VI Wrocławskie Dni Promocji Zdrowia
Sobota, 29 września 2012 Kategoria do 50 km, Imprezy plenerowe
Km: | 29.37 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:02 | km/h: | 14.44 |
Pr. maks.: | 33.63 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś w ramach VI Wrocławskich Dni Promocji Zdrowia umówiłem się z Michałem w Parku Południowym .
Po drodze jeszcze pojechałem zobaczyć co się dzieje w Parku Grabiszyńskim .
Mała Sobótka
A tak wygląda z tyłu.
Niestety biegacze nie są tu mile widziani.
Po drodze jeszcze krótka wizyta w Mini ZOO.
Na miejsce dojechałem o 11. Miałem jeszcze czas na zrobienie paru zdjęć.
Dużo zmieniło się w tym parku w ciągu ostatnich lat.
W pewnym momencie zobaczyłem Michała. Mieliśmy jeszcze trochę czasu na rozmowę. Michał już odebrał swoje gadżety.
O 12 cały peleton ruszył przez miasto w stronę Ogrodu Botanicznego.
Po godzinie dotarliśmy na miejsce. Przed ogrodem zebrało się sporo rowerzystów. Były problemy, żeby zaparkować. Przynajmniej dziś cała ulica należała do nas.
Była jeszcze okazja podziwiać bociany.
Po wejściu mieliśmy chwilę, żeby przejść się po ogrodzie.
Potem było losowanie nagród. Nie dotrwaliśmy do końca więc nie wiemy czy Michał coś wygrał.
Tylu rowerów tutaj nie prędko doświadczymy.
Jeszcze krótkie spojrzenie na nowinki techniczne I można wracać do domu.
Jeszcze pojeździłem trochę z Michałem,. Który po drodze pozałatwiał jeszcze parę spraw.
Rozstaliśmy się na Legnickiej.
Tak wyglądała trasa przejazdu:
Jeszcze 2 zdjęcia od Michała:
Tu można przeczytać relację Michała.
Po drodze jeszcze pojechałem zobaczyć co się dzieje w Parku Grabiszyńskim .
Mała Sobótka
A tak wygląda z tyłu.
Niestety biegacze nie są tu mile widziani.
Po drodze jeszcze krótka wizyta w Mini ZOO.
Na miejsce dojechałem o 11. Miałem jeszcze czas na zrobienie paru zdjęć.
Dużo zmieniło się w tym parku w ciągu ostatnich lat.
W pewnym momencie zobaczyłem Michała. Mieliśmy jeszcze trochę czasu na rozmowę. Michał już odebrał swoje gadżety.
O 12 cały peleton ruszył przez miasto w stronę Ogrodu Botanicznego.
Po godzinie dotarliśmy na miejsce. Przed ogrodem zebrało się sporo rowerzystów. Były problemy, żeby zaparkować. Przynajmniej dziś cała ulica należała do nas.
Była jeszcze okazja podziwiać bociany.
Po wejściu mieliśmy chwilę, żeby przejść się po ogrodzie.
Potem było losowanie nagród. Nie dotrwaliśmy do końca więc nie wiemy czy Michał coś wygrał.
Tylu rowerów tutaj nie prędko doświadczymy.
Jeszcze krótkie spojrzenie na nowinki techniczne I można wracać do domu.
Jeszcze pojeździłem trochę z Michałem,. Który po drodze pozałatwiał jeszcze parę spraw.
Rozstaliśmy się na Legnickiej.
Tak wyglądała trasa przejazdu:
Jeszcze 2 zdjęcia od Michała:
Rafał w peletonie© WrocNam
Rafał gna w peletonie© WrocNam
Tu można przeczytać relację Michała.