Moje boje roweroweblog rowerowy

informacje

Moje zdjęcia:

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

Spotkani w realu:

  • Agata
  • Galen
  • Legendary
  • drBike
  • argusiol
  • WrocNam
  • wilk
  • grzesiek76
  • nomisek
  • fi80
  • kocuriada
  • dawko
  • focus74
  • oska
  • bees
  • marcinluraniec
  • kamileq
  • Te czasopisma czytam:

  • Rowertour
  • Magazyn Rowerowy
  • Bikeboard
  • npm
  • Tam szukam adrenaliny:

  • Supermaraton
  • www.supermaraton.org
  • Uphill Cup
  • UpHill Cup

    Tam zaglądam:

  • Forum Polskich Wieżowców
  • Dolny Śląsk na fotografii
  • Polska na fotografii
  • wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy biker81.bikestats.pl

    linki

    Pomorze 2011 - Dzień 4 - Trzcianka - Piła, Ustka - Duninowo

    Piątek, 29 lipca 2011 Kategoria do 50 km, Pomorze 2011, Wyprawy, Jubileusze
    Km: 49.43 Km teren: 0.00 Czas: 03:04 km/h: 16.12
    Pr. maks.: 36.90 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 90m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Trzcianka – Łomnica – Kepa – Pokrzywno – Stobno – Kotuń - Piła

    Mapa i profil trasy:


    Trasa:
    Ustka - Duninowo

    Mapa i profil trasy:


    Kolejny dzień wprawy nie zapowiada się optymistycznie. Po śniadaniu i spakowaniu się ruszam dalej. Szkoda opuszczać tak fajne i ciepłe miejsce jak za oknem niepewna pogoda. Od rana cały czas kropi. Po wyjściu na dwór żałuję, że w ogóle wstałem z łóżka. Jednak stwierdzam, że nie ma co narzekać i nikt mi nie gwarantował, że będzie łatwo. Zaczynam mieć tego powoli dosyć. Ale coś trzeba jechać dalej. Mam nadzieję, że dojadę chociaż do Piły. Tam zastanowię się co dalej. Jadę na Dworzec PKP zobaczyć czy coś sensownego stąd jeździ, byle tylko się stąd wydostać. Niestety na pociąg musze długo czekać, wiec postanawiam jechać dalej do Piły. Po drodzę zaczynam żałować, że nie zostałem na dworcu ale już nie będę wracać. Zcayna padać coraz mocniej. Mogę tylko stwierdzić, że ładną mamy jesień tego lata.
    Fontanna w Trzciance © biker81

    Mauzoleum żołnierzy radzieckich © biker81

    30 km mija szybko. Po drodze ciągle pada. Więc decyzja jest już tylko jedna. Postanawiam pojechać pociągiem do Gdańska.
    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    W Pile rozpadało się na dobre i nie ma żadnych widoków na ładną pogodę. Na Dworcu okazuje się, że mam pociąg do Gdańska. Jednak Pani na informacji informuje mnie, że ten pociąg jedzie do Ustki a w Słupsku jest przesiadka do Gdańska. Postanawiam jechać do Ustki. Dzwonie do Duninowa do schroniska i zamawiam nocleg na jedną noc.
    Dworzec w Pile © biker81

    Podróż pociągiem mija szybko. W przedziale dla rowerów jedzie jeszcze rodzina z 3 rowerami więc mam miłe towarzystwo w pociągu. Po drodze co chwile na jakiś czas przestaje padać. Jednak nie żałuję tej decyzji. Ustka wita mnie ulewą. Nie jest fajnie ładować rzeczy na rower w deszczu. Z Dworca szykuje się do portu zobaczyć morze. Deszcz przestaje padać i można na chwile cieszyć się ładną pogodą. Morze przywitało mnie fatalną pogodą. Na pocieszenie zostaje fakt, że jutro też jest dzień a od jutra ma być już ładna pogoda. Zjadam w porcie rybkę na obiad i postanawiam jechać do Duninowa.
    Port w Ustce © biker81

    Wreszcie nad morzem © biker81

    Port w Ustce © biker81

    Port w Ustce © biker81

    Wyprawa rządzi się swoimi prawami i nie może być za lekko, więc znowu zaczyna padać. Do schroniska dojeżdżam w deszczu. Jakie jest moje zdziwienie jak się okazuje, że schronisko prowadzi ksiądz przy Parafii. Dostaję ładny pokój ze wspólną kuchnią na piętrze. Wszyscy siedzą na holu i umilają sobie czas grając w różne gry i oglądając telewizję. Nie ma nic innego do roboty w taką pogodę i dobrze, że ludzie nie siedzą zamknięci w swoich pokojach
    Mój pokój © biker81

    Mój pokój © biker81

    Po ciepłym prysznicu i zmyciu z siebie brudów z całego dnia zaczynam robić kolację. Podczas kolacji mam czas na ustalenie trasy na najbliższe dni. Postanawiam dostać się do Gdańska w ciągu 2 dni przez Pojezierze Dynowskie i Kaszubskie.
    Wyprawa zaczyna się na nowo. Teraz może być już tylko lepiej. Dziś już nie myślę o rowerze. Musze zebrać siły na kolejne dni wyprawy.
    Już 5000 km przejechane w tym roku.

    komentarze
    Moja wyprawa trwała kilkanaście dni i lepiej dbać o zdrowie. Czasem lepiej się wycofać niż później mieć cały wyjazd z głowy. Motywacja w grupie bardzo ważna, więc wam było łatwiej. To też jest ważne przy szukaniu noclegu na dziko. Ja z tego zrezygnowałem, bo sam bym nie dał sobie rady w chwili niebezpieczeństwa. Dzięki za liczne komentarze. Tez gratuluje wyprawy. Myślałem czy się z wami nie zabrać na wyprawę ale chciałem sam zmierzyć się z trasą i zrobić sobie przetarcie przed przyszłoroczną wyprawą. Pozdrawiam
    biker81
    - 08:13 czwartek, 22 grudnia 2011 | linkuj
    No trochę się zawiodłem, że skusiłeś się na pociąg, ale rozumiem po części :/ po pierwsze to gratuluję, bo w takim deszczu ochota szybko odchodzi zwłaszcza że jechałeś sam. My z kumplami się motywowaliśmy nawzajem i szybko dotarliśmy nad Bałtyk mimo tej fatalnej wtedy pogody. Samemu rzeczywiście ciężko. Grunt że walczyłeś. Nie każdemu się chce...
    completny
    - 22:29 środa, 21 grudnia 2011 | linkuj
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ziejl
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

  • 2014
  • button stats bikestats.pl
  • 2013
  • button stats bikestats.pl
  • 2012
  • button stats bikestats.pl
  • 2011
  • button stats bikestats.pl
  • 2010
  • button stats bikestats.pl
  • 2009
  • button stats bikestats.pl

    Zaliczone gminy:

    zaliczone gminy

    kategorie bloga