Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2012
Dystans całkowity: | 1283.23 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 64:13 |
Średnia prędkość: | 19.98 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.90 km/h |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 44.25 km i 2h 12m |
Więcej statystyk |
Praca
Poniedziałek, 21 maja 2012 Kategoria do 50 km, Praca
Km: | 40.05 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:55 | km/h: | 20.90 |
Pr. maks.: | 29.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
VIII Tropiciel - Wołów
Sobota, 19 maja 2012 Kategoria MTBO
Km: | 51.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 17.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mapa i profil trasy:
Przed 5 stawiamy się na starcie. Jeszcze odebranie numerów startowych, map, krótka odprawa techniczne i ruszamy. Zrobiło się zimno i przez chwilę nie mogę się rozgrzać. Ale emocje związane z kolejnym udziałem w Tropicielu robią swoje i zapominam o tym, że jest zimno.
F – stara kopania piasku - (godz. 5:22)
Do 1 PK dojeżdżamy drogą którą jechaliśmy do Wołowa. Po drodze odbijamy do Łososiowic i po minięciu torów kolejowych i rzeczki wjeżdżamy w teren. Po dojechaniu do PK musimy zejść na dół kamieniołomu i 1 PK jest zaliczony. Po drodze spotykamy oddział niemieckich ale nie są już tacy groźni jak kiedyś. Rosyjscy żołnierze też są bardzo mili i z uśmiechem na twarzy podbijają nam kartę startową.
R – wzniesienie - (godz. 5:36)
Wracamy do drogi głównej. Ja niestety jadąc prawą stroną ścieżki na rozwidleniu dróg pojechałem w prawo i Michał na asfalcie musiał chwilę na mnie czekać. Po odbiciu z głównej drogi dojeżdżamy do torów i widzimy innych uczestników, którzy na rowerach jadą na torach kolejowych. Razem docieramy do kolejnego PK na wzniesieniu.
T – nad strumieniem (punkt zadaniowy) - (godz. 5:49)
Jadąc dalej tą samą ścieżką docieramy do asfaltu i cofamy się do Lipnicy. W wiosce wkręcamy w lewo i po kilkuset metrach mamy kolejny PK zdobyty. Trzeba jeszcze wykonać zadanie w postaci przejścia przez siatkę. Niestety stoimy trochę w kolejne i organizator w końcu każe nam wziąć rowery i przejść nimi przez strumień. Niestety zmaczam trochę buty, ale to nic trzeba jechać dalej. W godzinę zdobywamy 3 PK i już zaczynamy bać się samych siebie. Jak tak dalej pójdzie to może być dobry wynik.
L – droga leśna - (godz. 6:18)
Dalej jedziemy tą samą ścieżka. W Uskorzu Małym odbijamy na Wołów. W Wołowie na rondzie jedziemy w prawo i za przystankiem autobusowym skręcamy w lewo w teren. Tu też nie ma problemu, bo PK jest na leśnej ścieżce.
O – ambona leśna - (godz. 6:39)
Tą samą ścieżką dojeżdżamy do asfaltu. Tu niestety zasugerowaliśmy się inną grupą rowerową, która nas wyprzedziła i przeciąwszy asfalt pojechaliśmy prosto droga leśną. Mieliśmy skręcić w lewo na asfalt i potem w prawo z powrotem w teren. Po ok. 2 km coś mi się przestało zgadzać i już widziałem jak będziemy się przecinać przez pole do lasu. Na szczęście była po drodze ścieżka nieoznaczona na mapie i wjechaliśmy z powrotem do lasu. Tam chwile błądziliśmy, żeby znaleźć ambonę ale po krótkiej naradzie i wyborze ścieżki na czuja dojechaliśmy do ambony.
C – Droga leśna - (godz. 7:08)
Wracamy z powrotem na drogę leśną. Szybko dojeżdżamy do Starego Wołowa. Tu robimy chwile przerwy i podziwiamy kościół katolicki w którym jest obecnie cerkiew.
Za wsią odbijamy w teren szybko znajdujemy kolejny PK. Jak na razie z nawigacją nie ma problemu i szybko przemieszczamy się między kolejnymi PK.
W – Cypel (punkt zadaniowy) - (godz. 7:32)
Jedziemy wzdłuż torów kolejowych. Dobrze, że jedzie pociąg, bo wiemy, że jedziemy dobrze. Asfaltem dojeżdżamy do wsi Wrzosy. Za wsią odbijamy w teren i objeżdżając jezioro znajdujemy punkt z zadaniem. Ja zakładam chustę na oczy a Michał ma mną kierować tak, żebym wrzucił 3 piłeczki do kolejnych pojemników. Po szybko wykonanym zadaniu ruszamy. Niech zostanie moją i Michała tajemnicą dlaczego to zadanie zostało wykonane szybko i sprawnie.
X, Y, Z – punkty w obróconym kółeczku na mapie - (godz. 8:19 – 8:49)
Ja zwykle mieliśmy do znalezienie punkty na fragmencie mapy obróconej względem pozostałej mapy. Po wjechaniu w teren drugi raz dzisiaj gubimy się. Bez nerwowych ruchów i pochopnych decyzji znajdujemy punkt X. Tam mamy zadanie.
Ja z osobą z obsługi mamy go spuścić na dół i wciągnąć na gorę. Z wciąganiem jest problem, ponieważ Michał trochę waży, ale obiecał, że przed następnym tropicielem trochę schudnie.
Michał jako lżejszy ma zjechać na platformie ze wzniesienia na dół i sfotografować tajne hasło.
Jak już mamy punkt X znaleziony szybko odnajdujemy punkt Z, gdzie Michał próbuje swoich sił w bikejoringu. Ja chwile zachwycam się psami i dopiero w domu zdałem sobie sprawę, że było tu jakieś zadanie. Myślałem, że Michał chciał się tylko przejechać hulajpsiną:
Ostatni punkt z kółeczku zdobywamy szybko i jedziemy do punktu P. Za znalezienie 3 punktów w kółku mamy 30-minutowy bonus. Może być niezły czas.
P – teren zakładu karnego (punkt zadaniowy) - (godz. 9:10)
Trochę pogubiliśmy się z szukaniem drogi leśnej ale szczęśliwie dojeżdżamy na teren zakładu karnego. Michałowi nie chcę się strzelać, ale ja idę z chęcią na strzelnicę. Trafiam 3 cele w trzech strzałach i idziemy do recepcji po nagrodę. Okazuje się, ze zdobywamy 15 minut bonusu.
Podbijamy kartę i śmigamy do mety. Docieramy tam, oddajemy pełną kartę i stajemy się w niezłym czasie Tropicielami podczas drugiej. Daje nam to nadzieję na zdobycie kiedyś (po przebyciu kilku pełnych Tropicieli) pamiątkowej odznaki:
Na mecie jesteśmy o 9:18. Licząc bonifikaty wychodzi, że trasę pokonaliśmy w czasie 3:30 godz. Wniosek jest jeden. Na poprzedniej edycji połowę punktów kontrolnych zdobyliśmy w pełnym limicie czasowym, a teraz w połowie czasu zdobyliśmy wszystkie PK. Czyli następnym razem czas powinien być jeszcze lepszy.
Ostatecznie zajęliśmy 7 miejsce na 15 drużyn z czasem 3:33 godz.
MICHAŁ DZIĘKI ZA WSPANIAŁĄ ZABAWĘ I DOBRY WYNIK!!!
Tu relacja dojazdu i powrotu
Przed 5 stawiamy się na starcie. Jeszcze odebranie numerów startowych, map, krótka odprawa techniczne i ruszamy. Zrobiło się zimno i przez chwilę nie mogę się rozgrzać. Ale emocje związane z kolejnym udziałem w Tropicielu robią swoje i zapominam o tym, że jest zimno.
Tropiciel 8© WrocNam
Punkt startowy Tropiciela 8© WrocNam
Rozdawanie map Tropiciela 8© WrocNam
Ja na starcie Tropiciela 8© WrocNam
Michał na starcie Tropiciela 8© WrocNam
F – stara kopania piasku - (godz. 5:22)
Do 1 PK dojeżdżamy drogą którą jechaliśmy do Wołowa. Po drodze odbijamy do Łososiowic i po minięciu torów kolejowych i rzeczki wjeżdżamy w teren. Po dojechaniu do PK musimy zejść na dół kamieniołomu i 1 PK jest zaliczony. Po drodze spotykamy oddział niemieckich ale nie są już tacy groźni jak kiedyś. Rosyjscy żołnierze też są bardzo mili i z uśmiechem na twarzy podbijają nam kartę startową.
Stanowisko ogniowe Armii Czerwonej© WrocNam
Stanowisko ogniowe Wehrmachtu© WrocNam
Zapasowe stanowisko ogniowe Wehrmachtu© WrocNam
Zapasowe stanowisko ogniowe Wehrmachtu© WrocNam
R – wzniesienie - (godz. 5:36)
Wracamy do drogi głównej. Ja niestety jadąc prawą stroną ścieżki na rozwidleniu dróg pojechałem w prawo i Michał na asfalcie musiał chwilę na mnie czekać. Po odbiciu z głównej drogi dojeżdżamy do torów i widzimy innych uczestników, którzy na rowerach jadą na torach kolejowych. Razem docieramy do kolejnego PK na wzniesieniu.
Nowy rodzaj drezyn© WrocNam
T – nad strumieniem (punkt zadaniowy) - (godz. 5:49)
Jadąc dalej tą samą ścieżką docieramy do asfaltu i cofamy się do Lipnicy. W wiosce wkręcamy w lewo i po kilkuset metrach mamy kolejny PK zdobyty. Trzeba jeszcze wykonać zadanie w postaci przejścia przez siatkę. Niestety stoimy trochę w kolejne i organizator w końcu każe nam wziąć rowery i przejść nimi przez strumień. Niestety zmaczam trochę buty, ale to nic trzeba jechać dalej. W godzinę zdobywamy 3 PK i już zaczynamy bać się samych siebie. Jak tak dalej pójdzie to może być dobry wynik.
Zadanie na siatce© WrocNam
L – droga leśna - (godz. 6:18)
Dalej jedziemy tą samą ścieżka. W Uskorzu Małym odbijamy na Wołów. W Wołowie na rondzie jedziemy w prawo i za przystankiem autobusowym skręcamy w lewo w teren. Tu też nie ma problemu, bo PK jest na leśnej ścieżce.
O – ambona leśna - (godz. 6:39)
Tą samą ścieżką dojeżdżamy do asfaltu. Tu niestety zasugerowaliśmy się inną grupą rowerową, która nas wyprzedziła i przeciąwszy asfalt pojechaliśmy prosto droga leśną. Mieliśmy skręcić w lewo na asfalt i potem w prawo z powrotem w teren. Po ok. 2 km coś mi się przestało zgadzać i już widziałem jak będziemy się przecinać przez pole do lasu. Na szczęście była po drodze ścieżka nieoznaczona na mapie i wjechaliśmy z powrotem do lasu. Tam chwile błądziliśmy, żeby znaleźć ambonę ale po krótkiej naradzie i wyborze ścieżki na czuja dojechaliśmy do ambony.
Michał na PK© biker81
Był czas na podziwianie widoków© biker81
Kolejny widok© biker81
C – Droga leśna - (godz. 7:08)
Wracamy z powrotem na drogę leśną. Szybko dojeżdżamy do Starego Wołowa. Tu robimy chwile przerwy i podziwiamy kościół katolicki w którym jest obecnie cerkiew.
Cerkiew w Starym Wołowie© WrocNam
Dzwonnica przy cerkwi© biker81
Na cmentarzu© biker81
Za wsią odbijamy w teren szybko znajdujemy kolejny PK. Jak na razie z nawigacją nie ma problemu i szybko przemieszczamy się między kolejnymi PK.
W – Cypel (punkt zadaniowy) - (godz. 7:32)
Jedziemy wzdłuż torów kolejowych. Dobrze, że jedzie pociąg, bo wiemy, że jedziemy dobrze. Asfaltem dojeżdżamy do wsi Wrzosy. Za wsią odbijamy w teren i objeżdżając jezioro znajdujemy punkt z zadaniem. Ja zakładam chustę na oczy a Michał ma mną kierować tak, żebym wrzucił 3 piłeczki do kolejnych pojemników. Po szybko wykonanym zadaniu ruszamy. Niech zostanie moją i Michała tajemnicą dlaczego to zadanie zostało wykonane szybko i sprawnie.
Zadanie z nawigowaniem i piłeczkami© WrocNam
Nad jeziorem© biker81
X, Y, Z – punkty w obróconym kółeczku na mapie - (godz. 8:19 – 8:49)
Ja zwykle mieliśmy do znalezienie punkty na fragmencie mapy obróconej względem pozostałej mapy. Po wjechaniu w teren drugi raz dzisiaj gubimy się. Bez nerwowych ruchów i pochopnych decyzji znajdujemy punkt X. Tam mamy zadanie.
Ja z osobą z obsługi mamy go spuścić na dół i wciągnąć na gorę. Z wciąganiem jest problem, ponieważ Michał trochę waży, ale obiecał, że przed następnym tropicielem trochę schudnie.
Droga na wózku w dół© WrocNam
Michał jako lżejszy ma zjechać na platformie ze wzniesienia na dół i sfotografować tajne hasło.
Misja wykonana!© WrocNam
Jak już mamy punkt X znaleziony szybko odnajdujemy punkt Z, gdzie Michał próbuje swoich sił w bikejoringu. Ja chwile zachwycam się psami i dopiero w domu zdałem sobie sprawę, że było tu jakieś zadanie. Myślałem, że Michał chciał się tylko przejechać hulajpsiną:
Hulajpsina© WrocNam
Rodzaje psich zaprzęgów© WrocNam
Ostatni punkt z kółeczku zdobywamy szybko i jedziemy do punktu P. Za znalezienie 3 punktów w kółku mamy 30-minutowy bonus. Może być niezły czas.
P – teren zakładu karnego (punkt zadaniowy) - (godz. 9:10)
Trochę pogubiliśmy się z szukaniem drogi leśnej ale szczęśliwie dojeżdżamy na teren zakładu karnego. Michałowi nie chcę się strzelać, ale ja idę z chęcią na strzelnicę. Trafiam 3 cele w trzech strzałach i idziemy do recepcji po nagrodę. Okazuje się, ze zdobywamy 15 minut bonusu.
Rafał zdobywa minuty© WrocNam
Nie ma jak odpoczynek po nocnej walce© WrocNam
Strzelec wyborowy© biker81
Podbijamy kartę i śmigamy do mety. Docieramy tam, oddajemy pełną kartę i stajemy się w niezłym czasie Tropicielami podczas drugiej. Daje nam to nadzieję na zdobycie kiedyś (po przebyciu kilku pełnych Tropicieli) pamiątkowej odznaki:
Brązowa odznaka Tropiciela© WrocNam
Na mecie jesteśmy o 9:18. Licząc bonifikaty wychodzi, że trasę pokonaliśmy w czasie 3:30 godz. Wniosek jest jeden. Na poprzedniej edycji połowę punktów kontrolnych zdobyliśmy w pełnym limicie czasowym, a teraz w połowie czasu zdobyliśmy wszystkie PK. Czyli następnym razem czas powinien być jeszcze lepszy.
Ostatecznie zajęliśmy 7 miejsce na 15 drużyn z czasem 3:33 godz.
MICHAŁ DZIĘKI ZA WSPANIAŁĄ ZABAWĘ I DOBRY WYNIK!!!
Tu relacja dojazdu i powrotu
Dojazd i powrót z Tropiciela - Wołów 2012
Sobota, 19 maja 2012 Kategoria > 100 km, > 50 km, Dojazdy i powroty, Jubileusze
Km: | 94.43 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:46 | km/h: | 19.81 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa dojazdu powrotu z Tropiciela:
Wrocław – Brzezinka Średzka – Gosławice – Prężyce – Lenartowice - Księginice – Gąsiorów – Głoska – Brzeg Dolny – Nerkówek – Wołów – Nerkówek – Brzeg Dolny – Głoska – Gąsiorów - Księginice – Lenartowice – Prężyce – Gosławice –Brzezinka Średzka – Pisarzowice – Wilkszyn - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Późno położyłem się spać dzień. O 1 w nocy trzeba wstać. Na cały dzień musi mi starczyć 4 godziny snu. Rano jeszcze mała filiżanka kawy. I można ruszać w drogę.
Na moście przy Stadionie czeka już na mnie Michał:
Po powitaniu i krótkim ustaleniu trasy jedziemy dalej. Pogoda dopisuje, jest ciepło, wiec za miastem musze się trochę przebrać. Z miasta jedziemy do Brzezinki a potem już standardową trasą do Brzegu. Przed wałami odbijamy w praco i dojeżdżamy do mostu kolejowego. Już kiedyś się tedy przeprawiałem jak jechałem rowerem nad morze.
Na moście jeszcze pamiątkowe zdjęcie i spojrzenie na elektrownię wodną przez którą przeprawialiśmy jak wracaliśmy z MNM w Wałach:
Za mostem odbijamy w lewo i dojeżdżamy do miasta. Szybki przejazd przez miasto i po 10 km jesteśmy w Wołowie na miejscu. Na miejsce docieramy o 4:15. Mamy czas na przebranie się, wypicie kolejnej i chwile odpoczynku przed startem.
Po zawodach mamy czas na zwiedzanie miasta. Dopiero o 12 będzie ogłoszenie wyników i rozlosowanie nagród.
Ruszmy zwiedzić miasto. Nie ma ty wiele zabytków ale miasteczko ma i tak swój urok.
Po kolej zwiedzamy:
- fragmenty średniowiecznych murów obronnych wraz z pomnikiem "wołowskich byków"
- ratusz z II poł. XV w., wielokrotnie przebudowywany, odbudowany po zniszczeniach w 1945. Na południowej ścianie kamienne średniowieczne znaki cechowe, obok zrekonstruowany budynek wagi
- kościół gotycki z XIV-XV w. pod wezwaniem św. Wawrzyńca, wystrój wnętrza barokowy, renesansowe i barokowe epitafia mieszczan wołowskich, do 1973 ewangelicko-augsburski, od 1998 parafia rzymskokatolicka. We wnętrzu unikatowe barokowe organy Adama Horatio Caspariniego z 1716. Od 2001 miejsce Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej.
- zamek piastowski wielokrotnie przebudowywany, obecny kształt nadano mu w latach 20. XX w. Na pierwszym piętrze gotycki kamienny portal. Przed zamkiem kolumna maryjna z 1733.
- kościół barokowy p.w. św. Karola Boromeusza z lat 1712-1724, obok budynek poklasztorny
W Wołowie też można zobaczyć:
Wracamy o 11. Ja mam chwilę na lekturę gazety i odpoczynek:
Większość zawodników odpoczywa na leżąco:
Ja też kładę się na chwilę i zasypiam na parę minut.
Niestety nic nie wylosowaliśmy. Wg zstępnych wyników nie ma nas na pudle, ale najważniejsze, że wszystkie PK zostały znalezione. Pierwsza lewa do brązowej odznaki Tropiciela została zdobyta.
Po zakończeniu imprezy ruszamy do Brzegu. Mimo iż jest bardziej z górki, jedziemy cały czas pod wiatr i jest więcej samochodów na drogach. W Brzegu już czeka na nas Marcin. Szybko dojeżdżamy na przeprawę promową i jesteśmy z powrotem po drugiej stronie rzeki.
Znowu czeka nas walka z wiatrem. W miarę szybko dojeżdżamy do Wrocławia. Pod Stadionem żegnam się z chłopakami i jadę do domu oglądać Giro d’Italia. Niestety nie dotrwałem do końca relacji i zasnąłem.
Wraz z trasą pokonaną na Tropicielu wyszło ponad 100 km. Była to pierwsza setka w tym roku.
W sumie mam już 20000 km przejechane wraz z BS.
Tu relacja z zawodów.
Wrocław – Brzezinka Średzka – Gosławice – Prężyce – Lenartowice - Księginice – Gąsiorów – Głoska – Brzeg Dolny – Nerkówek – Wołów – Nerkówek – Brzeg Dolny – Głoska – Gąsiorów - Księginice – Lenartowice – Prężyce – Gosławice –Brzezinka Średzka – Pisarzowice – Wilkszyn - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Późno położyłem się spać dzień. O 1 w nocy trzeba wstać. Na cały dzień musi mi starczyć 4 godziny snu. Rano jeszcze mała filiżanka kawy. I można ruszać w drogę.
Na moście przy Stadionie czeka już na mnie Michał:
Jasny punkt w mroku nocy© WrocNam
Po powitaniu i krótkim ustaleniu trasy jedziemy dalej. Pogoda dopisuje, jest ciepło, wiec za miastem musze się trochę przebrać. Z miasta jedziemy do Brzezinki a potem już standardową trasą do Brzegu. Przed wałami odbijamy w praco i dojeżdżamy do mostu kolejowego. Już kiedyś się tedy przeprawiałem jak jechałem rowerem nad morze.
Na moście jeszcze pamiątkowe zdjęcie i spojrzenie na elektrownię wodną przez którą przeprawialiśmy jak wracaliśmy z MNM w Wałach:
Most kolejowy w środku nocy© WrocNam
Na moście kolejowym© biker81
Michał na moście© WrocNam
Przeprawa przez most© biker81
Droga przez most© WrocNam
Widok na elektrownię w Wałach© WrocNam
Za mostem odbijamy w lewo i dojeżdżamy do miasta. Szybki przejazd przez miasto i po 10 km jesteśmy w Wołowie na miejscu. Na miejsce docieramy o 4:15. Mamy czas na przebranie się, wypicie kolejnej i chwile odpoczynku przed startem.
Po zawodach mamy czas na zwiedzanie miasta. Dopiero o 12 będzie ogłoszenie wyników i rozlosowanie nagród.
Ruszmy zwiedzić miasto. Nie ma ty wiele zabytków ale miasteczko ma i tak swój urok.
Po kolej zwiedzamy:
- fragmenty średniowiecznych murów obronnych wraz z pomnikiem "wołowskich byków"
Stylizowane woły© biker81
Mury obronne II© biker81
Fragment muru© biker81
Skwer Sybiraków© biker81
1285 - prawa miejskie© biker81
- ratusz z II poł. XV w., wielokrotnie przebudowywany, odbudowany po zniszczeniach w 1945. Na południowej ścianie kamienne średniowieczne znaki cechowe, obok zrekonstruowany budynek wagi
Ratusz miejski© biker81
Godło na ścianie© biker81
Jan Nepomucen© biker81
- kościół gotycki z XIV-XV w. pod wezwaniem św. Wawrzyńca, wystrój wnętrza barokowy, renesansowe i barokowe epitafia mieszczan wołowskich, do 1973 ewangelicko-augsburski, od 1998 parafia rzymskokatolicka. We wnętrzu unikatowe barokowe organy Adama Horatio Caspariniego z 1716. Od 2001 miejsce Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej.
Kościół św. Wawrzyńca© biker81
Pomnik Sybiraków© biker81
Zbiorowy cmentarz© biker81
- zamek piastowski wielokrotnie przebudowywany, obecny kształt nadano mu w latach 20. XX w. Na pierwszym piętrze gotycki kamienny portal. Przed zamkiem kolumna maryjna z 1733.
Zamek Piastowski© biker81
Kolumna Maryjna© biker81
- kościół barokowy p.w. św. Karola Boromeusza z lat 1712-1724, obok budynek poklasztorny
kościół barokowy p.w. św. Karola Boromeusza© biker81
Wejście do kościoła© biker81
Głowny ołtarz© biker81
Ambona w Kościele© biker81
Boczny ołtarz I© biker81
Boczny ołtarz II© biker81
Tu był bł. ks. Jerzy Popiełuszko© biker81
Rumaki przed kościołem© WrocNam
W Wołowie też można zobaczyć:
MiG gen. Hermaszewskiego© biker81
Wieża w Wołowie© biker81
Wracamy o 11. Ja mam chwilę na lekturę gazety i odpoczynek:
Odpoczynek po zawodach© biker81
Większość zawodników odpoczywa na leżąco:
Tylko pozycja leżąca© WrocNam
Ja też kładę się na chwilę i zasypiam na parę minut.
Niestety nic nie wylosowaliśmy. Wg zstępnych wyników nie ma nas na pudle, ale najważniejsze, że wszystkie PK zostały znalezione. Pierwsza lewa do brązowej odznaki Tropiciela została zdobyta.
Po zakończeniu imprezy ruszamy do Brzegu. Mimo iż jest bardziej z górki, jedziemy cały czas pod wiatr i jest więcej samochodów na drogach. W Brzegu już czeka na nas Marcin. Szybko dojeżdżamy na przeprawę promową i jesteśmy z powrotem po drugiej stronie rzeki.
Na przeprawie przez Odrę© WrocNam
Znowu czeka nas walka z wiatrem. W miarę szybko dojeżdżamy do Wrocławia. Pod Stadionem żegnam się z chłopakami i jadę do domu oglądać Giro d’Italia. Niestety nie dotrwałem do końca relacji i zasnąłem.
Wraz z trasą pokonaną na Tropicielu wyszło ponad 100 km. Była to pierwsza setka w tym roku.
W sumie mam już 20000 km przejechane wraz z BS.
Tu relacja z zawodów.
Praca
Piątek, 18 maja 2012 Kategoria do 50 km, Praca
Km: | 38.83 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:57 | km/h: | 19.91 |
Pr. maks.: | 34.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jutro w nocy wyjazd na Tropiciela czyli będzie pierwsza setka w tym roku zaliczona.
Praca
Czwartek, 17 maja 2012 Kategoria do 50 km, Po mieście, Praca
Km: | 44.84 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:24 | km/h: | 18.68 |
Pr. maks.: | 26.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po pracy do Skalnika po ręcznik i impregnat do butów, potem jeszcze do biura na spotkanie.
Praca
Środa, 16 maja 2012 Kategoria do 50 km, Praca
Km: | 38.34 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:57 | km/h: | 19.66 |
Pr. maks.: | 32.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
1. Od skrzyżowaniu Hallera i Powstańców Śląskich zacząłem jechać razem z pewną dziewczyną. Cały czas siedziała mi na kole lub jechała kawałem za mną. Na Muchoborze 2 razy nasze drogi się rozjechały. Już myślałem, że jej więcej nie zobaczę. Na światłach na Nowym Dworze znowu się pojawiła. Na obwodnicy Nowego Dworu gdzieś odbiła w bok. Wiem, że jechała na rowerze marki Cube i była bardzo ładna (oczywiście dziewczyna :)).
2. Na podjeździe na Obwodnicy na wysokości Kleciny, zaczęła mnie wyprzedzać niepozorna dziewczyna na rowerze. Moje morale spadło do zera. Dobrze, że okazało się, że miała rower z silnikiem więc stwierdziłem, że nie jest ze mną aż tak źle.
3. Dziś wróciłem najwcześniej do domu w tym tygodniu czyli o 18:30.
2. Na podjeździe na Obwodnicy na wysokości Kleciny, zaczęła mnie wyprzedzać niepozorna dziewczyna na rowerze. Moje morale spadło do zera. Dobrze, że okazało się, że miała rower z silnikiem więc stwierdziłem, że nie jest ze mną aż tak źle.
3. Dziś wróciłem najwcześniej do domu w tym tygodniu czyli o 18:30.
Praca i po mieście
Wtorek, 15 maja 2012 Kategoria do 50 km, Po mieście, Praca
Km: | 46.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:23 | km/h: | 19.30 |
Pr. maks.: | 34.10 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca i na angielski.
Praca i po mieście
Poniedziałek, 14 maja 2012 Kategoria do 50 km, Po mieście, Praca
Km: | 46.04 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:25 | km/h: | 19.05 |
Pr. maks.: | 27.80 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Najpierw na budowę do Mędłowa. Po pracy wyrobić paszport i do biura na spotkanie z architektem. Do domu wróciłem przed 21 i tak będzie przez cały tydzień.
Po mieście
Niedziela, 13 maja 2012 Kategoria do 50 km, Po mieście
Km: | 17.58 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:59 | km/h: | 17.88 |
Pr. maks.: | 29.80 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na Rynek na pocztę wysłać polecony.
III Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa w Leśnicy i uprawy leśne przy ul. Kosmonautów
Sobota, 12 maja 2012 Kategoria do 50 km, Imprezy plenerowe, Po mieście
Km: | 26.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:26 | km/h: | 18.35 |
Pr. maks.: | 27.30 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś w planach była integracja wrocławskiego BS przy piwku na III Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa w Leśnicy. Jak to jest z planami Michał pojechał z Marcinem razem a ja osobno. Na miejscu byłem o 17. Pochodziłem trochę po straganach, spotkałem kolegę ze studiów z którym chwilę pogadałem i pojechałem dalej. Jak dla mnie za dużo ludzi a po ostatnich przebojach z kibolem Śląska na wrocławskim rynku po zdobyciu mistrzostwa Polski przez Śląsk postanowiłem unikać takich imprez.
Po drodze postanowiłem pojechać zobaczyć uprawy leśne na ulicy Kosmonautów.
Parę zdjęć z parku:
Po przejechaniu lasy wyjechałem na ul. Królewieckiej, którą dojechałem nad Odrę na Kozanowie. Posiedziałem nad Odrą i pojechałem do domu.
Po drodze postanowiłem pojechać zobaczyć uprawy leśne na ulicy Kosmonautów.
Parę zdjęć z parku:
Wjazd do parku© biker81
Staw a parku© biker81
Staw w parku II© biker81
Łąka w parku© biker81
Droga w parku© biker81
Strumyczek© biker81
Po przejechaniu lasy wyjechałem na ul. Królewieckiej, którą dojechałem nad Odrę na Kozanowie. Posiedziałem nad Odrą i pojechałem do domu.