Praca
Wtorek, 5 kwietnia 2011 Kategoria do 50 km, Praca
| Km: | 40.68 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:22 | km/h: | 17.19 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| : | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Rano pojechałem na budowę na Muchobór po dokumentację projektową i na Złotniki na spotkanie. Po południu pojechałem do ZOO na małą inwentaryzację. Ponieważ miałem potem trochę czasu przeszedłem sie po ZOO zobaczyć trochę zwiarzątek.






Dwa misie© biker81

Przechadzający sie miś© biker81

Miś pokazuje prawy profil© biker81

Miś pokazuje lewy profil© biker81

Tygrys nie chciał pozować© biker81

Zebra w całej okazałości© biker81
Po mieście
Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 Kategoria do 50 km, Po mieście
| Km: | 5.84 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:24 | km/h: | 14.60 |
| Pr. maks.: | 22.60 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| : | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Kupiłem nowe łożysko ale dalej było coś nie tak z kierownicą. Owszem skręcała ale opornia i zrobił się luz na kierownicy. Pojechałem do Krajka i zalecił wymianę sterów.
Do Oleśnicy - nieudana setka
Niedziela, 3 kwietnia 2011 Kategoria > 50 km, BS, Poza miastem, Do innego miasta
| Km: | 63.09 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:15 | km/h: | 19.41 |
| Pr. maks.: | 34.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| : | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Trasa:
Wrocław – Ramiszów – Pasikurowice – Siedlec – Godziszowa – Skarszyn – Boleścin – Krakowiany – Węgrów – Kopiec – Siekierowice – Cichoszów – Dobroszyce – Nowosiedlice – Dąbrowa – Oleśnica
Mapa i profil trasy:
Dziś miałem okazję spotkać się po raz kolejny z ekipą wrocławskiego BS. Za cel naszej wycieczki postanowiliśmy przejechać trasę, którą już w tym roku miał okazję przejechać GruntzWR. Należą mu się przy okazji gratulację za fajną trasę na której można spokojnie podziwiać krajobrazy, nie martwiąc się o zbyt duży ruch na drogach. Na miejsce spotkania na Psim Polu przyjechałem dość wcześnie więc postanowiłem pofotografować trochę okoliczne kamienice. Psie Pole powoli zaczyna odzyskiwać swój dawny blask co widać na zdjęciach.



W międzyczasie zagadał mnie starszy, z którym bardzo mile pogadałem o rowerach. Okazało się, ze ma 81 lat i trzyma się bardzo dzięki rowerowi. Czyli nam nie pozostaje nic innego jak dalej jeździć na rowerach. W czasie rozmowy przyjechał Michał. Więc wiedziałem, że nie będę sam. Po chwili pojawili się Kuba i Marcin. W takim składzie ruszyliśmy w trasę. W Pasikurowicach z Michałem znaleźliśmy kolejny krzyż pokutny. Był on na prywatnej, więc nie zdziwiło nas, ze tak trudno go znaleźć.


Inne krzyże pokutne tutaj.
Potem mijaliśmy kolejne wioski wspinając się pod górę i zjeżdżając w dół. Niestety przed Dobroszycami zaczęły się u mnie problemy ze skręcaniem. Wiedziałem, że poszły stery i że nie będę mógł skręcać w prawo. Chłopaki odradzili mi odkręcanie tego bo wtedy już bym dalej nie ujechał. Coś dziś rano czułem, ze coś się może stać bo już wcześniej były problemy ze sterami. W Dobroszycach okazało się, że nie mogę skręcać też w lewo. Podejmuję decyzję, że wracam do domu pociągiem. Chłopaki zostają w sklepie ja jadę szukać pociągu. Stację znalazłem ale godzina odjazdu nie poprawiła mi nastroju. Niestety nie chciałem czekać dwóch i pół godziny na pociąg. Wróciłem do głównej drogi, spotkałem chłopaków, pożegnałem się z nimi i pojechałem do Oleśnicy na pociąg. Jechało się ciężko ale do miasta było tylko 7 km. Marcin mi tylko powiedział, żebym nie skręcał gwałtownie. Na stacji Oleśnica Rataje okazało się że jest pociąg za godzinę ale jakiś pośpieszny. Mając jeszcze zapas czasowy pojechałem do centrum uwiecznić je na zdjęciach i pobrać pieniądze z bankomatu. Przeszedłem się po mieście i zrobiłem parę zdjęć:







W powolnym tempie dotarłem do stacji w Oleśnicy i okazało się, ze mam zaraz pociąg do Wrocławia a na Głównym przesiadkę na kolejny pociąg na swoje osiedle. W pociągu kupiłem bilet dla siebie i na rower. Niestety Pani mi powiedziała, ze muszę zapłacić 5 zł za wystawienie biletu bo kasy były otwarte. Powiedziałem, że dobrze zgadzam się ale mi sprzeda bilet na rower za 1 zł. Musiała trochę poszukać kodu na bilet dla roweru ale znalazła. Za całość zapłaciłem 16,50 zł.
W domu od razu rozebrałem steru i okazało się, ze już są całe w rozsypce. Kolejna naprawa roweru mnie czeka. Mimo tego wszystkiego zamieszania wyjazd uważam za udany. Zobaczyłem nowe miejsca, poznałem nowe drogi i fajnie spędziłem czas. Mam nadzieje, że jeszcze zrobię całą trasę.
DZIĘKI WSZYSTKIM ZA MIŁE TOWARZYSTWO I CZEKAM NA KOLEJNE WSPÓLNE WYCIECZKI.
Wrocław – Ramiszów – Pasikurowice – Siedlec – Godziszowa – Skarszyn – Boleścin – Krakowiany – Węgrów – Kopiec – Siekierowice – Cichoszów – Dobroszyce – Nowosiedlice – Dąbrowa – Oleśnica
Mapa i profil trasy:
Dziś miałem okazję spotkać się po raz kolejny z ekipą wrocławskiego BS. Za cel naszej wycieczki postanowiliśmy przejechać trasę, którą już w tym roku miał okazję przejechać GruntzWR. Należą mu się przy okazji gratulację za fajną trasę na której można spokojnie podziwiać krajobrazy, nie martwiąc się o zbyt duży ruch na drogach. Na miejsce spotkania na Psim Polu przyjechałem dość wcześnie więc postanowiłem pofotografować trochę okoliczne kamienice. Psie Pole powoli zaczyna odzyskiwać swój dawny blask co widać na zdjęciach.

Kamienice na Psim Polu© biker81

Kamienice na Psim Polu© biker81

Kamienice Psiego Pola© biker81
W międzyczasie zagadał mnie starszy, z którym bardzo mile pogadałem o rowerach. Okazało się, ze ma 81 lat i trzyma się bardzo dzięki rowerowi. Czyli nam nie pozostaje nic innego jak dalej jeździć na rowerach. W czasie rozmowy przyjechał Michał. Więc wiedziałem, że nie będę sam. Po chwili pojawili się Kuba i Marcin. W takim składzie ruszyliśmy w trasę. W Pasikurowicach z Michałem znaleźliśmy kolejny krzyż pokutny. Był on na prywatnej, więc nie zdziwiło nas, ze tak trudno go znaleźć.

Próba sfotografowania krzyża pokutnego© biker81

Krzyż pokutny Pasikurowice© biker81
Inne krzyże pokutne tutaj.
Potem mijaliśmy kolejne wioski wspinając się pod górę i zjeżdżając w dół. Niestety przed Dobroszycami zaczęły się u mnie problemy ze skręcaniem. Wiedziałem, że poszły stery i że nie będę mógł skręcać w prawo. Chłopaki odradzili mi odkręcanie tego bo wtedy już bym dalej nie ujechał. Coś dziś rano czułem, ze coś się może stać bo już wcześniej były problemy ze sterami. W Dobroszycach okazało się, że nie mogę skręcać też w lewo. Podejmuję decyzję, że wracam do domu pociągiem. Chłopaki zostają w sklepie ja jadę szukać pociągu. Stację znalazłem ale godzina odjazdu nie poprawiła mi nastroju. Niestety nie chciałem czekać dwóch i pół godziny na pociąg. Wróciłem do głównej drogi, spotkałem chłopaków, pożegnałem się z nimi i pojechałem do Oleśnicy na pociąg. Jechało się ciężko ale do miasta było tylko 7 km. Marcin mi tylko powiedział, żebym nie skręcał gwałtownie. Na stacji Oleśnica Rataje okazało się że jest pociąg za godzinę ale jakiś pośpieszny. Mając jeszcze zapas czasowy pojechałem do centrum uwiecznić je na zdjęciach i pobrać pieniądze z bankomatu. Przeszedłem się po mieście i zrobiłem parę zdjęć:

Brama Wrocławska w Oleśnicy© biker81

Kościół w Oleśnicy© biker81

Ratusz w Oleśnicy© biker81

Pręgież przy ratuszu© biker81

Budynek sądu w Oleśnicy© biker81

Budynek poczty w Oleśnicy© biker81

Kamienica w Oleśnicy© biker81
W powolnym tempie dotarłem do stacji w Oleśnicy i okazało się, ze mam zaraz pociąg do Wrocławia a na Głównym przesiadkę na kolejny pociąg na swoje osiedle. W pociągu kupiłem bilet dla siebie i na rower. Niestety Pani mi powiedziała, ze muszę zapłacić 5 zł za wystawienie biletu bo kasy były otwarte. Powiedziałem, że dobrze zgadzam się ale mi sprzeda bilet na rower za 1 zł. Musiała trochę poszukać kodu na bilet dla roweru ale znalazła. Za całość zapłaciłem 16,50 zł.
W domu od razu rozebrałem steru i okazało się, ze już są całe w rozsypce. Kolejna naprawa roweru mnie czeka. Mimo tego wszystkiego zamieszania wyjazd uważam za udany. Zobaczyłem nowe miejsca, poznałem nowe drogi i fajnie spędziłem czas. Mam nadzieje, że jeszcze zrobię całą trasę.
DZIĘKI WSZYSTKIM ZA MIŁE TOWARZYSTWO I CZEKAM NA KOLEJNE WSPÓLNE WYCIECZKI.
Praca
Sobota, 2 kwietnia 2011 Kategoria do 50 km, Praca
| Km: | 8.77 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:28 | km/h: | 18.79 |
| Pr. maks.: | 27.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| : | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Na chwilę na budowę po ładowarkę do telefonu.
Praca
Piątek, 1 kwietnia 2011 Kategoria do 50 km, Praca
| Km: | 8.82 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:31 | km/h: | 17.07 |
| Pr. maks.: | 23.60 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| : | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Praca
Czwartek, 31 marca 2011 Kategoria do 50 km, Praca
| Km: | 9.07 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:31 | km/h: | 17.55 |
| Pr. maks.: | 26.30 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| : | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Praca i trochę po mieście
Środa, 30 marca 2011 Kategoria > 50 km, Po mieście, Praca
| Km: | 50.19 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 02:41 | km/h: | 18.70 |
| Pr. maks.: | 34.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| : | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Rano standardowo do pracy. Wyszedłem dziś wcześniej bo chciałem pojechać do ZOO domierzyć jeszcze parę rzeczy do kosztorysu. Niestety spóźniłem się trochę i Pana z którym miałem się spotkać juz nie było. Ponieważ do spotkania z architektem miałem jeszcze trochę czasu więc wybrałem się wałami od Mostu Zwierzynickego do Opatowic. Chciałem zobaczyć małe wyburzanie na Politechnice a przy okazji zobaczyłem samolot.


Potem pojechałem standardową trasą wzdłuż wałów do biura. W Odrze utrzymuje się niski poziom wody.



Przed mostami Jagiellońskimi zauważyłem dużo dymu. Okazało się, ze któś wypalał trawę. Po chwili przyjechała jedna jednostka Straży Pożarnej.

Po spotkaniu w biurze jeszcze pojechałem Obwodnicą Śródmiejską do ulicy Obornickiej. Znowu mnie pogoniły 2 psy. Potem już pojechałem prosto do domu.

Samolot na Politechnice© biker81

Małe wyburzanie na Politechnice© biker81
Potem pojechałem standardową trasą wzdłuż wałów do biura. W Odrze utrzymuje się niski poziom wody.

Niski poziom wody w Odrze© biker81

Nisko poziom wody w Odrze© biker81

Niski poziom wody w Odrze© biker81
Przed mostami Jagiellońskimi zauważyłem dużo dymu. Okazało się, ze któś wypalał trawę. Po chwili przyjechała jedna jednostka Straży Pożarnej.

Gaszenie wypalanej trawy© biker81
Po spotkaniu w biurze jeszcze pojechałem Obwodnicą Śródmiejską do ulicy Obornickiej. Znowu mnie pogoniły 2 psy. Potem już pojechałem prosto do domu.
Praca i runda do Krzeptowa
Wtorek, 29 marca 2011 Kategoria Popracowe wypady za miasto, do 50 km
| Km: | 24.34 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:07 | km/h: | 21.80 |
| Pr. maks.: | 28.30 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| : | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Praca
Poniedziałek, 28 marca 2011 Kategoria Praca, do 50 km
| Km: | 8.24 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:29 | km/h: | 17.05 |
| Pr. maks.: | 24.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| : | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Nogi troche zakwaszone po wczorajszym.
Pierwsze setka w tym roku - pod Wieżycę
Niedziela, 27 marca 2011 Kategoria > 100 km, > 50 km, BS, Jubileusze, Poza miastem
| Km: | 100.53 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:21 | km/h: | 23.11 |
| Pr. maks.: | 37.90 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| : | kcal | Podjazdy: | 210m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Trasa:
Wrocław - Smolec - Pietrzykowice - Sadków - Sadkówek - Sośnica - Kilianów - Szymanów - Milin - Mietków - Maniów - Tworzyjanów - Garncarsko – Sobótka - Rogów Sobócki - Mirosławice - Czerńczyce - Kamionna - Piława - Kilianów - Kąty Wrocławskie – Sadowice – Małkowice – Skałka – Samowtór - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Dziś zgodnie z planem pojechaliśmy na Wieżycę. Na miejscu spotkania byłem przed 10. Chwilę po mnie zjawił się Argusiol. Poczekaliśmy jeszcze na WrocNama i kwadrans po 10 ruszyliśmy na Kąty Wrocławskie. Michał mimo mojego zachęcania nie skusił się na kontynuację jazdy z nami i odbił w Kątach. Pożegnaliśmy go na Rynku z należnymi mu honorami i pojechaliśmy dalej. Nie chciałem go na początku roku zajechać ale na następnym wyjeździe myślę że machnie jakąś rundkę karną. Szkoda, że nie pojechał bo trasa dalej nie była wymagająca a jak coś to mógł liczyć na nasze wsparcie. Za Kątami standardową trasą pojechaliśmy pod Wieżycę. Przed Mietkowem spotkaliśmy kolarza, pogadaliśmy trochę i pojechaliśmy dalej. Jak się potem okazało nie było to nasze ostatnie spotkanie tego dnia. Za Mietkowem zaczęliśmy jechać wyraźnie pod wiatr. W Sobótce zaczął się konkretny podjazd pod Wieżycę. Nawet nie zmachałem się na nim specjalnie i spokojnie zameldowaliśmy się razem w schronisku. W Sobótce zobaczyliśmy kolejnego kolarza, tym razem po stroju wnioskowałem, że to od Charuckiego. Po krótkim odpoczynku zjechaliśmy do Sobótki na małe zakupy. W Sobótce znowu kolejni kolarze – tym razem było ich trzech. Dalej pojechaliśmy do Rogowa Sobóckiego do cukierni na Latte i coś słodkiego. Po skonsumowaniu kawy i słodkości (coś ostatnio mam słabość do Słodyczy) uszyliśmy prosto na Wrocław. Naszego kolarza spotkaliśmy jeszcze za Kątami. Do Wrocławia wjechaliśmy od strony Skałki. Pożegnaliśmy się koło mojego domu. Ja jeszcze pojechałem zrobić rundkę koło domu żeby dobić do 100 km. W domu zameldowałem się o 15:30. Stwierdziłem, że Wieżyca musi zostać przesunięta od mojego domu o około 2 km albo jeszcze musze trasę zmodyfikować.
Już zrobione 1000 km w tym roku.
Wrocław - Smolec - Pietrzykowice - Sadków - Sadkówek - Sośnica - Kilianów - Szymanów - Milin - Mietków - Maniów - Tworzyjanów - Garncarsko – Sobótka - Rogów Sobócki - Mirosławice - Czerńczyce - Kamionna - Piława - Kilianów - Kąty Wrocławskie – Sadowice – Małkowice – Skałka – Samowtór - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Dziś zgodnie z planem pojechaliśmy na Wieżycę. Na miejscu spotkania byłem przed 10. Chwilę po mnie zjawił się Argusiol. Poczekaliśmy jeszcze na WrocNama i kwadrans po 10 ruszyliśmy na Kąty Wrocławskie. Michał mimo mojego zachęcania nie skusił się na kontynuację jazdy z nami i odbił w Kątach. Pożegnaliśmy go na Rynku z należnymi mu honorami i pojechaliśmy dalej. Nie chciałem go na początku roku zajechać ale na następnym wyjeździe myślę że machnie jakąś rundkę karną. Szkoda, że nie pojechał bo trasa dalej nie była wymagająca a jak coś to mógł liczyć na nasze wsparcie. Za Kątami standardową trasą pojechaliśmy pod Wieżycę. Przed Mietkowem spotkaliśmy kolarza, pogadaliśmy trochę i pojechaliśmy dalej. Jak się potem okazało nie było to nasze ostatnie spotkanie tego dnia. Za Mietkowem zaczęliśmy jechać wyraźnie pod wiatr. W Sobótce zaczął się konkretny podjazd pod Wieżycę. Nawet nie zmachałem się na nim specjalnie i spokojnie zameldowaliśmy się razem w schronisku. W Sobótce zobaczyliśmy kolejnego kolarza, tym razem po stroju wnioskowałem, że to od Charuckiego. Po krótkim odpoczynku zjechaliśmy do Sobótki na małe zakupy. W Sobótce znowu kolejni kolarze – tym razem było ich trzech. Dalej pojechaliśmy do Rogowa Sobóckiego do cukierni na Latte i coś słodkiego. Po skonsumowaniu kawy i słodkości (coś ostatnio mam słabość do Słodyczy) uszyliśmy prosto na Wrocław. Naszego kolarza spotkaliśmy jeszcze za Kątami. Do Wrocławia wjechaliśmy od strony Skałki. Pożegnaliśmy się koło mojego domu. Ja jeszcze pojechałem zrobić rundkę koło domu żeby dobić do 100 km. W domu zameldowałem się o 15:30. Stwierdziłem, że Wieżyca musi zostać przesunięta od mojego domu o około 2 km albo jeszcze musze trasę zmodyfikować.
Już zrobione 1000 km w tym roku.




















