Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2011
Dystans całkowity: | 787.05 km (w terenie 117.20 km; 14.89%) |
Czas w ruchu: | 42:40 |
Średnia prędkość: | 18.45 km/h |
Maksymalna prędkość: | 42.60 km/h |
Suma podjazdów: | 60 m |
Liczba aktywności: | 21 |
Średnio na aktywność: | 37.48 km i 2h 01m |
Więcej statystyk |
Po zach. Wrocławiu
Poniedziałek, 19 grudnia 2011 Kategoria do 50 km, Treningi w mieście
Km: | 35.67 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 01:44 | km/h: | 20.58 |
Pr. maks.: | 30.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Stadnardowa runda po zach. Wrocławiu przez Marzszowice. Po drodze pojechałem do lasku na Pilczycach zobaczyć jaz na Rędzinie. Szkoda, że nie wziąłem aparatu.
Do końca roku zostało 13 dni. Jak będę jeździć codziennie po 35 km to dobiję do 10 tys km.
Moja wakacyjna wyprawa przez Polskę trwała 13 dni, więc codziennie od dziś będę wrzucać jeden dzień. Mam nadzieję, ze w Sylwestra wszystkie wpisy będą uzupełnione, bo już się trochę gubię.
Do końca roku zostało 13 dni. Jak będę jeździć codziennie po 35 km to dobiję do 10 tys km.
Moja wakacyjna wyprawa przez Polskę trwała 13 dni, więc codziennie od dziś będę wrzucać jeden dzień. Mam nadzieję, ze w Sylwestra wszystkie wpisy będą uzupełnione, bo już się trochę gubię.
Po mieście i deszczowa popołudniowa runda
Piątek, 16 grudnia 2011 Kategoria do 50 km, Po mieście
Km: | 38.79 | Km teren: | 2.40 | Czas: | 02:11 | km/h: | 17.77 |
Pr. maks.: | 30.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś 3 razy wychodziłem.
Rano pojechałem do Faktory odebrać zakupy, które zrobiła mama.
Po zostawieniu rzeczy w domu pojechałem do Michała oddać mu książkę. Potem pojechałem do biura podróży, bankomatu i do Astry po korony. Jutro wyjazd :).
O 14:30 wyszedłem na standardową rundkę po zach. Wrocławiu. Przed Praczami zaczęło padać i skróciłem trasę. Rundę przez Pracze oraz wizytę nad Odrą na Kozanowie odpuściłem. Do domu przyjechałem trochę zmoczony. Ale plan na dzisiaj został wykonany.
Rano pojechałem do Faktory odebrać zakupy, które zrobiła mama.
Po zostawieniu rzeczy w domu pojechałem do Michała oddać mu książkę. Potem pojechałem do biura podróży, bankomatu i do Astry po korony. Jutro wyjazd :).
O 14:30 wyszedłem na standardową rundkę po zach. Wrocławiu. Przed Praczami zaczęło padać i skróciłem trasę. Rundę przez Pracze oraz wizytę nad Odrą na Kozanowie odpuściłem. Do domu przyjechałem trochę zmoczony. Ale plan na dzisiaj został wykonany.
Las Osobowicki i Rędziński
Wtorek, 13 grudnia 2011 Kategoria do 50 km, Po mieście, Jubileusze
Km: | 48.28 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 02:45 | km/h: | 17.56 |
Pr. maks.: | 30.90 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano o 9 pojechałem na zakupy do Kauflandu. Na drogach było ślisko więc musiałem jechać ostrożnie.
O 14 wyszedłem ponownie na rower. Tym razem pojechałem do lasu Osobowickiego i do lasu Lesickiego. Teraz jazda w lesie to sama przyjemność. Nie wieje i jest w miarę ciepło. Chciałem dojechać do Widawy i w ten sposób zrobić standardową pętle po lesie. Cel osiągnąłem, wiec mogłem zadowolony wracać do domu. Dobrze, ze w lesie są teraz tablice informacyjne, więc można poczytać i zorientować gdzie teraz jestem. W lesie spotkałem policję i nawet mi z drogi zjechała, żebyśmy się mogli minąć.
W drodze powrotnej pojechałem zobaczyć z bliska most na Rędzinie. Myślałem, że da się jakoś przejechać wałami do mostu Milenijnego. Z powrotem zobaczyłem jak ktoś robi zdjęcie. Podjechałem i zacząłem z nim rozmawiać. Okazało się, że dużo jeździ z sakwami i był już w Estonii a w tym roku na Wyspach Fryzyjskich, gdzie byłem kiedyś na żaglach. Szkoda, że zaczęło się ściemniać bo jeszcze bym z nim pogadał. Mam nadzieję, ze jeszcze będzie okazja do spotkania. Z tego co się dowiedziałem ma podobny styl jeżdżenia do mojego wiec może uda nam się gdzieś wyskoczyć na rowerach.W domu przeszukałem bibliotekę z zakładkami i już kiedyś czytałem jego bloga o wyprawie do Estonii. Jaki ten świat jest mały. Teraz to można mówić, że się kogoś kojarzy z internetu :). Ale ten świat się zmienił.
Już 5000 km na tym rowerze.
O 14 wyszedłem ponownie na rower. Tym razem pojechałem do lasu Osobowickiego i do lasu Lesickiego. Teraz jazda w lesie to sama przyjemność. Nie wieje i jest w miarę ciepło. Chciałem dojechać do Widawy i w ten sposób zrobić standardową pętle po lesie. Cel osiągnąłem, wiec mogłem zadowolony wracać do domu. Dobrze, ze w lesie są teraz tablice informacyjne, więc można poczytać i zorientować gdzie teraz jestem. W lesie spotkałem policję i nawet mi z drogi zjechała, żebyśmy się mogli minąć.
Staw w parku© biker81
Wały przeciwpowodziowe© biker81
Dąb szypułkowy - pomnik przyrody© biker81
Widawa - cel wyjazdu© biker81
Cel osiągnięty© biker81
Most na Rędzinie© biker81
W drodze powrotnej pojechałem zobaczyć z bliska most na Rędzinie. Myślałem, że da się jakoś przejechać wałami do mostu Milenijnego. Z powrotem zobaczyłem jak ktoś robi zdjęcie. Podjechałem i zacząłem z nim rozmawiać. Okazało się, że dużo jeździ z sakwami i był już w Estonii a w tym roku na Wyspach Fryzyjskich, gdzie byłem kiedyś na żaglach. Szkoda, że zaczęło się ściemniać bo jeszcze bym z nim pogadał. Mam nadzieję, ze jeszcze będzie okazja do spotkania. Z tego co się dowiedziałem ma podobny styl jeżdżenia do mojego wiec może uda nam się gdzieś wyskoczyć na rowerach.W domu przeszukałem bibliotekę z zakładkami i już kiedyś czytałem jego bloga o wyprawie do Estonii. Jaki ten świat jest mały. Teraz to można mówić, że się kogoś kojarzy z internetu :). Ale ten świat się zmienił.
Już 5000 km na tym rowerze.
Po mieście
Poniedziałek, 12 grudnia 2011 Kategoria do 50 km, Po mieście
Km: | 11.82 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:41 | km/h: | 17.30 |
Pr. maks.: | 25.80 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na budowę i do biblioteki po książki.
Runda do Brzezinki
Niedziela, 11 grudnia 2011 Kategoria > 50 km, Runda do Brzezinki
Km: | 55.98 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:37 | km/h: | 21.39 |
Pr. maks.: | 42.60 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Standardowa runda do Brzezinki. Z powrotem jeszcze zahaczyłem o Odrę w Janikowie, przy Ślężoujściu i na Kozanowie.
Na sam koniec pojechałem zobaczyć nową stację kolejową Wrocław Stadion.
Jaz i elektrownia na Bystrzycy© biker81
Na sam koniec pojechałem zobaczyć nową stację kolejową Wrocław Stadion.
Tu stacja Wrocław Stadion© biker81
Wrocław Stadion© biker81
Praca
Środa, 7 grudnia 2011 Kategoria do 50 km, Praca
Km: | 18.78 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:01 | km/h: | 18.47 |
Pr. maks.: | 27.90 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do Dolmedu sprawdzić parę rzeczy a potem do biura na spotkanie z architektem. Dziś strasznie wiało i już chyba idzie mroźna zima.
Praca i po mieście
Wtorek, 6 grudnia 2011 Kategoria do 50 km, Po mieście, Praca
Km: | 25.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 17.13 |
Pr. maks.: | 26.30 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Było troche jeźdzenia po mieście, ale po kolej:
- na siłownię po karnet,
- do biura podróży wykupić wycieczke na Jarmark Bożonarodzeniowy do Pragi,
- do biura na spotkanie z architektem,
- na kawę do znajomej,
- na "Spotkanie z górami" na którym Denis Urubko opowiadał o Tien - Szan.
Kupiłem jego książkę i dostałem autograf z dedykacją.
- na siłownię po karnet,
- do biura podróży wykupić wycieczke na Jarmark Bożonarodzeniowy do Pragi,
- do biura na spotkanie z architektem,
- na kawę do znajomej,
- na "Spotkanie z górami" na którym Denis Urubko opowiadał o Tien - Szan.
Kupiłem jego książkę i dostałem autograf z dedykacją.
Po mieście
Poniedziałek, 5 grudnia 2011 Kategoria Po mieście, do 50 km
Km: | 17.41 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:05 | km/h: | 16.07 |
Pr. maks.: | 30.10 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano na zakupy do Biedronki. Trzeba wspierać naszą Reprezentację w piłce nożnej. W końcu wszyscy jesteśmy reprezentacją. Po południu wizyta na Komisariacie Policji na Kozanowie. Na razie nie chcą mnie zamknąć. Chociaż Pani, która mnie przesłuchiwała dałbym się zamknąć na 24.
Mini Nocna Masakra - Wały 2011
Sobota, 3 grudnia 2011 Kategoria MTBO
Km: | 42.00 | Km teren: | 35.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 14.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dojazd i powrót z Mini Nocnej Masakry - Wały 2011
Sobota, 3 grudnia 2011 Kategoria > 100 km, > 50 km, Dojazdy i powroty
Km: | 65.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:55 | km/h: | 22.35 |
Pr. maks.: | 34.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejna edycja Mini Nocnej Masakry odbywa się w Wałach k. Brzegu Dolnego. Po dogadaniu się na forum BS i MNM umawiamy się o godz. 16 koło Targpiastu. Postanowiliśmy dojechać na miejsce na rowerach.
Parę minut prze 16 stawiam się na miejsce spotkania. Nie ma jeszcze nikogo. Po chwili dojeżdża Michał. Czekamy jeszcze na resztę ekipy. Pojawiają się jeszcze Kuba i Marcin oraz jedna której imienia nie pamiętam.
O 16 ruszamy w drogę. Tempo cały czas oscyluje w granicach 28-30 km/h. Nowopoznany rowerzysta chyba chciał zrobić na nas mocne wrażenie i cały czas nadawał mocne tempo. Ja niestety nie wytrzymuje go i w okolicach Urazu łapie mnie kolka, która będzie mnie męczyć aż do bazy zawodów. O 17 jesteśmy w bazie zawodów. Po zapisaniu się czekamy na resztę uczestników. Z czasem pojawiają się Filip i Piort, którego mam okazję poznać osobiście. Do naszej grupy dołącza się jeszcze Krzysiek, którego też wcześniej nie znalem. Na końcu czekamy jeszcze na Błażeja, który spóźnia się na start 15 minut.
Po zawodach mamy czas na chwile odpoczynku. Piję ciepłą herbatę i jem kanapki. Wszyscy zasłużyliśmy na pochwałę za wykonanie dobrej roboty. Przed północą ruszamy w stronę Wrocławia. Czeka nas jeszcze przeprawa na druga stronę rzeki przez elektrownię wodną w Wałach. Po małych perypetiach z przejściem na drugą stronę i szukaniem drogi przez płyt jesteśmy po drugiej stronie rzeki.
Ciśniemy mocno do Wrocławia w równym tempie i po 1 w nocy jesteśmy już we Wrocławiu. Żegnam się z chłopakami na Pilczycach. Niestety wtedy całkiem odcina mnie i ledwo dojeżdżam do domu. Nie wiem co to było dokładnie ale podejrzewam spadek cukru albo nagle zeszło ze mnie to całe napięcie ponocnej jeździe.
O 1:30 jestem w domu. Teraz pozostaje mi zjeść słoik brzoskwiń w celu uzupełnienia multiwitamin i pożywną kolację.
DZIĘKI ZA WSPÓLNĄ JAZDĘ I NIEZŁĄ ZABAWĘ !!!
Tu cała trasa dojazdu i powrotu wraz z trasa MNM:
Parę minut prze 16 stawiam się na miejsce spotkania. Nie ma jeszcze nikogo. Po chwili dojeżdża Michał. Czekamy jeszcze na resztę ekipy. Pojawiają się jeszcze Kuba i Marcin oraz jedna której imienia nie pamiętam.
O 16 ruszamy w drogę. Tempo cały czas oscyluje w granicach 28-30 km/h. Nowopoznany rowerzysta chyba chciał zrobić na nas mocne wrażenie i cały czas nadawał mocne tempo. Ja niestety nie wytrzymuje go i w okolicach Urazu łapie mnie kolka, która będzie mnie męczyć aż do bazy zawodów. O 17 jesteśmy w bazie zawodów. Po zapisaniu się czekamy na resztę uczestników. Z czasem pojawiają się Filip i Piort, którego mam okazję poznać osobiście. Do naszej grupy dołącza się jeszcze Krzysiek, którego też wcześniej nie znalem. Na końcu czekamy jeszcze na Błażeja, który spóźnia się na start 15 minut.
Chwila odprężenia przed startem© WrocNam
Biuro MNM-2011© WrocNam
Po zawodach mamy czas na chwile odpoczynku. Piję ciepłą herbatę i jem kanapki. Wszyscy zasłużyliśmy na pochwałę za wykonanie dobrej roboty. Przed północą ruszamy w stronę Wrocławia. Czeka nas jeszcze przeprawa na druga stronę rzeki przez elektrownię wodną w Wałach. Po małych perypetiach z przejściem na drugą stronę i szukaniem drogi przez płyt jesteśmy po drugiej stronie rzeki.
Elektrownia wodna Wały© WrocNam
Twardziele w drodze do Wrocławia© WrocNam
Zapora elektrowni© WrocNam
Rowerowe elementy elektrowni wodnej© WrocNam
Ciśniemy mocno do Wrocławia w równym tempie i po 1 w nocy jesteśmy już we Wrocławiu. Żegnam się z chłopakami na Pilczycach. Niestety wtedy całkiem odcina mnie i ledwo dojeżdżam do domu. Nie wiem co to było dokładnie ale podejrzewam spadek cukru albo nagle zeszło ze mnie to całe napięcie ponocnej jeździe.
O 1:30 jestem w domu. Teraz pozostaje mi zjeść słoik brzoskwiń w celu uzupełnienia multiwitamin i pożywną kolację.
DZIĘKI ZA WSPÓLNĄ JAZDĘ I NIEZŁĄ ZABAWĘ !!!
Tu cała trasa dojazdu i powrotu wraz z trasa MNM: