Wpisy archiwalne w kategorii
> 50 km
Dystans całkowity: | 14532.97 km (w terenie 661.38 km; 4.55%) |
Czas w ruchu: | 722:39 |
Średnia prędkość: | 20.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.19 km/h |
Suma podjazdów: | 33267 m |
Suma kalorii: | 2165 kcal |
Liczba aktywności: | 174 |
Średnio na aktywność: | 83.52 km i 4h 09m |
Więcej statystyk |
Dojazd i powrót z Tropiciela - Wołów 2012
Sobota, 19 maja 2012 Kategoria > 100 km, > 50 km, Dojazdy i powroty, Jubileusze
Km: | 94.43 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:46 | km/h: | 19.81 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa dojazdu powrotu z Tropiciela:
Wrocław – Brzezinka Średzka – Gosławice – Prężyce – Lenartowice - Księginice – Gąsiorów – Głoska – Brzeg Dolny – Nerkówek – Wołów – Nerkówek – Brzeg Dolny – Głoska – Gąsiorów - Księginice – Lenartowice – Prężyce – Gosławice –Brzezinka Średzka – Pisarzowice – Wilkszyn - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Późno położyłem się spać dzień. O 1 w nocy trzeba wstać. Na cały dzień musi mi starczyć 4 godziny snu. Rano jeszcze mała filiżanka kawy. I można ruszać w drogę.
Na moście przy Stadionie czeka już na mnie Michał:

Po powitaniu i krótkim ustaleniu trasy jedziemy dalej. Pogoda dopisuje, jest ciepło, wiec za miastem musze się trochę przebrać. Z miasta jedziemy do Brzezinki a potem już standardową trasą do Brzegu. Przed wałami odbijamy w praco i dojeżdżamy do mostu kolejowego. Już kiedyś się tedy przeprawiałem jak jechałem rowerem nad morze.
Na moście jeszcze pamiątkowe zdjęcie i spojrzenie na elektrownię wodną przez którą przeprawialiśmy jak wracaliśmy z MNM w Wałach:






Za mostem odbijamy w lewo i dojeżdżamy do miasta. Szybki przejazd przez miasto i po 10 km jesteśmy w Wołowie na miejscu. Na miejsce docieramy o 4:15. Mamy czas na przebranie się, wypicie kolejnej i chwile odpoczynku przed startem.
Po zawodach mamy czas na zwiedzanie miasta. Dopiero o 12 będzie ogłoszenie wyników i rozlosowanie nagród.
Ruszmy zwiedzić miasto. Nie ma ty wiele zabytków ale miasteczko ma i tak swój urok.
Po kolej zwiedzamy:
- fragmenty średniowiecznych murów obronnych wraz z pomnikiem "wołowskich byków"




- ratusz z II poł. XV w., wielokrotnie przebudowywany, odbudowany po zniszczeniach w 1945. Na południowej ścianie kamienne średniowieczne znaki cechowe, obok zrekonstruowany budynek wagi



- kościół gotycki z XIV-XV w. pod wezwaniem św. Wawrzyńca, wystrój wnętrza barokowy, renesansowe i barokowe epitafia mieszczan wołowskich, do 1973 ewangelicko-augsburski, od 1998 parafia rzymskokatolicka. We wnętrzu unikatowe barokowe organy Adama Horatio Caspariniego z 1716. Od 2001 miejsce Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej.



- zamek piastowski wielokrotnie przebudowywany, obecny kształt nadano mu w latach 20. XX w. Na pierwszym piętrze gotycki kamienny portal. Przed zamkiem kolumna maryjna z 1733.


- kościół barokowy p.w. św. Karola Boromeusza z lat 1712-1724, obok budynek poklasztorny








W Wołowie też można zobaczyć:


Wracamy o 11. Ja mam chwilę na lekturę gazety i odpoczynek:

Większość zawodników odpoczywa na leżąco:

Ja też kładę się na chwilę i zasypiam na parę minut.
Niestety nic nie wylosowaliśmy. Wg zstępnych wyników nie ma nas na pudle, ale najważniejsze, że wszystkie PK zostały znalezione. Pierwsza lewa do brązowej odznaki Tropiciela została zdobyta.
Po zakończeniu imprezy ruszamy do Brzegu. Mimo iż jest bardziej z górki, jedziemy cały czas pod wiatr i jest więcej samochodów na drogach. W Brzegu już czeka na nas Marcin. Szybko dojeżdżamy na przeprawę promową i jesteśmy z powrotem po drugiej stronie rzeki.

Znowu czeka nas walka z wiatrem. W miarę szybko dojeżdżamy do Wrocławia. Pod Stadionem żegnam się z chłopakami i jadę do domu oglądać Giro d’Italia. Niestety nie dotrwałem do końca relacji i zasnąłem.
Wraz z trasą pokonaną na Tropicielu wyszło ponad 100 km. Była to pierwsza setka w tym roku.
W sumie mam już 20000 km przejechane wraz z BS.
Tu relacja z zawodów.
Wrocław – Brzezinka Średzka – Gosławice – Prężyce – Lenartowice - Księginice – Gąsiorów – Głoska – Brzeg Dolny – Nerkówek – Wołów – Nerkówek – Brzeg Dolny – Głoska – Gąsiorów - Księginice – Lenartowice – Prężyce – Gosławice –Brzezinka Średzka – Pisarzowice – Wilkszyn - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Późno położyłem się spać dzień. O 1 w nocy trzeba wstać. Na cały dzień musi mi starczyć 4 godziny snu. Rano jeszcze mała filiżanka kawy. I można ruszać w drogę.
Na moście przy Stadionie czeka już na mnie Michał:

Jasny punkt w mroku nocy© WrocNam
Po powitaniu i krótkim ustaleniu trasy jedziemy dalej. Pogoda dopisuje, jest ciepło, wiec za miastem musze się trochę przebrać. Z miasta jedziemy do Brzezinki a potem już standardową trasą do Brzegu. Przed wałami odbijamy w praco i dojeżdżamy do mostu kolejowego. Już kiedyś się tedy przeprawiałem jak jechałem rowerem nad morze.
Na moście jeszcze pamiątkowe zdjęcie i spojrzenie na elektrownię wodną przez którą przeprawialiśmy jak wracaliśmy z MNM w Wałach:

Most kolejowy w środku nocy© WrocNam

Na moście kolejowym© biker81

Michał na moście© WrocNam

Przeprawa przez most© biker81

Droga przez most© WrocNam

Widok na elektrownię w Wałach© WrocNam
Za mostem odbijamy w lewo i dojeżdżamy do miasta. Szybki przejazd przez miasto i po 10 km jesteśmy w Wołowie na miejscu. Na miejsce docieramy o 4:15. Mamy czas na przebranie się, wypicie kolejnej i chwile odpoczynku przed startem.
Po zawodach mamy czas na zwiedzanie miasta. Dopiero o 12 będzie ogłoszenie wyników i rozlosowanie nagród.
Ruszmy zwiedzić miasto. Nie ma ty wiele zabytków ale miasteczko ma i tak swój urok.
Po kolej zwiedzamy:
- fragmenty średniowiecznych murów obronnych wraz z pomnikiem "wołowskich byków"

Stylizowane woły© biker81

Mury obronne II© biker81

Fragment muru© biker81

Skwer Sybiraków© biker81

1285 - prawa miejskie© biker81
- ratusz z II poł. XV w., wielokrotnie przebudowywany, odbudowany po zniszczeniach w 1945. Na południowej ścianie kamienne średniowieczne znaki cechowe, obok zrekonstruowany budynek wagi

Ratusz miejski© biker81

Godło na ścianie© biker81

Jan Nepomucen© biker81
- kościół gotycki z XIV-XV w. pod wezwaniem św. Wawrzyńca, wystrój wnętrza barokowy, renesansowe i barokowe epitafia mieszczan wołowskich, do 1973 ewangelicko-augsburski, od 1998 parafia rzymskokatolicka. We wnętrzu unikatowe barokowe organy Adama Horatio Caspariniego z 1716. Od 2001 miejsce Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej.

Kościół św. Wawrzyńca© biker81

Pomnik Sybiraków© biker81

Zbiorowy cmentarz© biker81
- zamek piastowski wielokrotnie przebudowywany, obecny kształt nadano mu w latach 20. XX w. Na pierwszym piętrze gotycki kamienny portal. Przed zamkiem kolumna maryjna z 1733.

Zamek Piastowski© biker81

Kolumna Maryjna© biker81
- kościół barokowy p.w. św. Karola Boromeusza z lat 1712-1724, obok budynek poklasztorny

kościół barokowy p.w. św. Karola Boromeusza© biker81

Wejście do kościoła© biker81

Głowny ołtarz© biker81

Ambona w Kościele© biker81

Boczny ołtarz I© biker81

Boczny ołtarz II© biker81

Tu był bł. ks. Jerzy Popiełuszko© biker81

Rumaki przed kościołem© WrocNam
W Wołowie też można zobaczyć:

MiG gen. Hermaszewskiego© biker81

Wieża w Wołowie© biker81
Wracamy o 11. Ja mam chwilę na lekturę gazety i odpoczynek:

Odpoczynek po zawodach© biker81
Większość zawodników odpoczywa na leżąco:

Tylko pozycja leżąca© WrocNam
Ja też kładę się na chwilę i zasypiam na parę minut.
Niestety nic nie wylosowaliśmy. Wg zstępnych wyników nie ma nas na pudle, ale najważniejsze, że wszystkie PK zostały znalezione. Pierwsza lewa do brązowej odznaki Tropiciela została zdobyta.
Po zakończeniu imprezy ruszamy do Brzegu. Mimo iż jest bardziej z górki, jedziemy cały czas pod wiatr i jest więcej samochodów na drogach. W Brzegu już czeka na nas Marcin. Szybko dojeżdżamy na przeprawę promową i jesteśmy z powrotem po drugiej stronie rzeki.

Na przeprawie przez Odrę© WrocNam
Znowu czeka nas walka z wiatrem. W miarę szybko dojeżdżamy do Wrocławia. Pod Stadionem żegnam się z chłopakami i jadę do domu oglądać Giro d’Italia. Niestety nie dotrwałem do końca relacji i zasnąłem.
Wraz z trasą pokonaną na Tropicielu wyszło ponad 100 km. Była to pierwsza setka w tym roku.
W sumie mam już 20000 km przejechane wraz z BS.
Tu relacja z zawodów.
Trzeciomajowe spotkanie z Rambo
Czwartek, 3 maja 2012 Kategoria > 50 km, Nowy sprzęt, Poza miastem
Km: | 86.72 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:00 | km/h: | 21.68 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław – Żerniki Wrocławskie – Turów – Wojkowice – Polkowice – Węgry – Marcinkowice – Przecławie – Szczepankowie – Wierzbice – Owsianka – Gniechowice – Krobielowice – Kąty Wrocławskie – Sadowice – Małkowice – Krzeptów - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Byłem umówiony na dzisiaj z Michałem na krótką wycieczkę poza miasto. Mieliśmy pojechać potowarzyszyć Juzkowi w jego jednodniowej wyprawie z Zabrza do Migostowic. Michał miał zadzwonić koło 14, więc rano miałem jeszcze trochę czasu dla siebie. Stwierdziłem, że o 13 wezmę się za wymianę klocków hamulcowych. Dobrze, że zrobiłem to wcześniej ponieważ Michał zadzwonił o 13 i musiałem się za 30 minut stawić na skrzyżowaniu Hallera i Powstańców Śląskich. Byłem na miejscu parę minut spóźniony. Razem już ruszyliśmy na miejsce spotkania.
Okazało się, że trochę tam poczekaliśmy bo warunki się zmieniły i już trudniej bohaterowi dzisiejszego dnia się jechało.
Wreszcie nastąpiło spotkanie na szczycie.
Po krótkiej pogawędce zapoznawczej ruszyliśmy nadal dyskutując w kierunku Kątów Wrocławskich. Po drodze spotkaliśmy jakiegoś wiekowego kolarza pełnego mocy, który był trochę zdziwiony, że tak wolno się poruszamy na naszych rumakach. No cóż raczej nikt nie jest w stanie dorównać kolarzom od Charuckiego.
W Krobielowicach zrobiliśmy mały odpoczynek na zwiedzanie mauzoleum feldmarszałka Bluchera:




W Kątach koło przejazdu kolejowego rozstaliśmy się z Jurkiem a my z Michałem pojechaliśmy w stronę Wrocławia.
Na szczęście pogoda nam dopisała i ominęły nas deszcze. Następnego dnia chłopaki ze Strzegomia koło Sobótki mówili, że u nich strasznie lało.
Dzięki chłopaki za wspólny wyjazd.
Dziś wymieniłem klocki hamulcowe tylne i przednie przy stanie licznika 1947,73 km.
Wrocław – Żerniki Wrocławskie – Turów – Wojkowice – Polkowice – Węgry – Marcinkowice – Przecławie – Szczepankowie – Wierzbice – Owsianka – Gniechowice – Krobielowice – Kąty Wrocławskie – Sadowice – Małkowice – Krzeptów - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Byłem umówiony na dzisiaj z Michałem na krótką wycieczkę poza miasto. Mieliśmy pojechać potowarzyszyć Juzkowi w jego jednodniowej wyprawie z Zabrza do Migostowic. Michał miał zadzwonić koło 14, więc rano miałem jeszcze trochę czasu dla siebie. Stwierdziłem, że o 13 wezmę się za wymianę klocków hamulcowych. Dobrze, że zrobiłem to wcześniej ponieważ Michał zadzwonił o 13 i musiałem się za 30 minut stawić na skrzyżowaniu Hallera i Powstańców Śląskich. Byłem na miejscu parę minut spóźniony. Razem już ruszyliśmy na miejsce spotkania.
Okazało się, że trochę tam poczekaliśmy bo warunki się zmieniły i już trudniej bohaterowi dzisiejszego dnia się jechało.
Wreszcie nastąpiło spotkanie na szczycie.
Po krótkiej pogawędce zapoznawczej ruszyliśmy nadal dyskutując w kierunku Kątów Wrocławskich. Po drodze spotkaliśmy jakiegoś wiekowego kolarza pełnego mocy, który był trochę zdziwiony, że tak wolno się poruszamy na naszych rumakach. No cóż raczej nikt nie jest w stanie dorównać kolarzom od Charuckiego.
W Krobielowicach zrobiliśmy mały odpoczynek na zwiedzanie mauzoleum feldmarszałka Bluchera:

Eskorta z bohaterem dnia© WrocNam

Rambo odpoczywający i podziwiający© WrocNam

Gnający w błękitną dal© WrocNam

Dwie pory roku© WrocNam
W Kątach koło przejazdu kolejowego rozstaliśmy się z Jurkiem a my z Michałem pojechaliśmy w stronę Wrocławia.
Na szczęście pogoda nam dopisała i ominęły nas deszcze. Następnego dnia chłopaki ze Strzegomia koło Sobótki mówili, że u nich strasznie lało.
Dzięki chłopaki za wspólny wyjazd.
Dziś wymieniłem klocki hamulcowe tylne i przednie przy stanie licznika 1947,73 km.
Praca
Środa, 25 kwietnia 2012 Kategoria Praca, > 50 km
Km: | 41.81 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:02 | km/h: | 20.56 |
Pr. maks.: | 33.70 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na budowę a potem do biura na spotkanie z architektem.
Praca
Sobota, 14 kwietnia 2012 Kategoria > 50 km, Praca
Km: | 40.73 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:59 | km/h: | 20.54 |
Pr. maks.: | 27.40 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Praca
Wtorek, 3 kwietnia 2012 Kategoria > 50 km, Praca
Km: | 50.43 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:36 | km/h: | 19.40 |
Pr. maks.: | 33.10 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z pracy ładnie jechało się z wiatrem. W mieście jeszcze zahaczyłem o biuro i tak wróciłem do domu o 22.
Praca
Sobota, 31 marca 2012 Kategoria > 50 km, Jubileusze, Praca
Km: | 38.66 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 19.33 |
Pr. maks.: | 25.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do pracy spokojnie. Z powrotem cały czas pod wiatr i prawie cały czas padał deszcz i grad. Do rogatek miasta nie dało się jechać szybciej niż 19 km/h.
Pierwszy 1000 km w tym roku zaliczony.
Rok temu pierwsze 1000 przejechałem 27 marca wiec tylko 3 dni obsuwy.
Pierwszy 1000 km w tym roku zaliczony.
Rok temu pierwsze 1000 przejechałem 27 marca wiec tylko 3 dni obsuwy.
Runda do Brzezinki
Poniedziałek, 26 marca 2012 Kategoria > 50 km, Runda do Brzezinki
Km: | 52.93 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:27 | km/h: | 21.60 |
Pr. maks.: | 37.70 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dodatkowo zaliczony podjazd w Brzezinie. W Wilkszynie remontują więc będzie nowy asfalt.
Po miescie i do Mędłowa
Środa, 21 marca 2012 Kategoria > 50 km, Po mieście, Poza miastem, Praca
Km: | 62.14 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:21 | km/h: | 18.55 |
Pr. maks.: | 27.30 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
O 11:15 pojechałem do Mędłowa na spotkanie. Ponieważ byłem przed czasem pojechałem jeszcze do Turowa. Na miejscu dopadł mnie głód i zdałem sobie sprawę, że wyszedłem na rower bez śniadania. Kolacje jadłem po 22 i rano o 9 nie byłem jeszcze głodny. Chciałem coś kupić w sklepie ale okazało się, że sklep jest zamknięty między 11 a 15. Po spotkaniu do domu cały czas pod wiatr. A to w sumie 20 km w jedną stronę. Bardziej niż głód przeszkadzał mi wiatr.
Wieczorem jeszcze pojechałem do Empiku w Renomie, zobaczyć wystawę Tomka z wyprawy na Wyspy Fryzyjskie. Wystawa została przeniesiona do Empiku w rynku i teraz mam 3 tygodnie na to, żeby ją zobaczyć.
Wieczorem jeszcze pojechałem do Empiku w Renomie, zobaczyć wystawę Tomka z wyprawy na Wyspy Fryzyjskie. Wystawa została przeniesiona do Empiku w rynku i teraz mam 3 tygodnie na to, żeby ją zobaczyć.
Po mieście
Czwartek, 1 marca 2012 Kategoria > 50 km, Po mieście
Km: | 26.27 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 15.45 |
Pr. maks.: | 24.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś 3 razy wychodziłem an rower. Najpierw pojechałem do Lidla po nowe buty trekingowe i spodnie. mam nadzieje, że będą to trafione zakupy ale znając jakość produktów w Lidlu nie powinienem mieć o to obaw. Potem pojechałem na siłownie. Po siłowni miałem chwilę więc wróciłem do domu przepakowałem się, odświeżyłem zjadłem małą kolacje i pojechałem na angielski.
Praca i po mieście
Czwartek, 19 stycznia 2012 Kategoria > 50 km, Po mieście, Praca
Km: | 25.82 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 17.21 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Accent Nodrcapp | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po południu na Grunwald do drukarni wydrukować projekt. Ponieważ na wydruki musiałem czekać do wieczora pojechałem do biura wydrukować kolejne rzeczy do projektu. Jak wyszedłem z biura padał deszcz. Po drodze zahaczyłem jeszcze o elektryka i odebrałem od niego resztę projektu.