Bieszczady 2010 - 4 dzień
Poniedziałek, 23 sierpnia 2010 Kategoria podkarpackie, Bieszczady 2010, > 100 km, > 50 km, Góry, Wyprawy
Km: | 117.19 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:17 | km/h: | 16.09 |
Pr. maks.: | 49.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 1630m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mapa i profil trasy:
Rano coś się nie mogłem zebrać do dalszej jazdy. Chyba po wczorajszym dniu chciałem się już tak dzisiaj nie napinać. Zamiast o 8 wyjeżdżam o 9, a tu jeszcze tyle do zwiedzania. Dziś już nie było tak terenowo. I był to ostatni dzień w sercu Bieszczad. Szkoda ale ciekawość tego co jest za zakrętem czy za wzniesieniem pcha mnie ciągle przed siebie i nie ważne gdzie, ważne, że na rowerze.
Z Lutowisk droga ciągle pnie się pod górę i trochę z góry. Z Lutowisk łącznikiem rowerowym ” Lutowiska - Kaczmarewka” dojeżdżam do szlaku rowerowego "Czarna". Za Lutowiskami zajeżdżam na parking i chyba ostatni raz widzę taki widok na Bieszczady na tym wyjeździe. Cały czas jadę szlakiem rowerowym „Czarna’”


Po odbiciu z głównej drogi jadę przez Lipę, do Bystrej i Michnowic. Tam podziwiam kolejne cerkwie na trasie mojej wyprawy.






W Czarnej kolejna cerkiew.

A potem już prosto DW894 nad Solinę. Po drodze kolejne podjazdy i zjazdy. Ładne widoki wynagradzają mi czasem męczące podjazdy. W Polanie kolejna cerkiew i przerwa na obiad. Największe nachylenie jakie spotykam wynosi 9%. Po drodze szlak rowerowy „Czarna” odbiaj w lewo a jadę czarnym łącznikiem do szlaku rowerowego ”Olchowiec”. Potem szlak odbija w lewo a ja cały czas główną do Bukowca.












W Bukowcu odbijam w lewo i jadę miejsca gdzie w niedzielę zjechałem ze szlaku „Greenway Karpaty Wschdnie’. Wracam tą samą drogą. Cały szlak będzie zaliczony z Cisnej do Krościenka. W Górzance odbijam w lewo do cerkwi w Grzance. Potem już prosto nad Solinę po drodze nawiedzając cerkiew murowaną w Polańczyku. .








Nad zaporą na Solinie spędzam mało czasu. Zjadam loda i ruszam dalej w drogę. Źle się tam czuję. Ta wysokość, ilość wody i tłumy ludzi źle na mnie działają. A to dziwne zamiast się pasjonować budowlami wodnymi jak kiedyś na studiach to ja je omijam z daleka. Kiedyś już tam byłem, zwiedziłem zaporę od środka i dla mnie nie ma tu nic czym można się zachwycać. Chyba, że pochodzić lub pojeździć po okolicznych szlakach. Z Soliny przez Bóbrke jadę nad jezioro Myczkowskie. Tam jest już lepiej. Nie przeraża mnie tak jak zapora na Solinie.






Dalej już prosto do DK94 i do Leska. Jak na drogę krajową całkiem nieźle się nią jedzie. W Lesku jestem o 19. Po drodze widzę jak odjeżdża PKS do Wrocławia. Ale to jeszcze nie mój czas powrotu.
Trasa ładna i długa. Czuję trochę zmęczenie. Forma jest skoro tyle kilometrów robię po górach z sakwami. Po Bieszczadach zawsze mi się dobrze jeździło. W sklepie kupuję wszystko na co mam ochotę.
Rano coś się nie mogłem zebrać do dalszej jazdy. Chyba po wczorajszym dniu chciałem się już tak dzisiaj nie napinać. Zamiast o 8 wyjeżdżam o 9, a tu jeszcze tyle do zwiedzania. Dziś już nie było tak terenowo. I był to ostatni dzień w sercu Bieszczad. Szkoda ale ciekawość tego co jest za zakrętem czy za wzniesieniem pcha mnie ciągle przed siebie i nie ważne gdzie, ważne, że na rowerze.
Z Lutowisk droga ciągle pnie się pod górę i trochę z góry. Z Lutowisk łącznikiem rowerowym ” Lutowiska - Kaczmarewka” dojeżdżam do szlaku rowerowego "Czarna". Za Lutowiskami zajeżdżam na parking i chyba ostatni raz widzę taki widok na Bieszczady na tym wyjeździe. Cały czas jadę szlakiem rowerowym „Czarna’”

Widok na Bieszczady© biker81

Na tle Bieszczad© biker81
Po odbiciu z głównej drogi jadę przez Lipę, do Bystrej i Michnowic. Tam podziwiam kolejne cerkwie na trasie mojej wyprawy.

Gór mi mało i mało mi będzie© biker81

Cerkiew greckokatolicka pw. Narodzenia Bogarodzicy w Michniowcu© biker81

Dzwonnica przy cerkwi greckokatolicka pw. Narodzenia Bogarodzicy w Michniowcu© biker81

Cerkiew pw. św. Michała Archanioła w Bystrem© biker81

Cerkiew pw. św. Michała Archanioła w Bystrem© biker81

Wędrówką jedną życie jest człowieka© biker81
W Czarnej kolejna cerkiew.

Cerkiew św. Dymitra w Czarnej© biker81
A potem już prosto DW894 nad Solinę. Po drodze kolejne podjazdy i zjazdy. Ładne widoki wynagradzają mi czasem męczące podjazdy. W Polanie kolejna cerkiew i przerwa na obiad. Największe nachylenie jakie spotykam wynosi 9%. Po drodze szlak rowerowy „Czarna” odbiaj w lewo a jadę czarnym łącznikiem do szlaku rowerowego ”Olchowiec”. Potem szlak odbija w lewo a ja cały czas główną do Bukowca.

widok na Bieszczady© biker81

Bieszczadzki kamieniołom© biker81

Bieszczadzka droga© biker81

Bez serpentyn nie może się obejść© biker81

Cerkiew św. Mikołaja w Polanie© biker81

Cerkiew św. Mikołaja w Polanie© biker81

Krótka przerwa nad Sanem© biker81

Dolina Sanu© biker81

Odpoczynek nad Sanem© biker81

Stromy podjazd© biker81

Dolina rzeki Solinka© biker81

Dolina Solinki© biker81
W Bukowcu odbijam w lewo i jadę miejsca gdzie w niedzielę zjechałem ze szlaku „Greenway Karpaty Wschdnie’. Wracam tą samą drogą. Cały szlak będzie zaliczony z Cisnej do Krościenka. W Górzance odbijam w lewo do cerkwi w Grzance. Potem już prosto nad Solinę po drodze nawiedzając cerkiew murowaną w Polańczyku. .

Dolina rzeki Solinka© biker81

Dolina Solinki© biker81

Podmurówka cerwki w Terce© biker81

Cerkiew św. Paraskewy w Górzance© biker81

Cerkiew św. Paraskewy w Górzance© biker81

Wnętrze cerkwi św. Paraskewy w Górzance© biker81

Cerkiew św. Męczennicy Paraskewii w Polańczyku© biker81

Cerkiew św. Paraskewy w Myczkowie© biker81
Nad zaporą na Solinie spędzam mało czasu. Zjadam loda i ruszam dalej w drogę. Źle się tam czuję. Ta wysokość, ilość wody i tłumy ludzi źle na mnie działają. A to dziwne zamiast się pasjonować budowlami wodnymi jak kiedyś na studiach to ja je omijam z daleka. Kiedyś już tam byłem, zwiedziłem zaporę od środka i dla mnie nie ma tu nic czym można się zachwycać. Chyba, że pochodzić lub pojeździć po okolicznych szlakach. Z Soliny przez Bóbrke jadę nad jezioro Myczkowskie. Tam jest już lepiej. Nie przeraża mnie tak jak zapora na Solinie.

Nad Soliną© biker81

Nad Soliną© biker81

Nad Soliną - widok na zaporę© biker81

Jezioro Myczkowskie© biker81

Zapora na jeziorze w Myczkowie© biker81

Zapora na jeziorze w Myczkowie© biker81
Dalej już prosto do DK94 i do Leska. Jak na drogę krajową całkiem nieźle się nią jedzie. W Lesku jestem o 19. Po drodze widzę jak odjeżdża PKS do Wrocławia. Ale to jeszcze nie mój czas powrotu.
Trasa ładna i długa. Czuję trochę zmęczenie. Forma jest skoro tyle kilometrów robię po górach z sakwami. Po Bieszczadach zawsze mi się dobrze jeździło. W sklepie kupuję wszystko na co mam ochotę.