Moje boje roweroweblog rowerowy

informacje

Moje zdjęcia:

Znajomi

wszyscy znajomi(28)

Spotkani w realu:

  • Agata
  • Galen
  • Legendary
  • drBike
  • argusiol
  • WrocNam
  • wilk
  • grzesiek76
  • nomisek
  • fi80
  • kocuriada
  • dawko
  • focus74
  • oska
  • bees
  • marcinluraniec
  • kamileq
  • Te czasopisma czytam:

  • Rowertour
  • Magazyn Rowerowy
  • Bikeboard
  • npm
  • Tam szukam adrenaliny:

  • Supermaraton
  • www.supermaraton.org
  • Uphill Cup
  • UpHill Cup

    Tam zaglądam:

  • Forum Polskich Wieżowców
  • Dolny Śląsk na fotografii
  • Polska na fotografii
  • wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy biker81.bikestats.pl

    linki

    Wpisy archiwalne w kategorii

    Pomorze 2011

    Dystans całkowity:1443.57 km (w terenie 2.50 km; 0.17%)
    Czas w ruchu:81:06
    Średnia prędkość:17.80 km/h
    Maksymalna prędkość:46.10 km/h
    Suma podjazdów:2810 m
    Liczba aktywności:13
    Średnio na aktywność:111.04 km i 6h 14m
    Więcej statystyk

    Pomorze 2011 - dzień 13 - Rewal - Międzyzdroje

    Niedziela, 7 sierpnia 2011 Kategoria > 50 km, Pomorze 2011, Wyprawy, Jubileusze
    Km: 63.85 Km teren: 0.00 Czas: 04:00 km/h: 15.96
    Pr. maks.: 36.50 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 150m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Rewal – Trzęsacz – Pustkowo – Pobierowo – Łukęcin – Dziwnówek – Dziwnów – Międzywodzie – Wisełka -Międzyzdroje

    Mapa i profil trasy:

    Trzęsacz ...
    ... to niezwykłe miejsce, jedyne w swoim rodzaju na bałtyckim wybrzeżu.
    Niesamowita historia kościoła w Trzęsaczu - położonego kiedyś 1800 m od brzegów morza a dzisiaj stojącego już na krawędzi klifu ...
    ... zabytku, który jest niepowtarzalnym świadectwem odwiecznych zmagań człowieka z żywiołami
    ... miejscem, w którym historia przeplata się z legendami
    ... położonym na 15 południku, wyznaczającym czas środkowoeuropejski.
    ... najbardziej urokliwe miejsce na Pomorzu Zachodnim
    Ostatni dzień wyprawy. Czas wracać do domu. Szkoda, że to już koniec. Dopero co się rozkręciłem a tu trzeba wracać do domu. Już nawet nie chce mi się myśleć, że jutro będę musiał być o tej porze już w pracy. W sumie to powinno się dostawać 3 tygodnie urlopu bo 2 tyg. To jest zdecydowanie za mało. Wyjeżdżam o 7:30. Mam zamiar zaliczyć do końca szlak rowerowy do Świnoujścia i zdążyć na wcześniejszy pociąg do Wrocławia.
    Mój kepming © biker81

    Z Rewala kieruję się do Trzęsacza. Tam odwiedzam dobrze mi znane miejsca z weekendów spędzonych tu z mamą w dwóch poprzednich latach. Tu mijam 15 południk.
    Widok na morze ze ścieżki rowerowej © biker81

    Na punkcie widokowym w Trzęsaczu © biker81

    Na punkcie widokowym w Trzęsaczu © biker81

    Ruiny kościoła w Trzęsaczu © biker81

    Ruiny - inne ujęcie © biker81

    Za Trzęsaczem z drogi asfaltowej wjeżdżam w teren. Przez Pustkowo, Pobierowo i Łukęcin dojeżdżam do Dziwnówka. Już w terenie zaczyna kropić a ja na moje nieszczęście zaczynam gubić drogę i często jadę na wyczucie. W Dziwnówku łapie mnie ulewa. Zatrzymuję się w barze i mam chwilę czasu na kawę. Podejmuję decyzję, że nie jadę dalej szlakiem tylko główną drogą, którą dojeżdżam do Międzyzdrojów. W terenie może być wszędzie błoto i taka jazda nie ma najmniejszego sensu. Ten deszcz mnie już załamał i tracę ochotę na dalszą jazdę. Odpuszczam sobie latarnie w Wisełce i Świnoujściu. Na 15 latarni na polskim Wybrzeżu udało mi się zobaczyć 13. Dwie ostatnie zostawię sobie na inny raz. Wtedy tez udam się dalej w stronę Sasnitz i na Bornholm, ale ta wyprawa to już będzie inna opowieść.
    Ścieżka rowerowa do Dziwnówka © biker81

    Ścieżka rowerowa do Dziwnówka © biker81

    Ulewa w Dziwnówku © biker81

    Ciągle pada © biker81

    Mała latarnia w Dziwnówku © biker81

    Zatoka Wrzosowska © biker81

    Zatoka Wrzosowska © biker81

    Postanawiam pojechać wcześniejszym pociągiem. Nie chcę mi się jechać w nocy zwłaszcza, że ten pociąg nie ma przedziału dla rowerów. Z Dziwnówka jadę główną drogą do Międzyzdrojów. Ruch na drodze niewielki, za to droga to cały czas podjazdy i zjazdy. To tak na koniec, żeby dobrze zapamiętać tą wyprawę. W Międzyzdrojach mam jeszcze 1,5 godziny do pociągu. Jadę zobaczyć jeszcze molo i mogę uznać wyprawę za zakończoną. Ostatnie spojrzenie na morze i jak w tej piosence mogę powiedzieć „Żegnaj lato na rok”.
    Molo w Międzyzdrojach © biker81

    W Międzyzdrojach © biker81

    Ostatnie spojrzenie na morze © biker81

    Molo w Międzyzdrojach © biker81

    Do zobaczenia za rok © biker81

    Kuter rybacki © biker81

    Na Dworcu kupuję bilet i czekam na pociąg. Mam jeszcze czas na małe zakupy i dużą porcję frytek.
    Dworzec kolejowy © biker81

    Ciekawe jaki to pociąg ? © biker81

    Kupuje jeszcze jakieś jedzenie na drogę zjadam porcję frytek w barze na dworcu i idę na peron. Na dworcu czeka jeszcze dwóch innych rowerzystów, którzy jadą też do Wrocławia. Po wejściu do pociągu zaczynam szukać przedziału dla rowerów. Spotykam konduktorkę i wywiązuje się bardzo niemiła rozmowa. W sumie wiedziałem, że nie ma przedziału dla pociągów ale dla pewności spytałem się konduktorki:
    - Czy jest przedział dla rowerów?
    - Nie ma.
    - To czemu w rozkładzie jest napisane, że jest a nie ma? Jak ja mam teraz jechać do domu tyle godzin? Kto mi zwróci pieniądze, jak mi ktoś ukradnie rower? – zasypuję ją pytaniami coraz bardziej się nakręcając.
    - Nic Panu na to nie poradzę,
    -W takim razie przypinam go do drzwi i do toalety ani do wagonu nikt tędy nie wejdzie – informuję Panią konduktor.
    - Dobrze, nie ma problemu. – odpowiada cały czas spokojnym głosem.
    Ale na końcu to mnie rozwaliła tekstem jak powiedziała, że na moim miejscu to nie woziłaby roweru w pociągu. W sumie fajna reklama usług PKP. Nie ma to jak pracownik, który zniechęca do korzystania z usług swojego Pracodawcy. A może ona obiektywnie wie co się dzieje, na PKP i ostrzega mnie przed takimi sytuacjami. W sumie to już sam nie wiem. Ale tak naprawdę to powinienem był zażądać od PKP zwrotu pieniędzy za bilet rowerowy ale stwierdziłem, ze ta gra nie jest warta świeczki. W sumie to: Pięknie K…a Pięknie, Popsują Każdą Podróż.
    Po drodze do pociągu wsiada młodzież wracająca z Woodstocku i w załadowanym pociągu dojeżdżam do Wrocławia. Młodzi zachowywali się dobrze ale PKP przez takich jak oni to chyba kiedyś zbankrutuje. Większość to chyba nie w zwyczaju kupować biletów.
    13 dni wprawy minęło szybko. Aż żal wracać do domu. Pierwszy raz w życiu wybrałem się sam na tak długą wyprawę. Mimo paru deszczowych dni i nie dojechaniu na rowerze nad morze to i tak jestem zadowolony. Teraz czas wrócić do rzeczywistości. Skończy się spanie pod namiotem, w schroniskach, jedzenie śniadania pod sklepem, szukania na mapie ciekawych miejsc do zobaczenie. Na to wszystko co dodaje uroku na wyprawie i tworzy ciekawy klimat będę musiał poczekać cały rok. I znów przyjdzie wiosna i zacznę znowu planować kolejna wyprawę. Dzięki tej wyprawie mogę powiedzieć, że te rok pod względem rowerowym będzie bardzo udany. Znowu będę żyć wspomnieniami do następnej wyprawy.
    A następna wyprawa to już będzie całkiem inna opowieść.
    Już 6000 km w tym roku.

    Pomorze 2011 - dzień 12 - Darłówko - Rewal

    Sobota, 6 sierpnia 2011 Kategoria > 100 km, > 150 km, > 50 km, Pomorze 2011, Wyprawy
    Km: 150.48 Km teren: 0.00 Czas: 08:29 km/h: 17.74
    Pr. maks.: 34.20 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 100m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Darłówko – Darłowo – Żukowo Morskie –Bobolin – Dąbki – Bukowo Morskie – Iwięcino – Osieki – Łazy – Unieście - Mielno – Chłopy – Sarbinowo – Gąski – latarnia morska nr 11 – Ustronie Morskie – Bagicz – Podczele – Kołobrzeg – latarnia morska nr 12 – Dźwirzyno – Rogowo – Mrzeżyno – Roby – Nowielice – Trzebiatów – Sadlno – Rogozina – Konarzewo – Skalno – Pogorzelica – Kołobrzeg – latarnia morska nr 13 - Rewal

    Mapa i profil trasy:


    Budzę się wcześnie rano. Pogoda nie zapowiada się za dobrze na dzisiaj. Ale cóż mam zrobić, trzeba ruszać dalej. Nie ma co siedzieć bezczynnie w namiocie. Po wczorajszej ulewie wszędzie jest morko. Całkiem mokry namiot chowam do pokrowca. Nawet nie mam jak go wysuszyć.
    Na polu namiotowym © biker81

    Na polu namiotowym © biker81

    Początek trasy jadę we mgle. Mam nadzieję, że po wczorajszych deszczach dziś pogoda będzie ładniejsza. Po drodze jeszcze zwiedzam Darłowo.
    Deptak w Darłowie © biker81

    Deptak w Darłowie © biker81

    Wysoka Brama © biker81

    Ratusz © biker81

    Pomnik Rybaka © biker81

    Kościół Mariacki © biker81

    Zamek Książąt Pomorskich © biker81

    Gościniec Zamkowy © biker81

    Za Darłowem w Dąbkach dojeżdżam do Jeziora Bukowo i przez parę kilometrów jadę wzdłuż jego brzegów. Po drodze robię sobie przerwę pod sklepem na śniadanie. W sklepie nie milkną echa komentarze odnośnie śmierci Leppera. Ludzie snują domysły co do przyczyn jego śmierci. Mają prawo mieć podejrzenia, w końcu pochodził z ich stron i mogli go lepiej znać. Ja się dosiadam do paru Panów, którzy pija piwo przy stole. Fajnie to wygląda ja piję mleko a oni mają swoje piwo. Nawet trochę udało mi się ich przekonać co do wyższości mleka nad piwem. Po śniadaniu żegnamy się i jadę dalej.
    Mijając kolejne wioski dojeżdżam do Łazów, skąd jadę Mierzeją Jamieńską do Mielno. Fajny fragment drogi, po lewej stronie widoki na Jezioro Jamno a po prawej na morze.
    Za Mielnem znowu na chwile wjeżdżam w teren i przez Chopy i Sarbinowo dojeżdżam do Gąsek, gdzie obowiązkowym punktem programu jest zobaczenie latarni.
    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Ścieżka rowerowa © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Dobrze oznakowany szlak rowerowy © biker81

    Tędy też jechałem © biker81

    16 południk © biker81

    Latarnia morska - Gąski © biker81

    Latarnia morska w Gąskach leży około 22 kilometrów do Kołobrzegu i około 40 km od Darłowa. Wybudowana została w 1878 roku z czerwonej cegły, tak charakterystycznej dla budowy budynków pruskiej administracji.
    Całkowita wysokość wieży wynosi 41,2 m n.p.t. (nad poziomem terenu) Na jej szczyt prowadzą kręte granitowe schody o 226 stopniach.
    Obok samej latarni wybudowano budynek mieszkalny dla latarników oraz budynek gospodarczy. Wysokość światła wynosi 50,1 m n.p.m. a jego zasięg 23,5 Mm (43,5 km).

    W drodze do Ustronia Morskiego © biker81

    W dali widać znowu morze © biker81

    Rzeka Czerwonka © biker81

    Po krótkim odpoczynku pod latarnią stwierdziłem, że trochę za dużo ludzi i postanowiłem pojechać dalej. Po krótkim odcinku w terenie dojeżdżam do Pleśni. Po minięciu rzeki Czerwonki dojeżdżam do Ustronia Morskiego. Zawsze w młodości mi się wydawało, że ta rzeka jest czerwona. Pamiętam jak byłem mały i przechodziłem na drugi brzeg tej rzeki tuż przy ujściu do morza.
    W Ustroniu Morskim szybko odnajduje ośrodek, w którym w młodości co roku spędzałem wczasy. Teraz jest tu ośrodek leczniczy. Trochę dziwnie patrzyli się na mnie lekarze, więc nie chcąc wzbudzać niepotrzebnie sensacji pojechałem dalej. Może pomyśleli, ze przyjechałem tu na jakieś małe leczenie w czasie wyprawy. Po krótkiej wizycie jadę na obiad. Na obiad już tradycyjnie rybka.
    Droga do ośrodka nic się nie zmieniła © biker81

    Wspomnień czar © biker81

    Trochę się tu zmieniło © biker81

    Tędy się chodziło na stołówkę © biker81

    Ciekawe który to było mój balkon ? © biker81

    Teraz to nie wiem którędy jechać. Obie mapy wskazują inną drogę. Jedna każe jechać terenem a druga DK11. Postanawiam jechać krajówką, dopiero w Bagiczu wjeżdżam w teren i tak dojeżdżam do Kołobrzegu. Nie mam czasu na zwiedzanie miasta i po zobaczeniu latarni jadę dalej przez Dźwirzyno i Mrzeżyno w stronę Trzebiatowa.
    To już nie pierwszy raz jak obie mapy różnią się między sobą co do przebiegu szlaku. W Zachodniopomorskim szlak ten jest słabo oznakowany i nie jestem w stanie sprawdzić w terenie którędy szlak tak naprawdę wiedzie. Pierwszy taki dylemat taki miałem między Jarosławcem a Darłówkiem, gdzie jedna mapa kazała jechać wzdłuż brzegu morza a druga asfaltem południową strona Jeziora Kopań.
    Niestety w internecie też nie ma za wiele wiadomości na temat tego szlaku. A każde wydawnictwo chyba sobie samemu ustala przebieg szlaku. Na większości fragmentów szlak pokrywa się z mapą. Tylko w miastach czasem zjeżdżałem ze szlaku, żeby zobaczyć to co nie interesuje. Tak było w Ustce, gdzie szlak całkowicie mijał latarnię morską. Szlak ten i tak jest wyznaczony tylko do Stilo. Pozostała część Pomorza do Krynicy morskiej czeka na wytyczenie. Docelowo szlak R-10 ma odjąć swoim zasięgiem całe Wybrzeże.
    Więcej informacji o tym szlaku można znaleźć tu i tu.
    Budowla wojskowa © biker81

    Latarnia morska - Kołobrzeg © biker81

    Pierwsze światło pełniące rolę latarni morskiej, zostało rozpalone w Kołobrzegu w 1666 r. na wieży budynku portowego. Było zapalane tylko, gdy statek wchodził do portu.
    Natomiast dzisiejsza latarnia morska w Kołobrzegu zbudowana została po II wojnie światowej na głównej platformie dawnego fortu z lat 1832-1836. Poprzednia latarnia, zniszczona w czasie działań wojennych, usytuowana była obok platformy fortu.
    Mury okrągłej wieży latarni morskiej w Kołobrzegu zbudowano z ciemnoczerwonej licowanej cegły. Wysokość wieży wynosi 26 m. Wzniesienie światła wynosi 33,4 m n.p.m., a jego nominalny zasięg 16 Mm (29,6 km).

    Deptak w Kołobrzegu © biker81

    Ścieżka rowerowa © biker81

    Ścieżka rowerowa © biker81

    Ścieżka rowerowa © biker81

    Port w Dźwirzynie © biker81

    Jezioro Resko Przymorskie © biker81

    Jezioro Resko Przymorskie © biker81

    Niedokończony most © biker81

    Fragment szlaku rowerowego © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Kościół w Trzebiatowie bardzo wyróżnia się w terenie i widać go już z daleka. Wieża kościoła mierząca 90 m jest jedną z najwyższych w Polsce. Niestety nie mogę zwiedzić za bardzo wnętrza kościoła, bo odbywa się tam ślub a na wieżę nie chciało mi się wchodzić. Wolałem oszczędzać nogi.
    Kościół wyróżnia się z oddali © biker81

    Jeszcze zbliżenie © biker81

    Kościół Mariacki w Trzebiatowie © biker81

    Ratusz Miejski © biker81

    Baszta Kaszana © biker81

    Dobrze oznakowany szlak rowerowy © biker81

    Dalej szlak wiedzie do Sadlna, gdzie znajduję twarz wykutą w kamieniu.
    Kościół w Sadlnie © biker81

    Dzwonnica © biker81

    Witraże © biker81

    Fragment muru © biker81

    Wykuta w kamieniu twarz © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Dobrze oznakowane szlaki rowerowe © biker81

    Dalej kieruję się z powrotem w stronę wybrzeża i przez Pogorzelice dojeżdżam do Niechorza, gdzie kolejna latarnia już z daleka przypomina mi swoim widokiem o tym żeby jej nie przegapić.
    Latarnia morska - Niechorze © biker81

    Latarnię morską w Niechorzu zbudowano na wysokim klifowym brzegu w latach 1863-1866.
    Wieża latarni o wysokości 45 m n.p.t. (nad poziomem terenu) wkomponowana jest w dwuskrzydłowy budynek o wysokości 12 metrów.
    Wieża zbudowana została z żółtej klinkierowej cegły. Wzniesienie światła wynosi 62,8 m n.p.m., a jego zasięg 20 Mm (37 km).

    Niechorze - Budynek przy ul. Ludnej © biker81

    Stąd juz tylko niedaleko do Rewala. Zawsze jak tu jestem to idę na piechotę plażą z Rewala do Niechorza pod latarnię i z powrotem. Taką sama trasę robię w drugą stronę do Trzęsacza pod ruiny kościoła. Po takich dwóch wycieczkach po weekendzie mogę wracać do domu. Znajduję małe pole namiotowe w centrum miasta. Właściciel jest na tyle miły, że odstępuje mi cały kemping za 20 zł. Mówił, że zapowiadają deszcze a lepiej, żebym nie ryzykował noclegu pod namiotem. Więc ostatni nocleg na wyprawie, tzw. Zieloną noc spędzę w przyczepie kempingowej.
    Mam teraz czas, żeby iść na miasto. W mieście nie ma za wiele do zwiedzania. Jak zwykle dużo ludzi i masę stoisk z różnymi zabawkami i nikomu niepotrzebnymi rzeczami. Czyli co roku to samo a ponieważ jestem tu co roku i znam wszystkie ważniejsze miejsca więc wracam szybko na pole namiotowe.
    Deptak w Rewalu © biker81

    Nad morzem w Rewalu © biker81

    Dziś ostatni wieczór wyprawy wiec czas na małe podsumowanie. Zrobiłem prawie 1400 km. Nie wiem czy to dużo czy mało. Najważniejsze, że zobaczyłem miejsca które chciałem zobaczyć. Bez względu jaka będzie jutro pogoda i dokąd dojadę to mogę powiedzieć, że plan wykonałem. Szkoda tylko, że nie dojechałem nad morze rowerem, ale wierze, że następnym razem się uda. W drugim tyg. pogoda była wymarzona. W sumie to na tym drugim tyg. wyprawy zależało mi najbardziej, więc pogodę miałem jak na zamówienie. Chciałem w całości zjechać Pomorze rowerem napędzanym siłą własnych mięśni i nie korzystając z komunikacji zastępczej. Mój szlak kończy się jutro w Świnoujściu. Ale szlak jedzie dalej przez Niemcy, Danię, Szwecję i tak wokół Bałtyku. Czy ten koniec będzie początkiem nowej przygody, o tym dowiem się w przyszłości. Jedno wiem na pewno, że odkryłem na nowo nasze morze. I teraz mogę powiedzieć, że nad morzem to nie ma tylko woda, piasek i parę latarni ale są też inne ciekawe i malownicze miejsca, które każdy może przy odrobinie własnych chęci poznać. Ja je odkryłem, jeszcze nie wszystkie, nie wszystko po drodze zwiedziłem, ale myślę, że jeszcze nie raz tu wrócę.
    Teraz czas na spanie, jutro trzeba wcześnie wstać i ruszać na podbój Świnoujście.

    Pomorze 2011 - dzień 11 - Smołdzino - Darłówko

    Piątek, 5 sierpnia 2011 Kategoria > 100 km, > 50 km, Pomorze 2011, Wyprawy
    Km: 100.00 Km teren: 0.00 Czas: 06:43 km/h: 14.89
    Pr. maks.: 38.40 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 100m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Smołdzino – Rowy – Machowinko – Wytkowo – Ustka – latarnia morska nr 9 – Wodnica – Pęplino – Jarosławiec – latarnia morska nr 10 - Wicie - Darłówko – latarnia morska nr 11

    Mapa i profil trasy:


    Na początek dnia mam mały odcinek w terenie. W sumie to taka dobra pobudka na resztę dnia. Ponieważ od paru dni nie piję kawy, więc potrzebuję innych wspomagaczy. Szybko docieram nad Jezioro Gardno i wzdłuż jego brzegów jadę do Rowów.
    Znowu na szlaku © biker81

    Teraz taka droga © biker81

    A tu taka droga © biker81

    Jezioro Gardno © biker81

    Jeszcze raz jezioro © biker81

    I znowu nad jeziorem © biker81

    Rzeka w Rowach © biker81

    Widok z drugiej strony © biker81

    Za miastem znowu wjeżdżam w teren. Mijając kolejne wiosko dojeżdżam do Ustki. Droga w terenie niestety jest bardzo piaszczysta i często wolę prowadzić niż jechać. Po drodze widzę jakieś mocne światła ledowe. Myślałem, że to jakiś samochód. Okazało się, że to niemieccy rowerzyści za bardzo wzięli sobie do serca o jeździe oświetlonym rowerem w ciągu dnia albo stwierdzili, że w lesie jest za ciemno i chcieli być bardziej widoczni. Tu zamykam pętlę po woj. pomorskim. Po tygodniu znów jestem w Ustce. Szybko dojeżdżam przez miasto do latarni morskiej.
    Znowu terenem © biker81

    Piaszczyście © biker81

    Tego już za wiele © biker81

    Za to takie widoki © biker81

    Jeszcze jeden widok © biker81

    I taki widoczek © biker81

    Już lepsza droga © biker81

    Kotwica w Ustce © biker81

    Latarnia morska - Ustka © biker81

    Poprzedniczką obecnej latarni morskiej w Ustce była działająca od 1871 r. olejowa latarnia z aparaturą Fresnela, wciągana na maszt przy stacji pilotów.
    Dzisiejsza latarnia została wybudowana w 1892 r. u nasady wschodniego falochronu. Do budowy użyto licowanej czerwonej cegły.
    Ośmiokątna wieża ma 22 m wysokości. Czasy II wojny światowej latarnia przetrwała nietknięta. Wzniesienie światła wynosi 22,2 m n.p.m. a jego zasięg 18 Mm (33,3 km).

    Cay to na pewo tędy mam jechać ? © biker81

    Za Ustką znowu wjeżdżam w teren. Tym razem jadę przez dolinę rzeki Słupi. Po drodze było parę ciężkich momentów i szlak był za bardzo zarośnięty ale jechało się fajnie. Po przekroczeniu mostku, czeski turysta był bardzo zdziwiony jak na pytanie czy jechałem rowerem przez ten most odpowiedziałem, że jechałem. Był pod ogromny wrażeniem.
    Tędy też jechałem © biker81

    Może czas na rower wodny ? © biker81

    Znowu rzeka © biker81

    Kusi żeby popłynąć © biker81

    W Jarosławiu robię przerwę na obiad. Po obiedzie i wypiciu piwa niestety nie mi się jechać dalej. Ponieważ nie mam daleko do Darłówka, wiec pozwalam sobie na mały odpoczynek nad morzem. Po drodze jeszcze zjadam i mogę jechać dalej. Trasa wiedzie wzdłuż Jeziora Kopań. Bardzo fajny odcinek zwłaszcza, że często mam jednocześnie widok na jezioro i na morze. Przed ujściem jeziora do morza trasa robi się coraz bardziej piaszczysta. Jest tak niski poziom wody, że jezioro jest odcięte od morza i można przejść na drugą stronę po piasku.
    Latarnia morska - Jarosławiec © biker81

    Pierwsza latarnia morska w Jarosławcu powstała w 1830 r. w odległości ok. 0,5 km od morskiego brzegu. Okazała się jednak zbyt niska.
    Obecną latarnię wybudowano w latach 1835-1838. Latarnia morska w Jarosławcu posiada okrągłą wieżę z czerwonej cegły o wysokości 33,3 m n.p.t. (nad poziomem terenu)
    Wzniesienie światła wynosi 50,2 m n.p.m. a jego zasięg 23 Mm (42,6 km).

    Chwila na plaży © biker81

    Jeszcze jedno spojrzenie na morze i w drogę © biker81

    Widoki po drodze © biker81

    Droga prosta jak pas startowy dla samolotów © biker81

    Droga w terenie © biker81

    I taka droga © biker81

    Takie widoki po drodze © biker81

    Takie widoki po drodze II © biker81

    Takie widoki po drodze I © biker81

    Droga do Ustki © biker81

    Tym razem taka droga © biker81

    Znowu piach © biker81

    Wyschnięta rzeka © biker81

    Most na rzece © biker81

    W głębi Jezioro Kopeń © biker81

    Takie widoki to ja rozumiem © biker81

    Jezioro Kopań © biker81

    Postanawiam zatrzymać się na chwilę na plaży. Chcę trochę posiedzieć na plaży i popatrzeć na morze. W międzyczasie spotkam parę sakwiarzy, którzy jadą w odwrotnym kierunku i to w dodatku bez mapy. Wymieniamy się uwagami na temat szlaku i postanawiam im odstąpić swoją mapę bo mi już nie będzie potrzebna. Chmury robią się coraz cięższe więc postanawiam jechać do Darłówka. Mniej więcej wiem gdzie mam pole namiotowe, więc szybka na nie dojeżdżam. Po chwili jak dojechałem na pole namiotowe zaczęła się ulewa i trwała dobrą godzinę. Potem dopiero mogłem rozbić namiot.
    Zaraz będzie lać © biker81

    Statek w porcie © biker81

    Latarnia morska - Darłowo © biker81

    Najwcześniejsze wzmianki o latarni morskiej w Darłowie datuje się na 1715 r.
    Dzisiejsza latarnia została zbudowana jednak w 1927 r. Jest usytuowana u nasady wschodniego falochronu portu w Darłówku, dzielnicy Darłowa.
    Budynek i czworokątna wieża zbudowane zostały z czerwonej cegły.
    Wieża ma 23 m wysokości. Wzniesienie światła wynosi 19,7 m n.p.m. i posiada zasięg 15 Mm (27,8 km).

    Statek odpływa © biker81

    Most rozsuwany © biker81

    Most się rozsuwa © biker81

    Widok na morze z portu © biker81

    Deptak w Ustce © biker81

    Kosmiczny jest ten budynek © biker81

    Tędy jeźdźiły kiedyś samochody © biker81

    Tu byłem kiedyś na wczasach © biker81

    I tu też byłem © biker81

    Tu byłem też kiedyś parę dni © biker81

    Bunkry w Ustce © biker81

    Kolejne bunkry © biker81

    Po ogarnięciu się w namiocie zostawiam rzeczy I jadę na miasto na obiad. Wcześniej pojechałem zobaczyć miejsca gdzie spędzałem kiedyś wczasy. Wieczorem znowu zaczyna padać, więc co sił w nogach jadę pod namiot.
    Już zasypiając słyszę jak ktoś mówi że Andrzej Lepper nie żyje. Nie wiem czy mi się to już śni ale jutro potwierdzę tą informację.

    Pomorze 2011 - dzień 10 - Białogóra - Smołdzino

    Czwartek, 4 sierpnia 2011 Kategoria > 100 km, > 50 km, Pomorze 2011, Wyprawy
    Km: 100.23 Km teren: 0.00 Czas: 06:40 km/h: 15.03
    Pr. maks.: 45.70 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 200m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Białogóra – Słuchowo – Libiewko – Choczewo - Żelazno – Przebendowo – Kurowo – Ciekocinko – Ciekocino – Sasino – Stilo – latarnia morska nr 7 - Łeba – Żarnowska Gać – Izbica – Chmielno – Główczyce – Skórzyce – Kluki – Łokciowe – Smołdziński Las - Czołpino – latarnia morska nr 8 – Smołdziński las - Smołdzino

    Mapa i profil trasy:


    Już przed 7 rano jestem spakowany i gotowy do drogi. Nawet nie wiedziałem, że mam w sobie tyle samodyscypliny, żeby wstawać tak wcześnie. Cały czas staram się chodzić wcześnie spać. Snu mi nie brakuje a wieczorem jestem tak padnięty, że nawet nie budzę się w nocy. Z racji tego, ze teraz będzie trochę więcej terenu a średnia nie będzie już tak wysoka jak podczas jazdy po samym asfalcie, więc takie wczesne wstawanie jest jak najbardziej wskazane.
    Ruszam na podbój kolejnej latarni na mojej trasie. Kolejna latarnia jest w Stilo, gdzie zacznę kolejny etap mojej wyprawy.
    Na polu namiotowym © biker81

    Na polu namiotowym © biker81

    Na polu namiotowym © biker81

    Droga do Stilo © biker81

    Droga do Stilo © biker81

    Droga do Stilo © biker81

    Po 2 godzinach jazdy jestem na początku drogi do latarni. Na parkingu zostawiam rower i idę zobaczyć kolejną latarnię. Teraz czeka mnie dłuższy spacer na wzgórze na którym jest latarnia. Trochę obawiam się o rower ale ufam, że nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby go gwizdnąć.
    Latarnia morska - Stilo © biker81

    Latarnia w Stilo została zbudowana w latach 1904-1906 przez firmę Nordische Elektrizitäts und Stahlwerke A.G. z Schellmühl bei Danzing, według projektu niemieckiego architekta Waltera Körtego, na pokrytej lasem wydmie o wysokości 41,6 m, w odległości ok. 1 km od morskiego brzegu, na północ od wsi Stilo.
    Latarnia posiada konstrukcję stalową w formie szesnastokątnej wieży o wysokości 33,4 m. Jest posadowiona na granitowym fundamencie. Wzniesienie światła wynosi 75 m n.p.m. a jego zasięg 23,5 Mm (43,5 km).
    Latarnia w Stilo jest jedną z dwóch polskich latarni całkowicie metalowych, drugą jest latarnia w Jastarni.

    Tu wjeżdżam na szlak rowerowy Stilo – Świnoujście, którym będę jechać do przez 4 ostatnie dni wyprawy. Szlak ten ma 365 km długości i wjedzie przez łąki, pola i bezdroża Pomorza pokazując najpiękniejsze miejsca naszego wybrzeża. Teraz często będę wjeżdżać a teren nie wiedząc co mnie czeka po drodze.
    Na początku gubię szlak i prawię ląduję na plaży. Trasa jest niestety bardzo piaszczysta. Taką droga dojeżdżam do Łeby po lewej stronie mając Jezioro Sarbno. 11 km w terenie dają mocno w kość i wiem, że wyprawa zaczyna się na nowo.
    Początek szlaku R-10 © biker81

    Droga do Łeby © biker81

    Bardzo piaszczysta droga © biker81

    Pomyliłem drogę i znalezłem się na plaży © biker81

    Na morze zawsze warto popatrzeć © biker81

    Ścieżka rowerowa szeroka © biker81

    ... wąska © biker81

    tędy też się da jechać © biker81

    Czy ja mam tędy jechać ? © biker81

    Jezioro Sarbno © biker81

    Jezioro Sarbno © biker81

    Jezioro Sarbno © biker81

    Nadmorskie wydmy © biker81

    W Łebie nie ma nic ciekawego do oglądania wiec jadę dalej. Po chwili znów wjeżdżam w teren.
    Na szlaku © biker81

    Na szlaku © biker81

    Na szlaku © biker81

    Na szlaku © biker81

    Na szlaku © biker81

    Na szlaku © biker81

    Droga jak na jazdę z sakwami nie jest za rewelacyjna. Ale za to mogę spokojnie delektować się widokami. W pełnym momencie twarda wiejska droga zmienia się w drogę przez torfowiska, gdzie jadąc tropem węża musze mijać dziury z torfem. Z czasem droga staje się coraz cięższa. Trochę nadziej wlewa we mnie spotkanie z Niemcami, którzy z dziećmi obładowani sakwami jadą od strony wsi Kluki i mówią, że ta droga zaraz się skończy. Jak na horyzoncie zauważam wieś, czuję się uratowany. Nie ma to jak wjechać znowu na asfalt.
    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    W Klukach robię planowany postój. Zostawiam rower i idę zwiedzać Muzeum Wsi Słowińskiej.
    Muzeum to powstało z myślą ratowania kultury materialnej dawnej ludności kaszubskiej, zwanej Słowińcami. Położenie Muzeum w środku funkcjonującej małej, wiejskiej społeczności, w centrum Parku Narodowego dodaje mu autentyczności i podkreśla symbiozę z otaczającą go przyrodą.
    Po obejściu muzeum i zachwyceniu się nad tą piękną architekturą przeszedł czas, żeby zadbać o własne ciało. Poszedłem na karczmy na obiad.
    Muzeum wsi Słowińskiej © biker81

    Zagroda Reimannów © biker81

    Zagroda Josta i Klicka © biker81

    Fragment ekspozycji © biker81

    Fragment ekspozycji © biker81

    Fragment ekspozycji © biker81

    Fragment ekspozycji © biker81

    Fragment ekspozycji © biker81

    Fragment ekspozycji © biker81

    Chałupa z Żoruchowa © biker81

    Chałupa Charlotty Klick © biker81

    Zagroda Keitschicków © biker81

    Piwnica naziemna © biker81

    Mały rowerzysta © biker81

    Szlak św. Jakuba © biker81

    Stąd już tylko kilka kilometrów do Smołdzina, gdzie mam nadzieję znaleźć jakiś nocleg. Zaraz za Smołdzińskim Lasem odbijam w prawo i jadę do Czołpina. Znowu zostawiam rower na dole i po schodach idę pod latarnię. Postanawiam wejść do środka latarni i zobaczyć jakie są widoki z góry. Będzie to jedyna latarnia na jaką wejdę. Ze względu na oszczędność czasu i nóg oraz brak chęci przepychania się wśród ludzi zrezygnowałem z wchodzenia na pozostałe latarnie. Z góry mogę podziwach morze, ruchome wydmy i pobliskie wzniesienia.
    Droga do latarni © biker81

    Droga do latarni © biker81

    Widok z drogi do latarni © biker81

    Latarnia morska - Czołpino © biker81

    Latarnia morska w Czołpinie umiejscowiona jest na wydmie o wysokości 50 m w odległości ok. 1 km od morskiego brzegu.
    Znajduje się na obszarze Słowińskiego Parku Narodowego. Została zbudowana w latach 1872-1875. Na jej wieży do tej pory znajduje się urządzenie optyczne wyprodukowane we Francji w 1926 roku. To soczewka bębnowa złożona z 43 szlifowanych pierścieni.
    Jej wieża została wykonana w kształcie ściętego stożka, z czerwonej licowanej cegły i ma wysokość 25,2 m n.p.t. (nad poziomem terenu). Latarnia Czołpino nie ucierpiała w czasach II wojny światowej. Wzniesienie światła wynosi 75 m n.p.m. a jego zasięg 22 Mm (40,7 km).

    Widok z latarni © biker81

    Widok z latarni © biker81

    Wcześniej miałem już znaleziony na mapie nocleg w Smołdzińskim Lesie ale jak się okazało w terenie to schronisko tam już nie było. Pozostało mi zadzwonić do schroniska w Smołdzinie i tam przenocować.
    W schronisku nie było prawie nikogo. Dostałem łóżko w małym pokoju, który w czasie roku szkolnego służy za szatnię. Potem żałowałem, że nie rozbiłem namiotu na terenie przy schronisku. Za to wieczorem mogłem obejrzeć mecz Śląska w pucharach.

    Pomorze 2011 - Dzień 9 - Władysławowo - Białogóra

    Środa, 3 sierpnia 2011 Kategoria > 100 km, > 50 km, Jubileusze, Pomorze 2011, Wyprawy
    Km: 129.61 Km teren: 0.00 Czas: 06:30 km/h: 19.94
    Pr. maks.: 37.70 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 190m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Władysławowo – Chałupy – Kuźnica – Jastarnia – latarnia morska nr 4 – Jurata – Hel – latarnia morska nr 5 – Jurata – Jastarnia – Kuźnica – Chałupy – Władysławowo – Rozewie – latarnia morska nr 6 - Jastrzębia Góra – Karwia – Sławoszyno – Krokowa- Zarnowiec – Wierzchucino – Górczyn - Białogóra

    Mapa i profil trasy:


    Rano urządzam kolejną czasówkę. Tym razem 40 kilometrów drogi prostej jak strzała na Hel. Bez żadnych korków, bez żadnych świateł po drodze, idealna droga do trenowania. I te widoki jak się jedzie ścieżką rowerową wzdłuż zatoki. Tylko szkoda, że czasem ludzie nie mając innego wyjścia chodzą po ścieżce. Zwiedzam kolejne dwie latarnie na Helu i w Jastarni.
    Wyjeżdżam o 7 rano i po 90 minutach jazdy docieram na Hel. W drodze powrotnej trochę zwalniam tempo. Już tak się nie napinam, ponieważ jeszcze odczuwam zmęczenie nóg po czasówce do Krynicy Morskiej. O 11 jestem z powrotem w pensjonacie.
    Latarnia morska - Hel © biker81

    Od XV w. Gdańsk był największym portem zbożowym na Bałtyku.
    Dla ułatwienia żeglugi do i z portu gdańskiego palono ognie na końcu cypla helskiego. Palono także światło na 34-metrowej wieży kościoła w Helu.
    Już w 1670 r. zbudowano na krańcu wsi Hel prymitywną latarnię w postaci drewnianego żurawia z zawieszonym na jego końcu kotłem, w którym płonął ogień. W roku 1790 wybudowano nieco dalej na wschód kolejną dozorowaną „blizę”. Pierwszą, murowaną wieżę postawiono w Helu w 1826 r. Mierzyła ona 42 m. 1 lipca 1928 roku helską latarnię odwiedził Józef Piłsudski, co upamiętniono wmurowaniem w 1999 roku tablicy.
    19 września 1939 r. latarnia morska została zniszczona przez polskich saperów na rozkaz ówczesnego komandora Włodzimierza Steyera - dowódcy obrony Helu.
    Dzisiejsza latarnia morska w Helu została wzniesiona w 1942 r. przez Niemców. Jej budowa trwała 7 miesięcy. Ośmiokątna w przekroju wieża ma 41,5 metrów wysokości i została zbudowana z czerwonej cegły.

    Droga na Hel © biker81

    Droga na Hel © biker81

    Latarnia morska - Jastarnia © biker81

    Dzisiejszą latarnię morską w Jastarni postawiono w roku 1950 na miejscu zbudowanej w 1938 r. i eksploatowanej tylko przez rok 25 metrowej ażurowej wieży stalowej z elektrycznym źródłem światła.
    Do jej budowy wykorzystano 13,3 metrowy odcinek kolumny buczka mgłowego usytuowanego dawniej u podnóża latarni Stilo. Wzniesienie światła tej latarni wynosi 22 m n.p.m. a jego zasięg 15 Mm (27,8 km).

    Na plaży fajnie jest :) © biker81

    Fortyfikacje obronne © biker81

    Droga powrotna © biker81

    Droga powrotna © biker81

    Droga powrotna © biker81

    Droga powrotna © biker81

    Droga powrotna © biker81

    Szybko się pakuję i zaczynam rozmowę z właścicielką. Ponieważ pracują u niej jeszcze 3 młode dziewczyny więc zaczynam z nimi rozmawiać. I tak mija czas do 13. Na mnie już czas. Nie chce się jechać, ale miłe towarzystwo nie może być dla mnie pokusą do zostania. Dziękuje za kawę, ciastka i miłe towarzystwo i ruszam dalej. Szybko docieram na Przylądek Rozewie, gdzie zaliczam obowiązkowe miejsca i jadę dalej.
    W drodze na Przylądek Rozewie © biker81

    Dalej na Północ już się nie da © biker81

    Przylądek Rozewie zdobyty © biker81

    Latarnia morska - Rozewie © biker81

    Już w średniowieczu palono światła na rozewskim cyplu - stanowiącym (do niedawna) najdalej wysunięty w kierunku północnym punkt obszaru dzisiejszej Polski.
    Obecna latarnia została uruchomiona w listopadzie 1822 r. Nazywana jest „starą” latarnią. W okresie swojego istnienia była kilkakrotnie przebudowywana. Początkowo źródłem światła był aparat Fresnela z lampami naftowymi. W 1910 r. zastosowano żarówkę elektryczną wraz z wklęsłym zwierciadłem, soczewką i kryształowymi pryzmatami. Czterokondygnacyjna wieża latarni zbudowana z cegły i kamieni polnych ma kształt ściętego stożka. W 1910 r. wieżę podwyższono o 5 m poprzez ustawienie na niej metalowego, stożkowatego segmentu do wysokości 24,5 m i tym samym przewyższyła „nową” latarnię.
    W 1978 r. na stożkowym segmencie, zamontowano dodatkowy segment, cylindryczny o wysokości 8 m i średnicy 3,5 m. Wieża latarni osiągnęła wówczas wysokość 32,7 m. Wzniesienie światła wynosi 83,2 m n.p.m. a jego zasięg (największy z polskich latarni) wynosi 26 Mm (48,1 km).
    Na ścianie wieży wisi tablica upamiętniająca Leona Wzorka, latarnika, który we wrześniu 1939 r. pozostał na posterunku mimo nadchodzących Niemców. Aresztowano go i rozstrzelano w Lasach Piaśnickich.
    W latarni znajduje się tablica poświęcona Stefanowi Żeromskiemu, a obok latarni mały pomnik – popiersie pisarza. Na początku lat 60. w latarni zostało otwarte muzeum Stefana Żeromskiego oraz ekspozycja pt. „Dzieje Latarnictwa Morskiego”. Muzeum jest filią Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku.
    Na uwagę zasługują ponadto pięknie zachowane: maszynownia, generatory i rozdzielnia elektryczna wraz z zabytkową maszyną parową (lokomobilą), maszynownia buczka mgłowego z urządzeniami towarzyszącymi oraz położony nieopodal pamiątkowy obelisk kamienny upamiętniający objęcie części Pomorza przez Wojsko Polskie 10 lutego 1920 r. przez „Błękitną Armię” gen. Józefa Hallera.
    Nieopodal znajduje się nieczynna latarnia morska zwana „nową”. Wybudowana w 1875 r. działała do 1910 r. równocześnie ze „starą” latarnią. Wysokość wieży latarni wynosi 21 m a wysokość światła - 72 m n.p.m.

    Przydrożny parking © biker81

    Dalej jadę przez Krokową i wzdłuż brzegów jeziora Żarnowskiego do Białogóry. W Krokowej zwiedzam neogotycki kościół i pałac w Krokowej.
    Trzeba będzie tu wrócić © biker81

    Pałac w Krokowej © biker81

    Fosa wokół pałacu © biker81

    Pałac w Krokowej © biker81

    Pałac w Krokowej © biker81

    Pałac w Krokowej © biker81

    Kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Krokowej © biker81

    Jezioro Żarnowieckie © biker81

    Jezioro Żarnowieckie © biker81

    Jezioro Żarnowieckie © biker81

    Jezioro Żarnowieckie © biker81

    Jezioro Żarnowieckie © biker81

    Ku pamięci poległych w II wojnie światowej © biker81

    Z głównej drogi odbijam w prawo i po paru kilometrach dojeżdżam do Białogóry.
    Na początku objeżdżam miasteczko żeby znaleźć pole namiotowe. Znajduję fajne miejsce przy głównej drodze na plażę ale będę mieć wszędzie blisko. Mam trochę problemy żeby znaleźć jedno wolne miejsce żeby cos zjeść. Dłuższą chwilę chodzę po mieście, ale w końcu udaje mi się coś zjeść. Białogóra jest bardzo ładnie położonym miasteczkiem na końcu drogi z dala od głównej drogi. Jak się później okaże był to bardzo fajnie spędzony czas a tłumy ludzi nie dają się tak we znaki jak w innych nadmorskich miejscowościach.
    Morze w Białogórze © biker81

    Na plażę można dojechać rowerem © biker81

    ... takim powozem © biker81

    ... rikszą © biker81

    albo dojżć na piechotę. © biker81

    Plaża w Białogórze © biker81

    Pierwszy tysiąc zrobiony na nowym rowerze.

    Pomorze 2011 - Dzień 8 - Gdańsk - Władysławowo

    Wtorek, 2 sierpnia 2011 Kategoria > 50 km, Pomorze 2011, Wyprawy
    Km: 80.07 Km teren: 0.00 Czas: 04:50 km/h: 16.57
    Pr. maks.: 36.80 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 180m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Gdańsk – Nowy Port – latarnia morska nr 3 – Sopot – Gdynia – Rumia – Reda – Puck - Swarzewo -Władysławowo

    Mapa i profil trasy:


    Wcześnie rano opuszczam schronisko. Na dzisiaj spore wyzwanie. Przejechać cały Trójmiasto. Najpierw kieruje się w stronę Nowego Portu żeby zobaczyć kolejną latarnie morską. Po drodze mam okazję zobaczyć z daleka nowy stadion w Gdańsku. Swoim bursztynowym kolorem bardzo wyróżnia się na tle okolicy.
    Ścieżka rowerowa Gdańsk © biker81

    W głębi stadion w Gdańsku © biker81

    Latarnia morska - Grańsk Nowy Port © biker81

    Poprzedniczką latarni w Nowym Porcie była zbudowana około roku 1721 latarnia w Twierdzy Wisłoujście. Ta w Nowym Porcie powstała w roku 1894 i była ośmiokątną wieżą o wysokości 27 m, wykonaną z ciemnoczerwonej licowanej cegły. Działała do 1984 r., do chwili uruchomienia latarni morskiej w Porcie Północnym. Wzorowana była na latarni morskiej z Cleveland (Ohio-USA) nad Jeziorem Erie.
    Dodatkowym wyposażeniem tej latarni była „kula czasu” (wzorowana na londyńskiej). Dokładnie o godz. 12:00, kula czasu opadała w dół. Równocześnie rozlegał się sygnał akustyczny tzw. „szklanki” (dźwięki dzwonu okrętowego). Umożliwiało to codzienną regulację chronometrów statków cumujących w porcie i stojących na kotwicach na redzie. Wprowadzenie emisji radiowego sygnału czasu przez miejscową radiostację w 1921 r. sprawiło, że kula czasu stała się zbyteczna.
    Dalej jadę ścieżką rowerową od Sopotu. Taka ścieżka rowerowa to ja rozumiem. Nie bez powodu mówi się, że Trójmiasto jest najbardziej przyjazne rowerzystom. Po drodze mogę parę razy spojrzeć na morze.
    Ścieżka rowerowa © biker81

    Plaża w Gdańsku © biker81

    Plaża w Gdańsku © biker81

    Ścieżka rowerowa © biker81

    Ścieżka rowerowa © biker81

    Latarnia morska - Sopot © biker81

    W latach 1903-1904 w Sopocie zbudowano Zakład Balneologiczny, który istniał do II wojny światowej. Przy głównym budynku postawiono wieżę widokową o wysokości 32,5 m, spełniającą także funkcję komina.
    W 1975 r. po demontażu komina, umieszczono na wieży, na wysokości 25 metrów światło nawigacyjne o niewielkim zasięgu 5 Mm, a później 7 Mm.
    Choć sopocki obiekt nie jest oficjalnie latarnią morską, tak zwyczajowo jest nazywany.

    Molo w Sopocie © biker81

    Molo w Sopocie © biker81

    Za Sopotem ścieżka rowerowa się kończy i musiałem trochę pojechać terenem. Niestety trochę pobłądziłem w lesie ale koniec końców wyjechałem na drogę do Gdyni.
    Tędy też jechałem © biker81

    Widok na morze © biker81

    Przez Gdynie przejeżdżam cały czas jadąc chodnikiem. Nie chciałem jechać ulicą, ponieważ ruch był za duży a ja nie chciałem ryzykować kraksą. Za Gdynią odbijam na boczną drogę i dojeżdżam do Rumii. Tu musze zrobić przerwę na śniadanie ponieważ od rana nic nie jadłem. Tak przejechałem 40 km w 3 godziny na drugi koniec Trójmiasta.
    W Rumii znowu wjeżdżam na główną drogę. Nie udało mi się odnaleźć wcześniej planowanej bocznej drogi do Pucka. Po odbiciu na Puck ruch na drodze jest nadal spory. Teraz czeka mnie jeszcze spory podjazd ale za to potem mam już tylko z górki do miasta.
    Za Puckiem trasa wiedzie wzdłuż Zatoki Puckiej więc cały czas mam ładne widoki. Na krótkim postoju spotykam rowerzystę, który jedzie rowerem z Torunia. W planach ma dojechać na Hel i dalej statkiem do Gdańska i pociągiem do Torunia. Ładna trasa godna podziwu i może kiedyś do realizacji .
    Zatoka Pucka © biker81

    Zatoka Pucka © biker81

    Z poznanym bikerem © biker81

    Z poznanym bikerem © biker81

    Po krótkiej rozmowie z innym poznanym rowerzystą zaczynamy jechać dalej. Z nowopoznanym rowerzystą dojeżdżamy do Władysławowa. Tu się żegnamy i życzymy sobie powodzenia. Teraz jadę trochę pojeździć po mieście i znaleźć mapę, żeby zobaczyć gdzie mam nocleg.
    Rondo bł. Jana Pawła II we Władysławowie © biker81

    Port we Władysławowie © biker81

    Port we Władysławowie © biker81

    Nasze morze © biker81

    Widok z mola © biker81

    Hotel Pekin © biker81

    Po znalezieniu noclegu stwierdzam, że nie chce mi się jechać bez rzeczy do Helu i odkładam ten plan na jutro. Miałem jeszcze w planach jutro zostać we Władysławowie i odpocząć nad morzem ale mój pokój na następy dzień zarezerwował ktoś inny. W pensjonacie byłem o 14 więc miałem czas na spacer po mieście i posiedzenie trochę nad morzem.
    Niestety miasto jest bardzo popularne i jak dla mnie jest tu za dużo ludzi. Zaczynam szukać spokoju i po przejściu Alei Gwiazd Sportu idę na plażę i na molo.
    Aleja Gwiazd Sportu © biker81

    Janusz Kusociński - lekka atletyka © biker81

    Kazimierz Górski - nasz wielki trener © biker81

    Robert Korzeniowski - lekka atletyka © biker81

    sir. Edmund Hillary - himalaizm © biker81

    Kamila Skolimowska - lekka atletyka © biker81

    Wieża kościelna z dzwonnicą © biker81

    Wzmocnienie mola © biker81

    Atrakcje nad morzem © biker81

    Rejs statkiem © biker81

    Na spacerze zaczynam odczuwać zmęczenie nóg i wracam do pokoju.
    Potrzebny był mi taki luźniejszy dzień. Naładowałem akumulatory odetchnąłem trochę i mogę jechać dalej.

    Pomorze 2011 - Dzień 7 - Gdańsk - Krynica Morska - Gdańsk

    Poniedziałek, 1 sierpnia 2011 Kategoria > 100 km, > 50 km, Pomorze 2011, Wyprawy
    Km: 148.53 Km teren: 0.00 Czas: 07:28 km/h: 19.89
    Pr. maks.: 38.80 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 10m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Gdańsk - Sobieszewo - Świbno - Mikoszewo - Jantar - Stegna - Sztutowo - Kąty Rybackie - Krynica Morska – latarnia morska nr 1 - Kąty Rybackie - Sztutowo - Stegna – Jantar – Mikoszewo – Świbno – Sobeszewo - Gdańsk – Port Północny – latarnia morska nr 2

    Mapa i profil trasy:


    Dziś zaczynam najpiękniejszą część wyprawy. Zostawiam rzeczy w schronisku i zaczynam objazd polskiego Wybrzeża od dotarcia do Krynicy Morskiej. W jedną stronę jest ok. 60 km więc muszę wcześnie wstać. Po drodze jest jeszcze przeprawa promowa w Świbno – Mikoszewo i nie wiem ile mi tam zejdzie czasu. Wyjeżdżam o 7 rano. Wyjazd w Gdańska o tej porze dnia to istna masakra, zwłaszcza, że jadę główną drogą. Najpierw odbijam w ulice Sztutowską i dopiero po dalszej jeźdźcie okazuje się, że to jest droga do Rafinerii i dalej nie da się przejechać. Dopiero następny zjazd okazuje się być tym właściwym. Szybko dojeżdżam do przeprawy promowej. Na zwiedzanie będzie czas dopiero w drodze powrotnej.
    Most w Gdańsku © biker81

    Zabudowa Gdańska © biker81

    Prom Świbno - Mikoszewo © biker81

    Widok na Wisłę © biker81

    Widok na Wisłę © biker81

    Przeprawa promowa © biker81

    Wisła wpada do morza © biker81

    Po przeprawie promowej daję się ponieść jeździe na lekko i urządzam sobie czasówkę do Krynicy Morskiej. 35 km pokonuję ze średnią prędkością 28 km/h. Jestem w formie. Przy wjeździe do Krynicy widzę ostrzeżenie, żeby nie dokarmiać dzików. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że dziki potrafią podejść aż tak blisko drogi. W Krynicy docieram do pierwszej latarni morskiej.
    Locha z małymi © biker81

    W Krynicy szybko odnajduję latarnię morska, pierwszą zdobytą na Wybrzeżu. Po krótkim objeździe miast jadę na obiad.
    Plaża w Krynicy Morskiej © biker81

    Plaża w Krynicy Morskiej © biker81

    Latarnia Morska - Krynica Morska © biker81

    Latarnia w Krynicy Morskiej zbudowana została na wzniesieniu Mierzei Wiślanej o wysokości 26 m. Oddano ją do użytku 1 maja 1895 r. W 1945 r. podczas działań wojennych latarnia została zniszczona.
    Dzisiejszą latarnię zbudowano w 1951 r. z betonowych bloków, jako stożkową wieżę o wysokości 27 m. Wzniesienie światła wynosi 53 m n.p.m. a jego zasięg 18 Mm (33,3 km). Zasięg światła rezerwowego 10 Mm (18,5 km).
    Po krótkim odpoczynku jadę jeszcze nad Zalew Wiślany i udaję się w drogę powrotną.

    Zalew Wiślany © biker81

    Zalew Wiślany © biker81

    Zalew Wiślany © biker81

    Przydrożny las © biker81

    W Kątach Rybackich dopada mnie ulewa. 30 minut spędzam pod wiatą autobusową, cały czas robiąc sobie nadzieję, ze za chwile przestanie padać. Dawno nie było deszczu. Jak się okaże potem jeszcze 2 razy spotka mnie ulewa na tej wyprawie. Czyli udało mi się trafić na fajną pogodę na tym fragmencie wyprawy na którym zależało mi najbardziej.
    Dawno nie padało © biker81

    Ciągle pada © biker81

    W tamtą stronę widziałem, że w Sztutowie jest Muzeum Obozu Koncentracyjnego Stutthof . Mam zamiar go odwiedzić mając nadzieję, ze pogoda w międzyczasie się poprawi. Najpierw chciałem wejść na teren obozu z rowerem ale strażnik skutecznie mi to uniemożliwił wyskakując ze swojego pomieszczenia w budynku przy wejściu. Zostawiam rower na parkingu. Musze dodatkowo wnieść opłatę ze zaparkowanie roweru ale przynajmniej wiem, ze mój rower będzie bezpieczny. Inni ludzie przypinali rowery gdzie się dało ale ja jednak nie chciałem ryzykować. Teraz mam czas na spokojne zwiedzanie.
    Muzeum Sztutthof w Sztutowie © biker81

    Willa Komendanta © biker81

    Psiarnia © biker81

    Komentantura © biker81

    Kantyna obozowa © biker81

    Miejsca internowania błogosławionych © biker81

    Pomordowani błogosławieni © biker81

    Pomordowani błogosławieni © biker81

    Pomordowani błogosławieni © biker81

    Bunkry administracja © biker81

    Brama główna © biker81

    Kuchnia obozowa © biker81

    Wrzesień 1939 r. © biker81

    Czerwiec 1940 r. © biker81

    Luty 1942 r. © biker81

    Połowa 1943 r. © biker81

    Grudzień 1944 r. © biker81

    Makieta obozu © biker81

    Stutthof - miejsce kaźni obywateli 23 krajów © biker81

    System obozów koncentracyjnych III Rzeszy © biker81

    Pozostałości po budynkach © biker81

    Komora gazowa © biker81

    Krzyż © biker81

    Wagony © biker81

    Szubienica © biker81

    Tory do nikąd © biker81

    Wagon © biker81

    Gwiazda Żydowska © biker81

    Pomnik Walki i Męczeństwa © biker81

    Nowy obóz © biker81

    Pomnik © biker81

    Ogrodnictwo © biker81

    Nowa kuchnia © biker81

    Wieża watrownicza © biker81

    Stacja kolejki © biker81

    Widok na teren zalewowy © biker81

    Tablica pamiątkowa © biker81

    Czas ruszać w dalszą drogę. Pogoda zrobiła się ładna, więc bez obaw, że będzie padać ruszam do Gdańska. Wracam tą samą trasą co jechałem. Dopiero w mieście odbijam w stronę Portu Północnego i Westerplatte. Mam jeszcze sporo czasu więc spokojnie zdążę przed zmrokiem do schroniska. Droga do Portu niestety przebiega przez nieciekawe tereny i po drodze nie ma nic ciekawego do oglądania. Teren ten nadaje się do zagospodarowania. Po drodze zaliczam Twierdzę Wisłoujście i dalej jadę na Westerplatte. Jeszcze mam czas żeby zobaczyć jak odpływa prom Polferries odpływa do Szwecji. Może ja za rok tak będę odpływać. Zaczynam powoli nad następna wyprawą. Oj ciągnie mnie do Skandynawii . Zdjęcie latarni robię z daleka. Nie wiem czy da się dojechać bliżej a nie chcę mi się szukać drogi.
    Przeprawa promowa © biker81

    Rafineria Gdańska © biker81

    Rafineria Gdańska © biker81

    Węzeł komunikacyjny © biker81

    Twierdza Wisłoujście © biker81

    Twierdza Wisłoujście © biker81

    Twierdza Wisłoujście © biker81

    Latarnia morska - Gdańsk Port Północny © biker81

    Latarnia morska w Porcie Północnym w Gdańsku jest nowoczesnym obiektem, oddanym do użytku 18 czerwca 1984 roku.
    Została umieszczona na szczycie wieży gdańskiego Kapitanatu Portu. Wysokość wieży wynosi 61 metrów, natomiast wzniesienie źródła - 56 m n.p.m. Zasięg światła do 25 Mm (46,3 km).

    Prom odpływa do Szwecji - czy to będzie cel kolejnej wyprawy ? © biker81

    Westerplatte © biker81

    Port w Gdańsku © biker81

    Nigdy więcej wojny © biker81

    W drodze powrotnej spotykam jeszcze parę Czechów. Trochę rozmawiamy i potem każdy jedzie w swoją stronę. Ja jadę jeszcze do miasta trochę pozwiedzać. Niestety na Starówce dalej jest pełno ludzi i po zobaczeniu jeszcze paru miejsc uciekam do schroniska. Odwiedzam jeszcze w drodze powrotnej wystawę ikon.
    Brama Świętego Ducha © biker81

    Żuraw Gdański © biker81

    Fragment wystawy ikon © biker81

    Ikona © biker81

    Wieczorem pakuję się częściowo na następny dzień. Moja mama mi wcześniej załatwiła jutrzejszy nocleg więc mogę jutro jechać spokojnie i nie napinać się za bardzo. Władysławowo jest tak obłożone turystami, że dopiero po wykonaniu 23 telefonów udało się znaleźć coś na jedną noc.

    Pomorze 2011 - Dzień 6 - Sulęczyno - Gdańsk

    Niedziela, 31 lipca 2011 Kategoria > 50 km, Pomorze 2011, Wyprawy
    Km: 92.00 Km teren: 0.00 Czas: 05:43 km/h: 16.09
    Pr. maks.: 40.30 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 380m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Gdy Pan Bóg stworzył już cały świat, usiadł na swoim niebieskim tronie, zawołał aniołów i rzekł:
    - Zobaczcie miłe duchy, jak cudowne jest moje dzieło, które wykonałem.
    Aniołowie rozejrzeli się po całej ziemi, klaskali w dłonie i mówili:
    - Ojcze wszystko jest wspaniałe, wszystko nam się podoba.
    Jeden z aniołów stał jednak na uboczu i był smutny.
    - Dlaczego się nie cieszysz? - spytał go Pan Bóg.
    - Panie - odrzekł anioł - Spójrz na ten biedny kraj kaszubski.
    To są tylko martwe piaski.
    Czy jeszcze jest coś w Twojej Wszechmocy, aby ten kraj upiększyć?
    - Masz rację, muszę zobaczyć-powiedział wstając Pan Bóg,
    a po chwili dodał:
    - Jeszcze nieco mi zostało.
    Gdy wypowiedział wszechmocne słowo, stał się cud.
    Na środku piaszczystych Kaszub powstały pagórki pokryte szumiącymi drzewami, a między nimi migotały błękitne oczka - piękne jeziora pełne smacznych ryb, soczyste łąki, a na nich fiołkowe wrzosowiska zroszone krzykiem cudownych ptaków, lasy igliwiem pachnące.
    Tylko na północy Kaszub pozostały piaszczyste plaże, śnieżno - białe wydmy z klifowymi brzegami i błyszczało srebro "wielkiej wody"...
    Źródło: http://www.wladyslawowo.org/kaszuby,Powstanie Kaszub,Władysławowo.html
    To chyba wystarczający komentarz do tego jak tu jest pięknie. Zdjęcia pokażą też piękno tego regionu ale najlepiej to tu przyjechać i przekonać się samemu. Szkoda, że nie zostałem tu na dłużej. Trochę zobaczyłem ale to i tak jeszcze za mało. Myślę, że jest to taki region do którego można wrócić jeszcze niejeden raz.
    Rano niebo jest pochmurne ale nie zapowiadali że będzie padać. Mogę z optymizmem ruszać w stronę morza.
    Namiot na polu © biker81

    Pole namiotowe © biker81

    Przydrożne jezioro © biker81

    Przydrożne jezioro II © biker81

    Przydrożne jezioro III © biker81

    Węsiory po Kaszubsku © biker81

    Kaszubska osada © biker81

    Wiejska chata © biker81

    Wiejska zagroda © biker81

    Przydrożny widok © biker81

    Przydrożny widok II © biker81

    Przydrożny widok III © biker81

    Przydrożny widok IV © biker81

    Głaz narzutowy © biker81

    Jeszcze jeden widok © biker81

    Głaz pamiątkowy © biker81

    Na punkcie widokowym © biker81

    W Ręboszewie robię sobie przerwę na kawę. I tu przekonuję że Kaszuby to nie tylko ładne widoki ale i gościnni ludzie. Za kawę płacę 7 zł a właścicielka Zajazdu przynosi mi cały dzbanek kawy i do tego parę ciastek. Kawy opiłem się już na cały wyjazd. Kawę piję na balkonie podziwiając pobliskie jezioro. Takie życie to ja rozumiem. Właściciel radzi mi jechać inną drogą niż planowałem. Mówi, że ta droga jest ładniejsza widokowo i że nie będę zawiedziony. I tak jest w rzeczywistości.
    Zajazd Sobotka © biker81

    Kolejne jezioro © biker81

    Ławeczka nad jeziorem © biker81

    Przed Łapawicami wjeżdżam na główna drogę i dojeżdżam do Kartuz. Na runku oglądam prace studentów na temat rewitalizacji rynku. Mam trochę problemów z wyjazdem w kierunku Przodkowa, ale jakoś sobie poradziłem. Po drodze spotykam kolejnego sakwiarza, tym razem Holendra. Rozmawiamy razem i dalej jedziemy, każdy w swoją stronę.
    W Pępowie odbijam z głównej drogi i jadę zobaczyć muzeum Mercedesa.
    Muzeum Mercedesa © biker81

    Amerykański model © biker81

    Czarny model © biker81

    Poczciwy garbus © biker81

    Wjeżdżam do Gdańska od strony lotniska. Jadę ścieżką rowerową więc czego mi trzeba jeszcze. Po drodze jednak się zgubiłem i wjechałem na główną drogę. Dobrze, że wszędzie wokół były roboty drogowe, bo mimo iż było sporo samochodów o cały czas stały w korku. Mogłem je jakoś sprawnie minąć. Przy najbliższej okazji zjechałem z głównej drogi i bocznymi drogami dojechałem do Centrum Miasta. Po paru dniach omijania wielkich miast czuję się trochę nieswojo w dżungli wielkiego miasta.
    Lotnisko Rębiechowo © biker81

    Nie tędy droga © biker81

    Ścieżka rowerowa © biker81

    Budowa drogi © biker81

    W końcu dojeżdżam na Stare Miasto. Okazuje się, że teraz odbywa się Jarmark Dominikański i całe centrum jest zastawione straganami a wokół masa ludzi. Pojeździłem trochę po starówce robiąc trochę zdjęć. Pod pomnikiem Neptuna zaczepił mnie rzekomo ochroniarz i chciał zaprosić na kawę ale odmówiłem. Zarzekał się, że nie jest złodziejem ale jakoś mu nie ufałem. Pogadaliśmy chwile zrobił mi jedną fotkę na dowód tego, że dotarłem do Gdańska i pojechałem dalej. Wjeżdżam w jakaś wąską uliczkę i zaczynam szukać miejsca gdzie mogę coś zjeść. Nagle zauważam że pod ścianą stoją 2 rowery obłożone sakwami a obok przy stoliku siedzi para sakwiarzy z Warszawy. Pozwalają mi się dosiąść do siebie. Po zamówieniu obiadu mamy chwile, żeby porozmawiać o swoich wyprawach. Oni jechali do Gdańska ze Świnoujścia. Po obiedzie jedziemy do kościoła na Mszę Św. a po mszy na wystawę ikon.
    Złota Brama ©

    Kamieniczki ©

    Baszta św. Jacka ©

    Bazylika Mariacka ©

    Brama Chlebnicka ©

    Zielona Brama ©

    Kolejna kamienica ©

    Ratusz Główny ©

    Fontanna Neptuna ©

    Dwór Artura ©

    Wielki Młyn ©

    Potem jeszcze objeżdżamy stragany i przy wyjeździe ze Starego Miasta żegnamy się. Jadę od razu do schroniska. Nie chce mi się już przepychać z rowerem wśród tłumu ludzi.
    Po rozpakowaniu się na Sali zbiorowej poszedłem jeszcze na chwile na Internet. Nie chciało mi się jechać nad morze. Zostawię sobie tą przyjemność na jutro. Jutro będzie trochę kilometrów do zrobienia więc muszę się wyspać.

    Pomorze 2011 - Dzień 5 - Duninowo - Sulęczyno

    Sobota, 30 lipca 2011 Kategoria > 100 km, > 50 km, Pomorze 2011, Wyprawy
    Km: 124.16 Km teren: 0.00 Czas: 07:04 km/h: 17.57
    Pr. maks.: 46.10 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 740m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Duninowo - Pęplino – Wielichowo – Bruskowo Wielkie – Słupsk – Głobino – Dębnica Kaszubska – Łysomiczki – Łysomice – Podwilczyn – Darżkowo – Wierszyno – Górki – Świelubie – Gałąźnia Mała – Gałąźnia Wielka – Niepoględzie – Osieki – Niedarzyno – Grzmiąca – Bytów – Pomysk Mały – Jamno – Parchowo – Parchowski Młyn - Sulęczyno

    Mapa i profil trasy:


    Pogoda dalej nie rozpieszcza. Całe niebo jest zachmurzone ale przynajmniej nie pada. Odpocząłem w nocy i dziś pełen optymizmu ruszam w trasę. Wyjazd trochę mi się opóźnia. Zagadałem się z jedną osobą, która pochodzi z Wrocławia i mieszka w Leśnicy. Tak się rozgadaliśmy, że wyjechałem o 9:30 ze schroniska.
    Czas ruszać w drogę © biker81

    Takie mam widoki © biker81

    Czasem taka droga dziurawa © biker81

    Ścieżka rowerowa do Słupska © biker81

    Dziś chcę trochę pozwiedzać. Jadę do Słupska. Byłem już tu kiedy,ś ale chciałem dokładnie zobaczyć miasto. W mieście pytam się jednego mieszkańca o drogę. Nie dość, że pokazał mi drogę to jeszcze opowiedział trochę o swoich wyczynach na rowerze będąc pod wrażeniem tego, ze jadę z sakwami. Przy okazji opowiedziałem mu trochę o swoich wyprawach rowerowych. No cóż swój zawsze trafi na swojego.
    W Centrum ruszyłem na zwiedzanie miasta.
    Ratusz Miejski © biker81

    Nowa Brama © biker81

    Nowa Brama - widok z drugiej strony © biker81

    Kościół Mariacki © biker81

    Wieża kościoła © biker81

    Zamek Książąt Pomorskich © biker81

    Pomnik przed Zamkiem Książąt Pomorskich © biker81

    Brama Młyńska © biker81

    Kościół św. Jacka © biker81

    Spichlerz © biker81

    Brama Czarownic © biker81

    Mury obronne © biker81

    Starostwo Powiatowe © biker81

    Młyn zamkowy © biker81

    Spichlerz © biker81

    Skwer w Słupsku © biker81

    "Upokorzony" - rzeźba w kamieniu © biker81

    W mieście spotykam dwie dziewczyny, które chcą objechać w czasie weekendu dolinę rzeki Słupi i szukają szlaku. Dziewczyny są o tyle ciekawe, bo zamiast torby na kierownicy mają klatki w których wiozą swoje psy.
    Taki to ma dobrze © biker81

    Za Słupska wyjeżdżam DW210 z której odbijam w Dębnicy Kaszubskiej. Teraz czeka mnie kilkadziesiąt kilometrów przez Park Krajobrazowy Doliny Słupi. Jak ktoś uważa, że Pomorze jest nudno i jest płasko to zapraszam tutaj. Droga to ciągłe podjazdy i zjazdy. Suma przewyższeń z dzisiejszej trasy w ilości 740 m to wystarczający dowód. Teraz przez kilkadziesiąt kilometrów jadę spokojnie bocznymi drogami delektując się widokami. A ładnych widoków tu nie brakuje.
    Park Krajobrazowy Doliny Słupi © biker81

    Dokąd jechać? Oto jest pytanie. © biker81

    Raz taki widok na drodze © biker81

    Innym razem taki © biker81

    Tu znowu inny widok © biker81

    Taki widok przy drodze © biker81

    Taki widok po lewej © biker81

    Tu taki las © biker81

    Tu takie wzgórze © biker81

    Droga dziurawa ale za to te widoki © biker81

    Znowu ładny widoczek © biker81

    Trochę po terenie też jechałem © biker81

    Pagórkowato © biker81

    Znowu pagórki © biker81

    Owce na drodze - będzie strzyżenie © biker81

    Proszę nie uciekać © biker81

    Nad rzeką © biker81

    Nad rzeką © biker81

    Tu nie jest za płasko © biker81

    Budowla hydrotechniczna © biker81

    W głębi widać jezioro © biker81

    Droga wije się jak wstążka © biker81

    Tu jeziorko © biker81

    Tam mamy las © biker81

    Kolejne wzgórza © biker81

    Kolejne pagórki © biker81

    Już na Kaszubach © biker81

    Tak ładną widokowo trasą dojeżdżam do Bytowa. W mieście niewiele się dzieje, więc postanawiam pojechać stronę Sulęczyna poszukać noclegu. Po drodze dogania mnie dwóch miejscowych rowerzystów w wieku kilkunastu lat. Dalszą drogę jedziemy razem chwile rozmawiając ze sobą. Żegnamy się w Sulęczynie.
    Widok na jezioro © biker81

    Ja odbijam w stronę Ośrodka Wczasowego nad jeziorem. Pan na recepcji chciał na mnie zrobić interes i zaproponował mi nocleg w cenie 50 zł. Trochę się z nim nie dogadałem, bo myślał, że mam zarezerwowany nocleg i podał mi cenę noclegu inna niż jest na tablicy informacyjnej. Więc grzecznie mu podziękowałem i pojechałem dalej. Przejechałem prawie przez całe miasto a tu miasta prawie nie widać. Poza paroma domami na krzyż nie było żadnej zabudowy. Na mapie wyglądało to całkiem inaczej. Jak się potem okazało z głównej drogi miałem skręcić w lego i pokonaniu małego podjazdu dojechać do miasta.
    Szybko znalazłem pole namiotowe na obrzeżach miasta. Nocleg miał mnie kosztować tylko 10 zł. Miejsce z dala od głównej drogi, wokół lasy jezioro, cisza, spokój, wiec czego mi więcej potrzeba. W końcu pojechałem na wyprawą, żeby odpocząć od miejskiego zgiełku i poobcować z naturą
    Zostawiam rzeczy w kuchni i jadę rowerem do miasta na jakiś obiad. Kręcę się trochę po mieście. Po drodze spotykam Niemca, który tak ja jedzie po Polsce ale w trochę odwrotnym kierunku. Miał na mapie zaznaczoną dokładnie trasę wyprawy i zaplanowane miejsca noclegowe. Nie ma to jak niemiecka dokładność. Ja jadę na pizzę i dobra piwo.
    Po dotarciu na pole namiotowe rozbijam namiot i idę pod prysznic. Za taką cenę nie spodziewam się zbyt wiele i jak się okazuje najgorzej jest w toaletach. Wszędzie jest taki syf, że aż strach wchodzić. Musze jednak zmyć z siebie ten brud. Po prysznicu jak najszybciej stamtąd uciekam. Gorszy prysznic widziałem tylko kiedyś w Skalance w Beskidzie Żywieckim, gdzie jednak nie odważyłem się wsiąść prysznicu.
    Miasto przeżywa oblężenie młodzieży z powodu festiwalu jazzowego. Muzyka ta będzie mi towarzyszyć do późna w nocy. Nie dane mi jest spać zbyt wiele tej nocy.
    Dzisiejsza trasa była do tej pory najpiękniejszą. Zaczyna mi się znowu podobać. Trochę odżyłem po wcześniejszych ulewach. Dziś w ogóle nie padało a pogoda ma być coraz lepsza. Teraz będę jechać wśród jezior a jutro w planach dojazd do Gdańska. Mam nadzieje, że jutro znowu zobaczę morze. W każdym bądź razie za dwa dni zacznę najpiękniejszą część wyprawy czyli wzdłuż Polskiego Wybrzeża.

    Pomorze 2011 - Dzień 4 - Trzcianka - Piła, Ustka - Duninowo

    Piątek, 29 lipca 2011 Kategoria do 50 km, Pomorze 2011, Wyprawy, Jubileusze
    Km: 49.43 Km teren: 0.00 Czas: 03:04 km/h: 16.12
    Pr. maks.: 36.90 Temperatura: °C HRmax: HRavg
    : kcal Podjazdy: 90m Sprzęt: Accent Nodrcapp Aktywność: Jazda na rowerze
    Trasa:
    Trzcianka – Łomnica – Kepa – Pokrzywno – Stobno – Kotuń - Piła

    Mapa i profil trasy:


    Trasa:
    Ustka - Duninowo

    Mapa i profil trasy:


    Kolejny dzień wprawy nie zapowiada się optymistycznie. Po śniadaniu i spakowaniu się ruszam dalej. Szkoda opuszczać tak fajne i ciepłe miejsce jak za oknem niepewna pogoda. Od rana cały czas kropi. Po wyjściu na dwór żałuję, że w ogóle wstałem z łóżka. Jednak stwierdzam, że nie ma co narzekać i nikt mi nie gwarantował, że będzie łatwo. Zaczynam mieć tego powoli dosyć. Ale coś trzeba jechać dalej. Mam nadzieję, że dojadę chociaż do Piły. Tam zastanowię się co dalej. Jadę na Dworzec PKP zobaczyć czy coś sensownego stąd jeździ, byle tylko się stąd wydostać. Niestety na pociąg musze długo czekać, wiec postanawiam jechać dalej do Piły. Po drodzę zaczynam żałować, że nie zostałem na dworcu ale już nie będę wracać. Zcayna padać coraz mocniej. Mogę tylko stwierdzić, że ładną mamy jesień tego lata.
    Fontanna w Trzciance © biker81

    Mauzoleum żołnierzy radzieckich © biker81

    30 km mija szybko. Po drodze ciągle pada. Więc decyzja jest już tylko jedna. Postanawiam pojechać pociągiem do Gdańska.
    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    Przydrożne widoki © biker81

    W Pile rozpadało się na dobre i nie ma żadnych widoków na ładną pogodę. Na Dworcu okazuje się, że mam pociąg do Gdańska. Jednak Pani na informacji informuje mnie, że ten pociąg jedzie do Ustki a w Słupsku jest przesiadka do Gdańska. Postanawiam jechać do Ustki. Dzwonie do Duninowa do schroniska i zamawiam nocleg na jedną noc.
    Dworzec w Pile © biker81

    Podróż pociągiem mija szybko. W przedziale dla rowerów jedzie jeszcze rodzina z 3 rowerami więc mam miłe towarzystwo w pociągu. Po drodze co chwile na jakiś czas przestaje padać. Jednak nie żałuję tej decyzji. Ustka wita mnie ulewą. Nie jest fajnie ładować rzeczy na rower w deszczu. Z Dworca szykuje się do portu zobaczyć morze. Deszcz przestaje padać i można na chwile cieszyć się ładną pogodą. Morze przywitało mnie fatalną pogodą. Na pocieszenie zostaje fakt, że jutro też jest dzień a od jutra ma być już ładna pogoda. Zjadam w porcie rybkę na obiad i postanawiam jechać do Duninowa.
    Port w Ustce © biker81

    Wreszcie nad morzem © biker81

    Port w Ustce © biker81

    Port w Ustce © biker81

    Wyprawa rządzi się swoimi prawami i nie może być za lekko, więc znowu zaczyna padać. Do schroniska dojeżdżam w deszczu. Jakie jest moje zdziwienie jak się okazuje, że schronisko prowadzi ksiądz przy Parafii. Dostaję ładny pokój ze wspólną kuchnią na piętrze. Wszyscy siedzą na holu i umilają sobie czas grając w różne gry i oglądając telewizję. Nie ma nic innego do roboty w taką pogodę i dobrze, że ludzie nie siedzą zamknięci w swoich pokojach
    Mój pokój © biker81

    Mój pokój © biker81

    Po ciepłym prysznicu i zmyciu z siebie brudów z całego dnia zaczynam robić kolację. Podczas kolacji mam czas na ustalenie trasy na najbliższe dni. Postanawiam dostać się do Gdańska w ciągu 2 dni przez Pojezierze Dynowskie i Kaszubskie.
    Wyprawa zaczyna się na nowo. Teraz może być już tylko lepiej. Dziś już nie myślę o rowerze. Musze zebrać siły na kolejne dni wyprawy.
    Już 5000 km przejechane w tym roku.
  • 2014
  • button stats bikestats.pl
  • 2013
  • button stats bikestats.pl
  • 2012
  • button stats bikestats.pl
  • 2011
  • button stats bikestats.pl
  • 2010
  • button stats bikestats.pl
  • 2009
  • button stats bikestats.pl

    Zaliczone gminy:

    zaliczone gminy

    kategorie bloga