Południowa Polska 2011 - dzień 2
Niedziela, 19 czerwca 2011 Kategoria do 50 km, Południowa Polska 2011, Wyprawy
Km: | 11.49 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:02 | km/h: | 11.12 |
Pr. maks.: | 29.80 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przed 9 rano wyjeżdżam ze schroniska. Okazuje się, że pada deszcz. Nie wiem za bardzo co robić z taką pogodą. Jadę na dworzec PKS a potem na PKP. Okazuje się, że pociągi pamiętają już tylko najstarsi mieszkańcy Nowego Sącza. Wracam na PKS i widzę na rozkładzie jazdy, że zaraz odjeżdża autobus do Krakowa. Podjeżdżam do autobusu i pytam kierowcy czy weźmie mnie z rowerem do Krakowa. Zgadza się a płacąc za bilet okazuje się, że za rower nie musze nic płacić. Nawet nie musiałem rozkładać roweru wkładając do luku. Odpiąłem jedną sakwę, żeby nie był za ciężki podczas wkładania i wyjmowania. Tak jadę z powrotem do Krakowa. Za oknem pogoda bardzo zmienna, więc nie żałuję specjalnie podjętej decyzji. Wychodzę z założenia, ze lepiej odpuścić jazdę w taką pogodę niż się rozchorować i wrócić przedwcześnie do domu. W Krakowie na Dworcu Kolejowym mam za 40 Express do Zakopanego z przedziałem dla roweru. Jest to bardzo kusząca propozycja zwłaszcza, że następny osobowy jest godzinę później. Idę do kasy IC i pytam się o cenę biletu. Pani w okienku mówi, że zostało do odjazd mniej niż 30 minut i mam bilet last minute za 14 zł. Na rower bilet jest droższy niż normalnie i kosztuje 15 zł. Przy wypisywaniu biletu na rower okazuje się, że bilet na rower kosztuje tyle co zwykle czyli 9,10 zł. I tak za 23,10 zł jadę Expressem w wygodnym siedzeniu z rowerem na haku do Zakopanego.
W Zakopanem jak zwykle dużo ludzi, więc szybko przejeżdżam centrum miasta i jadę do schroniska na Krzyptówkach. Chciałem trochę pojeździć po okolicy, ale niestety znowu zaczęło padać. Po drodze do schroniska zaliczam parę ciekawych miejsc.
Szkoda trochę tego dna bo nie po to wspinałem się do Nowego Sącza, żeby potem wracać do Krakowa i jechać do Zakopanego pociągiem. Trasa z Czchowa przed Nowym Sączem do Kętów na Żywiecczyźnie miała być najciekawszą częścią tej wyprawy. Ale zawsze będzie powód żeby tam wrócić.
Pociągiem do Zakopanego© biker81
Pociągiem do Zakopanego© biker81
W Zakopanem jak zwykle dużo ludzi, więc szybko przejeżdżam centrum miasta i jadę do schroniska na Krzyptówkach. Chciałem trochę pojeździć po okolicy, ale niestety znowu zaczęło padać. Po drodze do schroniska zaliczam parę ciekawych miejsc.
Widok na Tatry© biker81
Widok na Tatry© biker81
Kościół Matki Bożej Częstochowskiej w Zakopanem© biker81
Willa Koliba© biker81
Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na zakopiańskich Krzeptówkach© biker81
Szkoda trochę tego dna bo nie po to wspinałem się do Nowego Sącza, żeby potem wracać do Krakowa i jechać do Zakopanego pociągiem. Trasa z Czchowa przed Nowym Sączem do Kętów na Żywiecczyźnie miała być najciekawszą częścią tej wyprawy. Ale zawsze będzie powód żeby tam wrócić.