: | 177.48 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:45 | km/h: | 22.90 |
Pr. maks.: | 43.69 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 520m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław - Krzyżanowice - Siedlec - Godzieszowa - Skarszyn - Boleścin - Piersno - Skotniki - Tarnowiec- Zawoja - Grochowa - Czeczów - Łazy Wielkie - Wierzchowice - Krośnice - Wierzchowice - Czatkowice - Grabownica - (trasa kolejki wąskotorowej) - Sułów - Gruszeczka - Ujeździec Mały - Ujeździec Wielki - Biedaszków Mały - Komorówka - Szczytkowice - Trzebnica - Taczów Wielki - Skarszyn - Godzieszowa - Siedlec - Pasikurowice - Cienin - Raków Wielki - Krzyżanowice - Wrocław
Mapa i profil trasy dojazdowej i powrotnej z rajdu w Krośnicach:
Trasa rajdu:
Krośnice - Police - Żeleźniki - Luboradów - Kotlarka - Czatkowice - Wierzchowice - Krośnice
Mapa i profil trasy rajdu:
Tradycyjnie już od lat na początku września ma miejsce rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego w Krośnicy.
Tradycyjnie jadę tam i wracam do domu na rowerze.
Jest to okazja na zwiedzenie Doliny Baryczy. Tym razem udało mi się zebrać spora ekipę. Oprócz mnie i Michała jadą z nami Darek i Miłosz. Z Darkiem i Michałem umawiam się o 7:00 rano na Moście Milenijnym. Przyjeżdża Michał. Darek nas mija i jedzie drugą stroną pod prąd. Jak się potem okazało to zaczytał się na FB w czasie jazdy, a mi potem powiedział, że umówiłem się z nim na pętli na Kamińskiego gdzie miał czekać Miłosz. Po drodze dzwonię do Darka i czeka na nas na moście nad torami. We trójkę jedziemy na pętlę gdzie czeka Miłosz.
Dalej jedziemy już dobrze znaną drogą do Zawoi.
Po drodze robimy postój przy Niezłym Młynie.
Dalej przez kostkę brukową i kawałek terenem dojeżdżamy do Wierzchowicy.
Jeszcze krótki postój w Wierzchowicach i dojeżdżamy do Krośnic.
Dojeżdżamy na rajd:
Teraz tylko trzeba dopełnić formalność i zapisać się na rajd.
Do startu mamy czas na chwilę odpoczynku i pamiątkowe zdjęcia:
Taki strój będzie licytowany:
W międzyczasie można zapoznać się z tym kto skąd jest i kto gdzie jeździ.
Czas na start. W rajdzie bierze udział 400 rowerzystów. Start trochę trwa. Co 1 minutę ruszają 15 - osobowe drużyny. My startujemy o 11:17.
Na starcie od razu zostaje żona Miłosza - Ewa.
Zaraz za Krośnicami podkręcamy tempo do 30 km/h. Cały czas licznik pokazuję, że 26 - kilometrową trasę rajdu ukończymy w czasie poniżej godziny. Po czasie odpada Darek. Miłosz załapał się na ucieczkę z szosowcami. My z Michałem nie dajemy się wyprzedzić dwóm juniorom z Oleśnicy na góralach. Parę razy im odskakujemy, ale nas doganiają. Ciągle siedzą nam na kole. Nie wchodzą na zmiany. Na jednym z odcinków Michał dokręca tempo do 38 - 42 km/h, a oni ciągle za nami. Pod koniec trasy tempo spada do 18 - 22 km/h. Zastanawiam się czy to coś nie tak z moją formą czy mamy niewidoczny podjazd. W drodze powrotnej do domu jechaliśmy ten odcinek w drugą stronę i było cały czas z górki. Przed Krośnicami na zjeździe grupa mi odjeżdża. Zarz na podjeździe ścinam zakręt i odskakuję grupie, co wprowadza Michała w niezłe zdumienie bo myślał, że mam kryzys i chciał już na mnie czekać. Odezwała się w nim sportowa złość i dogania mnie a zaraz za nim dwóch juniorów. Na teren CETS wjeżdżamy razem. Przed metą jeden z młodych odskakuje i wjeżdża sam na metę. Nie pochwalam z Michałem tego zachowania, ponieważ za takie ciągniecie ich na kołach przez całą trasę powinniśmy wiecheć razem na metę. Dziękujemy sobie wszyscy za współpracę i ruszamy po odbiór nagród i pyszną jak zwykle grochówkę. Na mecie jest już od 5 minut Miłosz. Po chwili dojeżdża Darek. Rajd ukończyliśmy z Michałem w czasie 52 minut, czyli średnia przejazdu wyszła 30 km/h.
Ryszard Szurkowski na mecie:
Powoli zjeżdżają kolejni uczestnicy rajdu:
Ekipa w komplecie:
Jeden z najmłodszych uczestników tez dojechał na metę:
Na koniec było losowanie nagród.
Czas wracać do domu. Przed nami jeszcze sporo kilometrów.
W Wierzchowicach zatrzymujemy się przy stacji kolejki wąskotorowej.
Każdy się gdzieś wdrapuje:
To co ruszamy:
Jeszcze wspólne zdjęcie i można ruszać dalej.
Po drodze odbijamy w stronę stawu Grabownica, żeby z ptasiej wieży podziwiać ptaki i stawy.
W Grabownicy rozpoczynamy jazdę ścieżką rowerową po trasie starej kolejki wąskotorowej.
I tak po kolej:
1. Grabownica
2. Milicz Wąskotorowa
3. Milicz Zamek
https://lh6.googleusercontent.com/-2Y31CEIWsTI/Uit...
4. Kaszowo
5. Pracze
6. Na końcu ścieżki rowerowej w Sułowie Milickim robimy przerwę na posiłek i pamiątkowe zdjęcie.
Stąd już prosto do Wrocławia przez Trzebnicę.
Wrocław już blisko.
We Wrocławiu rozjeżdżamy się do domów. Z Michałem zegnam się prze piłce.
Jeszcze raz dzięki wszystkim za wspólny wyjazd.
Tu moje zdjęcia - tu,
A tu Michała - klik.
To był udany dzień.
Tu relacje z wcześniejszych rajdów:
- I rajd - 4 września 2010 r. - 206 km - tu relacja,
- II rajd - 16 kwietnia 2011 r. - 178 km - tu relacja,
- III rajd - 3 września 2011 r. - 161 km - tu relacja,
- VI rajd - 20 kwietnia 2013 r. - 180 km - tu relacja,
Wrocław - Krzyżanowice - Siedlec - Godzieszowa - Skarszyn - Boleścin - Piersno - Skotniki - Tarnowiec- Zawoja - Grochowa - Czeczów - Łazy Wielkie - Wierzchowice - Krośnice - Wierzchowice - Czatkowice - Grabownica - (trasa kolejki wąskotorowej) - Sułów - Gruszeczka - Ujeździec Mały - Ujeździec Wielki - Biedaszków Mały - Komorówka - Szczytkowice - Trzebnica - Taczów Wielki - Skarszyn - Godzieszowa - Siedlec - Pasikurowice - Cienin - Raków Wielki - Krzyżanowice - Wrocław
Mapa i profil trasy dojazdowej i powrotnej z rajdu w Krośnicach:
Trasa rajdu:
Krośnice - Police - Żeleźniki - Luboradów - Kotlarka - Czatkowice - Wierzchowice - Krośnice
Mapa i profil trasy rajdu:
Tradycyjnie już od lat na początku września ma miejsce rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego w Krośnicy.
Tradycyjnie jadę tam i wracam do domu na rowerze.
Jest to okazja na zwiedzenie Doliny Baryczy. Tym razem udało mi się zebrać spora ekipę. Oprócz mnie i Michała jadą z nami Darek i Miłosz. Z Darkiem i Michałem umawiam się o 7:00 rano na Moście Milenijnym. Przyjeżdża Michał. Darek nas mija i jedzie drugą stroną pod prąd. Jak się potem okazało to zaczytał się na FB w czasie jazdy, a mi potem powiedział, że umówiłem się z nim na pętli na Kamińskiego gdzie miał czekać Miłosz. Po drodze dzwonię do Darka i czeka na nas na moście nad torami. We trójkę jedziemy na pętlę gdzie czeka Miłosz.
Dalej jedziemy już dobrze znaną drogą do Zawoi.
Po drodze robimy postój przy Niezłym Młynie.
Dalej przez kostkę brukową i kawałek terenem dojeżdżamy do Wierzchowicy.
Jeszcze krótki postój w Wierzchowicach i dojeżdżamy do Krośnic.
Dojeżdżamy na rajd:
Teraz tylko trzeba dopełnić formalność i zapisać się na rajd.
Do startu mamy czas na chwilę odpoczynku i pamiątkowe zdjęcia:
Taki strój będzie licytowany:
W międzyczasie można zapoznać się z tym kto skąd jest i kto gdzie jeździ.
Czas na start. W rajdzie bierze udział 400 rowerzystów. Start trochę trwa. Co 1 minutę ruszają 15 - osobowe drużyny. My startujemy o 11:17.
Na starcie od razu zostaje żona Miłosza - Ewa.
Zaraz za Krośnicami podkręcamy tempo do 30 km/h. Cały czas licznik pokazuję, że 26 - kilometrową trasę rajdu ukończymy w czasie poniżej godziny. Po czasie odpada Darek. Miłosz załapał się na ucieczkę z szosowcami. My z Michałem nie dajemy się wyprzedzić dwóm juniorom z Oleśnicy na góralach. Parę razy im odskakujemy, ale nas doganiają. Ciągle siedzą nam na kole. Nie wchodzą na zmiany. Na jednym z odcinków Michał dokręca tempo do 38 - 42 km/h, a oni ciągle za nami. Pod koniec trasy tempo spada do 18 - 22 km/h. Zastanawiam się czy to coś nie tak z moją formą czy mamy niewidoczny podjazd. W drodze powrotnej do domu jechaliśmy ten odcinek w drugą stronę i było cały czas z górki. Przed Krośnicami na zjeździe grupa mi odjeżdża. Zarz na podjeździe ścinam zakręt i odskakuję grupie, co wprowadza Michała w niezłe zdumienie bo myślał, że mam kryzys i chciał już na mnie czekać. Odezwała się w nim sportowa złość i dogania mnie a zaraz za nim dwóch juniorów. Na teren CETS wjeżdżamy razem. Przed metą jeden z młodych odskakuje i wjeżdża sam na metę. Nie pochwalam z Michałem tego zachowania, ponieważ za takie ciągniecie ich na kołach przez całą trasę powinniśmy wiecheć razem na metę. Dziękujemy sobie wszyscy za współpracę i ruszamy po odbiór nagród i pyszną jak zwykle grochówkę. Na mecie jest już od 5 minut Miłosz. Po chwili dojeżdża Darek. Rajd ukończyliśmy z Michałem w czasie 52 minut, czyli średnia przejazdu wyszła 30 km/h.
Ryszard Szurkowski na mecie:
Powoli zjeżdżają kolejni uczestnicy rajdu:
Ekipa w komplecie:
Jeden z najmłodszych uczestników tez dojechał na metę:
Na koniec było losowanie nagród.
Czas wracać do domu. Przed nami jeszcze sporo kilometrów.
W Wierzchowicach zatrzymujemy się przy stacji kolejki wąskotorowej.
Każdy się gdzieś wdrapuje:
To co ruszamy:
Jeszcze wspólne zdjęcie i można ruszać dalej.
Po drodze odbijamy w stronę stawu Grabownica, żeby z ptasiej wieży podziwiać ptaki i stawy.
W Grabownicy rozpoczynamy jazdę ścieżką rowerową po trasie starej kolejki wąskotorowej.
I tak po kolej:
1. Grabownica
2. Milicz Wąskotorowa
3. Milicz Zamek
https://lh6.googleusercontent.com/-2Y31CEIWsTI/Uit...
4. Kaszowo
5. Pracze
6. Na końcu ścieżki rowerowej w Sułowie Milickim robimy przerwę na posiłek i pamiątkowe zdjęcie.
Stąd już prosto do Wrocławia przez Trzebnicę.
Wrocław już blisko.
We Wrocławiu rozjeżdżamy się do domów. Z Michałem zegnam się prze piłce.
Jeszcze raz dzięki wszystkim za wspólny wyjazd.
Tu moje zdjęcia - tu,
A tu Michała - klik.
To był udany dzień.
Tu relacje z wcześniejszych rajdów:
- I rajd - 4 września 2010 r. - 206 km - tu relacja,
- II rajd - 16 kwietnia 2011 r. - 178 km - tu relacja,
- III rajd - 3 września 2011 r. - 161 km - tu relacja,
- VI rajd - 20 kwietnia 2013 r. - 180 km - tu relacja,
VI rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego
Sobota, 20 kwietnia 2013 Kategoria > 100 km, > 150 km, > 50 km, Poza miastem, Rajdy rowerowe
Km: | 180.29 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 08:32 | km/h: | 21.13 |
Pr. maks.: | 45.79 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 640m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław - Krzyżanowice - Raków - Cienin -Pasikurowice - Siedlec -Godzieszowa - Skarszyn - Boleścin - Piersno - Tarnowiec - Zawonia - Czeczów - Łazy Wielkie - Mała Pierścina - Krośnice - Wierzchowice - Świebodów - Postolin - Pracze - Gruszeczka - Ujeździec Mały - Ujeździec Wielki - Domanowice -Kaszyce Wielkie - Prusice - Gola - Wilkowa Wielka - Siemianice - Oborniki Śląskie - Golędzinów - Pęgów - Zajączków - Szewce - Świniary - Wrocław
Trasa dojazdowa i powrotna na rajd w Krośnicach:
Trasa rajdu:
Krośnice - Police - Żeleźnikic - Brzostowo - Brzostówko - Lędzina - Bukowice - Łazy Wielkie - Pierstnica Mała - Krośnice
Mapa i profil trasy rajdu:
W tamtym roku an razu mnie nie było na tym rajdzie. W tym roku udało mi się wstrzelić z wolnym weekendem na uczelni i mogłem udać się na rajd do Krośnicy.
Z domu ruszam o 7 rano. Na Obwodnicy Śródmiejskiej dogania mnie rowerzysta, który też jedzie na rajd. Na światłach rusza ostro do przodu i tyle go widziałem. Ja jadę spokojnie do Skarszyna.
Za Skarszymen zaczynają się górki. Mam okazję popodziwiać piękno Wzgórz Trzebnickich.
Tak dojeżdżam do Zawonii. Tu mamy spory wybór szlakó rowerowych i dwa kościoły.
Ten kościół jest obecnie magazynem.
Drugi kościół.
W Czeczowie jest ośrodek SPA Niezły Młyn.
Tu trochę błądzę ale miejscowy zauważywszy, że prawie wjechałem na jego posesje pokazuje mi drogę.
Dalej to już droga przez las do Krośnicy.
W lesie w jednym miejscu źle pojechałem i wjechałem do Krośnic od strony Pierściny zamiast od strony aleją dębową.
Dojeżdżam równo z pociągiem. Tylko nie wiem dokąd ten pociąg jedzie i czy staje w Krośnicy.
Na starcie rajdu jestem o 10:30. Czas przejazdu miałem niezły. Niestety zabrakło dla mnie numeru startowego. Mam numer 305 a organizatorzy byli przygotowani tylko na 300 osób. W sumie w rajdzie wzięło udział 350 osób, co jest jak na razie rekordem.
Dopiero na starcie okazało się, ze nie będzie Ryszarda Szurkowskiego, ponieważ zatrzymały go bardzo ważne sprawy w Warszawie.
Uczestnicy są
mapa jest
więc można startować.
Tym razem było do wyboru dwie trasy. Ja jadę na dłuższą trasę, więc będę trzymać się czerwonych strzałek.
W Bukowicy robię postój zobaczyć miejscowy cmentarz poniemiecki.
Tu był ostatni punkt żywieniowy a ja tu pomyliłem drogę jak jechałem do Krośnicy.
Już nie będę opisywać, jak się jeździ w grupie bo to zawsze wymaga dużej koncentracji a my dalej nie potrafimy zachować bezpieczeństwa w grupie.
Na mecie była grochówka. Większość ustawiła się najpierw po pamiątkowe dyplomy i gadżety.
Afryka Nowaka i Drużyna Szpiku razem.
Na koniec było losowanie dwóch rowerów,
oraz nagrody dla najmłodszego i najstarszego uczestnika rajdu.
Najstarszym był 77-letni pan Kazimierz. Jedyna nagroda na, którą mam szansę w przyszłości.
Nie mogło zabraknąć Nadleśnictwa Milicz.
W czasie rajdu miałem okazję porozmawiać z rowerzystą z Oleśnicy, wielokrotnym uczestnikiem maratonów Bałtyk - Bieszczady Tour, Londyn-Edynburg-Londyn oraz Paris–Brest–Paris.
O 14 ruszam do domu. Jeszcze w Wierzchowicach podziwiam stację kolejki wąskotorowej. Tu też się dowiaduję, że nie dojadę do Osieka terenem i zaliczenie II części Trzebnickiej Pętli Rowerowej zostawiam na inny termin.
Po minięciu KD Wrocław - Milicz jadę jeszcze zobaczyć Wzgórze Joanny, gdzie znajduje się wieża widokowa.
Po drodze mam okazje przejechać się ścieżka rowerową po starej kolejce wąskotorowej.
W Praczach została tylko stara dzwonnica.
Od miejscowego dowiedziałem się, że młynu już nie ma. Czyli moja mapa już jest nieaktualna.
Próbowałem tez odnaleźć w Gruszeczce pozostałości po filii obozu Gross - Rosen, ale udało mi się znaleźć tylko coś takiego.
Po drodze na postoju zauważam, że mam wyrwaną szprychę.
W parze z dziurą w obręczy powoduje to, że koło już jest całkowicie scentrowane. Dalej jadę bez tylnego hamulca.
Dobrze, że już nowe koło jest składane.
Teraz kieruję się na Prusice. I tak po kolej Ujżdziec Wielki skręcam w prawo, potem w lewo, Domanowice w prawo i Kaszyce Wielkie w lewo.
W Prusicach chciałem coś zjeść ale nie było żadnego baru. Jeszcze tylko podziwiam miasto i ruszam w drogę.
Źle wyjeżdżam z miasta kawałem drogi muszę nadrabiać DK5.
..., taka jest kibiców wola.
W Obornikach Śląskich robię przerwę na jedzenie. Wchodzę do restauracji ale okazuję się, ze jest tam impreza zamknięta. Kupuje w sklepie dwa pączki i ruszam dalej. W Pęgowie robię ostatni postój na podwójną porcję frytek. W domu jestem o 19:30.
Bardzo udany dzień. Tylko szkoda, że cały dzień była pochmurna pogoda. Temperatura wynosiła około 11 - 14 stopni. Cały dzień jechałem w bluzie kolarskie i bluzie zimowej. W drodze do Krośnic trochę kropiło.
Tu relacje z wcześniejszych rajdów:
- I rajd - 4 września 2010 r. - 206 km - tu relacja,
- II rajd - 16 kwietnia 2011 r. - 178 km - tu relacja,
- III rajd - 3 września 2011 r. - 161 km - tu relacja,
Wrocław - Krzyżanowice - Raków - Cienin -Pasikurowice - Siedlec -Godzieszowa - Skarszyn - Boleścin - Piersno - Tarnowiec - Zawonia - Czeczów - Łazy Wielkie - Mała Pierścina - Krośnice - Wierzchowice - Świebodów - Postolin - Pracze - Gruszeczka - Ujeździec Mały - Ujeździec Wielki - Domanowice -Kaszyce Wielkie - Prusice - Gola - Wilkowa Wielka - Siemianice - Oborniki Śląskie - Golędzinów - Pęgów - Zajączków - Szewce - Świniary - Wrocław
Trasa dojazdowa i powrotna na rajd w Krośnicach:
Trasa rajdu:
Krośnice - Police - Żeleźnikic - Brzostowo - Brzostówko - Lędzina - Bukowice - Łazy Wielkie - Pierstnica Mała - Krośnice
Mapa i profil trasy rajdu:
W tamtym roku an razu mnie nie było na tym rajdzie. W tym roku udało mi się wstrzelić z wolnym weekendem na uczelni i mogłem udać się na rajd do Krośnicy.
Z domu ruszam o 7 rano. Na Obwodnicy Śródmiejskiej dogania mnie rowerzysta, który też jedzie na rajd. Na światłach rusza ostro do przodu i tyle go widziałem. Ja jadę spokojnie do Skarszyna.
Za Skarszymen zaczynają się górki. Mam okazję popodziwiać piękno Wzgórz Trzebnickich.
Tak dojeżdżam do Zawonii. Tu mamy spory wybór szlakó rowerowych i dwa kościoły.
Ten kościół jest obecnie magazynem.
Drugi kościół.
W Czeczowie jest ośrodek SPA Niezły Młyn.
Tu trochę błądzę ale miejscowy zauważywszy, że prawie wjechałem na jego posesje pokazuje mi drogę.
Dalej to już droga przez las do Krośnicy.
W lesie w jednym miejscu źle pojechałem i wjechałem do Krośnic od strony Pierściny zamiast od strony aleją dębową.
Dojeżdżam równo z pociągiem. Tylko nie wiem dokąd ten pociąg jedzie i czy staje w Krośnicy.
Na starcie rajdu jestem o 10:30. Czas przejazdu miałem niezły. Niestety zabrakło dla mnie numeru startowego. Mam numer 305 a organizatorzy byli przygotowani tylko na 300 osób. W sumie w rajdzie wzięło udział 350 osób, co jest jak na razie rekordem.
Dopiero na starcie okazało się, ze nie będzie Ryszarda Szurkowskiego, ponieważ zatrzymały go bardzo ważne sprawy w Warszawie.
Uczestnicy są
mapa jest
więc można startować.
Tym razem było do wyboru dwie trasy. Ja jadę na dłuższą trasę, więc będę trzymać się czerwonych strzałek.
W Bukowicy robię postój zobaczyć miejscowy cmentarz poniemiecki.
Tu był ostatni punkt żywieniowy a ja tu pomyliłem drogę jak jechałem do Krośnicy.
Już nie będę opisywać, jak się jeździ w grupie bo to zawsze wymaga dużej koncentracji a my dalej nie potrafimy zachować bezpieczeństwa w grupie.
Na mecie była grochówka. Większość ustawiła się najpierw po pamiątkowe dyplomy i gadżety.
Afryka Nowaka i Drużyna Szpiku razem.
Na koniec było losowanie dwóch rowerów,
oraz nagrody dla najmłodszego i najstarszego uczestnika rajdu.
Najstarszym był 77-letni pan Kazimierz. Jedyna nagroda na, którą mam szansę w przyszłości.
Nie mogło zabraknąć Nadleśnictwa Milicz.
W czasie rajdu miałem okazję porozmawiać z rowerzystą z Oleśnicy, wielokrotnym uczestnikiem maratonów Bałtyk - Bieszczady Tour, Londyn-Edynburg-Londyn oraz Paris–Brest–Paris.
O 14 ruszam do domu. Jeszcze w Wierzchowicach podziwiam stację kolejki wąskotorowej. Tu też się dowiaduję, że nie dojadę do Osieka terenem i zaliczenie II części Trzebnickiej Pętli Rowerowej zostawiam na inny termin.
Po minięciu KD Wrocław - Milicz jadę jeszcze zobaczyć Wzgórze Joanny, gdzie znajduje się wieża widokowa.
Po drodze mam okazje przejechać się ścieżka rowerową po starej kolejce wąskotorowej.
W Praczach została tylko stara dzwonnica.
Od miejscowego dowiedziałem się, że młynu już nie ma. Czyli moja mapa już jest nieaktualna.
Próbowałem tez odnaleźć w Gruszeczce pozostałości po filii obozu Gross - Rosen, ale udało mi się znaleźć tylko coś takiego.
Po drodze na postoju zauważam, że mam wyrwaną szprychę.
W parze z dziurą w obręczy powoduje to, że koło już jest całkowicie scentrowane. Dalej jadę bez tylnego hamulca.
Dobrze, że już nowe koło jest składane.
Teraz kieruję się na Prusice. I tak po kolej Ujżdziec Wielki skręcam w prawo, potem w lewo, Domanowice w prawo i Kaszyce Wielkie w lewo.
W Prusicach chciałem coś zjeść ale nie było żadnego baru. Jeszcze tylko podziwiam miasto i ruszam w drogę.
Źle wyjeżdżam z miasta kawałem drogi muszę nadrabiać DK5.
..., taka jest kibiców wola.
W Obornikach Śląskich robię przerwę na jedzenie. Wchodzę do restauracji ale okazuję się, ze jest tam impreza zamknięta. Kupuje w sklepie dwa pączki i ruszam dalej. W Pęgowie robię ostatni postój na podwójną porcję frytek. W domu jestem o 19:30.
Bardzo udany dzień. Tylko szkoda, że cały dzień była pochmurna pogoda. Temperatura wynosiła około 11 - 14 stopni. Cały dzień jechałem w bluzie kolarskie i bluzie zimowej. W drodze do Krośnic trochę kropiło.
Tu relacje z wcześniejszych rajdów:
- I rajd - 4 września 2010 r. - 206 km - tu relacja,
- II rajd - 16 kwietnia 2011 r. - 178 km - tu relacja,
- III rajd - 3 września 2011 r. - 161 km - tu relacja,
III rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego
Sobota, 3 września 2011 Kategoria > 100 km, > 150 km, > 50 km, Poza miastem, Rajdy rowerowe, Jubileusze
Km: | 160.94 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:06 | km/h: | 22.67 |
Pr. maks.: | 45.10 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 570m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław – Krzyżanowice – Cienin -Pasikurowice - Siedlec - Tokary - Węgrów - Kopiec - Rzędziszowice - Ludgierzowice - Złotów - Bukowice - Pierstnica – Krośnice - Pierstnica - Bukowice - Złotów - Ludgierzowice - Rzędziszowice - Kopiec - Węgrów - Tokary - Siedlec - Pasikurowice - Cienin - Krzyżanowice - Wrocław
Trasa dojazdowa i powrotna na rajd w Krośnicach:
Trasa rajdu:
Krośnice - Łazy Wielkie - Bukowice - Lędzina - Brzostówko - Brzostowo – Żeleźniki - Police - Krośnice
Mapa i profil trasy rajdu:
W środę zadzwonił do mnie Krzysiek i spytał się co robie w weekend. Powiedziałem mu, że nie mam planów, więc zaprosił mnie na wieczór kawalerski do Kłodzka. Po telefonie sprawdziłem na stronie Krośnicy, kiedy jest III rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego. Tak się złożyło, że rajd jest w sobotę. Pomyślałem, że fajnie byłoby zaliczyć obie imprezy. Wszytko się sprzysięgło przeciwko mnie. Rajd się zaczynał o 11 i była trasa dłuższa. Z drugiej strony godzinę dłużej pośpię i nabiję więcej kilometrów. Po sprawdzeniu wszystkich połączeń do Kłodzka z całej Polski wyszło, że będę musiał zdążyć do Wrocławia na 16:43 na pociąg do Kłodzka. Będę miał czas do 20, żeby się odświeżyć u Krzyśka, zrobić podkład na jakieś małe piwko i ruszyć na imprezę. Następny pociąg był dwie godziny później, więc w ogóle mi nie pasował.
Rano wstaję o 6:30. Mam czas na umycie się i na śniadanie. Wyjeździłam o 7 z domu i kieruję się w stronę trzebnicy trasa EuroVelo 9. W Siedlcach odbijam na Tokary i jadę już standardową trasą na Krośnice.
W Bukowicach dogania mnie dwóch kolarzy. Chwile rozmawiamy i potem każdy jedzie własnym tempem. Po chwili ich doganiam. Zatrzymali się na przerwę i stwierdzili, że jak na swój rower to mam niezłe tempo. W czasie rozmowy okazuje się, ze jeden z rowerzystów regularnie startuje w Bałtyk – Bieszczady Tour i w tym roku przejechał dodatkowo Paryż – Triest – Paryż. Po chwili pytam się czy nie było kiedyś o nim artykułu w Magazynie Rowerowym. Odpowiedział twierdząco, więc już mniej więcej wiedziałem z jakim kolarzem mam do czynienia. W Krośnicy jestem o 10. Mam godzinę na regenerację i na zjedzenie czegoś.
Na starcie oprócz Ryszarda Szurkowskiego zjawili się: Stanisław Szozda, Jan Brzeźny, Jan Foltyn, Jan Jankiewicz, Henryk Charucki.
Na starcie rajdu stanęło 198 uczestników, którzy musieli pokonać trasę o łącznej długości ponad 32 km. Uczestnicy przejeżdżali przez następujące miejscowości: Krośnice, Łazy Wielkie, Bukowice, Lędzina, Brzostówko, Brzostowo, Żeleźniki, Police, Krośnice. Na uczestników rajdu czekały dwa postoje z wodą w miejscowościach Łazy Wielkie i Lędzina. Pierwsi uczestnicy zameldowali się na mecie już po 52 minutach, a ostatni po niecałych dwóch godzinach. Po zakończeniu rajdu każdy uczestnik otrzymał dyplom a dzieci i młodzież nagrody rzeczowe.
Na drugim punkcie z wodę zebrała się grupa z byłymi kolarzami na czele i wtedy poszedł ogień do mety. Dzięki jazdy w grupie nie dało się odczuć prędkości z jaką jechaliśmy. Na mecie pojawiłem się o 12:30. Po zjedzeniu grochówki postanowiłem ruszyć do Wrocławia. Dołączył do mnie jeszcze jeden rowerzysta i razem pojechaliśmy ta samą drogą do domu. Razem dojechaliśmy do Siedlec. Tam się pożegnaliśmy a ja ruszyłem już mocnym tempem w stronę dworca. Ostatnio zauważyłem, że jak widzę Sky Tower na horyzoncie to dostaję mocnego powera. Na dworcu jestem o 16. Spokojnie kupuję bilet do Kłodzka i robie zakupy na drogę. Przed wejściem na dworzec masa ludzi czeka na wiadomość z megafonu z informacją z którego peronu odjedzie pociąg.
Na koniec zajmuję miejsce w pociągu jadę do Kłodzka na imprezę. Jutro kolejny dzień rowerowych wrażeń.
Jakby podliczyć kilometry z wyprawy której jeszcze nie opisałem to już mam zrobione 7000 km, czyli więcej niż rok temu.
Tu relacje z wcześniejszych rajdów:
- I rajd - 4 września 2010 r. - 206 km - tu relacja,
- II rajd 16 kwietnia 2011 r. - 178 km - tu relacja,
Wrocław – Krzyżanowice – Cienin -Pasikurowice - Siedlec - Tokary - Węgrów - Kopiec - Rzędziszowice - Ludgierzowice - Złotów - Bukowice - Pierstnica – Krośnice - Pierstnica - Bukowice - Złotów - Ludgierzowice - Rzędziszowice - Kopiec - Węgrów - Tokary - Siedlec - Pasikurowice - Cienin - Krzyżanowice - Wrocław
Trasa dojazdowa i powrotna na rajd w Krośnicach:
Trasa rajdu:
Krośnice - Łazy Wielkie - Bukowice - Lędzina - Brzostówko - Brzostowo – Żeleźniki - Police - Krośnice
Mapa i profil trasy rajdu:
W środę zadzwonił do mnie Krzysiek i spytał się co robie w weekend. Powiedziałem mu, że nie mam planów, więc zaprosił mnie na wieczór kawalerski do Kłodzka. Po telefonie sprawdziłem na stronie Krośnicy, kiedy jest III rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego. Tak się złożyło, że rajd jest w sobotę. Pomyślałem, że fajnie byłoby zaliczyć obie imprezy. Wszytko się sprzysięgło przeciwko mnie. Rajd się zaczynał o 11 i była trasa dłuższa. Z drugiej strony godzinę dłużej pośpię i nabiję więcej kilometrów. Po sprawdzeniu wszystkich połączeń do Kłodzka z całej Polski wyszło, że będę musiał zdążyć do Wrocławia na 16:43 na pociąg do Kłodzka. Będę miał czas do 20, żeby się odświeżyć u Krzyśka, zrobić podkład na jakieś małe piwko i ruszyć na imprezę. Następny pociąg był dwie godziny później, więc w ogóle mi nie pasował.
Rano wstaję o 6:30. Mam czas na umycie się i na śniadanie. Wyjeździłam o 7 z domu i kieruję się w stronę trzebnicy trasa EuroVelo 9. W Siedlcach odbijam na Tokary i jadę już standardową trasą na Krośnice.
Krzyż pokutny - Pasikurowice© biker81
Przydrożne widoki© biker81
Przydrożne widoki© biker81
W Bukowicach dogania mnie dwóch kolarzy. Chwile rozmawiamy i potem każdy jedzie własnym tempem. Po chwili ich doganiam. Zatrzymali się na przerwę i stwierdzili, że jak na swój rower to mam niezłe tempo. W czasie rozmowy okazuje się, ze jeden z rowerzystów regularnie startuje w Bałtyk – Bieszczady Tour i w tym roku przejechał dodatkowo Paryż – Triest – Paryż. Po chwili pytam się czy nie było kiedyś o nim artykułu w Magazynie Rowerowym. Odpowiedział twierdząco, więc już mniej więcej wiedziałem z jakim kolarzem mam do czynienia. W Krośnicy jestem o 10. Mam godzinę na regenerację i na zjedzenie czegoś.
Na starcie oprócz Ryszarda Szurkowskiego zjawili się: Stanisław Szozda, Jan Brzeźny, Jan Foltyn, Jan Jankiewicz, Henryk Charucki.
Wszyscy czekają na start© biker81
Start rajdu© biker81
Dekoracja na rajdzie© biker81
Na starcie rajdu stanęło 198 uczestników, którzy musieli pokonać trasę o łącznej długości ponad 32 km. Uczestnicy przejeżdżali przez następujące miejscowości: Krośnice, Łazy Wielkie, Bukowice, Lędzina, Brzostówko, Brzostowo, Żeleźniki, Police, Krośnice. Na uczestników rajdu czekały dwa postoje z wodą w miejscowościach Łazy Wielkie i Lędzina. Pierwsi uczestnicy zameldowali się na mecie już po 52 minutach, a ostatni po niecałych dwóch godzinach. Po zakończeniu rajdu każdy uczestnik otrzymał dyplom a dzieci i młodzież nagrody rzeczowe.
Droga przez las© biker81
Przydrożne widoki© biker81
Przydrożne widoki© biker81
Na drugim punkcie z wodę zebrała się grupa z byłymi kolarzami na czele i wtedy poszedł ogień do mety. Dzięki jazdy w grupie nie dało się odczuć prędkości z jaką jechaliśmy. Na mecie pojawiłem się o 12:30. Po zjedzeniu grochówki postanowiłem ruszyć do Wrocławia. Dołączył do mnie jeszcze jeden rowerzysta i razem pojechaliśmy ta samą drogą do domu. Razem dojechaliśmy do Siedlec. Tam się pożegnaliśmy a ja ruszyłem już mocnym tempem w stronę dworca. Ostatnio zauważyłem, że jak widzę Sky Tower na horyzoncie to dostaję mocnego powera. Na dworcu jestem o 16. Spokojnie kupuję bilet do Kłodzka i robie zakupy na drogę. Przed wejściem na dworzec masa ludzi czeka na wiadomość z megafonu z informacją z którego peronu odjedzie pociąg.
Tablica na dworcu kolejowym© biker81
Na koniec zajmuję miejsce w pociągu jadę do Kłodzka na imprezę. Jutro kolejny dzień rowerowych wrażeń.
Jakby podliczyć kilometry z wyprawy której jeszcze nie opisałem to już mam zrobione 7000 km, czyli więcej niż rok temu.
Tu relacje z wcześniejszych rajdów:
- I rajd - 4 września 2010 r. - 206 km - tu relacja,
- II rajd 16 kwietnia 2011 r. - 178 km - tu relacja,
II rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego
Sobota, 16 kwietnia 2011 Kategoria > 100 km, > 150 km, > 50 km, BS, Poza miastem, Rajdy rowerowe
Uczestnicy
Km: | 177.73 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:54 | km/h: | 22.50 |
Pr. maks.: | 37.90 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław - Olszyca - Bukowica - Pasikurowice - Siedlec - Tokary - Łozina - Bierzyce - Węgrów - Kopiec - Rzędziszowice - Ludgierzowice - Złotów - Bukowice - Pierstnica - Krośnice - Police - Brzostowo - Dąbrówka - Goszcz - Moszyce - Twardogóra - Sądrożyce - Drogoszewice - Sosnówka - Miodary - Dąbrowa - Oleśnica - Bystre - Piszkowa -Oleśniczka - Brzezia Łąka - Pietrzykowice - Kiełczów - Wilczyce - Wrocław
Mapa i profil trasy dojadzu i powrotu z rajdu:
Trasa rajdu:
Krośnice - Police - Żeleźniki - Luboradów - Kotlarka - Czatkowice - Wierzchowice - Krośnice
Mapa i profil trasy II rajdu śladami Ryszarda Szurkowskiego:
Dziś w Krośnicy odbył się drugi rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego. Rano budzik budził mnie dobre 15 minut. Na początku myślałem, że trzeba już do pracy wstawać. Jednak szybko zorientowałem się, że trzeba wstawać na rajd. Z domu wyjechałem 5 minut po 6 rano. Na Moście Milenijnym była taka mgła, że w pewnym momencie musiałem zwolnić bo nie było już prawie nic widać.
Parę minut po siódmej dojechałem na pętlę 128 gdzie czekał na mnie Konrad. Razem pojechaliśmy do Krośnicy.
Na rajdzie byliśmy parę minut przed 10. Jeszcze szybka rejestracja i można było ruszyć. Niestety ludzi było znacznie mniej niż we wrześniu. Rajd minął bardzo szybko. Konrad wyrwał szybko do przodu i tyle go widziałem. Po drodze minąłem dużo osób w tym P. Szurkowskiego. Jednak na drugim postoju dogonił mnie i w większej grupie dojechaliśmy do mety. Na mecie szybko znalazłem Konrada, który okazało się, ze już dawno zjadł grochówkę. Tak się wyrwał do przodu, ze już nie miał kogo wyprzedzać. Szkoda, że nie ma dłuższej trasy dla bardziej wprawionych w bojach. Po rajdzie była tradycyjna grochówka i losowanie nagród. Tym razem postanowiłem zrobić sobie zdjęcie z Mistrzem.
Po losowaniu ruszyliśmy do Wrocławia przez Twardogórę i Oleśnice. Rozstajemy się na Psim Polu. Mnie jeszcze czeka parę kilometrów do domu a w nogach coraz większe zmęczenie. O 17 dojeżdżam do domu.
Tu relacja z wcześniejszych rajdów:
- I rajd 4 września 2010 r. - 206 km - tu relacja,
Wrocław - Olszyca - Bukowica - Pasikurowice - Siedlec - Tokary - Łozina - Bierzyce - Węgrów - Kopiec - Rzędziszowice - Ludgierzowice - Złotów - Bukowice - Pierstnica - Krośnice - Police - Brzostowo - Dąbrówka - Goszcz - Moszyce - Twardogóra - Sądrożyce - Drogoszewice - Sosnówka - Miodary - Dąbrowa - Oleśnica - Bystre - Piszkowa -Oleśniczka - Brzezia Łąka - Pietrzykowice - Kiełczów - Wilczyce - Wrocław
Mapa i profil trasy dojadzu i powrotu z rajdu:
Trasa rajdu:
Krośnice - Police - Żeleźniki - Luboradów - Kotlarka - Czatkowice - Wierzchowice - Krośnice
Mapa i profil trasy II rajdu śladami Ryszarda Szurkowskiego:
Dziś w Krośnicy odbył się drugi rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego. Rano budzik budził mnie dobre 15 minut. Na początku myślałem, że trzeba już do pracy wstawać. Jednak szybko zorientowałem się, że trzeba wstawać na rajd. Z domu wyjechałem 5 minut po 6 rano. Na Moście Milenijnym była taka mgła, że w pewnym momencie musiałem zwolnić bo nie było już prawie nic widać.
Mgła na Milenijnym© biker81
Mgła na Milenijnym© biker81
Mgła na Milenijnym© biker81
Mgła na Milenijnym© biker81
Mgła na moście Milenijnym© biker81
Parę minut po siódmej dojechałem na pętlę 128 gdzie czekał na mnie Konrad. Razem pojechaliśmy do Krośnicy.
Krzyż pokutny w Tokarach© biker81
Na rajdzie byliśmy parę minut przed 10. Jeszcze szybka rejestracja i można było ruszyć. Niestety ludzi było znacznie mniej niż we wrześniu. Rajd minął bardzo szybko. Konrad wyrwał szybko do przodu i tyle go widziałem. Po drodze minąłem dużo osób w tym P. Szurkowskiego. Jednak na drugim postoju dogonił mnie i w większej grupie dojechaliśmy do mety. Na mecie szybko znalazłem Konrada, który okazało się, ze już dawno zjadł grochówkę. Tak się wyrwał do przodu, ze już nie miał kogo wyprzedzać. Szkoda, że nie ma dłuższej trasy dla bardziej wprawionych w bojach. Po rajdzie była tradycyjna grochówka i losowanie nagród. Tym razem postanowiłem zrobić sobie zdjęcie z Mistrzem.
Zdjęcie z Ryszardem Szurkowskim© biker81
Po losowaniu ruszyliśmy do Wrocławia przez Twardogórę i Oleśnice. Rozstajemy się na Psim Polu. Mnie jeszcze czeka parę kilometrów do domu a w nogach coraz większe zmęczenie. O 17 dojeżdżam do domu.
Kościół w Twardogórze© biker81
Drzwi wejściowe do kościoła w Twadrogórze© biker81
Rynek w Twardogórze© biker81
Kościół w Twardogórze© biker81
Tu relacja z wcześniejszych rajdów:
- I rajd 4 września 2010 r. - 206 km - tu relacja,
I rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego
Sobota, 4 września 2010 Kategoria > 100 km, > 150 km, > 50 km, Rajdy rowerowe, > 200 km, Poza miastem
Km: | 206.42 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 09:13 | km/h: | 22.40 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 480m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław - Olszyca - Bąków - Łozina - Węgrów - Kopiec - Rzędziszowice - Ludgierzowice - Złotów - Bukowice - Pierstnica - Krośnice - Wierzchowice - Czatkowice - Duchowo - Sławoszowice - Milicz - Gogoowice - Marchwiska - Jeziora - Szkaradowo - Poradów - Piotrkosice - Dunkowa - Słączno - Sulimierz - Sułów - Gruszeczka - Ujeździec Mały - Ujeździec Wielki - Biedaszków Mały - Komorowo - Szczytkowice - Księginice - Trzebnica - Głuchów Górny - Skarszyn - Godzieszowa - Siedlec - Pasikurowice - Cienin - Krzyżanowice - Wrocław
Trasa dojazdowa i powrotna na rajd w Krośnicach:
Trasa rajdu:
Krośnice - Police - Brzestowo - Brzostówko - Lędzina - Bukowice - Pierstnica -Pierstnica Mała - Krośnice
Mapa i profil trasy rajdu:
Dziś w Krośnicy odbył sie I rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego. Plan na dzień był nastepujący: dojechać tam rowerem, zaliczyć rajd, wrócic rowerem i zrobić życiówkę.
O 5 rano obudził mnie budzik. Na poczatku zastanawiałem się po co i gdzie tak wcześnie wstaję. O 6 wyjechałem z domu. Przejazd przez Wrocław zajął mi godzinę. Więc zostało 2 godziny na dotarcie na miejsce plus godzina zapasu. Na miejscu byłem o 9:15. Więc nie było źle.
Powoli zaczęli się zjeżdzać rowerzyści na różnym sprzęcie, różnie ubrani i w różnym wieku. Była mocna grupa z Trzebnicy i Brzegu Dolnego, parę dziewczyn z Wrocławia, tak przynajmniej wynikało po koszulkach. Po zapisach dostałem kamizelkę i muner startowy. Jakoś się dziwnie czułem w niej ale cóż względy bezpieczeństwa. Trasa raju liczyła 25 km. Wszyscy dali radę. Każdy z uczestników dostał prezenty. Ja dostałem ksiązkę o kolarstwie, notes, długopis i cukierka. Po otrzymaniu dyplomu poszedłem po autograf do naszego Mistrza. Po rajdzie było losowanie nagród i pokaz artystyczny. Na koniec zaczeło padać. Jak ruszałem w stronę Milicza, to pogodziłem się już z myślą, że wrócę pociągiem. Na miejscu okazało się, że na pociąg będę czekać 3 godziny. Pojechałem po gazetę i czekałem. Po godzinie przestało padać. Szybki telefon do domu z pytaniem czy we Wrocławiu tez pada. Okazało się, że nie. Więc postanowiłem ruszyc na Wrocław. Za Miliczem znowu coś pokropiło, ale szybko przestało. Zahaczyłem jeszcze o Szkaradów i nawrót na Wrocław. Przed Trzebnicą dopadł mnie kryzys. W Trzebnicy krótki posiłek regeneracyjny i standardową trasa (Eurovelo - R9) do domu.
Pokręciłem jeszcze po mieście, żeby choć troche wyśróbować życiówkę.
Wrocław - Olszyca - Bąków - Łozina - Węgrów - Kopiec - Rzędziszowice - Ludgierzowice - Złotów - Bukowice - Pierstnica - Krośnice - Wierzchowice - Czatkowice - Duchowo - Sławoszowice - Milicz - Gogoowice - Marchwiska - Jeziora - Szkaradowo - Poradów - Piotrkosice - Dunkowa - Słączno - Sulimierz - Sułów - Gruszeczka - Ujeździec Mały - Ujeździec Wielki - Biedaszków Mały - Komorowo - Szczytkowice - Księginice - Trzebnica - Głuchów Górny - Skarszyn - Godzieszowa - Siedlec - Pasikurowice - Cienin - Krzyżanowice - Wrocław
Trasa dojazdowa i powrotna na rajd w Krośnicach:
Trasa rajdu:
Krośnice - Police - Brzestowo - Brzostówko - Lędzina - Bukowice - Pierstnica -Pierstnica Mała - Krośnice
Mapa i profil trasy rajdu:
Dziś w Krośnicy odbył sie I rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego. Plan na dzień był nastepujący: dojechać tam rowerem, zaliczyć rajd, wrócic rowerem i zrobić życiówkę.
O 5 rano obudził mnie budzik. Na poczatku zastanawiałem się po co i gdzie tak wcześnie wstaję. O 6 wyjechałem z domu. Przejazd przez Wrocław zajął mi godzinę. Więc zostało 2 godziny na dotarcie na miejsce plus godzina zapasu. Na miejscu byłem o 9:15. Więc nie było źle.
Powoli zaczęli się zjeżdzać rowerzyści na różnym sprzęcie, różnie ubrani i w różnym wieku. Była mocna grupa z Trzebnicy i Brzegu Dolnego, parę dziewczyn z Wrocławia, tak przynajmniej wynikało po koszulkach. Po zapisach dostałem kamizelkę i muner startowy. Jakoś się dziwnie czułem w niej ale cóż względy bezpieczeństwa. Trasa raju liczyła 25 km. Wszyscy dali radę. Każdy z uczestników dostał prezenty. Ja dostałem ksiązkę o kolarstwie, notes, długopis i cukierka. Po otrzymaniu dyplomu poszedłem po autograf do naszego Mistrza. Po rajdzie było losowanie nagród i pokaz artystyczny. Na koniec zaczeło padać. Jak ruszałem w stronę Milicza, to pogodziłem się już z myślą, że wrócę pociągiem. Na miejscu okazało się, że na pociąg będę czekać 3 godziny. Pojechałem po gazetę i czekałem. Po godzinie przestało padać. Szybki telefon do domu z pytaniem czy we Wrocławiu tez pada. Okazało się, że nie. Więc postanowiłem ruszyc na Wrocław. Za Miliczem znowu coś pokropiło, ale szybko przestało. Zahaczyłem jeszcze o Szkaradów i nawrót na Wrocław. Przed Trzebnicą dopadł mnie kryzys. W Trzebnicy krótki posiłek regeneracyjny i standardową trasa (Eurovelo - R9) do domu.
Pokręciłem jeszcze po mieście, żeby choć troche wyśróbować życiówkę.