Wpisy archiwalne w kategorii
Wyprawy
Dystans całkowity: | 3249.17 km (w terenie 22.50 km; 0.69%) |
Czas w ruchu: | 183:30 |
Średnia prędkość: | 17.71 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.90 km/h |
Suma podjazdów: | 17180 m |
Liczba aktywności: | 32 |
Średnio na aktywność: | 101.54 km i 5h 44m |
Więcej statystyk |
Bieszczady 2010 - 1 dzień
Piątek, 20 sierpnia 2010 Kategoria podkarpackie, Bieszczady 2010, > 100 km, > 50 km, Przełęcze drogowe, Góry, Wyprawy
Km: | 129.73 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:09 | km/h: | 18.14 |
Pr. maks.: | 53.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 1150m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mapa i profil trasy:
Przed 8 rano wysiadam z pociągu w Rzeszowie. Czuję się trochę nieswojo. Moja mapa jest mało szczegółowa a Bieszczady zaczynają się daleko stąd :(. Przejeżdżam szybko przez Rzeszów.
Za miastem zaczynają się lekkie podjazdy. Po drodze mijam przydrożne kapliczki:
W Hyżnem zaczynam się zastanawiać skąd znam tą nazwę. Okazuje się, że jest tam Sanktuarium Maryjne.
W Bachórcu trafiam na pierwszy drewniany kościół na swojej drodze.
Po rozmowie z konserwatorem zabytków, dowiaduję się, że będzie gotowy w następnym roku do zwiedzania. W Nienadowej zjeżdżam z drogi wojewódzkiej nr 884. Teraz będę jechać już przez wioski. Po zjeżdzie przejeżdżam przez most nad Sanem. Teraz ta rzeka będzie mi często towarzyszyć.
Na moście dojechał od mnie miejscowy rowerzysta. Chwila rozmowy i prośba a zdjęcie.
Za Iskaniem w Piątkowie cerkiew, którą trudno było znaleźć. Po zjeździe z drogi kończy się ścieżka, od niej odbiega kolejna ścieżka, która kończy się kładką. Za kładką nieśmiale wyłania się cerkiew.
W Lipie kolejna cerkiew.
W Birczy zjeżdżam na DK 28. Tu zaczynam jazdę "Zielonym szlakiem rowerowym Dobrego Wojaka Szwejka", którym będę jechać aż do przejścia granicznego na Słowacji. Kiedyś jechałem tą drogą do Przemyśla i bardzo mi się podobała widokowo dlatego chciałem na nią wrócić a szczególnie w jedno miejsce. W zajeździe w Birczy krótka rozmowa z rowerzystami z Przemyśla i w drogę. Przede mną dwa podjazdy a drugi zakończony na przełęczy Przysłup 620 m n.p.m..
A tam takie widoki:
Potem już tylko zjazd do Załuża. Tak odbijam w lewo i niebieskim szlakiem rowerowym dojeżdżam do Leska do schroniska.
Przed 8 rano wysiadam z pociągu w Rzeszowie. Czuję się trochę nieswojo. Moja mapa jest mało szczegółowa a Bieszczady zaczynają się daleko stąd :(. Przejeżdżam szybko przez Rzeszów.
Wisłok w Rzeszowie© biker81
Za miastem zaczynają się lekkie podjazdy. Po drodze mijam przydrożne kapliczki:
Przedrożna kapliczka© biker81
Przydrożna kapiliczka© biker81
W Hyżnem zaczynam się zastanawiać skąd znam tą nazwę. Okazuje się, że jest tam Sanktuarium Maryjne.
Sanktuarium MB w Hyżnem© biker81
W Bachórcu trafiam na pierwszy drewniany kościół na swojej drodze.
Kościół w Bachórcu© biker81
Po rozmowie z konserwatorem zabytków, dowiaduję się, że będzie gotowy w następnym roku do zwiedzania. W Nienadowej zjeżdżam z drogi wojewódzkiej nr 884. Teraz będę jechać już przez wioski. Po zjeżdzie przejeżdżam przez most nad Sanem. Teraz ta rzeka będzie mi często towarzyszyć.
Dolina Sanu© biker81
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© biker81
Dolina Sanu© biker81
Dolina Sanu© biker81
Dolina Sanu© biker81
Na moście dojechał od mnie miejscowy rowerzysta. Chwila rozmowy i prośba a zdjęcie.
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© biker81
Za Iskaniem w Piątkowie cerkiew, którą trudno było znaleźć. Po zjeździe z drogi kończy się ścieżka, od niej odbiega kolejna ścieżka, która kończy się kładką. Za kładką nieśmiale wyłania się cerkiew.
Tu kończy się droga© biker81
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© biker81
Jest droga do cerkwi© biker81
Nieśmiało wyłania się cerkiew© biker81
Cerkiew św. Dymitra w Piątkowej© biker81
Cerkiew św. Dymitra w Piątkowej© biker81
W Lipie kolejna cerkiew.
Cerkiew św. Paraskewy w Lipie© biker81
W Birczy zjeżdżam na DK 28. Tu zaczynam jazdę "Zielonym szlakiem rowerowym Dobrego Wojaka Szwejka", którym będę jechać aż do przejścia granicznego na Słowacji. Kiedyś jechałem tą drogą do Przemyśla i bardzo mi się podobała widokowo dlatego chciałem na nią wrócić a szczególnie w jedno miejsce. W zajeździe w Birczy krótka rozmowa z rowerzystami z Przemyśla i w drogę. Przede mną dwa podjazdy a drugi zakończony na przełęczy Przysłup 620 m n.p.m..
Czy to już przełęcz?© biker81
A tam takie widoki:
Widok na Bieszczady© biker81
Widok na Bieszczady© biker81
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© biker81
Widok na Bieszczady i zjazd z przełęczy© biker81
Potem już tylko zjazd do Załuża. Tak odbijam w lewo i niebieskim szlakiem rowerowym dojeżdżam do Leska do schroniska.
Bieszczady 2010 - prolog
Czwartek, 19 sierpnia 2010 Kategoria Bieszczady 2010, do 50 km, Wyprawy
Km: | 10.32 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:40 | km/h: | 15.48 |
Pr. maks.: | 24.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dom - dworzec kolejowy
Wędrówką jedną życie jest człowieka.
O 22 wyjeżdżam z domu, żeby jak najszybciej stawić się na dworcu. W kolejce do biletów staję na godzinę przed odjazdem pociągu. Kolejka długa więc mam sporo czasu, żeby spokojnie kupić bilet. No cóż dwie otwarte kasy to stanowczo za mało. Odjazd pociągu o 23:45. Zapinam rower w ostatnim wagonie zdejmuję toboły i siadam w przedziale. Następnym razem można spróbować schować rower pod siedzeniami :). Jest tam sporo miejsca więc bez opon rower może się zmieścić.
Wędrówką jedną życie jest człowieka.
O 22 wyjeżdżam z domu, żeby jak najszybciej stawić się na dworcu. W kolejce do biletów staję na godzinę przed odjazdem pociągu. Kolejka długa więc mam sporo czasu, żeby spokojnie kupić bilet. No cóż dwie otwarte kasy to stanowczo za mało. Odjazd pociągu o 23:45. Zapinam rower w ostatnim wagonie zdejmuję toboły i siadam w przedziale. Następnym razem można spróbować schować rower pod siedzeniami :). Jest tam sporo miejsca więc bez opon rower może się zmieścić.