Moje boje roweroweblog rowerowy

informacje

Moje zdjęcia:

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

Spotkani w realu:

  • Agata
  • Galen
  • Legendary
  • drBike
  • argusiol
  • WrocNam
  • wilk
  • grzesiek76
  • nomisek
  • fi80
  • kocuriada
  • dawko
  • focus74
  • oska
  • bees
  • marcinluraniec
  • kamileq
  • Te czasopisma czytam:

  • Rowertour
  • Magazyn Rowerowy
  • Bikeboard
  • npm
  • Tam szukam adrenaliny:

  • Supermaraton
  • www.supermaraton.org
  • Uphill Cup
  • UpHill Cup

    Tam zaglądam:

  • Forum Polskich Wieżowców
  • Dolny Śląsk na fotografii
  • Polska na fotografii
  • wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy biker81.bikestats.pl

    linki

    Gromnik 393 m n.p.m. - AD 2012 zdobyty

    Niedziela, 10 czerwca 2012 Kategoria > 50 km, Do innego miasta, Poza miastem, Jubileusze
    Km: 78.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:00 km/h: 19.50
    Pr. maks.: 40.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 300m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Wrocław – Turów – Wojkowice – Polakowice – Nowojowice – Borek Strzeliński – Świnobród - Ludów Polski - Strzelin – Gęsiniec – Dębniki – Biały Kościół - Gębczyce – Romnów – Gromnik – Romnów – Gębczyce – Biały Kościół

    Mapa i profil trasy:


    Na dzisiaj zaplanowałem Gromnik. Jeszcze przed wyjazdem napisałem SMS-y do Marcina i Michała ale oboje nie mieli ochoty na rower. W sumie to im trochę w pewnym momencie zazdrościłem, że siedzą w ciepłym domu ale o tym za chwilę. Na miejsce spotkania dojechałem o 10. Miałem nadzieję, że maratonka zjawi się ale i ona zawiodła.
    Do Strzelina dojechałem główną drogą. Strasznie nie lubię tej drogi ale jak na razie to jest najłatwiejsza do Strzelina. W Strzelinie odbiłem na Wiązów a po chwili na Biały Kościół. Po drodze minąłem dwóch rowerzystów. Jeden siadł mi na kole i po chwili spytał się czy jadę na Gromnik i czy może się dołączyć. Od tej chwili jechaliśmy razem.
    W Białym Kościele musieliśmy spytać się o drogę. Panowie nas dobrze pokierowali, my natomiast odbiliśmy w pewnym momencie w stronę kamieniołomów i przez dom Sołtysa, gdzie jego psy nas obszczekały wjechaliśmy w las. Ja już nie wiedziałem gdzie jesteśmy ale Damian cały czas twierdził, że jedziemy dobrze. W lesie ścieżka była tak wąska, ze postanowiłem prowadzić rower. Tak doszliśmy do asfaltu.
    Kamieniołomy © biker81

    Dwa wapienniki © biker81

    Wapiennik u Sołtysa © biker81

    Droga przez las © biker81

    Znowu asfalt © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki II © biker81

    Tu już w ogóle nie wiedziałem ale GPS nas dobrze pokierował i po paru kilometrach byliśmy na parkingu pod Gromnikiem. Damian niestety nie dawał rady kondycyjnie ale nie ma się co dziwić jak wrócił na rower po paru latach nie jeżdżenia. I tak byłem bardzo zadowolony z jego postawy. Nie bał przyznać się do swojej słabości i na podjazdach wprowadzał rower.
    Z parkingu został nam krótki podjazd pod Gromnik, i cel został zdobyty. Poczekałem na Damiana, który dzielnie wjechał na górę i zdobył swój pierwszy szczyt na rowerze.
    Wieża na Gromniku © biker81

    Gromnik zdobyty © biker81

    Damian na Gromniku © biker81

    Ruiny wieży © biker81

    Na Gromniku jest dużo miejsca © biker81


    Na górze zaczęło kropić więc postanowiliśmy zjeżdżać na dół. Po drodze tak zaczęło lać, że w okularach przeciwsłonecznych nie widziałem dziur na drodze. Podjąłem decyzję o zjeździe na pociąg do Białego Kościoła. Damian poparł moją decyzję. W taka pogodę jazda nie miała sensu. Tak lało, ze w plecaku wszystko było mokre. Niestety mapa znowu dostała mocno w kość.
    Na dworcu musieliśmy czekać ponad godzinę na pociąg. Mieliśmy czas, żeby pogadać. Ja jeszcze za pomocą mojej mamy zaplanowałem drogę do domu. Niestety na dworcu zmarzłem. Mam nadzieję, że nie złapie mnie żadna choroba.
    W oczekiwaniu na pociąg © biker81

    Dworzec kolejowy w Białym Kościele © biker81

    W pociągu cały przedział był zawalony rowerami. Dobrze, że Damian wysiadał w Warkoczu. I tu zagadka. Ile jest rowerów na zdjęciu.
    Przedział dla rowerów © biker81

    Na Głównym przesiałem się na pociąg do Lubania i wysiałem na Nowym Dworze.
    Wrocławski Dworzec © biker81

    Mimo fatalnej ulewy wyjazd uważam za udany. W końcu udało mi się wjechać rowerem na kolejną górę.
    Już 9000 km na tym rowerze.
    Za 2 tyg. jadę na Ukrainę więc rower oddaję do serwisu, żeby wymienić napęd.

    komentarze
    Zamiast narzekać na psy sołtysa ,następnym razem proszę skorzystać z zaproszenia na jaki napój lub batonik regeneracyjny :) Zaprasza sołtyska. Gość - 00:02 sobota, 2 stycznia 2016 | linkuj
    Chciałam! Bardzo! Ale jak Ci napisałam szkoda mi było opuścić rodzinnej posiadówy, która nie zdarza się zbyt często. I zapomniałam napisać smsa, że nie dam rady dzisiaj...

    Szkoda, bo widzę, że było warto!

    Na Ukrainę sam jedziesz? Podaj jakieś szczegóły, bo mnie zaciekawiłeś :)
    maratonka
    - 22:14 niedziela, 10 czerwca 2012 | linkuj
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa amion
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

  • 2014
  • button stats bikestats.pl
  • 2013
  • button stats bikestats.pl
  • 2012
  • button stats bikestats.pl
  • 2011
  • button stats bikestats.pl
  • 2010
  • button stats bikestats.pl
  • 2009
  • button stats bikestats.pl

    Zaliczone gminy:

    zaliczone gminy

    kategorie bloga