Wróblowice i Brzezinka
Niedziela, 23 lutego 2014 Kategoria > 50 km, BS, Poza miastem
Uczestnicy
Km: | 66.42 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:50 | km/h: | 17.33 |
Pr. maks.: | 33.92 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław - Krępice - Wróblowice - Błonie - Miękinia - Klęka - Białków - Księginice - Lenartowice - Prężyce - Brzezinka Średzka - Miłoszyn - Wlkszyn - Wrocław
Mapa i profil trasy:
We czwartek umówiłem się z Michałem na krótki wypad za miasto. Ustaliliśmy godzinę spotkania na 7:30. W piątek odezwał się Marcin z pytaniem czy nie chcę się gdzieś wybrać. Zaproponowałem dołączenie do mnie i Michała. Zmieniliśmy tylko godzinę spotkania na 10:30 na moście przy Stadionie Miejskim. Dzięki temu mogłem obejrzeć bieg an 50 km mężczyzn w Soczi a Marcin nie musiał wstawać rano przed Słońcem.
Na miejscu jestem 15 przed. Mam chwilę, żeby poszukać śladów wiosny.
Dziś Śląsk gra z Ruchem Chorzów.
Sprawdzam wiatr. Wieje w południa.
Nie brakuje amatorów skakania na linie.
Punktualnie przyjeżdża Michał z Marcinem.
Czekam jeszcze na Marcina kolegę i ruszamy do Wróblowic.
W lesie szukamy śladów bunkrów. Pierwsze ślady w ziemi już są, ale to jeszcze nie to.
Po dłuższym szukaniu trafiamy an pierwszy bunkier, jedyny zachowany w całości.
Kawałek dalej jest kolejny bunkier.
Kolejny bunkier.
Ostatni i chyba najciekawszy ze zniszczonych.
Na dzisiaj koniec bunkrów. Jedziemy do Brzezinki Średzkiej zobaczyć Mauzoleum rodu von Kramst, na który trafiłem pierwszy raz w internecie na tej stronie.
Za Brzezinką wjeżdżamy do lasu. Teraz dosyć często będziemy się przedzierać przez strumyki i rowy melioracyjne.
Kolejna przeszkoda na drodze.
Tu robimy mały postój.
Po chwili jak ruszyliśmy, widzimy Mauzoleum przy drodze.
Widać, że i tutaj zjawiają się zakochani.
Niestety mieliśmy dylemat jak się stąd wydostać. W końcu wybraliśmy drogę w dół.
Trafiliśmy na kolejny rów. Tym razem trochę głębszy i szerszy. Na szczęscie nie było w nim za wiele wody.
Dalej nie dało się jechać. Musieliśmy prowadzić rowery do następnego rowu.
W Brzezince jedziemy prosto przez tory kolejowe i dojeżdżamy do wałów. Niestety tutaj droga pozostawia wiele do życzenia.
Już myślałem, że do samego Wrocławia będzie sielanka, to nagle wał się skończył.
Leśnymi ścieżkami i drogami technicznymi, ciągle mając dylemat gdzie jechać, jakoś dojeżdzamy do Miłoszyna.
Janówek widać ale jak tam dojechać.
Na koniec wpadłem przednik kołem w niepozornie wyglądające błoto.
We Wrocławiu robimy jeszcze przerwę pod sklepem. Jak widać wszyscy cali i zdrowi dojechali do miasta.
Stąd jedziemy pod Stadion gdzie rozjeżdżamy się do domu. W domu byłem parę mi nut po 16.
Wszystkie zdjęcia tutaj.
Tu jak zwykle obszerna relacja Marcina.
DZIĘKI CHŁOPAKI ZA WYPAD I UDANĄ WSPÓLNĄ INAUGURACJĘ NOWEGO SEZONU !!!.
Wrocław - Krępice - Wróblowice - Błonie - Miękinia - Klęka - Białków - Księginice - Lenartowice - Prężyce - Brzezinka Średzka - Miłoszyn - Wlkszyn - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Na miejscu jestem 15 przed. Mam chwilę, żeby poszukać śladów wiosny.
Dziś Śląsk gra z Ruchem Chorzów.
Sprawdzam wiatr. Wieje w południa.
Nie brakuje amatorów skakania na linie.
Punktualnie przyjeżdża Michał z Marcinem.
Czekam jeszcze na Marcina kolegę i ruszamy do Wróblowic.
W lesie szukamy śladów bunkrów. Pierwsze ślady w ziemi już są, ale to jeszcze nie to.
Po dłuższym szukaniu trafiamy an pierwszy bunkier, jedyny zachowany w całości.
Kawałek dalej jest kolejny bunkier.
Kolejny bunkier.
Ostatni i chyba najciekawszy ze zniszczonych.
Na dzisiaj koniec bunkrów. Jedziemy do Brzezinki Średzkiej zobaczyć Mauzoleum rodu von Kramst, na który trafiłem pierwszy raz w internecie na tej stronie.
Za Brzezinką wjeżdżamy do lasu. Teraz dosyć często będziemy się przedzierać przez strumyki i rowy melioracyjne.
Kolejna przeszkoda na drodze.
Tu robimy mały postój.
Po chwili jak ruszyliśmy, widzimy Mauzoleum przy drodze.
Widać, że i tutaj zjawiają się zakochani.
Niestety mieliśmy dylemat jak się stąd wydostać. W końcu wybraliśmy drogę w dół.
Trafiliśmy na kolejny rów. Tym razem trochę głębszy i szerszy. Na szczęscie nie było w nim za wiele wody.
Dalej nie dało się jechać. Musieliśmy prowadzić rowery do następnego rowu.
W Brzezince jedziemy prosto przez tory kolejowe i dojeżdżamy do wałów. Niestety tutaj droga pozostawia wiele do życzenia.
Już myślałem, że do samego Wrocławia będzie sielanka, to nagle wał się skończył.
Leśnymi ścieżkami i drogami technicznymi, ciągle mając dylemat gdzie jechać, jakoś dojeżdzamy do Miłoszyna.
Janówek widać ale jak tam dojechać.
Na koniec wpadłem przednik kołem w niepozornie wyglądające błoto.
We Wrocławiu robimy jeszcze przerwę pod sklepem. Jak widać wszyscy cali i zdrowi dojechali do miasta.
Stąd jedziemy pod Stadion gdzie rozjeżdżamy się do domu. W domu byłem parę mi nut po 16.
Wszystkie zdjęcia tutaj.
Tu jak zwykle obszerna relacja Marcina.
DZIĘKI CHŁOPAKI ZA WYPAD I UDANĄ WSPÓLNĄ INAUGURACJĘ NOWEGO SEZONU !!!.
komentarze
Dzięki za kręcenie (się po lesie ;-D)!
Oby więcej takich. WrocNam - 15:41 poniedziałek, 24 lutego 2014 | linkuj
Oby więcej takich. WrocNam - 15:41 poniedziałek, 24 lutego 2014 | linkuj
Rafał jak zwykle relacja na najwyższym poziomie. Ale Inaugurację to mieliśmy 6 stycznia:) pierwszą 100 w sezonie. Co do jutra dam Ci znać wieczorem bo nie wziąłem tel;/
drBike - 12:51 poniedziałek, 24 lutego 2014 | linkuj
Komentuj