Wpisy archiwalne w kategorii
do 50 km
Dystans całkowity: | 15973.24 km (w terenie 971.92 km; 6.08%) |
Czas w ruchu: | 871:17 |
Średnia prędkość: | 18.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.56 km/h |
Suma podjazdów: | 1069 m |
Liczba aktywności: | 710 |
Średnio na aktywność: | 22.50 km i 1h 14m |
Więcej statystyk |
Praca
Środa, 4 kwietnia 2012 Kategoria do 50 km, Praca
Km: | 38.96 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 19.48 |
Pr. maks.: | 25.60 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z pracy znowu pod wiatr. I tak do rogatek miasta jechałem cały czas 15-18 km/h.
Praca
Poniedziałek, 2 kwietnia 2012 Kategoria do 50 km, Praca
Km: | 38.64 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:56 | km/h: | 19.99 |
Pr. maks.: | 27.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Znowu z wiatrem a powrót pod wiatr.
Praca
Piątek, 30 marca 2012 Kategoria do 50 km, Praca
Km: | 38.89 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:01 | km/h: | 19.28 |
Pr. maks.: | 25.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do pracy wjechałem z domu o 5:30, an budowie byłem o 6:40. Z pracy wyszedłem o 17:40 i po 1:10 godz. byłem w domu. Do domu znowu pod wiatr. Na Hallera tak wiało, że miejscami jechałem 15 km/h. Jak tak dalej pójdzie to będę mieć prawie codziennie wycieczkę za miasto w ramach dojazdów do/z pracy i pobiję roczne statystyki wycieczek za miasto. .
No cóż budowa to mój żywioł :).
No cóż budowa to mój żywioł :).
Praca
Środa, 28 marca 2012 Kategoria do 50 km, Praca
Km: | 45.37 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:27 | km/h: | 18.52 |
Pr. maks.: | 26.30 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na budowę do Mędłowa dojechałem szybko z wiatrem. Niestety powrót do Wrocławia pod wiatr, więc do rogatek miasta nie dało się jechać szybciej niż 20 km/h. Potem jeszcze wizyta w biurze u architektów i w domu byłem o 20:30. Potem był już tylko mecz Milanu z Barceloną.
Po mieście
Wtorek, 27 marca 2012 Kategoria do 50 km, Po mieście
Km: | 22.23 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:09 | km/h: | 19.33 |
Pr. maks.: | 30.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na angielski.
Po mieście
Sobota, 24 marca 2012 Kategoria do 50 km, Po mieście
Km: | 4.44 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:12 | km/h: | 22.20 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na siłownię.
Po mieście i 30 000 km
Piątek, 23 marca 2012 Kategoria Po mieście, do 50 km
Km: | 23.56 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:23 | km/h: | 17.03 |
Pr. maks.: | 27.80 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do Speak Up zrobić test z angielskiego.
Od momentu powrotu na rower w kwietniu 2005 przejechałem 30000 km. Powodem powrotu była śmierć Jana Pawła II i decyzja o pielgrzymce rowerowej na Światowe Dni Młodzieży do Kolonii. Może i to kiedyś opiszę.
Potem były lepsze i gorsze lata. W sumie to 22000 km przejechałem w ciągu 3 lat. Pozostałe 4 lata to brak czasu an rower i częste kontuzje.
W tym samym czasie Leo Messi strzelił dla FC Barcelony 234 gole i został najlepszym strzelcem w historii klubu. Ciekawe. Oboje wspięliśmy się w tym samym na 2 różne szczyty :). A to jeszcze nie koniec.
Od momentu powrotu na rower w kwietniu 2005 przejechałem 30000 km. Powodem powrotu była śmierć Jana Pawła II i decyzja o pielgrzymce rowerowej na Światowe Dni Młodzieży do Kolonii. Może i to kiedyś opiszę.
Potem były lepsze i gorsze lata. W sumie to 22000 km przejechałem w ciągu 3 lat. Pozostałe 4 lata to brak czasu an rower i częste kontuzje.
W tym samym czasie Leo Messi strzelił dla FC Barcelony 234 gole i został najlepszym strzelcem w historii klubu. Ciekawe. Oboje wspięliśmy się w tym samym na 2 różne szczyty :). A to jeszcze nie koniec.
Po mieście
Czwartek, 22 marca 2012 Kategoria do 50 km, Po mieście
Km: | 19.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:02 | km/h: | 18.68 |
Pr. maks.: | 26.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na angielski.
Po miescie
Wtorek, 20 marca 2012 Kategoria do 50 km, Po mieście
Km: | 19.59 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:02 | km/h: | 18.96 |
Pr. maks.: | 26.60 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na angielski.
Runda do Krzeptowa
Poniedziałek, 19 marca 2012 Kategoria do 50 km, Runda do Krzeptowa
Km: | 25.29 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:12 | km/h: | 21.07 |
Pr. maks.: | 31.60 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do Skałki cały czas pod wiatr. Dopiero po nawrocie w stronę Krzeptowa poczułem wiatr w plecy.
Już we Wrocławiu kierowca przez dłuższy czas chciał mnie wyprzedzić ale nie miał miejsca. Jak minęliśmy zakręt to wyprzedził mnie zbyt blisko i straciłem równowagę. On pojechał dalej nieświadomy dalszych konsekwencji. Nie mogłem wyprowadzić roweru a na poboczu była koleina. W dodatku nie mogłem wypiąć się z bloków. Za mną jechał samochód i nie wiedziałem jak się zachowa kierowca. W końcu upadłem na jezdnię. Na szczęście kierowca minął mnie szerokim łukiem, bo już bałem się uderzenia przez niego po upadku. Na szczęście kierowca zatrzymał się po paru metrach. Okazała się nim kobieta, która wystraszyła się pewno bardziej niż ja. Po wyjaśnieniu pojechała dalej a ja musiałem trochę czasu dojść do siebie. Niestety kolano i łokieć jest mocno stłuczone.
To chyba takie małe ostrzeżenie na ten sezon. Mam nadzieje, że to złe dobrego początki bo szkoda w taki głupi sposób stracić sezon.
Już we Wrocławiu kierowca przez dłuższy czas chciał mnie wyprzedzić ale nie miał miejsca. Jak minęliśmy zakręt to wyprzedził mnie zbyt blisko i straciłem równowagę. On pojechał dalej nieświadomy dalszych konsekwencji. Nie mogłem wyprowadzić roweru a na poboczu była koleina. W dodatku nie mogłem wypiąć się z bloków. Za mną jechał samochód i nie wiedziałem jak się zachowa kierowca. W końcu upadłem na jezdnię. Na szczęście kierowca minął mnie szerokim łukiem, bo już bałem się uderzenia przez niego po upadku. Na szczęście kierowca zatrzymał się po paru metrach. Okazała się nim kobieta, która wystraszyła się pewno bardziej niż ja. Po wyjaśnieniu pojechała dalej a ja musiałem trochę czasu dojść do siebie. Niestety kolano i łokieć jest mocno stłuczone.
To chyba takie małe ostrzeżenie na ten sezon. Mam nadzieje, że to złe dobrego początki bo szkoda w taki głupi sposób stracić sezon.