Wpisy archiwalne w kategorii
> 100 km
Dystans całkowity: | 8216.81 km (w terenie 92.90 km; 1.13%) |
Czas w ruchu: | 403:20 |
Średnia prędkość: | 20.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.90 km/h |
Suma podjazdów: | 26187 m |
Liczba aktywności: | 64 |
Średnio na aktywność: | 128.39 km i 6h 18m |
Więcej statystyk |
Do Bagna a potem w poprzek Odry
Niedziela, 10 października 2010 Kategoria Poza miastem, > 100 km, > 50 km
Km: | 100.45 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 04:41 | km/h: | 21.45 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 190m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław - Szewce - Zajączków - Pęgów - Golędzinów - Oborniki Śląskie - Wielka Lipa - Osola - Bagno - Godzęcin - Brzeg Dolny - przeprawa promowe - Głoska - Księginice - Białków - Kłęka - Miękinia - Błonie - Wróblowice - Lutynia - Zakrzyce - Gałów - Wrocław
Mapa i profil:
Z domu wyjechałem dopiero o 12. Nie miałem planu na dzisjejszą trasę. Najpierw chciałem pojechać do Obornik a potem do Trzebnicy. W Obornikach zmieniłem plany i postanowiłem pojechać do Bagna. Chciałem zobaczyć seminarium, w którym uczą się Salwatorianie. Zachęcali mnie 2 lata temu do wstąpienia do ich seminarium ale na razie coś mi nie po drodze. W sobotę będzie w czasie pielgrzymki do Trzebnicy kolejne spotkanie z nimi. Potem udałem sie w stronę Brzegu Dolnego. W Brzegu stwierdziłem, że nie chce mi się wracac przez Uraz. Postanowiłem przeprawić się promem na drugi brzeg Odry. W międzyczasie Michał przysyła sms-a, że przebiegł mataron w Poznaniu w czasie 3:22:58. Ten to jest twardziel. W poprzednim miesiącu biegł we Wrocławiu. Potem już tradycyjną trasą pojechałem do Wrocławia przez Miękinię. W Miękini znalazłem fajną winiarnię. Ciekawe, że znajduje się na szlaku Jakubowym do Santiago. Już się nie dziwię, ze tak mało osób dochodzi z Polski do Santiago, skoro takie pokusy są po drodze. Potem już prosto do domu. Do domu docieram przed 18.
Zdjęcia:
Wrocław - Szewce - Zajączków - Pęgów - Golędzinów - Oborniki Śląskie - Wielka Lipa - Osola - Bagno - Godzęcin - Brzeg Dolny - przeprawa promowe - Głoska - Księginice - Białków - Kłęka - Miękinia - Błonie - Wróblowice - Lutynia - Zakrzyce - Gałów - Wrocław
Mapa i profil:
Z domu wyjechałem dopiero o 12. Nie miałem planu na dzisjejszą trasę. Najpierw chciałem pojechać do Obornik a potem do Trzebnicy. W Obornikach zmieniłem plany i postanowiłem pojechać do Bagna. Chciałem zobaczyć seminarium, w którym uczą się Salwatorianie. Zachęcali mnie 2 lata temu do wstąpienia do ich seminarium ale na razie coś mi nie po drodze. W sobotę będzie w czasie pielgrzymki do Trzebnicy kolejne spotkanie z nimi. Potem udałem sie w stronę Brzegu Dolnego. W Brzegu stwierdziłem, że nie chce mi się wracac przez Uraz. Postanowiłem przeprawić się promem na drugi brzeg Odry. W międzyczasie Michał przysyła sms-a, że przebiegł mataron w Poznaniu w czasie 3:22:58. Ten to jest twardziel. W poprzednim miesiącu biegł we Wrocławiu. Potem już tradycyjną trasą pojechałem do Wrocławia przez Miękinię. W Miękini znalazłem fajną winiarnię. Ciekawe, że znajduje się na szlaku Jakubowym do Santiago. Już się nie dziwię, ze tak mało osób dochodzi z Polski do Santiago, skoro takie pokusy są po drodze. Potem już prosto do domu. Do domu docieram przed 18.
Zdjęcia:
Kościół w Bagnie© biker81
Seminarium w Bagnie© biker81
Nie mogło zabraknąć i takiego zdjęcia© biker81
Rowerowy Szlak Odry© biker81
Przeprawa promowa przez Odrę© biker81
Winiarnia w Miękini© biker81
Winiarnia w Miękini© biker81
Dworzec w Miękini© biker81
Wokół zalewu Mietkowskiego
Piątek, 8 października 2010 Kategoria > 100 km, > 50 km, Poza miastem
Km: | 111.60 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 05:09 | km/h: | 21.67 |
Pr. maks.: | 49.70 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 130m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław - Smolec - Pietrzykowice - Sadków - Sadkówek - Kąty Wrocławskie - Kilianów - Pilawa - Malin - Mietków - Borzygniew - Chwałów - Domanice - Imbramowice - Buków - Bagdanów - Godków -Paździorno - Piotrowice - Pełcznica - Kąty Wrocławskie - Sadowice - Małkowice - Skałka - Samotwór - Wrocław
Mapa i profil:
Zdjęcia:
Wrocław - Smolec - Pietrzykowice - Sadków - Sadkówek - Kąty Wrocławskie - Kilianów - Pilawa - Malin - Mietków - Borzygniew - Chwałów - Domanice - Imbramowice - Buków - Bagdanów - Godków -Paździorno - Piotrowice - Pełcznica - Kąty Wrocławskie - Sadowice - Małkowice - Skałka - Samotwór - Wrocław
Mapa i profil:
Zdjęcia:
Krzyż pokutny w Kątach Wrocławskich© biker81
Zalew w Metkowie© biker81
Zalew w Mietkowie© biker81
Kopalnia kryszywa w Mietkowie© biker81
Zalew w Mietkowie© biker81
5 krzyży pokutnych w Piotrowicach© biker81
Pałac w Samotworze© biker81
Pałac w Samotworze© biker81
Pętla do Świdnicy
Sobota, 18 września 2010 Kategoria > 100 km, > 50 km, Poza miastem
Km: | 143.46 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:31 | km/h: | 22.01 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 290m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław - Samotwór - Skałka - Bogdaszowice - Romułtowice - Budziszów - Rakoszyce - Kulin - Cesarzowice - Michałów - Ujazd Górny - Jarostów - Pichorowice - Pielaszkowice - Gościsław - Mielęcin - Łażany - Żarów - Bożanów - Wierzbna - Wiśniowa - Sulisławice - Świdnica - Jagodnik - Miłochów - Gogołów - Wirki - Wiry - Mysłaków - Sady - Sobótka - Garncarsko - Tworzyjanów - Maniów - Mietków - Wawrzeńczyce - Stróża - Nowa Wieś Kącka - Kąty Wrocławskie - Sadowice - Małkowice - Skałka - Samotwór - Wrocław
Mapa i profil:
Zdjęcia:
Wrocław - Samotwór - Skałka - Bogdaszowice - Romułtowice - Budziszów - Rakoszyce - Kulin - Cesarzowice - Michałów - Ujazd Górny - Jarostów - Pichorowice - Pielaszkowice - Gościsław - Mielęcin - Łażany - Żarów - Bożanów - Wierzbna - Wiśniowa - Sulisławice - Świdnica - Jagodnik - Miłochów - Gogołów - Wirki - Wiry - Mysłaków - Sady - Sobótka - Garncarsko - Tworzyjanów - Maniów - Mietków - Wawrzeńczyce - Stróża - Nowa Wieś Kącka - Kąty Wrocławskie - Sadowice - Małkowice - Skałka - Samotwór - Wrocław
Mapa i profil:
Zdjęcia:
Na horyzoncie nieśmiało pokazują się góry© biker81
Przydrożny krzyż pokutny w Pielaszkowicach© biker81
Brama wejściowa na cmentarz w Pielaszkowicach© biker81
Pozostałości po wojskach radzieckich w Żarach© biker81
Krzyż pokutny na drodze między Żarami a Świdnicą© biker81
Kościół Pokoju w Świdnicy© biker81
Kościół Pokoju w Świdnicy© biker81
Masyw Ślęży i Raduni i Wzgórza Kiełczyńskie w całej okazałości© biker81
EUROVELO 9 - oby więcej takich miejsc© biker81
Masyw Ślęży w całej okazałosci© biker81
Krzyż pokutny w Sobótce© biker81
Zapora na zbiorniku w Mietkowie© biker81
Kościół w Kątach Wrocławskich© biker81
Pałac w Sadowicach© biker81
Ślęża 718 m n.p.m. - AD 2010 zdobyta
Sobota, 11 września 2010 Kategoria Przełęcze drogowe, Poza miastem, Jubileusze, Góry, > 50 km, > 100 km
Km: | 123.95 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 07:33 | km/h: | 16.42 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa wycieczki (bez odcinka wokół Ślęży i wjazdy na górę):
Wrocław - Samotwór - Skałka - Małkowice - Sadowice - Wszemiłowice - Kąty Wrocławskie - Nowa Wieś Kącka - Stróża - Warzeńczyce - Mietków - Maniów - Tworzyjanów - Garncarsko - Sobótka - Przełęcz pod Wieżycą - Przezdrowice - Kunów - Nasławice - Ręków - Solna - Cieszyce - Wierzbice - Królikowice - Nowiny - Krzyżowice - Małuszów - Biskupice Podgórne - Pietrzykowice - Smolec - Wrocław
Mapa i profil:
Pierwotnie miał być plan dojechania na Wielką Sowę. Po drodze jednak zmieniłem plany jak tylko zobaczyłem Ślężę.
Z domu wyjechałem o 8 rano. Trasa standardowa na Kąty Wrocławskie. Od Skałki jechałem szlakiem Eurovelo 9. Ze szlaku zjechałem w Garncarsku. Po dojechaniu na przełęcz pod Wieżycą robie krótki odpoczynek. Teraz już będę jechać tylko w terenie. Podczas odpoczynku spotkałem dwóch rowerzystów z Wrocławia. Pytali się o drogę. Postanowili jednak objechać górę od wschodniej strony. Potem spotkamy sie jeszcze na górze. Pojechałem trewersem od strony zachodniej. Tą droga dojechałem do asfaltu, którym dojechałem na przełęcz Tąpadła - 384 m n.p.m.. Teraz zaczyna się najcięższy odcinek. Podjazd żółtym szlakiem. Niestety droga jest zbyt kamienista, żeby wieżdzać. Często muszę wprowadzać rower. Niektórych ludzi mijam, potem oni mnie mijają. Wygląda to dosyć śmiesznie. Na górze spotykam poznanych wcześniej rowerzystów. Też mieli problemy z wjechaniem. Omawiamy trasę i żegnamy się. Ja zostaję jeszcze na górze. Nie było mnie tu 17 lat. Zjazd zapowiada się dosyć ciężko. Cały czas na hamulcu. Na Polanie pod Dębami postawiam odbć w lewo i Traktem Bolka dojechać do szlaku rowerowego. Odpuszczam sobie wjazd na Wieżycę. Trawersem od stropy wschodniej dojeżdzam na przełęcz pod Wieżycą. Teraz będę wracać niebieskim szlakiem rowerowym. Na mapie były zaznaczone 3 miejsca jazdy po terenie. Za Kunowem odbijam w teren. W połowie drogi szlak się kończy. Wszystko zarosło drzewami. Wracam na asfalt i dalej jadę juz tylko asfaltem. Dopiero w Krzyżowicach odbijam w lewo i jadę przez Małuszów, żeby ominąć terenowy odcinek z Tyńca Małego do Biskupic Podgórnych. Ze szlaku niebieskiego zjeżdzam ostatecznie po minięciu autostrady. Dalej przez Pietrzykowice i Smolec do Wrocławia. W domu jestem przed 18.
Pod koniec wycieczka dobijam do 5000 km w tym roku.
Zdjęcia:
209
Wrocław - Samotwór - Skałka - Małkowice - Sadowice - Wszemiłowice - Kąty Wrocławskie - Nowa Wieś Kącka - Stróża - Warzeńczyce - Mietków - Maniów - Tworzyjanów - Garncarsko - Sobótka - Przełęcz pod Wieżycą - Przezdrowice - Kunów - Nasławice - Ręków - Solna - Cieszyce - Wierzbice - Królikowice - Nowiny - Krzyżowice - Małuszów - Biskupice Podgórne - Pietrzykowice - Smolec - Wrocław
Mapa i profil:
Pierwotnie miał być plan dojechania na Wielką Sowę. Po drodze jednak zmieniłem plany jak tylko zobaczyłem Ślężę.
Z domu wyjechałem o 8 rano. Trasa standardowa na Kąty Wrocławskie. Od Skałki jechałem szlakiem Eurovelo 9. Ze szlaku zjechałem w Garncarsku. Po dojechaniu na przełęcz pod Wieżycą robie krótki odpoczynek. Teraz już będę jechać tylko w terenie. Podczas odpoczynku spotkałem dwóch rowerzystów z Wrocławia. Pytali się o drogę. Postanowili jednak objechać górę od wschodniej strony. Potem spotkamy sie jeszcze na górze. Pojechałem trewersem od strony zachodniej. Tą droga dojechałem do asfaltu, którym dojechałem na przełęcz Tąpadła - 384 m n.p.m.. Teraz zaczyna się najcięższy odcinek. Podjazd żółtym szlakiem. Niestety droga jest zbyt kamienista, żeby wieżdzać. Często muszę wprowadzać rower. Niektórych ludzi mijam, potem oni mnie mijają. Wygląda to dosyć śmiesznie. Na górze spotykam poznanych wcześniej rowerzystów. Też mieli problemy z wjechaniem. Omawiamy trasę i żegnamy się. Ja zostaję jeszcze na górze. Nie było mnie tu 17 lat. Zjazd zapowiada się dosyć ciężko. Cały czas na hamulcu. Na Polanie pod Dębami postawiam odbć w lewo i Traktem Bolka dojechać do szlaku rowerowego. Odpuszczam sobie wjazd na Wieżycę. Trawersem od stropy wschodniej dojeżdzam na przełęcz pod Wieżycą. Teraz będę wracać niebieskim szlakiem rowerowym. Na mapie były zaznaczone 3 miejsca jazdy po terenie. Za Kunowem odbijam w teren. W połowie drogi szlak się kończy. Wszystko zarosło drzewami. Wracam na asfalt i dalej jadę juz tylko asfaltem. Dopiero w Krzyżowicach odbijam w lewo i jadę przez Małuszów, żeby ominąć terenowy odcinek z Tyńca Małego do Biskupic Podgórnych. Ze szlaku niebieskiego zjeżdzam ostatecznie po minięciu autostrady. Dalej przez Pietrzykowice i Smolec do Wrocławia. W domu jestem przed 18.
Pod koniec wycieczka dobijam do 5000 km w tym roku.
Zdjęcia:
Nieśmiało wyłania się Ślęża© biker81
Trawers wokół Ślęży© biker81
Trawers wokół Ślęży© biker81
Oznaczenie szlaku rowerowego© biker81
Trawers wokół Slęży© biker81
Widok z trawersu wokół Ślęży© biker81
Na Ślęży - pierwszy wjazd zaliczony© biker81
Widok ze Ślęży w stronę Mietkowa© biker81
Widok ze Ślęży w stronę Mietkowa© biker81
Krzyż na Ślęży© biker81
Nadajnik na Ślęży© biker81
Kamienisty zjad ze Ślęży© biker81
Kamienisty zjad ze Ślęży© biker81
Widok z trawersu wokół Ślęży© biker81
Ślężański szlak św. Jakub© biker81
Ostatni taki widok tego dnia© biker81
209
I rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego
Sobota, 4 września 2010 Kategoria > 100 km, > 150 km, > 50 km, Rajdy rowerowe, > 200 km, Poza miastem
Km: | 206.42 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 09:13 | km/h: | 22.40 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 480m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław - Olszyca - Bąków - Łozina - Węgrów - Kopiec - Rzędziszowice - Ludgierzowice - Złotów - Bukowice - Pierstnica - Krośnice - Wierzchowice - Czatkowice - Duchowo - Sławoszowice - Milicz - Gogoowice - Marchwiska - Jeziora - Szkaradowo - Poradów - Piotrkosice - Dunkowa - Słączno - Sulimierz - Sułów - Gruszeczka - Ujeździec Mały - Ujeździec Wielki - Biedaszków Mały - Komorowo - Szczytkowice - Księginice - Trzebnica - Głuchów Górny - Skarszyn - Godzieszowa - Siedlec - Pasikurowice - Cienin - Krzyżanowice - Wrocław
Trasa dojazdowa i powrotna na rajd w Krośnicach:
Trasa rajdu:
Krośnice - Police - Brzestowo - Brzostówko - Lędzina - Bukowice - Pierstnica -Pierstnica Mała - Krośnice
Mapa i profil trasy rajdu:
Dziś w Krośnicy odbył sie I rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego. Plan na dzień był nastepujący: dojechać tam rowerem, zaliczyć rajd, wrócic rowerem i zrobić życiówkę.
O 5 rano obudził mnie budzik. Na poczatku zastanawiałem się po co i gdzie tak wcześnie wstaję. O 6 wyjechałem z domu. Przejazd przez Wrocław zajął mi godzinę. Więc zostało 2 godziny na dotarcie na miejsce plus godzina zapasu. Na miejscu byłem o 9:15. Więc nie było źle.
Powoli zaczęli się zjeżdzać rowerzyści na różnym sprzęcie, różnie ubrani i w różnym wieku. Była mocna grupa z Trzebnicy i Brzegu Dolnego, parę dziewczyn z Wrocławia, tak przynajmniej wynikało po koszulkach. Po zapisach dostałem kamizelkę i muner startowy. Jakoś się dziwnie czułem w niej ale cóż względy bezpieczeństwa. Trasa raju liczyła 25 km. Wszyscy dali radę. Każdy z uczestników dostał prezenty. Ja dostałem ksiązkę o kolarstwie, notes, długopis i cukierka. Po otrzymaniu dyplomu poszedłem po autograf do naszego Mistrza. Po rajdzie było losowanie nagród i pokaz artystyczny. Na koniec zaczeło padać. Jak ruszałem w stronę Milicza, to pogodziłem się już z myślą, że wrócę pociągiem. Na miejscu okazało się, że na pociąg będę czekać 3 godziny. Pojechałem po gazetę i czekałem. Po godzinie przestało padać. Szybki telefon do domu z pytaniem czy we Wrocławiu tez pada. Okazało się, że nie. Więc postanowiłem ruszyc na Wrocław. Za Miliczem znowu coś pokropiło, ale szybko przestało. Zahaczyłem jeszcze o Szkaradów i nawrót na Wrocław. Przed Trzebnicą dopadł mnie kryzys. W Trzebnicy krótki posiłek regeneracyjny i standardową trasa (Eurovelo - R9) do domu.
Pokręciłem jeszcze po mieście, żeby choć troche wyśróbować życiówkę.
Wrocław - Olszyca - Bąków - Łozina - Węgrów - Kopiec - Rzędziszowice - Ludgierzowice - Złotów - Bukowice - Pierstnica - Krośnice - Wierzchowice - Czatkowice - Duchowo - Sławoszowice - Milicz - Gogoowice - Marchwiska - Jeziora - Szkaradowo - Poradów - Piotrkosice - Dunkowa - Słączno - Sulimierz - Sułów - Gruszeczka - Ujeździec Mały - Ujeździec Wielki - Biedaszków Mały - Komorowo - Szczytkowice - Księginice - Trzebnica - Głuchów Górny - Skarszyn - Godzieszowa - Siedlec - Pasikurowice - Cienin - Krzyżanowice - Wrocław
Trasa dojazdowa i powrotna na rajd w Krośnicach:
Trasa rajdu:
Krośnice - Police - Brzestowo - Brzostówko - Lędzina - Bukowice - Pierstnica -Pierstnica Mała - Krośnice
Mapa i profil trasy rajdu:
Dziś w Krośnicy odbył sie I rajd rowerowy śladami Ryszarda Szurkowskiego. Plan na dzień był nastepujący: dojechać tam rowerem, zaliczyć rajd, wrócic rowerem i zrobić życiówkę.
O 5 rano obudził mnie budzik. Na poczatku zastanawiałem się po co i gdzie tak wcześnie wstaję. O 6 wyjechałem z domu. Przejazd przez Wrocław zajął mi godzinę. Więc zostało 2 godziny na dotarcie na miejsce plus godzina zapasu. Na miejscu byłem o 9:15. Więc nie było źle.
Powoli zaczęli się zjeżdzać rowerzyści na różnym sprzęcie, różnie ubrani i w różnym wieku. Była mocna grupa z Trzebnicy i Brzegu Dolnego, parę dziewczyn z Wrocławia, tak przynajmniej wynikało po koszulkach. Po zapisach dostałem kamizelkę i muner startowy. Jakoś się dziwnie czułem w niej ale cóż względy bezpieczeństwa. Trasa raju liczyła 25 km. Wszyscy dali radę. Każdy z uczestników dostał prezenty. Ja dostałem ksiązkę o kolarstwie, notes, długopis i cukierka. Po otrzymaniu dyplomu poszedłem po autograf do naszego Mistrza. Po rajdzie było losowanie nagród i pokaz artystyczny. Na koniec zaczeło padać. Jak ruszałem w stronę Milicza, to pogodziłem się już z myślą, że wrócę pociągiem. Na miejscu okazało się, że na pociąg będę czekać 3 godziny. Pojechałem po gazetę i czekałem. Po godzinie przestało padać. Szybki telefon do domu z pytaniem czy we Wrocławiu tez pada. Okazało się, że nie. Więc postanowiłem ruszyc na Wrocław. Za Miliczem znowu coś pokropiło, ale szybko przestało. Zahaczyłem jeszcze o Szkaradów i nawrót na Wrocław. Przed Trzebnicą dopadł mnie kryzys. W Trzebnicy krótki posiłek regeneracyjny i standardową trasa (Eurovelo - R9) do domu.
Pokręciłem jeszcze po mieście, żeby choć troche wyśróbować życiówkę.
Bieszczady 2010 - 5 dzień
Wtorek, 24 sierpnia 2010 Kategoria podkarpackie, Bieszczady 2010, > 100 km, > 50 km, Góry, Wyprawy
Km: | 102.85 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:55 | km/h: | 17.38 |
Pr. maks.: | 45.90 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 1180m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mapa i profil trasy:
Rano wstałem o 6. Po śniadaniu wyjeżdżam przed 7 na trasę. Trochę nerwowo błądzę w Lesku. Ale po chwili jestem już na właściwej drodze. Przejeżdżam kolejne wioski, dojeżdżając do DK84 w Brzegach Górnych. Trasa przez wioski bardzo fajna. Krótki fragment terenem, ale lepsze to niż jazda krajówką.
Na krajówce dostrzegam rowerzystę. Zatrzymuje się i okazuje się, że to wilk wraca z BB2010. Krótka rozmowa i jedziemy dalej do Krościenka. Tam się rozstajemy. Wilk ma wcześniej pociąg do Warszawy. Ja nie musze się tak śpieszyć. Pokazuje mi tylko drogę na Przemyśl i jadę teraz już z mapą w głowie. Potem okaże się, ze to nie było nasze ostatnie spotkanie. Ja po drodze podziwiam cerkiew w Liskowatem. Teraz jadę znowu „Szlakiem Dobrego Wojaka Szwejka”
W Jureczkowie skręcam na Arłamów. Teraz jadę cały czas czarnym szlakiem rowerowym. Po drodze fajne podjazdy i zjazdy. Za Arłamowem dogania mnie wilk. Okazało się, że siedział chwilę w zajeździe, który ja ominąłem. A ja myślałęm, ze zabłądził, albo robił już kolejną pętlę przez Bieszczady. Jeszcze krótka rozmowa i wskazówki co do trasy i każdy zaczyna jazdę swoim tempem.
Po drodze postanawiam nawiedzić Kalwarię Pacławską. Podjazd jest jednak tak ciężki, że postanawiam wprowadzić rower na górę. Prędkość średnia spada mi z 19 km/h do 18 km/h. Zwiedzam Kalwarię i wracam na drogę do Przemyśla.
Do Przemyślą dojeżdżam o 14. Kupuję jeszcze w sklepie brakująca mi mapę. Łapię wcześniejszy pociąg do Krakowa. Siadam w wagonie „samolotowym” i tam mi mija podróż do Krakowa. W Krakowie mam 5 minut na przesiadkę na pociąg do Wrocławia. Kierownik pociągu mnie kieruje do ostatniego wagonu. Po załadowaniu roweru okazuje się, że to kuszetka, tak jak ileś wcześniejszych wagonów. Kierownik wagonu chce mnie wyrzucić ale mu tłumacze całą sytuację. Przychodzi konduktor i pozwala mi tu zostać. Przez całą drogę siedzę w korytarzu i czytam książkę.
Ciekawe kiedy mnie znowu dopadną bieszczadzkie anioły. A może ja już jestem ich bratem i szybka tam wrócę.
"Anioły są takie ciche
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Gdy spotkasz takiego w górach
Wiele z nim nie pogadasz
Najwyżej na ucho ci powie
Gdy będzie w dobrym humorze
Że skrzydła nosi w plecaku
Nawet przy dobrej pogodzie
Anioły są całe zielone
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Łatwo w trawie się kryją
I w opuszczonych sadach
W zielone grają ukradkiem
Nawet karty mają zielone
Zielone mają pojęcie
A nawet zielony kielonek
Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły
Dużo w was radości i dobrej pogody
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie
Gdy skrzydłem cię trącą już jesteś ich bratem
Anioły są całkiem samotne
Zwłaszcza te w Bieszczadach
W kapliczkach zimą drzemią
Choć może im nie wypada
Czasem taki anioł samotny
Zapomni dokąd ma lecieć
I wtedy całe Bieszczady
Mają szaloną uciechę
Anioły są wiecznie ulotne
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Nas też czasami nosi
Po ich anielskich śladach
One nam przyzwalają
I skrzydłem wskazują drogę
I wtedy w nas się zapala
Wieczny bieszczadzki ogień
Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły...
...Gdy skrzydłem cię musną już jesteś ich bratem"
Rano wstałem o 6. Po śniadaniu wyjeżdżam przed 7 na trasę. Trochę nerwowo błądzę w Lesku. Ale po chwili jestem już na właściwej drodze. Przejeżdżam kolejne wioski, dojeżdżając do DK84 w Brzegach Górnych. Trasa przez wioski bardzo fajna. Krótki fragment terenem, ale lepsze to niż jazda krajówką.
Cerkiew Narodzenia NMP w Bezmiechowej Dolnej© biker81
Dobrze oznakowany szlak rowerowy© biker81
Przydrożna kapliczka© biker81
cerkiew greckokatolicka pw. Archanioła Michała w Łodynie© biker81
Cerkiew Michała Archanioła w Brzegach Dolnych© biker81
Na krajówce dostrzegam rowerzystę. Zatrzymuje się i okazuje się, że to wilk wraca z BB2010. Krótka rozmowa i jedziemy dalej do Krościenka. Tam się rozstajemy. Wilk ma wcześniej pociąg do Warszawy. Ja nie musze się tak śpieszyć. Pokazuje mi tylko drogę na Przemyśl i jadę teraz już z mapą w głowie. Potem okaże się, ze to nie było nasze ostatnie spotkanie. Ja po drodze podziwiam cerkiew w Liskowatem. Teraz jadę znowu „Szlakiem Dobrego Wojaka Szwejka”
Cerkiew Narodzenia Najświętszej Panny Marii w Liskowatem© biker81
Cerkiew Narodzenia Najświętszej Panny Marii w Liskowatem© biker81
W Jureczkowie skręcam na Arłamów. Teraz jadę cały czas czarnym szlakiem rowerowym. Po drodze fajne podjazdy i zjazdy. Za Arłamowem dogania mnie wilk. Okazało się, że siedział chwilę w zajeździe, który ja ominąłem. A ja myślałęm, ze zabłądził, albo robił już kolejną pętlę przez Bieszczady. Jeszcze krótka rozmowa i wskazówki co do trasy i każdy zaczyna jazdę swoim tempem.
Widoki w drodze do Przemyśla© biker81
Widok na drodze do Przemyśla© biker81
Widok w drodze do Przemyśla© biker81
Widok w drodze do Przemyśla© biker81
Widok w drodze do Przemyśla© biker81
Ostatni widok na Bieszczady© biker81
Po drodze postanawiam nawiedzić Kalwarię Pacławską. Podjazd jest jednak tak ciężki, że postanawiam wprowadzić rower na górę. Prędkość średnia spada mi z 19 km/h do 18 km/h. Zwiedzam Kalwarię i wracam na drogę do Przemyśla.
Kalwaria Pacławska - Źródełko© biker81
Kalwaria Pacławska© biker81
Kalwaria Pacławska - kościół© biker81
Kalwaria Pacławska - kaplica św. Michała© biker81
Cerkiew w Fredropolu© biker81
Twierdza Przemyśl zdobyta© biker81
Do Przemyślą dojeżdżam o 14. Kupuję jeszcze w sklepie brakująca mi mapę. Łapię wcześniejszy pociąg do Krakowa. Siadam w wagonie „samolotowym” i tam mi mija podróż do Krakowa. W Krakowie mam 5 minut na przesiadkę na pociąg do Wrocławia. Kierownik pociągu mnie kieruje do ostatniego wagonu. Po załadowaniu roweru okazuje się, że to kuszetka, tak jak ileś wcześniejszych wagonów. Kierownik wagonu chce mnie wyrzucić ale mu tłumacze całą sytuację. Przychodzi konduktor i pozwala mi tu zostać. Przez całą drogę siedzę w korytarzu i czytam książkę.
Ciekawe kiedy mnie znowu dopadną bieszczadzkie anioły. A może ja już jestem ich bratem i szybka tam wrócę.
"Anioły są takie ciche
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Gdy spotkasz takiego w górach
Wiele z nim nie pogadasz
Najwyżej na ucho ci powie
Gdy będzie w dobrym humorze
Że skrzydła nosi w plecaku
Nawet przy dobrej pogodzie
Anioły są całe zielone
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Łatwo w trawie się kryją
I w opuszczonych sadach
W zielone grają ukradkiem
Nawet karty mają zielone
Zielone mają pojęcie
A nawet zielony kielonek
Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły
Dużo w was radości i dobrej pogody
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie
Gdy skrzydłem cię trącą już jesteś ich bratem
Anioły są całkiem samotne
Zwłaszcza te w Bieszczadach
W kapliczkach zimą drzemią
Choć może im nie wypada
Czasem taki anioł samotny
Zapomni dokąd ma lecieć
I wtedy całe Bieszczady
Mają szaloną uciechę
Anioły są wiecznie ulotne
Zwłaszcza te w Bieszczadach
Nas też czasami nosi
Po ich anielskich śladach
One nam przyzwalają
I skrzydłem wskazują drogę
I wtedy w nas się zapala
Wieczny bieszczadzki ogień
Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły...
...Gdy skrzydłem cię musną już jesteś ich bratem"
Bieszczady 2010 - 4 dzień
Poniedziałek, 23 sierpnia 2010 Kategoria podkarpackie, Bieszczady 2010, > 100 km, > 50 km, Góry, Wyprawy
Km: | 117.19 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:17 | km/h: | 16.09 |
Pr. maks.: | 49.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 1630m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mapa i profil trasy:
Rano coś się nie mogłem zebrać do dalszej jazdy. Chyba po wczorajszym dniu chciałem się już tak dzisiaj nie napinać. Zamiast o 8 wyjeżdżam o 9, a tu jeszcze tyle do zwiedzania. Dziś już nie było tak terenowo. I był to ostatni dzień w sercu Bieszczad. Szkoda ale ciekawość tego co jest za zakrętem czy za wzniesieniem pcha mnie ciągle przed siebie i nie ważne gdzie, ważne, że na rowerze.
Z Lutowisk droga ciągle pnie się pod górę i trochę z góry. Z Lutowisk łącznikiem rowerowym ” Lutowiska - Kaczmarewka” dojeżdżam do szlaku rowerowego "Czarna". Za Lutowiskami zajeżdżam na parking i chyba ostatni raz widzę taki widok na Bieszczady na tym wyjeździe. Cały czas jadę szlakiem rowerowym „Czarna’”
Po odbiciu z głównej drogi jadę przez Lipę, do Bystrej i Michnowic. Tam podziwiam kolejne cerkwie na trasie mojej wyprawy.
W Czarnej kolejna cerkiew.
A potem już prosto DW894 nad Solinę. Po drodze kolejne podjazdy i zjazdy. Ładne widoki wynagradzają mi czasem męczące podjazdy. W Polanie kolejna cerkiew i przerwa na obiad. Największe nachylenie jakie spotykam wynosi 9%. Po drodze szlak rowerowy „Czarna” odbiaj w lewo a jadę czarnym łącznikiem do szlaku rowerowego ”Olchowiec”. Potem szlak odbija w lewo a ja cały czas główną do Bukowca.
W Bukowcu odbijam w lewo i jadę miejsca gdzie w niedzielę zjechałem ze szlaku „Greenway Karpaty Wschdnie’. Wracam tą samą drogą. Cały szlak będzie zaliczony z Cisnej do Krościenka. W Górzance odbijam w lewo do cerkwi w Grzance. Potem już prosto nad Solinę po drodze nawiedzając cerkiew murowaną w Polańczyku. .
Nad zaporą na Solinie spędzam mało czasu. Zjadam loda i ruszam dalej w drogę. Źle się tam czuję. Ta wysokość, ilość wody i tłumy ludzi źle na mnie działają. A to dziwne zamiast się pasjonować budowlami wodnymi jak kiedyś na studiach to ja je omijam z daleka. Kiedyś już tam byłem, zwiedziłem zaporę od środka i dla mnie nie ma tu nic czym można się zachwycać. Chyba, że pochodzić lub pojeździć po okolicznych szlakach. Z Soliny przez Bóbrke jadę nad jezioro Myczkowskie. Tam jest już lepiej. Nie przeraża mnie tak jak zapora na Solinie.
Dalej już prosto do DK94 i do Leska. Jak na drogę krajową całkiem nieźle się nią jedzie. W Lesku jestem o 19. Po drodze widzę jak odjeżdża PKS do Wrocławia. Ale to jeszcze nie mój czas powrotu.
Trasa ładna i długa. Czuję trochę zmęczenie. Forma jest skoro tyle kilometrów robię po górach z sakwami. Po Bieszczadach zawsze mi się dobrze jeździło. W sklepie kupuję wszystko na co mam ochotę.
Rano coś się nie mogłem zebrać do dalszej jazdy. Chyba po wczorajszym dniu chciałem się już tak dzisiaj nie napinać. Zamiast o 8 wyjeżdżam o 9, a tu jeszcze tyle do zwiedzania. Dziś już nie było tak terenowo. I był to ostatni dzień w sercu Bieszczad. Szkoda ale ciekawość tego co jest za zakrętem czy za wzniesieniem pcha mnie ciągle przed siebie i nie ważne gdzie, ważne, że na rowerze.
Z Lutowisk droga ciągle pnie się pod górę i trochę z góry. Z Lutowisk łącznikiem rowerowym ” Lutowiska - Kaczmarewka” dojeżdżam do szlaku rowerowego "Czarna". Za Lutowiskami zajeżdżam na parking i chyba ostatni raz widzę taki widok na Bieszczady na tym wyjeździe. Cały czas jadę szlakiem rowerowym „Czarna’”
Widok na Bieszczady© biker81
Na tle Bieszczad© biker81
Po odbiciu z głównej drogi jadę przez Lipę, do Bystrej i Michnowic. Tam podziwiam kolejne cerkwie na trasie mojej wyprawy.
Gór mi mało i mało mi będzie© biker81
Cerkiew greckokatolicka pw. Narodzenia Bogarodzicy w Michniowcu© biker81
Dzwonnica przy cerkwi greckokatolicka pw. Narodzenia Bogarodzicy w Michniowcu© biker81
Cerkiew pw. św. Michała Archanioła w Bystrem© biker81
Cerkiew pw. św. Michała Archanioła w Bystrem© biker81
Wędrówką jedną życie jest człowieka© biker81
W Czarnej kolejna cerkiew.
Cerkiew św. Dymitra w Czarnej© biker81
A potem już prosto DW894 nad Solinę. Po drodze kolejne podjazdy i zjazdy. Ładne widoki wynagradzają mi czasem męczące podjazdy. W Polanie kolejna cerkiew i przerwa na obiad. Największe nachylenie jakie spotykam wynosi 9%. Po drodze szlak rowerowy „Czarna” odbiaj w lewo a jadę czarnym łącznikiem do szlaku rowerowego ”Olchowiec”. Potem szlak odbija w lewo a ja cały czas główną do Bukowca.
widok na Bieszczady© biker81
Bieszczadzki kamieniołom© biker81
Bieszczadzka droga© biker81
Bez serpentyn nie może się obejść© biker81
Cerkiew św. Mikołaja w Polanie© biker81
Cerkiew św. Mikołaja w Polanie© biker81
Krótka przerwa nad Sanem© biker81
Dolina Sanu© biker81
Odpoczynek nad Sanem© biker81
Stromy podjazd© biker81
Dolina rzeki Solinka© biker81
Dolina Solinki© biker81
W Bukowcu odbijam w lewo i jadę miejsca gdzie w niedzielę zjechałem ze szlaku „Greenway Karpaty Wschdnie’. Wracam tą samą drogą. Cały szlak będzie zaliczony z Cisnej do Krościenka. W Górzance odbijam w lewo do cerkwi w Grzance. Potem już prosto nad Solinę po drodze nawiedzając cerkiew murowaną w Polańczyku. .
Dolina rzeki Solinka© biker81
Dolina Solinki© biker81
Podmurówka cerwki w Terce© biker81
Cerkiew św. Paraskewy w Górzance© biker81
Cerkiew św. Paraskewy w Górzance© biker81
Wnętrze cerkwi św. Paraskewy w Górzance© biker81
Cerkiew św. Męczennicy Paraskewii w Polańczyku© biker81
Cerkiew św. Paraskewy w Myczkowie© biker81
Nad zaporą na Solinie spędzam mało czasu. Zjadam loda i ruszam dalej w drogę. Źle się tam czuję. Ta wysokość, ilość wody i tłumy ludzi źle na mnie działają. A to dziwne zamiast się pasjonować budowlami wodnymi jak kiedyś na studiach to ja je omijam z daleka. Kiedyś już tam byłem, zwiedziłem zaporę od środka i dla mnie nie ma tu nic czym można się zachwycać. Chyba, że pochodzić lub pojeździć po okolicznych szlakach. Z Soliny przez Bóbrke jadę nad jezioro Myczkowskie. Tam jest już lepiej. Nie przeraża mnie tak jak zapora na Solinie.
Nad Soliną© biker81
Nad Soliną© biker81
Nad Soliną - widok na zaporę© biker81
Jezioro Myczkowskie© biker81
Zapora na jeziorze w Myczkowie© biker81
Zapora na jeziorze w Myczkowie© biker81
Dalej już prosto do DK94 i do Leska. Jak na drogę krajową całkiem nieźle się nią jedzie. W Lesku jestem o 19. Po drodze widzę jak odjeżdża PKS do Wrocławia. Ale to jeszcze nie mój czas powrotu.
Trasa ładna i długa. Czuję trochę zmęczenie. Forma jest skoro tyle kilometrów robię po górach z sakwami. Po Bieszczadach zawsze mi się dobrze jeździło. W sklepie kupuję wszystko na co mam ochotę.
Bieszczady 2010 - 2 dzień
Sobota, 21 sierpnia 2010 Kategoria podkarpackie, > 100 km, Bieszczady 2010, > 50 km, Jubileusze, Przełęcze drogowe, Góry, Wyprawy
Km: | 100.68 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:06 | km/h: | 16.50 |
Pr. maks.: | 50.90 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 1270m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mapa i profil trasy:
Wcześnie rano wyjeżdżam z Leska. Kieruję się DK84 na Zagórz. Tam odbijam na DW892 i znowu wjeżdżam na szlak Wojaka Szwejka. Po drodze mijam Sanktuarium Maryjne:
I odbijam po chwili w prawo na wioski. Trasę umilają ładne widoki i pociąg jadący z Łupkowa do Zagórza.
]
Potem zjazd na DW 889 a po chwili na DW 892.W Szczawnie trafiam na kolejną cerkiew.
W Rzepedzi odbijam w prawo i dojeżdżam do kolejnej cerkwi.
Po zjeździe na główną drogę odbijam w lewo do Turzańska podziwiać kolejną cerkiew.
Wracam na główną drogę i stamtąd kieruję się już prosto do Komańczy. Tam nawiedzam klasztor ss. Nazaretanek, gdzie był więziony Prymas Wyszyński oraz oglądam odbudowaną cerkiew.
Dalej ruszam w stronę Radoszyc, gdzie odbijam na przełęcz Beskid pod Radoszycami 668 m n.p.m..
]
Tam kończy się szlak Wojaka Szwejka. Na granicy zawracam w dół. Po drodze cerkiew w Radoszycach.
Potem cisnę do Cisnej. Po drodze zaliczam kolejną przełęcz drogową Przysłup 749 m n.p.m.. W Woli Michowej wjeżdżam na szlak rowerowy "Wokół Chryszczatej i Sinych Wirów". Jadę nim do rozjazdu na Roztoki Górne. W Majdanie podziwiam Kolej Bieszczadzką.
Kręcę się trochę po Cisnej, żeby dobić do setki i wjeżdżam do schroniska pod Honem. Koniec podjazdu to już niestety szlak, więc niezbędne jest wprowadzanie roweru. Wieczorem zasłużone piwko, ognisko i rozmowy z poznanym bikerem z Rzeszowa.
Mam już przejechane 4000 km w tym roku.
Wcześnie rano wyjeżdżam z Leska. Kieruję się DK84 na Zagórz. Tam odbijam na DW892 i znowu wjeżdżam na szlak Wojaka Szwejka. Po drodze mijam Sanktuarium Maryjne:
Sanktuarium MAryjne w Zagórzu© biker81
I odbijam po chwili w prawo na wioski. Trasę umilają ładne widoki i pociąg jadący z Łupkowa do Zagórza.
Widok© biker81
Widok podziwiany po drodze© biker81
Kolej Zagórz - Łupków© biker81
Kolej Łupków - Zagórz© biker81
Dolina rzeki Osława© biker81
Dolina rzeki Osława© biker81
Potem zjazd na DW 889 a po chwili na DW 892.W Szczawnie trafiam na kolejną cerkiew.
Cerkiew pw. zaśnięcia Matki Boskiej w Szczawnem© biker81
Krzyż© biker81
Figurka© biker81
Krzyż© biker81
W Rzepedzi odbijam w prawo i dojeżdżam do kolejnej cerkwi.
Cerkiew pw. św. Mikołaja Biskupa w Rzepedzi© biker81
Dzwonnica© biker81
Rzepedź, cerkiew pw. św. Mikołaja Biskupa© biker81
Po zjeździe na główną drogę odbijam w lewo do Turzańska podziwiać kolejną cerkiew.
Cerkiew Michała Archanioła w Turzańsku© biker81
Na tle cerkwi© biker81
Wracam na główną drogę i stamtąd kieruję się już prosto do Komańczy. Tam nawiedzam klasztor ss. Nazaretanek, gdzie był więziony Prymas Wyszyński oraz oglądam odbudowaną cerkiew.
Klasztor ss. Nazaretanek w Komańczy© biker81
Cerkiew Opieki Matki Bożej w Komańczy© biker81
Cerkiew Opieki Matki Bożej w Komańczy© biker81
Dalej ruszam w stronę Radoszyc, gdzie odbijam na przełęcz Beskid pod Radoszycami 668 m n.p.m..
Podjazd na przełęcz© biker81
Podjazd pod przełęcz© biker81
Przełęcz Bieskid pod Radoszycami© biker81
Tam kończy się szlak Wojaka Szwejka. Na granicy zawracam w dół. Po drodze cerkiew w Radoszycach.
Radoszyckie Źródełko© biker81
Cerkiew św. Dymitra w Radoszycach© biker81
Potem cisnę do Cisnej. Po drodze zaliczam kolejną przełęcz drogową Przysłup 749 m n.p.m.. W Woli Michowej wjeżdżam na szlak rowerowy "Wokół Chryszczatej i Sinych Wirów". Jadę nim do rozjazdu na Roztoki Górne. W Majdanie podziwiam Kolej Bieszczadzką.
Majdan - stacja główna kolejki© biker81
Majdan - stacja główna kolejki© biker81
Kręcę się trochę po Cisnej, żeby dobić do setki i wjeżdżam do schroniska pod Honem. Koniec podjazdu to już niestety szlak, więc niezbędne jest wprowadzanie roweru. Wieczorem zasłużone piwko, ognisko i rozmowy z poznanym bikerem z Rzeszowa.
Mam już przejechane 4000 km w tym roku.
Bieszczady 2010 - 1 dzień
Piątek, 20 sierpnia 2010 Kategoria podkarpackie, Bieszczady 2010, > 100 km, > 50 km, Przełęcze drogowe, Góry, Wyprawy
Km: | 129.73 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:09 | km/h: | 18.14 |
Pr. maks.: | 53.20 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | 1150m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mapa i profil trasy:
Przed 8 rano wysiadam z pociągu w Rzeszowie. Czuję się trochę nieswojo. Moja mapa jest mało szczegółowa a Bieszczady zaczynają się daleko stąd :(. Przejeżdżam szybko przez Rzeszów.
Za miastem zaczynają się lekkie podjazdy. Po drodze mijam przydrożne kapliczki:
W Hyżnem zaczynam się zastanawiać skąd znam tą nazwę. Okazuje się, że jest tam Sanktuarium Maryjne.
W Bachórcu trafiam na pierwszy drewniany kościół na swojej drodze.
Po rozmowie z konserwatorem zabytków, dowiaduję się, że będzie gotowy w następnym roku do zwiedzania. W Nienadowej zjeżdżam z drogi wojewódzkiej nr 884. Teraz będę jechać już przez wioski. Po zjeżdzie przejeżdżam przez most nad Sanem. Teraz ta rzeka będzie mi często towarzyszyć.
Na moście dojechał od mnie miejscowy rowerzysta. Chwila rozmowy i prośba a zdjęcie.
Za Iskaniem w Piątkowie cerkiew, którą trudno było znaleźć. Po zjeździe z drogi kończy się ścieżka, od niej odbiega kolejna ścieżka, która kończy się kładką. Za kładką nieśmiale wyłania się cerkiew.
W Lipie kolejna cerkiew.
W Birczy zjeżdżam na DK 28. Tu zaczynam jazdę "Zielonym szlakiem rowerowym Dobrego Wojaka Szwejka", którym będę jechać aż do przejścia granicznego na Słowacji. Kiedyś jechałem tą drogą do Przemyśla i bardzo mi się podobała widokowo dlatego chciałem na nią wrócić a szczególnie w jedno miejsce. W zajeździe w Birczy krótka rozmowa z rowerzystami z Przemyśla i w drogę. Przede mną dwa podjazdy a drugi zakończony na przełęczy Przysłup 620 m n.p.m..
A tam takie widoki:
Potem już tylko zjazd do Załuża. Tak odbijam w lewo i niebieskim szlakiem rowerowym dojeżdżam do Leska do schroniska.
Przed 8 rano wysiadam z pociągu w Rzeszowie. Czuję się trochę nieswojo. Moja mapa jest mało szczegółowa a Bieszczady zaczynają się daleko stąd :(. Przejeżdżam szybko przez Rzeszów.
Wisłok w Rzeszowie© biker81
Za miastem zaczynają się lekkie podjazdy. Po drodze mijam przydrożne kapliczki:
Przedrożna kapliczka© biker81
Przydrożna kapiliczka© biker81
W Hyżnem zaczynam się zastanawiać skąd znam tą nazwę. Okazuje się, że jest tam Sanktuarium Maryjne.
Sanktuarium MB w Hyżnem© biker81
W Bachórcu trafiam na pierwszy drewniany kościół na swojej drodze.
Kościół w Bachórcu© biker81
Po rozmowie z konserwatorem zabytków, dowiaduję się, że będzie gotowy w następnym roku do zwiedzania. W Nienadowej zjeżdżam z drogi wojewódzkiej nr 884. Teraz będę jechać już przez wioski. Po zjeżdzie przejeżdżam przez most nad Sanem. Teraz ta rzeka będzie mi często towarzyszyć.
Dolina Sanu© biker81
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© biker81
Dolina Sanu© biker81
Dolina Sanu© biker81
Dolina Sanu© biker81
Na moście dojechał od mnie miejscowy rowerzysta. Chwila rozmowy i prośba a zdjęcie.
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© biker81
Za Iskaniem w Piątkowie cerkiew, którą trudno było znaleźć. Po zjeździe z drogi kończy się ścieżka, od niej odbiega kolejna ścieżka, która kończy się kładką. Za kładką nieśmiale wyłania się cerkiew.
Tu kończy się droga© biker81
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© biker81
Jest droga do cerkwi© biker81
Nieśmiało wyłania się cerkiew© biker81
Cerkiew św. Dymitra w Piątkowej© biker81
Cerkiew św. Dymitra w Piątkowej© biker81
W Lipie kolejna cerkiew.
Cerkiew św. Paraskewy w Lipie© biker81
W Birczy zjeżdżam na DK 28. Tu zaczynam jazdę "Zielonym szlakiem rowerowym Dobrego Wojaka Szwejka", którym będę jechać aż do przejścia granicznego na Słowacji. Kiedyś jechałem tą drogą do Przemyśla i bardzo mi się podobała widokowo dlatego chciałem na nią wrócić a szczególnie w jedno miejsce. W zajeździe w Birczy krótka rozmowa z rowerzystami z Przemyśla i w drogę. Przede mną dwa podjazdy a drugi zakończony na przełęczy Przysłup 620 m n.p.m..
Czy to już przełęcz?© biker81
A tam takie widoki:
Widok na Bieszczady© biker81
Widok na Bieszczady© biker81
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© biker81
Widok na Bieszczady i zjazd z przełęczy© biker81
Potem już tylko zjazd do Załuża. Tak odbijam w lewo i niebieskim szlakiem rowerowym dojeżdżam do Leska do schroniska.
Do Lipnicy, do kolegi za studiów
Niedziela, 15 sierpnia 2010 Kategoria > 100 km, > 50 km, Lipnica
Km: | 101.32 | Km teren: | 2.40 | Czas: | 04:19 | km/h: | 23.47 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Trek 7100 FX | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trasa:
Wrocław - Samotwór - Skałka - Bogdaszowice - Romułtowice - Budziszów - Rakoszyce - Gozdawa - Kryniczno - Jugowiec - Środa Śląska - Lipnica - Szczepanów - Kobylniki - Lubiatów - Głoska - Gąsiorów - Księginice - Lenartowice - Prężyce - Gosławice - Brzezinka Średzka - Pisarzowice - Wilkszyn - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Dziś postanowiłem odwiedzić kolegę ze studiów, który mieszka w Lipnicy. Do niego dojechałem w tempie 26 km/h. Z powrotem miałem niestety wiatr w twarz.
284
Wrocław - Samotwór - Skałka - Bogdaszowice - Romułtowice - Budziszów - Rakoszyce - Gozdawa - Kryniczno - Jugowiec - Środa Śląska - Lipnica - Szczepanów - Kobylniki - Lubiatów - Głoska - Gąsiorów - Księginice - Lenartowice - Prężyce - Gosławice - Brzezinka Średzka - Pisarzowice - Wilkszyn - Wrocław
Mapa i profil trasy:
Dziś postanowiłem odwiedzić kolegę ze studiów, który mieszka w Lipnicy. Do niego dojechałem w tempie 26 km/h. Z powrotem miałem niestety wiatr w twarz.
Kościół w Szczepanowie© biker81
Polana po drodze© biker81
Droga© biker81
Przeprawa promowa do Brzegu© biker81
Odra© biker81
Bociany© biker81
Pałac neogotycki w Prężycach© biker81
Pałac neogotycki w Prężycach© biker81
Pałac neogotycki w Prężycach© biker81
Krzyż przydrożny© biker81
284