Praca i po mieście
Wtorek, 6 grudnia 2011 Kategoria do 50 km, Po mieście, Praca
Km: | 25.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 17.13 |
Pr. maks.: | 26.30 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Było troche jeźdzenia po mieście, ale po kolej:
- na siłownię po karnet,
- do biura podróży wykupić wycieczke na Jarmark Bożonarodzeniowy do Pragi,
- do biura na spotkanie z architektem,
- na kawę do znajomej,
- na "Spotkanie z górami" na którym Denis Urubko opowiadał o Tien - Szan.
Kupiłem jego książkę i dostałem autograf z dedykacją.
- na siłownię po karnet,
- do biura podróży wykupić wycieczke na Jarmark Bożonarodzeniowy do Pragi,
- do biura na spotkanie z architektem,
- na kawę do znajomej,
- na "Spotkanie z górami" na którym Denis Urubko opowiadał o Tien - Szan.
Kupiłem jego książkę i dostałem autograf z dedykacją.
Po mieście
Poniedziałek, 5 grudnia 2011 Kategoria Po mieście, do 50 km
Km: | 17.41 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:05 | km/h: | 16.07 |
Pr. maks.: | 30.10 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano na zakupy do Biedronki. Trzeba wspierać naszą Reprezentację w piłce nożnej. W końcu wszyscy jesteśmy reprezentacją. Po południu wizyta na Komisariacie Policji na Kozanowie. Na razie nie chcą mnie zamknąć. Chociaż Pani, która mnie przesłuchiwała dałbym się zamknąć na 24.
Mini Nocna Masakra - Wały 2011
Sobota, 3 grudnia 2011 Kategoria MTBO
Km: | 42.00 | Km teren: | 35.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 14.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dojazd i powrót z Mini Nocnej Masakry - Wały 2011
Sobota, 3 grudnia 2011 Kategoria > 100 km, > 50 km, Dojazdy i powroty
Km: | 65.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:55 | km/h: | 22.35 |
Pr. maks.: | 34.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejna edycja Mini Nocnej Masakry odbywa się w Wałach k. Brzegu Dolnego. Po dogadaniu się na forum BS i MNM umawiamy się o godz. 16 koło Targpiastu. Postanowiliśmy dojechać na miejsce na rowerach.
Parę minut prze 16 stawiam się na miejsce spotkania. Nie ma jeszcze nikogo. Po chwili dojeżdża Michał. Czekamy jeszcze na resztę ekipy. Pojawiają się jeszcze Kuba i Marcin oraz jedna której imienia nie pamiętam.
O 16 ruszamy w drogę. Tempo cały czas oscyluje w granicach 28-30 km/h. Nowopoznany rowerzysta chyba chciał zrobić na nas mocne wrażenie i cały czas nadawał mocne tempo. Ja niestety nie wytrzymuje go i w okolicach Urazu łapie mnie kolka, która będzie mnie męczyć aż do bazy zawodów. O 17 jesteśmy w bazie zawodów. Po zapisaniu się czekamy na resztę uczestników. Z czasem pojawiają się Filip i Piort, którego mam okazję poznać osobiście. Do naszej grupy dołącza się jeszcze Krzysiek, którego też wcześniej nie znalem. Na końcu czekamy jeszcze na Błażeja, który spóźnia się na start 15 minut.


Po zawodach mamy czas na chwile odpoczynku. Piję ciepłą herbatę i jem kanapki. Wszyscy zasłużyliśmy na pochwałę za wykonanie dobrej roboty. Przed północą ruszamy w stronę Wrocławia. Czeka nas jeszcze przeprawa na druga stronę rzeki przez elektrownię wodną w Wałach. Po małych perypetiach z przejściem na drugą stronę i szukaniem drogi przez płyt jesteśmy po drugiej stronie rzeki.




Ciśniemy mocno do Wrocławia w równym tempie i po 1 w nocy jesteśmy już we Wrocławiu. Żegnam się z chłopakami na Pilczycach. Niestety wtedy całkiem odcina mnie i ledwo dojeżdżam do domu. Nie wiem co to było dokładnie ale podejrzewam spadek cukru albo nagle zeszło ze mnie to całe napięcie ponocnej jeździe.
O 1:30 jestem w domu. Teraz pozostaje mi zjeść słoik brzoskwiń w celu uzupełnienia multiwitamin i pożywną kolację.
DZIĘKI ZA WSPÓLNĄ JAZDĘ I NIEZŁĄ ZABAWĘ !!!
Tu cała trasa dojazdu i powrotu wraz z trasa MNM:
Parę minut prze 16 stawiam się na miejsce spotkania. Nie ma jeszcze nikogo. Po chwili dojeżdża Michał. Czekamy jeszcze na resztę ekipy. Pojawiają się jeszcze Kuba i Marcin oraz jedna której imienia nie pamiętam.
O 16 ruszamy w drogę. Tempo cały czas oscyluje w granicach 28-30 km/h. Nowopoznany rowerzysta chyba chciał zrobić na nas mocne wrażenie i cały czas nadawał mocne tempo. Ja niestety nie wytrzymuje go i w okolicach Urazu łapie mnie kolka, która będzie mnie męczyć aż do bazy zawodów. O 17 jesteśmy w bazie zawodów. Po zapisaniu się czekamy na resztę uczestników. Z czasem pojawiają się Filip i Piort, którego mam okazję poznać osobiście. Do naszej grupy dołącza się jeszcze Krzysiek, którego też wcześniej nie znalem. Na końcu czekamy jeszcze na Błażeja, który spóźnia się na start 15 minut.

Chwila odprężenia przed startem© WrocNam

Biuro MNM-2011© WrocNam
Po zawodach mamy czas na chwile odpoczynku. Piję ciepłą herbatę i jem kanapki. Wszyscy zasłużyliśmy na pochwałę za wykonanie dobrej roboty. Przed północą ruszamy w stronę Wrocławia. Czeka nas jeszcze przeprawa na druga stronę rzeki przez elektrownię wodną w Wałach. Po małych perypetiach z przejściem na drugą stronę i szukaniem drogi przez płyt jesteśmy po drugiej stronie rzeki.

Elektrownia wodna Wały© WrocNam

Twardziele w drodze do Wrocławia© WrocNam

Zapora elektrowni© WrocNam

Rowerowe elementy elektrowni wodnej© WrocNam
Ciśniemy mocno do Wrocławia w równym tempie i po 1 w nocy jesteśmy już we Wrocławiu. Żegnam się z chłopakami na Pilczycach. Niestety wtedy całkiem odcina mnie i ledwo dojeżdżam do domu. Nie wiem co to było dokładnie ale podejrzewam spadek cukru albo nagle zeszło ze mnie to całe napięcie ponocnej jeździe.
O 1:30 jestem w domu. Teraz pozostaje mi zjeść słoik brzoskwiń w celu uzupełnienia multiwitamin i pożywną kolację.
DZIĘKI ZA WSPÓLNĄ JAZDĘ I NIEZŁĄ ZABAWĘ !!!
Tu cała trasa dojazdu i powrotu wraz z trasa MNM:
Runda do Brzezinki
Piątek, 2 grudnia 2011 Kategoria do 50 km, Runda do Brzezinki
Km: | 46.57 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:09 | km/h: | 21.66 |
Pr. maks.: | 37.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Standardowa runda do Brzezinki. Musiałem wyjść na trochę na rower i rozruszać się przed jutrzejszym wyjazdem na MNM.
Praca
Wtorek, 29 listopada 2011 Kategoria do 50 km, Praca
Km: | 23.74 | Km teren: | 2.40 | Czas: | 01:17 | km/h: | 18.50 |
Pr. maks.: | 29.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na budowę i do biura na spotkanie z architektami.
Terenowa runda do Brzezinki
Niedziela, 27 listopada 2011 Kategoria > 50 km, Poza miastem
Km: | 50.16 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 02:30 | km/h: | 20.06 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj umówiłem się wstępnie z Michałem na rowery. Dziś rano mój zapał znacznie opadł, więc czekałem na wiadomość od Michała. Rano Michał mi napisał, że jedzie. Moja głowa musiała oszukać głowę i zmusić go do wyjścia na rower.
Spotkaliśmy się na nowej kładce koło stadionu. Stamtąd pojechaliśmy do Leśnicy ładnym szerokim poboczem wzdłuż głównej drogi. Do Brzezinki dojechaliśmy szybko po drodze podziwiając ładny widok przed zjazdem do torów kolejowych. W Pisarzowicach postanowiliśmy pojechać terenem. Tu Michał pokazał mi jeszcze zegar słoneczny na ścianie budynku. Nigdy go nie widziałem, bo nigdy nie jeżdżę do Brzezinki od strony Wilkszyna.

Po drodze mogliśmy podziwiać ładną polską jesień. Po drodze weszliśmy na ambonkę, żeby lepiej zobaczyć piękne okoliczności przyrody. Tak dojechaliśmy do Janówka.





Po krótkiej wizycie nad Odrą groblą Pilczycko – Pracką dojechaliśmy do Slężoujścia.

Na Kozanowie jeszcze raz pojechaliśmy nad Odrę.

Po drodze Michał stwierdził, że brakuje mu jeszcze trochę kilometrów i ma jeszcze trochę czasu i odwiózł mnie do Pilczyc. Tu się pożegnaliśmy a ja też chciałem dobić do 50 km, wiec do domu pojechałem przez Stadion. Dopiero pod domem sprawdziłem ile mam przejechane i akurat przekroczyłem 50 km. Do domu miałem jeszcze 160 metrów więc nie musiałem się znowu bez sensu kręcić po okolicy.
Pogoda dopisała, w terenie sucho wiec teraz czas na takie jeżdżenie. Szkoda tylko, ze nie mam górala bo widzę w sobie spory potencjał do takiego jeżdżenia. Będzie trzeba pomyśleć nad jakimś jeszcze jednym rowerem. Co robi teren z człowiekiem niech świadczy fakt, że w Brzezince mieliśmy średnią prędkość 24,5 km/h.
Spotkaliśmy się na nowej kładce koło stadionu. Stamtąd pojechaliśmy do Leśnicy ładnym szerokim poboczem wzdłuż głównej drogi. Do Brzezinki dojechaliśmy szybko po drodze podziwiając ładny widok przed zjazdem do torów kolejowych. W Pisarzowicach postanowiliśmy pojechać terenem. Tu Michał pokazał mi jeszcze zegar słoneczny na ścianie budynku. Nigdy go nie widziałem, bo nigdy nie jeżdżę do Brzezinki od strony Wilkszyna.

Zegar słoneczny© biker81
Po drodze mogliśmy podziwiać ładną polską jesień. Po drodze weszliśmy na ambonkę, żeby lepiej zobaczyć piękne okoliczności przyrody. Tak dojechaliśmy do Janówka.

Fragment starej bramy© biker81

Droga przez las© biker81

Złota polska jesień© biker81

Widok z ambonki© biker81

Cień ambonki© biker81
Po krótkiej wizycie nad Odrą groblą Pilczycko – Pracką dojechaliśmy do Slężoujścia.

Nad Odrą w Janówku© biker81
Na Kozanowie jeszcze raz pojechaliśmy nad Odrę.

Kaczki i mewy walczą o jedzenie© biker81
Po drodze Michał stwierdził, że brakuje mu jeszcze trochę kilometrów i ma jeszcze trochę czasu i odwiózł mnie do Pilczyc. Tu się pożegnaliśmy a ja też chciałem dobić do 50 km, wiec do domu pojechałem przez Stadion. Dopiero pod domem sprawdziłem ile mam przejechane i akurat przekroczyłem 50 km. Do domu miałem jeszcze 160 metrów więc nie musiałem się znowu bez sensu kręcić po okolicy.
Pogoda dopisała, w terenie sucho wiec teraz czas na takie jeżdżenie. Szkoda tylko, ze nie mam górala bo widzę w sobie spory potencjał do takiego jeżdżenia. Będzie trzeba pomyśleć nad jakimś jeszcze jednym rowerem. Co robi teren z człowiekiem niech świadczy fakt, że w Brzezince mieliśmy średnią prędkość 24,5 km/h.
Zobaczyć pająka
Sobota, 26 listopada 2011 Kategoria > 50 km, Po mieście
Km: | 55.05 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 02:43 | km/h: | 20.26 |
Pr. maks.: | 29.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Parę zdjęć z wczorajszego meczu Śląska Wrocław z Wisłą Kraków:









Dziś postanowiłem pojechać do Regionalnego Związku Gospodarki Wodnej zobaczyć pająka. Przed wejściem spotkałem Michała. Poprosiłem go, żeby poczekał na mnie 15 minut i pojedziemy dalej razem.
Po krótkiej prezentacji można było iść zobaczyć jak wygląda ta maszyna.
Pająk robi duże wrażenie i mam nadzieje, że szybko się zwróci. Już chodzą głosy, że ma być kupiona pajęczyca, a potem jest przewidziane dalsze rozmnażanie. Tak zacząłem myśleć, że skoro tak się zaczyna poprawiać w RZGW i są pieniądze na inwestycje to i ja może wrócę do specjalności wyuczonej na studiach.





Dalej pojechaliśmy do Mostów Swojszyckich i na ulice Mickiewicza zobaczyć nowego krasnala. Potem udaliśmy się w stronę Mostu Grunwaldzkiego. Ja pojechałem dalej wzdłuż rzeki na Wyspę Opatowicką. Cały czas miałem z wiatrem. W drodze powrotnej jechałem cały czas pod wiatr. Do domu miałem jakieś 18 km. Na szczęście nie było aż tak źle ale zdecydowanie gorzej niż w tamtą stronę.
W domu wziąłem sakwę i pojechałem po resztę moich rzeczy z budowy.

Przed stadionem© biker81

Cała murawa© biker81

Trybuna stadionu© biker81

Występ artystyczny© biker81

Logo sponsora© biker81

Wyjście z tunelu© biker81

Zadaszenie© biker81

Prezentacja drużyn© biker81

Mecz czas zacząć© biker81
Dziś postanowiłem pojechać do Regionalnego Związku Gospodarki Wodnej zobaczyć pająka. Przed wejściem spotkałem Michała. Poprosiłem go, żeby poczekał na mnie 15 minut i pojedziemy dalej razem.
Po krótkiej prezentacji można było iść zobaczyć jak wygląda ta maszyna.
Pająk robi duże wrażenie i mam nadzieje, że szybko się zwróci. Już chodzą głosy, że ma być kupiona pajęczyca, a potem jest przewidziane dalsze rozmnażanie. Tak zacząłem myśleć, że skoro tak się zaczyna poprawiać w RZGW i są pieniądze na inwestycje to i ja może wrócę do specjalności wyuczonej na studiach.

Pająk w całej okazałości© biker81

Pająk cieszył się dużym zainteresowaniem© biker81

Statek Wilga© biker81

Śluza Zacisze© biker81

Kanał żeglugowy© biker81
Dalej pojechaliśmy do Mostów Swojszyckich i na ulice Mickiewicza zobaczyć nowego krasnala. Potem udaliśmy się w stronę Mostu Grunwaldzkiego. Ja pojechałem dalej wzdłuż rzeki na Wyspę Opatowicką. Cały czas miałem z wiatrem. W drodze powrotnej jechałem cały czas pod wiatr. Do domu miałem jakieś 18 km. Na szczęście nie było aż tak źle ale zdecydowanie gorzej niż w tamtą stronę.
W domu wziąłem sakwę i pojechałem po resztę moich rzeczy z budowy.
Zakupy
Piątek, 25 listopada 2011 Kategoria do 50 km, Po mieście
Km: | 3.28 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:12 | km/h: | 16.40 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca
Czwartek, 24 listopada 2011 Kategoria do 50 km, Praca
Km: | 20.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:05 | km/h: | 18.65 |
Pr. maks.: | 29.50 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do biura na spotkanie z architektem.