Runda do Rakoszyc i na przeprawę promową
Niedziela, 6 listopada 2011 Kategoria > 50 km, Poza miastem
Km: | 88.74 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:58 | km/h: | 22.37 |
Pr. maks.: | 33.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław - Smolec - Krzeptów - Kębłowice - Skałka - Bogdaszowice - Romułtowice - Budziszów – Rakoszyce – Kryniczno – Wojszyce –Juszczyn – Kadłub – Miękinia – Klęka – Zabór Wielki –Zabór Mały – Lubiaków – Głoska – Gąsiorów – Księginice – Lenartowice – Prężyce – Gosławice – Brzezinka Średzka – Pisarzowice – Wilkszyn - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Dziś umówiłem się z Michałem na krótką przejażdżkę. Spotkaliśmy się tam gdzie zawsze czyli pod Factory. Omówiliśmy start w Tropicielu i pojechaliśmy w stronę Skałki. Tak pożegnałem Michała i pojechałem dalej a Michał wrócił do domu. Do Radoszyc miałem cały czas z wiatrem a na miejscu miałem średnią prędkość 25 km/h. Tam zrobiłem krótką przerwę i pojechałem w stronę Środy Śląskiej.
W Krynicznie odbiłem na Miękinię a dalej pojechałem do Głoski na odprawę promową do Brzegu.
W Zaborze Wielkim złożyłem wizytę 2 dinozaurom, które strasznie mi się podobają. Muszę się kiedyś podpytać jak zostały zrobione, może sobie takiego jednego postawię w ogrodzie.
Tym razem jednak z odprawy promowej nie skorzystałem. Po drugiej stronie zobaczyłem grupę rowerzystów, którzy się spóźnili na odprawę.
Do domu miałem cały czas pod wiatr więc moja prędkość średnia znacznie spadła. Po drodze jeszcze mały odpoczynek w Wilkszynie i mała sesja zdjęciowa architektury sakralnej.
Po minięciu Pracz zauważyłem, że na łące ludzie puszczają modele samolotów a w oddali pasą się owce.
Kolejny ładny dzień i kolejna fajna wycieczka. Szkoda, że to już ostatnie ładne dni bo jeszcze by się pojeździło. Następny weekend wolny od roweru. A potem wyjazd na Tropiciela. Po drodze spotkałem wielu rowerzystów. Niektórzy chyba za bardzo spoufalają się z pogodą bo byli ubrani jakby było lato.
Wrocław - Smolec - Krzeptów - Kębłowice - Skałka - Bogdaszowice - Romułtowice - Budziszów – Rakoszyce – Kryniczno – Wojszyce –Juszczyn – Kadłub – Miękinia – Klęka – Zabór Wielki –Zabór Mały – Lubiaków – Głoska – Gąsiorów – Księginice – Lenartowice – Prężyce – Gosławice – Brzezinka Średzka – Pisarzowice – Wilkszyn - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Dziś umówiłem się z Michałem na krótką przejażdżkę. Spotkaliśmy się tam gdzie zawsze czyli pod Factory. Omówiliśmy start w Tropicielu i pojechaliśmy w stronę Skałki. Tak pożegnałem Michała i pojechałem dalej a Michał wrócił do domu. Do Radoszyc miałem cały czas z wiatrem a na miejscu miałem średnią prędkość 25 km/h. Tam zrobiłem krótką przerwę i pojechałem w stronę Środy Śląskiej.
Kościół w Rakoszycach© biker81
Zabytkowa brama w Rakoszycach© biker81
W Krynicznie odbiłem na Miękinię a dalej pojechałem do Głoski na odprawę promową do Brzegu.
Droga do Miękini© biker81
Droga do Miękini© biker81
Ciekawa zabudowa© biker81
Urząd Gminy w Miękini© biker81
W Zaborze Wielkim złożyłem wizytę 2 dinozaurom, które strasznie mi się podobają. Muszę się kiedyś podpytać jak zostały zrobione, może sobie takiego jednego postawię w ogrodzie.
Dinozaur© biker81
Dinozaur© biker81
Dinozaur© biker81
Tym razem jednak z odprawy promowej nie skorzystałem. Po drugiej stronie zobaczyłem grupę rowerzystów, którzy się spóźnili na odprawę.
Przeprawa promowa© biker81
Dworek w Gąsiorowie© biker81
Do domu miałem cały czas pod wiatr więc moja prędkość średnia znacznie spadła. Po drodze jeszcze mały odpoczynek w Wilkszynie i mała sesja zdjęciowa architektury sakralnej.
Kościół w Wilkszynie© biker81
Kościół w Wilkszynie© biker81
Figurka w Wilkszynie© biker81
Po minięciu Pracz zauważyłem, że na łące ludzie puszczają modele samolotów a w oddali pasą się owce.
Samolot na łące© biker81
Wypas owiec© biker81
Owca w zbliżeniu© biker81
I jeszcze jedna owca© biker81
Kolejny ładny dzień i kolejna fajna wycieczka. Szkoda, że to już ostatnie ładne dni bo jeszcze by się pojeździło. Następny weekend wolny od roweru. A potem wyjazd na Tropiciela. Po drodze spotkałem wielu rowerzystów. Niektórzy chyba za bardzo spoufalają się z pogodą bo byli ubrani jakby było lato.