IX Górska rowerowa pielgrzymka z Rzeszowa do Dębowca - 3 dzień - Jaśliska - Kotań
Sobota, 17 września 2011 Kategoria > 50 km, Rzeszów - Dębowiec 2011
Km: | 90.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:45 | km/h: | 18.95 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 1110m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mapa i profil trasy:
?131696607288473
Poranek podobny do wczorajszego. Po spakowaniu się czas na Eucharystię i śniadanie. Rano jeszcze robię parę zdjęć w Jaśliskach. Charakterystyczną zabudową są stare domy (I. poł. XIX) o konstrukcji przysłupowej ustawione szczytem do placu.
Dziś niestety mamy dzień wypadków. Na trasie były 2 wypadki. Ja na szczęście się z jednego wybroniłem. Po zjechaniu na DK9 zacząłem rozmawiać z koleżanką na temat tego gdzie mieszka. Zaczęła mi pokazywać na mapie swoją miejscowość. I tak się zagadaliśmy, ze nie zauważyłem na drodze barierek. W ostatniej chwili zahamowałem. Dobrze, że nie wjechałem w Kasię. Po zjechaniu z DK zwiedzamy Cerkiew Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Tylawie.
Po zwiedzeniu cerkwi wracamy na DK9 i jedziemy do pustelni Jana z Dukli. Po drodze Bogdan pokazywał prawą ręką, ze ktoś idzie po drodze i nagle przed nim ktoś zahamował. Bogdan zahamował przednim hamulcem, przeleciał przez kierownicę i zahaczył kolegę jadącego obok. Ten nie miał tyle szczęścia i się dość mocno poobijał. Na szczęście po chwili wszyscy pojechali dalej. Podjazd do pustelni daje mocno w kość ale za to widoki wynagradzają nam zmęczenie. W Pustelni mamy drogę krzyżową po górach a na koniec zwiedzamy kościół i dom w którym mieszkał Jan z Dukli.
Znowu wracamy do Tylawy i dalej przez Polanę jedziemy do Kotania. Na postoju okazuje się, ze jeden z uczestników pielgrzymki podczas zjazdu z Pustelni miał wypadek i z wybitym barkiem zabrało go pogotowie do szpitala. Potem okazało się, że czekają go dwie operacje.
W Kotani część grupy zostaje na noclegu i reszta jedzie na nieoficjalną cześć pielgrzymki czyli na Słowację. Do Ożennej droga wiedzie cały czas pod górę. Część grupy wyrwałą mocno do przodu. Ja zostałem z najsłabszymi i jechaliśmy razem spokojnie na samym końcu.
Pod sklepem część grupy zostaje a reszta jedzie na Słowację. Po drodze trzeba zdobyć przełęcz Beskid nad Ożenną na wysokości 590 m n.p.m..
Po zdobyciu przełęczy zjeżdżamy na Słowację do Niżnej Polanki. Z powrotem wracamy do sklepu po Polskiej stronie. Zostaje nam niewiele czasu do kolacji. Dobrze, że z powrotem cały czas mamy z górki. Zjeżdżam z Anią i Karoliną. Na kolację przyjeżdżamy dokładnie o 18 jako ostatni.
?131696607288473
Poranek podobny do wczorajszego. Po spakowaniu się czas na Eucharystię i śniadanie. Rano jeszcze robię parę zdjęć w Jaśliskach. Charakterystyczną zabudową są stare domy (I. poł. XIX) o konstrukcji przysłupowej ustawione szczytem do placu.
Jaśliska - Sanktuarium Maryjne© biker81
Jaśliska - zabudowa drewniana© biker81
Jaśliska - zabudowa drewniana© biker81
Jaśliska - zabudowa drewniana© biker81
Dziś niestety mamy dzień wypadków. Na trasie były 2 wypadki. Ja na szczęście się z jednego wybroniłem. Po zjechaniu na DK9 zacząłem rozmawiać z koleżanką na temat tego gdzie mieszka. Zaczęła mi pokazywać na mapie swoją miejscowość. I tak się zagadaliśmy, ze nie zauważyłem na drodze barierek. W ostatniej chwili zahamowałem. Dobrze, że nie wjechałem w Kasię. Po zjechaniu z DK zwiedzamy Cerkiew Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Tylawie.
Cerkiew Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Tylawie© biker81
Krzyż przy cerkwii© biker81
Krzyż przy cerkwii© biker81
Ikonostans w cerkwii© biker81
Po zwiedzeniu cerkwi wracamy na DK9 i jedziemy do pustelni Jana z Dukli. Po drodze Bogdan pokazywał prawą ręką, ze ktoś idzie po drodze i nagle przed nim ktoś zahamował. Bogdan zahamował przednim hamulcem, przeleciał przez kierownicę i zahaczył kolegę jadącego obok. Ten nie miał tyle szczęścia i się dość mocno poobijał. Na szczęście po chwili wszyscy pojechali dalej. Podjazd do pustelni daje mocno w kość ale za to widoki wynagradzają nam zmęczenie. W Pustelni mamy drogę krzyżową po górach a na koniec zwiedzamy kościół i dom w którym mieszkał Jan z Dukli.
Podjazd do Pustelni© biker81
Stacja drogi krzyżowej© biker81
Droga krzyżowa© biker81
Neogotycki kościółek "Na Puszczy"© biker81
Wnętrze kościoła© biker81
Żółta grupa w komplecie© biker81
Widok na góry© biker81
Chata św. Jana z Dukli© biker81
Rekonstrukcja wnętrza chaty, w której mieszkał św. Jan© biker81
Rekonstrukcja wnętrza chaty, w której mieszkał św. Jan© biker81
Żródełko wody© biker81
Żródełko wody© biker81
Napis na ścianie© biker81
Napis na drewie© biker81
Widok na góry z Pustelni© biker81
Znowu wracamy do Tylawy i dalej przez Polanę jedziemy do Kotania. Na postoju okazuje się, ze jeden z uczestników pielgrzymki podczas zjazdu z Pustelni miał wypadek i z wybitym barkiem zabrało go pogotowie do szpitala. Potem okazało się, że czekają go dwie operacje.
Przedrożne widoki© biker81
Przydrożne widoki© biker81
Przydrożne widoki© biker81
Przydrożne widoki© biker81
Przydrożne widoki© biker81
Przydrożne widoki© biker81
W Kotani część grupy zostaje na noclegu i reszta jedzie na nieoficjalną cześć pielgrzymki czyli na Słowację. Do Ożennej droga wiedzie cały czas pod górę. Część grupy wyrwałą mocno do przodu. Ja zostałem z najsłabszymi i jechaliśmy razem spokojnie na samym końcu.
W drodze do Ożennej© biker81
Droga do Ożennej© biker81
Pod sklepem część grupy zostaje a reszta jedzie na Słowację. Po drodze trzeba zdobyć przełęcz Beskid nad Ożenną na wysokości 590 m n.p.m..
Na przełeczy© biker81
Widok na Słowację© biker81
Po zdobyciu przełęczy zjeżdżamy na Słowację do Niżnej Polanki. Z powrotem wracamy do sklepu po Polskiej stronie. Zostaje nam niewiele czasu do kolacji. Dobrze, że z powrotem cały czas mamy z górki. Zjeżdżam z Anią i Karoliną. Na kolację przyjeżdżamy dokładnie o 18 jako ostatni.